Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Omis 2015 czyli CRO po raz pierwszy!!!

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
reporter_85
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 16.10.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) reporter_85 » 31.01.2016 14:06

Witam forumowiczów!

Dawno mnie nie było, więc nadrabiamy zaległości. Na czym to ja skończyłem....Na bośniackich klimatach.

Kolejny dzień, czwartek to był, obowiązkowy punkt z dalmatyńskich miast, czyli Split.
Blisko z Omisa, ale uwaga, poszukiwanie wolnego parkingu ( płatnego ) zajęło mi dłużej niż sama droga z Omisa do Splitu.
Przy samej promenadzie raz że drogo, a i tak miejsc wolnych już brakowało. W końcu się udało wyśledzić jakiś podziemny parking słabo oznaczony. Spory kawałek drogi od starówki, bo około kilometra, ale przynajmniej autko stało w chłodzie.

Oczywiście żadnego zwiedzania muzeów itd. nie było w planie. W skrócie można by napisać, że był to obchód po wąskich zakątkach Pałacu Dioklecjana. Od strony promenady prowadzi wejście przez podziemia i później na perystel. Podobno dawniej w czasach Rzymian, podziemia były zalane wodą i tamtędy wpływało się małymi łódkami. Dziś tam stoją sprzedawcy pamiątek i swoje musiałem tam odczekać ( a właściwie poczekać cierpliwie aż małżonka zakończy ). Wychodząc do góry po prawej stronie mały wieżę i chyba katedrę o ile się nie mylę. Pod tym miejscem pochowany został Dioklecjan o ironio największy prześladowca chrześcijan wśród rzymskich cesarzy.

cro 064_450x600.jpg
uliczka


cro 054_800x600.jpg


cro 032_450x600.jpg


cro 031_450x600.jpg
wieża


cro 020_800x600.jpg


cro 014_800x600.jpg




Widoczne też są dwa sfinksy które zostały autentycznie przywiezione z Egiptu. Można spotkać studentów, którzy w przebraniach rzymskich żołnierzy pozują za drobną opłatą do zdjęć z turystami. Bardzo sympatyczna pamiątka. Spotkać można również Klapy, czyli męskie zespoły śpiewające a capella.

cro 021_800x600.jpg
Rzymianie




Cały pałac był dość sporych rozmiarów toteż chodzenia po wąskich uliczkach zajęło nam sporo czasu. Po wyjściu po za mury z drugiej strony stoi duży posąg. Potarcie palca u nogi podobno przynosi szczęście.

cro 041_450x600.jpg
pomnik



Po wróceniu na promenadę udaliśmy się w kierunku Placu Republikanów, następnie w uliczkę Sperun i później schodami do góry ( na mapie to też jest ulica i nazywa się Senj- co ciekawe znajdują się tam domy ale nie ma możliwości dojechania bezpośrednio do nich )
Droga ta prowadzi do parku Marijana i punktu widokowego na miasto i port. Widoki są warte kilkuminutowej wspinaczki.

cro 103_800x600.jpg
widok z parku Marijana


cro 086_800x600.jpg
Trg Republike


cro 083_800x600.jpg
Jadrolinija


cro 080_800x600.jpg
Palmy jak w Miami


cro 057_800x600.jpg
Trg Narodny
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 31.01.2016 20:38

Marjana zazdroszczę :wink: - nie starczyło mi już sił, żeby się tam przejść.
reporter_85
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 16.10.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) reporter_85 » 02.02.2016 08:46

Mikromir napisał(a):Marjana zazdroszczę :wink: - nie starczyło mi już sił, żeby się tam przejść.


Nie jest tak daleko, ale na tych schodach była jedna przerwa:-))
emarylka
Croentuzjasta
Posty: 175
Dołączył(a): 12.02.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) emarylka » 02.02.2016 14:36

Ten posąg to pomnik X-wiecznego biskupa Grzegorza z Ninu.
Mówi się, że każdy kto dotknie dużego palca ogromnej lewej stopy na pewno kiedyś znów tutaj zawita.
Ja macałam i wróciłam więc chyba działa ;).
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10862
Dołączył(a): 27.08.2012
Re: Omis 2015 cyzli CRO po raz pierwszy!!!

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 02.02.2016 22:11

w Omisiu nigdy nie stacjonowałem, jedynie wypady... ale mz jest super położony i zdjęcia (szczególnie te z góry) są bardzo atrakcyjne
reporter_85 napisał(a): poniedziałek był pierwszym dniem wypadu po za miasto. Samochodem.....

a co to za furka? jeśli można wiedzieć

w Dubrovniku 3 miejsca robią na mnie wrażenie: okolice twierdzy Lovrijenac, widok na Dubrownik ze Srdu oraz masywne mury
reporter_85
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 16.10.2015
Re: Omis 2015 cyzli CRO po raz pierwszy!!!

Nieprzeczytany postnapisał(a) reporter_85 » 04.02.2016 08:36

te kiero napisał(a):w Omisiu nigdy nie stacjonowałem, jedynie wypady... ale mz jest super położony i zdjęcia (szczególnie te z góry) są bardzo atrakcyjne
reporter_85 napisał(a): poniedziałek był pierwszym dniem wypadu po za miasto. Samochodem.....

a co to za furka? jeśli można wiedzieć

w Dubrovniku 3 miejsca robią na mnie wrażenie: okolice twierdzy Lovrijenac, widok na Dubrownik ze Srdu oraz masywne mury



A furka nic specjalnego. Stara wysłużona Foka z 2000r. Ale dała radę. :D Zresztą gdzie ona już nie była prawie 260 tys. w przebiegu
reporter_85
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 16.10.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) reporter_85 » 04.02.2016 08:38

emarylka napisał(a):Ten posąg to pomnik X-wiecznego biskupa Grzegorza z Ninu.
Mówi się, że każdy kto dotknie dużego palca ogromnej lewej stopy na pewno kiedyś znów tutaj zawita.
Ja macałam i wróciłam więc chyba działa ;).



No ja myśle. Już zarezerwowane na ten rok, więc powinno się sprawdzić :D
Jozzy22
Croentuzjasta
Posty: 402
Dołączył(a): 11.04.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jozzy22 » 04.02.2016 19:19

Zaległości nadrobione. Pisz dalej czekamy
reporter_85
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 16.10.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) reporter_85 » 14.02.2016 17:18

Witam wszystkich!

Dawno nic nie pisałem więc może dziś odrobinę nadrobimy. A w zasadzie zmierzamy już ku końcowi bo jak doskonale każdy wie, wszystko co dobre szybko się kończy, niestety.

Zostały w zasadzie ostatnie dwa dni. Piątek i sobota. Oczywiście w programie zwiedzania obszernego Chorwacji, będąc tak blisko, nie mogło zabraknąć Breli i słynnej plaży z jeszcze słynniejszym Kamieniem z Breli. Przed południem koło 10 rano wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy, a w zasadzie wbiliśmy się w korek na Jadrance, który tworzył się z racji nadchodzącego weekendu i napływu nowych turystów od samego rana. Po około 20 minutach przejechaliśmy Omis i później płynnie dostaliśmy się do Breli. Znak w prawo kierujący na tą miejscowość bardzo widoczny, pytanie gdzie plaża i słynny głaz. Kilka informacji od miejscowych i trafiliśmy na parking w lasku piniowym. Niezbyt tani, ale cóż. Nie miałem ochoty szukać tańszego przez pół godziny i kolejne cenne minuty tracić na dojście.

cro 298_800x600.jpg
parking w lasku drogi, ale w cieniu


Zeszliśmy parę metrów w dół i znaleźliśmy sie na nadmorskiej promenadzie. Rozglądnęlismy się w lewo, prawo i ....w tym kierunku właśnie się udaliśmy. Plaża dość wąska ale nie była aż nadto zatłoczona, aby nie znaleźć kawałka miejsca dla siebie.

Co tu dużo pisać o tym miejscu. Można się wygrzać w słońcu a jak ktoś ma dość, jest dużo cienia. A resztę oddadzą zdjęcia, bo słowa w tym przypadku nie mają najmniejszego sensu....

cro 252_800x600.jpg
Słynny głaz


cro 201_800x600.jpg


cro 196_800x600.jpg


cro 194_800x600.jpg


cro 191_800x600.jpg


cro 187_800x600.jpg


cro 155_800x600.jpg



Po godzinie 16 powoli zaczęliśmy zbierać się plaży, szybkie jedzono w znajdującym się barze. I tu wykazaliśmy się wyjątkową nieznajomością rodzimej kuchni. Zamówiłem sobie na szybko cevapcici z frytkami a żonie zamarzyła się rybka. No cóż, nie przyglądając się dokładnie menu, zamówiliśmy ribe z frytkami ( na zdjęciu był jakiś kotlet w panierce- żona myślała że to filet z ryby ). Jakie było jej zdziwienie gdy dostała półmisek pełen smazonych malutkich rybek z oczami, ogonkami. No cóż, podzieliłem się swoim daniem z małżonką, spróbowałem tych rybek ( pierwszy raz w życiu jadłem takie w Bułgarii, ale tam były serwowane na zimno jako zagryzka do piwa- coś w rodzaju przysmaku słonego jak u nas chipsy czy orzeszki prażone ). Kelner widząc po minie żony spytał czy wszystko w porzadku, wytłumaczyliśmy że się pomyliliśmy i ku naszemu zaskoczeniu rybki były gratis!

Po obiadowych perypetiach wsiedliśmy do samochodu i wróciliśmy na kwaterę. Prysznic, nowy strój i na umówione spotkanie ze znajomymi, którzy okazało się byli w Omisu w tym samym czasie ( facebook czasem się do czegoś przydaje ). A żeby było ciekawiej to był to nasz wspólny sąsiad z domu teściów, kiedy tam jeszcze mieszkaliśmy. Świat jest mały, zaskakująco mały.

Było bardzo wesoło i kolorowo pod względem trunków. Najpierw poszedł w ruch Johny z Colą, potem domowej roboty Orahovica, którą dostał w prezencie od swojej gosposi, później Travarica ( smakowała jak krople żoładkowe = nigdy więcej ). Z tego wszystkiego czas minął szybko. Chwiejnym krokiem wróciliśmy do siebie by następnego dnia zaliczyć ostatni akt z planowanego wyjazdu- Omis Fortica górujący wysoko nad tym uroczym miastem....


I chyba dzisiaj jednak nie skończę. Trochę Was moi drodzy jeszcze potrzymam i w następnej ostatniej już części napiszę jak było i jak nam się wracało do domu.
Ustronianka
Croentuzjasta
Posty: 207
Dołączył(a): 29.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ustronianka » 14.02.2016 19:51

ja też chętnie poczytam, gdyż w tym roku wypadło na okolice Riwiery Makarskiej.
Prawdopodobnie Krvavica ale nasze plany są tak luźne że może będzie to Lokva Rogoznica a może Omiś a może jeszcze coś innego
wiec czekam na cześć dalszą :)
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 14.02.2016 21:06

Piękna Brela :!:

W tym roku też tam wpadniemy :hut:
reporter_85
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 16.10.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) reporter_85 » 20.02.2016 20:55

Witam po raz kolejny Was Drodzy Forumowicze!

Dziś ostatnia relacja z podróży Omiś 2015, ale nie ostatni wpis w dziale Podróże. Wszystko co dobre szybko się kończy. Czas spędzony w Chorwacji minął błyskawicznie, podobnie jak pieniążki na koncie. Warto było , ale na podsumowania przyjdzie czas.
Po mocno zakrapianej imprezie pożegnalnej z Chorwacją, przyszedł ostatni dzień i wspinaczka na Fortecę Omiską.

Przygotowań specjalnych do wyprawy nie poczyniliśmy i to był błąd, aczkolwiek taki wpisujący się w kategorie małych.
Po długim dobudzaniu, zjedzeniu arbuza wyruszyliśmy w stronę centrum miasta. W budce z fast foodami zamówiliśmy tortille na posilenie i udaliśmy sie w stronę kanionu Cetiny. Szlak na Fortecę miał zaczynać się za tunelem więc minęliśmy jeden tunel, parking i drugi tunel a tu ani śladu. Korzystając z pomocy komórki odnalazłem szlak. Zaczynał się on w zaroślach w tylnej części parkingu. Pierwsze kroki i chwile zwątpienia. Podejście kamieniste i dość strome i obawialiśmy się czy nasz sześcioletni syn da radę. No cóż, radził sobie z pewnością nie gorzej od tatusia, który bez grama wody wybrał się w samo południe, na kacu, na taką wyprawę. Po około 20 minutach wspinaczki minęliśmy rodaków schodzących na dół. Po krótkiej wymianie zdań wiedzieliśmy że droga jeszcze daleka, no i że będziemy schodzić na dół drugim szlakiem, nie zacienionym ale bardziej łagodnym. I tak krok po kroku coraz bardziej zmęczeni szliśmy przed siebie nie widząc celu naszej podróży, gdyż droga prowadziła przez las. Aż w końcu las się skończył ale to nie był koniec wspinaczki. Jeszcze spory kawałek jasnoszarych, prawie że białych skał było do pokonania. I na końcu nagroda, niesamowite widoki i zimna puszka coca coli gościa, który siedział w pomieszczeniu zamkowym na szczycie. To było jak zbawienie, następnym razem biorę ze sobą jednak plecak i schłodzone napoje. Oczywiście seria fotek z każdego możliwego ujęcia i pora na powrót w dół. Po kilkudziesięciu minutach byliśmy już w mieście, na starówce.

Co tu dużo więcej pisać. Ostatni dzień czyli pakowanie klamotów do samochodu, tradycyjne pożegnanie z morzem o zachodzie słońca, zakup pamiątek i bardzo późna kolacja o godz. 23.

Powrót do domu. Nikt tego nie lubi, ale już wtedy wiedzieliśmy że na pewno jeszcze tu wrócimy. W końcu żona pogłaskała palec w Splicie, więc inaczej być nie może. Wyjazd około 10 30 rano. Ostatnie widoki z Jadranki na Adriatyk i zazdrosne spojrzenia na samochody z PL udające się w kierunku południowym. Minęliśmy Split i potem szybko poszło. Popołudniu minęliśmy już Zagrzeb i tak dojechaliśmy do granicy z Węgrami. No i tutaj zaczęły się schody. Poweekendowe powroty mieszkańców węgierskiej stolicy znad Balatonu. Ostatnie sześćdziesiąt kilometrów przeszło godzinę to jak na autostradę fatalny wynik. Około 19 godziny dłuższy postój przy obwodnicy Budapesztu. Godzina 22 30 i jesteśmy w Miskolcu. Koniec autostrady i uwaga na prędkościomierz. Wjazd na Słowację od strony Miskolca w kierunku Koszyc to była prawdziwa zagadka. Jakiś budynek przypominający stary terminal graniczny i rozjazd w lewo i w prawo przez coś w stylu tunelu w budynku. Intuicyjnie pojechałem za główną drogą w lewo i wjechałem na autostradę. Oczywiście winietki nie mieliśmy bo nie było w planie jazdy przez słowackie autostrady. No i zonk. Jak t zawrócić. Stoję na parkingu i się zastanawiam. Stwierdziłem że jest już późna godzina i opuściłem parking wjazdem, przejechałem pod prąd dwadzieścia metrów i między słupkami zjechałem na prawy pas. Zatrzymałem się po węgierskiej stronie na stacji benzynowej, gdzie o godzinie 1 w nocy stał zaparkowany jeden autokar i kilka samochodów osobowych. Sami Polacy udający się do Cro.

Obczajka na nawigacji i z powrotem w stronę starego przejścia. Jak się okazało wjazd na drogę krajową odbywał się tym bocznym przejazdem przez budynek, służącym niegdyś do kontrolowania TIRów na granicy.

W ślimaczym tempie dojechaliśmy do Koszyc, bo na odcinku 20 km minęliśmy 5 patroli policji, stojących po krzakach. I tutaj popełniliśmy znów błąd. Droga z Presova do Svidnika była zamknięta i zamiast pojechać w kierunku wschodnim z Koszyc, my pojechaliśmy do Presova. W ten sposób nadrobiliśmy jakieś 35 km ekstra.

Jak człowiek zmęczony to i myśli ciężko. Gdy zobaczyliśmy przejście w Barwinku, bylismy w domu. Pogoda też zupełnie nie chorwacka. Około 15 stopni i deszcz.

I tutaj moja relacja dobiega końca. Wiem, że nie była ona zbyt porywająca, bo też nie było czego za wiele opisywać. To było nasze pierwsze spotkanie z Chorwacją i w zasadzie z bałkanami, bo Bułgaria choć leży na tzw. Półwyspie Bałkańskim, trudno zaliczać do krajów bałkańskich czy śródziemnomorskich. Zupełnie inny klimat, inna roślinność i ludzie. W Chorwacji czuliśmy się jak na wakacjach w Polsce. Ciężko było odczuć, że jest się na obczyźnie. Może dlatego że Chorwaci dawno temu zamieszkiwali dzisiejsze tereny Małopolski i Podkarpacia skąd pochodzę. A może też i dlatego, że tak wielu Polaków można spotkać w tym pięknym kraju.
Pierwsze wakacje więc trzeba było zaliczyć najważniejsze punkty Dalmacji. Nie udało się wszystkich bo nie było to realne. Kolejna podróż n a pewno będzie zupełnie inna. Polegająca na poznaniu tego kraju w sposób że tak się wyrażę bardziej dogłębny. Ich kultura, gastronomia są warte poznania.

Następny mój wpis będzie dotyczył kolejnej podróży planowanej na przełom lipca i sierpnia 2016- też Omiś.A więc do usłyszenia po wakacjach, w tymże właśnie dziale forum.

Pozdrawiam

DSCN6418_800x600.JPG


DSCN6414_800x600.JPG


DSCN6412_800x600.JPG


DSCN6406_800x600.JPG


DSCN6394_800x600.JPG


DSCN6382_800x600.JPG


DSCN6376_800x600.JPG


DSCN6374_800x600.JPG


DSCN6371_800x600.JPG


DSCN6368_800x600.JPG


DSCN6361_800x600.JPG


DSCN6366_800x600.JPG


DSCN6360_800x600.JPG


DSCN6359_800x600.JPG
marko350
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2298
Dołączył(a): 14.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marko350 » 20.02.2016 21:16

Omis fajny jest :papa: :papa: :papa:
Fajna relacja :papa: :papa: :papa:
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9098
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 20.02.2016 21:16

Miło było, świetnie się czytało i oglądało,czekam na kolejną relację :papa:
Dzięki :lol:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 20.02.2016 21:21

Piękne widoki z góry :!: :hearts:

Coś czuję, że mnie też to podejście czeka podczas tegorocznych wakacji :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Omis 2015 czyli CRO po raz pierwszy!!! - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone