Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Ostrzeżenie przed parkingiem BP za Grazem i nie tylko.

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
dario7
Cromaniak
Posty: 1293
Dołączył(a): 21.08.2013
Ostrzeżenie przed parkingiem BP za Grazem i nie tylko.

Nieprzeczytany postnapisał(a) dario7 » 22.09.2013 17:09

Witam wszystkich Cromaniaków.

Do tej chwili byłem tylko czytającym entuzjastą tego forum. Forum z którego wielokrotnie czerpałem pomocne info w planowaniu podróży do wspaniałego kraju jakim jest Chorwacja. W chwili obecnej jak widać mój status się zmienił. Do fizycznego zabrania tu głosu zmusiła mnie moja tegoroczna, już 6, podróż do Cro. W podzięce za moją wiedzę zaczerpniętą z forum, chciałbym wszystkich ewentualnych zainteresowanych przestrzec przed dwiema rzeczami, które przytrafiły się nam w te wakacje.
Pierwsza sprawa dotyczy w szczególności tych, którzy są alergikami. Wracając do domu 9.08, po pobycie w pensjonacie Mirjana w Zivogosce (o tym później) zatrzymaliśmy się na kawę na parkingu stacji benzynowej BP w Austrii za Grazem na autostradzie A2. Było to w pobliżu miejscowości Kaltenbrunn.
Gdy zatrzymaliśmy się na wspomnianym parkingu, wysiadającą z auta żonę ukąsiła osa, których jak zobaczyliśmy później było setki, a może i tysiące. Żerowały one w śmieciach, rozlanym i rozsypanym pożywieniu.Pracownicy stacji zabijały je gazetami w budynku stacji benzynowej.
Po tym ukąszeniu żonie spadło ciśnienie krwi do wartości 46/60. Nie wiele brakowało aby ......
Nie chcę już opisywać co działo się dalej, ale powiem, że skończyło się to pobytem żony w szpitalu w Hartberg przez jedną noc. Dzięki wspaniałej i szybkiej opiece lekarzy z pogotowia oraz w szpitalu żona żyje.

Teraz druga sprawa, która dotyczy wspomnianego apartamentu Mirjana w Zivogosce Porat 82.
Już pierwszy kontakt z właścicielką był jakiś taki zimny, inny niż wszystkie dotychczasowe, typowe u Chorwatów, którzy są przecież nam przyjaźni.
Gospodyni nawet nie spytała kurtuazyjnie np. jak minęła podróż, czy już byliśmy w Cro, jeśli tak to gdzie? Przy tym pierwszym naszym kontakcie minę miała jakby chciała nam pokazać, że robi wielką łaskę wynajmując lokal.
Już następnego dnia rano (nie czekała aż zaczniemy się krzątać po mieszkaniu) przybiegła po drugą część należności za apartament. Spytałem ją wówczas dlaczego z tv sat działają tylko cztery programy i to jeden jakieś info czeskie, i trzy inne jakieś idiotyczne. Powiedziała, że przyjdzie jakiś pan i wyreguluje dekoder. Jednocześnie sugerując, że ja z nim sobie nie radzę.
Chyba jeszcze tego samego dnia, albo następnego, gospodyni przyprowadziła jakiegoś sąsiada, który nawet nie potrafił zaprogramować tych kanałów, które ja wcześniej odszukałem. Gdy już udało mu się ustawić te "moje" cztery kanały na jego twarzy widać było dumę ze swych poczynań. Spytałem go wówczas gdzie są programy które nas interesują, np. Polonia, Eurosport, jakieś chorwackie? Machnął ręką i wyszedł. Gospodyni powiedziała, że w takim razie przyprowadzi "fachowca".
Przyprowadziła go następnego dnia. Wizyta "fachowca" trwała kilka minut, nawet nie zdjął plecaka z siebie. Poregulował, poregulował i powiedział, że brak jest jakiegoś elementu przy antenie satelitarnej, trzeba kupić, i wyszedł.
Następnego dnia pojechaliśmy na wycieczkę do Igrane. Tam wieczorem zaczął wiać taki wiatr jakiego nigdy w Cro nie doświadczyliśmy wcześniej.
Po powrocie do apartamentu zobaczyliśmy, że ktoś pod naszą nieobecność zwinął markizę na tarasie. Okazało się, że markiza najprawdopodobniej podczas wiatru, który pewnie przeszedł także przez Zivogosce, została uszkodzona. Złamało się jej jedno ramię.
Ani tego wieczora, ani w następne dni, nasza gospodyni nie była łaskawa nas poinformować czy możemy liczyć na naprawę tej markizy i kiedy. Nie raczyła nam także pożyczyć jakiegoś dużego parasola, a takowy u siebie na dole miała. Pozostawiła nas "za karę" z problemem i w poczuciu winy.
My jakoś dawaliśmy sobie radę ze słońcem, które w tym roku wyjątkowo grzało. Ale to w dobrym obyczaju jest aby wyjść gościom z pomocą i chociaż zainteresować się ich problemem. Niestety, gospodyni nie pojawiła się u nas na górze ani w sprawie tv, ani w markizy.
Cynizm, i w gruncie rzeczy czyste chamstwo, wyszło z niej w ostatni nasz wieczór w Chorwacji. Pani łaskawie zapukała do nas abyśmy wzięli winę na siebie i zrekompensowali jej naprawę markizy, bo przecież przyjeżdżają następni goście.Miała szczęście, że nie jestem agresywny.
Bardzo była kobicina zawiedziona, że nie otrzyma żadnej rekompensaty. Gdy spytałem jednocześnie dlaczego mimo. iż obiecała naprawę tv, nie wywiązała się, powiedziała, że "fachowiec" nie mógł dostać części. A tak na prawdę to ona bezczelnie kłamała, bo w dekoderze po prostu nie było karty, której ona z oszczędności nie kupiła, mimo, iż tv sat jest wyszczególnione na internetowej stronie apartamentu. My de facto za to zapłaciliśmy.
Warto jeszcze tutaj dodać, że pewnie po złości, gospodyni nie była łaskawa donieść nam po tygodniu zmiany ręczników. Żona musiała uprać te z których korzystaliśmy.
Dla pełnej wiedzy o tym "trzy gwiazdkowym apartamencie" powiem, że w momencie obejmowania go, nie sposób było nie zauważyć brudnej wykładziny w łazience, kotów na osłonach wentylatorów i osłonach lamp, oraz pod szafą.
Szczytem bezczelności i głupoty gospodyni było przygotowywanie sobie kilkukrotne obiadów na grillu. Działo się to około godz 11 kiedy my piliśmy na swoim tarasie poranną kawę. Napisałem bezmyślność, bo nie chciałem napisać gorzej. Komin grilla o wymiarach ok. 50x50 cm (dość szeroki) znajdował się na wysokości naszego tarasu i był oddalony od niego o jakieś dwa metry przez co byliśmy niemiłosiernie zadymiani przez właścicielkę. Przecież ona miała tego świadomość, że paląc w swoim grillu dym wypływając z komina jest dla nas utrapieniem.
Przepraszam, że się tak rozpisałem, ale jak piszę to już piszę. Nie wiem kiedy będzie następny raz. Obym nie musiał.
demi-duox
Cromaniak
Posty: 1349
Dołączył(a): 15.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) demi-duox » 22.09.2013 17:27

Czy w Austrii korzystałeś z EKUZa czy z ubezpieczenia KL?

ps. Jak masz zdjęcie tego komina to wstawiaj. O takich "atrakcjach" jeszcze tu chyba nikt nie pisał.
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 22.09.2013 18:27

Osy bywają wszędzie. Rozkłada na łopatki bezmyślność „schludnych" Austriaków.

Co do markizy i tv.
Tv-i na wakacjach nam powiewa flagą wielkości tych, widywanych w Turcji.
Kwestia markizy i późniejsze oczekiwanie naprawienia szkody, wymyka się opisowi.

W sumie, jeżeli widzieliście, że zaczyna wiać, to mogliście ją zwinąć całkowicie lub częściowo. Tak robimy w Cro zawsze, zwłaszcza, że słońce tam świeci prawie wertykalnie, więc apartament nie nagrzeje się z tego powodu.

Nauka na przyszłość.
Fanka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 734
Dołączył(a): 16.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fanka » 22.09.2013 19:13

Moja koleżanka ma alergię na osy, do Chorwacji zabrała ze sobą zestaw pierwszej pomocy, zastrzyk z adrenaliny itp. Kosztuje to w sumie 600 zł niestety, do tego znaczna część ma chyba 3 miesięczną datę przydatności. wydatek spory i to praktycznie tylko na jedne wakacje, nie ma jednak innej możliwości dla alergika i musi to mieć na wakacjach. Trzeba było trzymać to w lodowce, czyli lodówka samochodowa obowiązkowa, całe szczęście,że ja mam taką, którą do zwykłej sieci można podłączyć (przydało się).
Tam gdzie byliśmy było pięknie, jednak osy miały sporą reprezentację...(to był jedyny minus tego miejsca) Nic się nie wydarzyło tzn. nikogo os nie użądliła, uczulonej koleżanki też nie. Jak to mówią strzeżonego, Pan Bóg strzeże :)
Twojej żonie współczuje to naprawdę niemiłe zakończenie urlopu :(

Pozdrawiam.
Mosqito
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 845
Dołączył(a): 28.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mosqito » 22.09.2013 23:20

Fanka napisał(a):Moja koleżanka ma alergię na osy, do Chorwacji zabrała ze sobą zestaw pierwszej pomocy, zastrzyk z adrenaliny itp. Kosztuje to w sumie 600 zł niestety, do tego znaczna część ma chyba 3 miesięczną datę przydatności. wydatek spory i to praktycznie tylko na jedne wakacje, nie ma jednak innej możliwości dla alergika i musi to mieć na wakacjach. Trzeba było trzymać to w lodowce....Pozdrawiam.


Prawdopodobnie koleżanka kupiła ampułkostrzykawkę Fastject lub Epipen z substancją czynną Epinefryną. Jest ona rzeczywiście droga i ma krótki termin ważności. Przekaż proszę koleżance że jest tańszy zamiennik: Adrenalina WZF - też ampułkostrzykawka, też Epinefryna ale kosztuje około 100zł nie pamiętam dokładnie. Można też kupić w aptece torebeczkę termiczną o wymiarach gdzieś 10x20cm w której można to ustrojstwo przenosić kiedy nie ma dostępu do lodówki np. na szlaku w górach czy na plaży.
Fanka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 734
Dołączył(a): 16.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fanka » 23.09.2013 00:11

Nie pamiętam nazwy natomiast to już oryginalnie jest zapakowane termoizolacynie, ma to wytrzymałość do 2 godzin trzymania temperatury, podejrzewam w temperaturach chorwackich jeszcze krócej.
Dzięki za info Mosqito o tańszych zamiennikach, przekaże koleżance, może akurat przyda się informacja na przyszły rok.

Pozdrawiam.
Koziorożec
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 15.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Koziorożec » 23.09.2013 07:59

A propos os, to przypomniało mi się, że bawiąc w 2007 r. na Lastovie, przeżyliśmy istną plagę tych owadów. Grasowały dosłownie na całej wyspie. Na szczęście "zarobiliśmy" z żoną tylko po parę niegroźnych użądleń przez 2 tygodnie na przełomie sierpnia/września. Ciekawy jestem czy na Lastovie zawsze tak jest ? Czy tylko pod koniec sierpnia osy się uaktywniają ? Może to był wyjątkowy pod tym względem rok ? Stwierdziliśmy wtedy, że wyspa powinna się nazywać Osovo. Podczas plażowania lubię sobie poczytać, nadrabiam wtedy zaległości z całego roku. Niestety na Lastovie poczytać się nie dało, trzeba było się cały czas oganiać przed osami. Podpatrzyliśmy wtedy od tubylców jak się robi pułapkę na osy z plastikowej butelki, na której dnie nalewa się trochę wody z czymś słodkim np. dżemem. Na Lastovie zdała egzamin ale tego lata, gdy osy się uaktywniły pod koniec sierpnia w naszym domu i ogrodzie, stwierdziłem że na polskie osy ten sposób nie działa. Chyba są za mądre :lol:
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 23.09.2013 09:10

FUX napisał(a): Rozkłada na łopatki bezmyślność „schludnych" Austriaków.


Jesteś pewien że to ich wina a nie przejezdnych? :roll:
Bo ja obstawiam, że są zdecydowanie większe szanse u tych, co traktują stację benzynową jak śmietnik w drodze do lub z celu. Na 3-4 pracowników średniej stacji przypada...kilkaset osób co dziennie które tam coś mogą pozostawić- a w sezonie często pozostawiają byle gdzie i byle jak, nie troszcząc się o nic. (Pracownicy stacji musieliby wynająć sprzątacza lub śmieciarza żeby ten proces w pełni kontrolować).
Osy tylko na to czekają. :) :wink:
Dodatkowo wabi je zapach niektórych kosmetyków- zwłaszcza "wód kwiatowych dla pań"...

Na Lastovie tego roku nie zauważyłem nadmiernej populacji os, ale po pierwsze nie byłem tam zbyt długo (wycieczka) a po drugie wszędzie mogą zajść okoliczności lub warunki sprzyjające lub niesprzyjające do mnożenia się ich populacji lub występowania skupisk. To nie podlega żadnym regułom poza jedną- bywają tam, gdzie znajdują "pożywienie" i mogą założyć gniazda. A takich miejsc w CRO jest masę.
Na Lastovie są jednak lasy, stare drzewa i ..stare, wpół zruinowane domy (w dodatku są one w bezpośrednim otoczeniu człowieka) i to właśnie w takich miejscach lubią się gnieździć te owady.

Normalnie to na plażach Mljetu os nie widywałem- ale rano, jak było pusto.
Jak przyszli ludzie- ze swoimi pachnącymi napojami i jedzeniem- szybko pojawiły się i owady... :) :wink:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 23.09.2013 11:06

Fatamorgana napisał(a):Jesteś pewien że to ich wina a nie przejezdnych? :roll:
Bo ja obstawiam, że są zdecydowanie większe szanse u tych, co traktują stację benzynową jak śmietnik w drodze do lub z celu. Na 3-4 pracowników średniej stacji przypada...kilkaset osób co dziennie które tam coś mogą pozostawić- a w sezonie często pozostawiają byle gdzie i byle jak, nie troszcząc się o nic. (Pracownicy stacji musieliby wynająć sprzątacza lub śmieciarza żeby ten proces w pełni kontrolować).


No wiesz. Jeżeli zaprasza się gości na stację, to wypada mieć porządek.
Taki lajf.... :wink:
Fanka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 734
Dołączył(a): 16.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fanka » 23.09.2013 12:24

Fakt osy lecą do jedzenia...U nas nie było ich dużo, byliśmy odludnym miejscu. Przylatywały tylko w apartamencie...,ale dla alergika i jedna osa to za wiele. Całe szczęście, chorwackie osy są mniej agresywne od naszych i dość łatwo sobie z nimi radziliśmy.
Butelka ze słodkim napojem sprawdza się jeśli wystawi się ją w jakiejś odległości od miejsca przebywania, kiedy postawiliśmy taką na tarasie, os przybyło bo je wabiła 8O

Po przyjeździe przemyśleliśmy sprawę i w przyszłym roku bierzemy do Chorwacji siatki do okien przeciw owadom 8)

Pozdrawiam.
dario7
Cromaniak
Posty: 1293
Dołączył(a): 21.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) dario7 » 23.09.2013 19:32

Nie chciałem kontynuować tego wątku, ale sprowokował mnie FUX.

Po pierwsze, nie wiem co Masz na myśli pisząc: ..."wymyka się opisowi"?

Po drugie, tak jak napisałem, nigdy podczas naszych pięciu poprzednich pobytów w Cro czegoś podobnego nie doznaliśmy. Nie mogliśmy nawet przypuszczać, że będzie tak wiać. A generalnie, gospodyni całymi dniami była w domu, mieszkała pod nami, więc gdy zaczęło wiać mogła tę merkizę zwinąć, nie czekając aż pofrunie. Mogła także przy pierwszej naszej rozmowie poinformować nas aby zawsze zwijać markizę, bo może się coś zdarzyć.
My, ze swej strony nie byliśmy tak nadgorliwi do jej zwijania, bo słońce na naszym tarasie operowało od godz 10 do 20. Po powrocie z plaży, średnią przyjemnością było zjeść obiad w pełnym słońcu. Wieczór także nie należał do najprzyjemniejszych przy nagrzanych ścianach i terakocie.

Jeśli chodzi o stację benzynową BP w Austrii, to czegoś podobnego nie widziałem nigdzie. Auta prowadzę już od 1985 roku, przejechałem już parę kilometrów i kilka ulic, ale to do czego dopuściła firma BP jest nie do zaakceptowania. To nie była polna droga, ani leśny dukt, tylko autostrada łącząca Europę południową z Europą północną.
Pracownicy stacji powinni alarmować u swoich szefów, że osy zagrażają im i ich klientom. Natomiast czapa BP, za pomocą np. straży pożarnej powinna zrobić czystkę na tym parkingu, bo gdyby to trafiło na mało odporne dziecko, i gdyby to nie było tylko jedno ukąszenie tylko kilka, to wtedy koncern miałby duży problem. Zresztą my, nosimy się z zamiarem reakcji w stosunku do BP.

Do Demi - Duox:
mieliśmy i ubezpieczenie EKUZ i indywidualne. Pogotowie i szpital wymagali tylko tego europejskiego. Gdybyśmy tego nie mieli to byłby duży problem. Niestety zdjęć komina nie zrobiłem, nie chciałem sobie latami psuć humoru oglądając fotki. Wyprzedzając - pani gospodyni także nie uwieczniłem na swojej karcie pamięci. Natomiast zdjęcie tarasu, co prawda z jakimś parasolem a nie z markizą, jest na stronie apartamentu Mirjana.

Pozdrawiam wszystkich Cromaniaków.
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 23.09.2013 19:37

dario7 napisał(a):Nie chciałem kontynuować tego wątku, ale sprowokował mnie FUX.

Po pierwsze, nie wiem co Masz na myśli pisząc: ..."wymyka się opisowi"?



Określenie pochodzi z tej książki.
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwiaty_śliwy_w_złotym_wazonie[/url]

Można interpretować w sposób różny; ja użyłem eleganckiej formy, określając żenujące oczekiwania właścicielki apartmani, że tak to zgrabnie ujmę.
dario7
Cromaniak
Posty: 1293
Dołączył(a): 21.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) dario7 » 23.09.2013 19:50

FUX:

Dzięki za szybka reakcję.

Pozdrawiam.
Mariusz_M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 502
Dołączył(a): 15.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mariusz_M » 23.09.2013 20:58

Dario7 - mi by się nie chciało tyle pisać o takich pierdołach. Już bym dawno o nich nie pamiętał, nie mówiąc, że chciało by mi się temat zakładać.
Mam wrażenie, że nie masz innych problemów. Twój post na siłę próbuje robić z igły widły. Ehhhh.... Jo cię prosza...
dario7
Cromaniak
Posty: 1293
Dołączył(a): 21.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) dario7 » 23.09.2013 21:17

Zaistniałeś!
Mimo wszystko życzę Ci wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia. Generalnie to ja lubię ludzi ze Śląska.
Następna strona

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi



cron
Ostrzeżenie przed parkingiem BP za Grazem i nie tylko.
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone