Pag po raz pierwszy

Na wstępie pragnę się przywitać i podziękować wszystkim za treści umieszczane na tym forum. Bardzo się przydały w trakcie planowania urlopu, wyboru miejsca i plaż.

To był mój czwarty raz jeżeli chodzi o Chorwację, lata 2000 i 2002 to Tisno i Paklenica, dwa lata temu byłem w Lokvie koło Omišia, no a teraz wybór padł na Pag i nie żałuję.

Najpierw trochę wątpliwości czy jechać w ciemno, ale z noclegiem nie było problemu- za cel obraliśmy sobie Mandre i nocleg znaleźliśmy może w 20minut.

Na początek podsyłam linka do galerii:
https://picasaweb.google.com/shadovpl/Chorwacja2013MandrePagZadarPlitvickaJezera
Na dniach napiszę coś więcej, może pojawią się jakieś pytania, to chętnie odpowiem

Oglądnęłam całą galerię:) Piękne foty,ładna para
Plaża cudna:)

Też witam, zdjęcia obejrzane Pag 2010 to był nasz pierwszy raz w Chorwacji, sentyment do tej kupy kamieni pozostał na całe życie Czekam na zapowiedziany c.d. Pozdrav

Poznaje to auto którym jechaliście a widać na zdjęciach:)my w tym roku będziemy na Pag, ale tylko jeden dzień zapewne..

Autko to Fiat Stilo Dał rady, a była to taka nasza pierwsza wspólna dłuższa trasa (do tej pory max to ~400km dziennie) i zarówno w tą i z powrotem bezawaryjnie, spalanie (1,9TDI) z klimą wg komputera 4,6 realnie 4,8, choć na autostradzie jechałem rozsądnie ~120km/h, no ale tyle o motoryzacji teraz ciut o wakacjach

Tak jak pisałem nocleg znaleziony bezproblemowo praktycznie w 20minut, mam wrażenie nawet że jak by się poszukało dłużej to by się i udało coś lepszego znaleźć, ale prawda taka, że w CRO apartament jest praktycznie potrzebny do tego aby się przespać , cena 25 ojro za dwie osoby.

Pierwsze dwa dni to plaża w Mandre, oczywiście nie w samym miasteczku, tylko dalej na północny- zachód, tam zdecydowanie mniej tłoczno. Trzecie dzień to chwilka plażowania a potem troszkę zwiedzania Zadaru, chwilkę też w samym Pagu się zatrzymaliśmy. W Zadarze byłem kiedyś, ale to już z 10lat więc dobrze było sobie odświeżyć.

Czwarty dzień to wreszcie poszukiwania odludnych plażyczek. Na pierwszy rzut poszedł Sv. Marko. Jechaliśmy od Kolanu- droga w pewnym momencie już szutrowa, ale w miarę ok z jednym wyjątkiem- jest obsuwa drogi na odcinku ~10m i jest objazd mooocno do góry trzeba podjechać pod zbocze a potem zjechać, jest dość ciekawie że tak powiem, tzn. jakiś Czech stał przed tym "objazdem" i się drapał w głowę, ale Stilo dało rady, nic mi nie przytarło nawet W sumie zaparkowaliśmy w pierwszych "zatoczkach parkingowych" jeszcze z 200-300m przed Sv. Marko bo plaża w dole wydawała się ciekawa, zejście nie bardzo trudne, ale trochę ostrożności wiadomo trzeba zachować, ale z grubsza są ścieżki wydeptane. Na plaży prawdziwy piasek, nie spodziewałem się tego w CRO (choć w sumie ja tam wolę kamole, może jest wtedy bardziej klarowne). Ludzi mało co, w szczycie może z 30m od nas koś się rozłożył. Na dnie dużo muszelek jak ktoś lubi zbierać.

Piąty dzień to wreszcie Beretnica. W Metajnie jesteśmy już około 7:30 parkujemy koło Rucicy. Idziemy na azymut posiłkując się wskazówkami i fotami z forum. Jak ktoś ma choć trochę orientacji, to nie powinien mieć problemu z trafieniem. Droga zajęła raptem 38minut i to już z robieniem zdjęć itp. 1,46km i 110m podejścia, więc miły spacerek, a ktoś tu straszył że szedł 2h- chyba że to w ramach odstraszania innych plażowiczów . Choć coś w tym jest. Wyjątkowość plaży dzięki pięknej rzeźbie terenu to jedno, a drugie to dzięki ilości ludzi- pierwsze dwie godziny byliśmy sami na całej Beretnicy, coś pięknego.

Dzień szósty to już spokojne opalanie się w Mandre.

Kilka wniosków pourlopowych... chyba mogliśmy jeszcze jeden dzień zamiast plażowania w Mandre pojechać na jakaś mniej pospolitą plażę, chciałem na tą w zatoce co wg relacji na forum się skręca z drogi do Mandre koło lusterka, ale ktoś pisał że droga dość kiepska, więc nie ryzykowałem, cóż następnym razem
No i na Chorwację jednak 10 a nie 7 dni, siedem to stanowczo za mało niestety tym razem inaczej się nie dało.

CDN

Mikemtb napisał(a):... chyba mogliśmy jeszcze jeden dzień zamiast plażowania w Mandre pojechać na jakaś mniej pospolitą plażę, chciałem na tą w zatoce co wg relacji na forum się skręca z drogi do Mandre koło lusterka, ale ktoś pisał że droga dość kiepska, więc nie ryzykowałem, cóż następnym razem

zgadza się nie najlepsza, ale mimo to będąc drugi raz w Mandre znowu tam pojechałem po prostu warto

Mikemtb napisał(a): chciałem na tą w zatoce co wg relacji na forum się skręca z drogi do Mandre koło lusterka

Lusterko...........ukradli , więc pewnie i tak byś nie trafił.
Na Girenicę, bo tam chyba chciałeś.

Czyli wakacje udane sądzac po zdjęciach?
Sesja na Beretnicy piękna- piękna plaża i piękni modele

Widzę, że kolega też biker spodziewałem się rowerowych wrażeń z Pagu ale to co przedstawiłeś też jest ok.

artik89, odpiszę tutaj bo PW nie mogę wysyłać (chyba ograniczenie wynikające z małej ilości postów). Tak jak pisałem samochód spisywał się bezawaryjnie. Zawieszenie dało rady, choć drogi są w Cro dość fajne- w sumie autostradami się dojeżdża bardzo blisko w większość miejsc docelowych. Stilo jest wprawdzie niskozawieszone i ma dość szeroko rozstawione koła, ale to sprawiło tylko że już na Pagu na wszechobecnych zakrętach czuł się dobrze
Problemu mogą być na szutrowych drogach na dojazdach na "ukryte" plaże, ale póki pokonuje się je z rozsądnymi prędkościami, to wszystko jest ok. Assistance specjalnie nie kupowałem, ale mam w pakiecie OC dodatkową opcję jakiś minimalny pakiet (holowanie chyba do 150km). Trochę się że tak powiem wdrożyłem w ten samochód po zakupie w styczniu tego roku i mam wrażenie, że już go trochę znam i wiem co może paść, no ale laptopa, kabel diagnostyczny i podstawowe narzędzia wziąłem oczywiście- przezorny zawsze ubezpieczony

anakin jakieś lusterko tam było, może już oddali, w każdym razie no bez przesady, tam jakiejś trudnej orientacji inie było- po prostu droga na zachód i zatoczkę by się jakoś znalazło

Nadialena , oj wakacje udane to był mój czwarty wypad do Cro i jeszcze ani razu się nie zawiodłem

bluesman cóż, potem troszkę żałowałem, szczególnie że była okazja, bo zazwyczaj jedzie się do Cro we 4 osoby żeby na paliwie coś przyoszczędzić, a teraz zdecydowaliśmy z żoną, że dla odmiany chcemy sobie sami raz pojechać to rower by się zmieścił i do środka. Choć z założenia miał być to tydzień regeneracyjny, bo coś nie mogę formy w tym sezonie odnaleźć, więc patrząc na tamte przewyższenia to może i lepiej no i sam nie wiem jaki by trzeba było wziąć- szosy fajowe i kręte z bajecznymi zjazdami, a i MTB na ukryte ścieżki by się świetnie nadawał...więc chyba kiedyś trzeba pojechać z bagażnikiem na dachu i zabrać oba

Fajne zdjęcia, gratuluję urlopu!

Mikemtb napisał(a):
Kilka wniosków pourlopowych... chyba mogliśmy jeszcze jeden dzień zamiast plażowania w Mandre pojechać na jakaś mniej pospolitą plażę, chciałem na tą w zatoce co wg relacji na forum się skręca z drogi do Mandre koło lusterka, ale ktoś pisał że droga dość kiepska, więc nie ryzykowałem, cóż następnym razem

Droga nie jest taka zła, skoro moja nisko zawieszona i załadowana pięcioma osobami avensiska kombi dała radę. Ale plaża jest trochę przereklamowana, a na pewno jest na niej za dużo ludzi jak na jej surowość. Byliśmy raz i ok, wielkiego sentymentu nie mamy.

Natomiast bardzo ładną i mniej znaną plażą w okolicy jest Guboka Draga, ale o niej napiszę parę słów w swojej relacji z Pagu, z którą może wystartuję za parę dni.

Fajna relacja, fotki bardzo miłe dla oka

Nooooo i się w końcu zebrałem i znalazłem odrobinę wolnego czasu, no to zmontowałem kilka ujęć z wakacji Miłego oglądania
http://www.youtube.com/watch?v=lXF0J1jCQE4

Super filmik:)