Norwegia 2012 (powrót po latach)

Pięknie. I co już?

Witam
Dopiero teraz trafiłem na wątek i dodałem oczywiście do obserwowanych.
4 lata temu robiłem przymiarki do Skandynawii, ale nie wyszło.
Byłem pod wrażeniem m.in. tego widoku z półką skalną (11 i 12 zdjęcie).
Może kiedyś uda się tam dotrzeć, choć na pewno nie w tym roku.

Morski, mam pytanie: ile Cię kosztował wynajem tego francuskiego samochodu?

MRK napisał(a):Morski, mam pytanie: ile Cię kosztował wynajem tego francuskiego samochodu?

400 koron za dobę. Paliwo też nie jest drogie (jak na Norwegię), ok. 15 koron za litr.

Morski Pas napisał(a):

MRK napisał(a):Morski, mam pytanie: ile Cię kosztował wynajem tego francuskiego samochodu?

400 koron za dobę. Paliwo też nie jest drogie (jak na Norwegię), ok. 15 koron za litr.

Dzięki. Kalkuluję dalej. Chyba, że jesteś w stanie powiedzieć, ile kosztował jakiś mniejszy wózek, tudzież zareklamujesz wypożyczalnie, abym sobie pooglądał:).

MRK napisał(a):Dzięki. Kalkuluję dalej. Chyba, że jesteś w stanie powiedzieć, ile kosztował jakiś mniejszy wózek, tudzież zareklamujesz wypożyczalnie, abym sobie pooglądał:).

Nie wiem ile mógł kosztować mniejszy wózek. Na początku była mowa o Clio, ale wszystkie formalności załatwiał mój kolega Norweg i wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że Meganka była w cenie Clio. Ta wypożyczalnia, to była mała firemka na zadupiu w samym środku Telemarku, ale ponieważ rozważałem tez opcję wypożyczenia auta na lotnisku i dojechania na to zadupie samochodem, zamiast pociągiem i autobusem, to zobaczyłem, że ceny w sieciowych wypożyczalniach niewiele się różnią.. Jeśli chcesz szukać okazji to wpisz w googla "rent a car" po norwesku, czyli "bilutleie". Wyskoczą Ci takie firmy jak ta. W tym przykładzie wklepałem 7 dni w lipcu tego roku.

Kalkulując, nie sugeruj się czasami przejazdu podawanymi przez programy nawigacyjne. Poza drogami szybkiego ruchu, których w interesujących nas rejonach praktycznie nie ma, możesz przyjąć średnią prędkość 50km/h i cieszyć się jeśli ją utrzymasz. Niektóre odcinki dróg z literą E przed numerem mają szerokość jednego auta i mijanki co kilkaset metrów, a ruch jest dość spory.

25.26.27.

Śnieg w lipcu też nie jest niczym niezwykłym.

28.

Gdyby nie ten śnieg, to po drinku można by z Chorwacją pomylić.

YACH!!! Wklejaj więcej fotek!!!!!!!

Tak sobie kalkuluję i powiem Ci, że za Chiny Twój wariat (lot + wypożyczenie samochodu), nie chce mi, póki co, wyjść taniej od wariantu jazdy samochodem, przy czym jeszcze walczę, bo o ile dojazd do Chorwacji to pikuś, tak tutaj rozwiązań jest o wiele więcej. Już mam mętlik w głowie, ale tak sobie planując marszrutę na Katowice-Oslo-Bergen-Stavanger-Kristianstand-Berlin, to łącznie w promami wychodzi mi jakie 2000 -2300zł i 4000km drogą lądową, licząc spalanie stałe, lekko zawyżone z uwagi na cenę paliwa w Norwegii, jednakże zrównoważone możliwymi osiągami na ichniejszych drogach, co przełoży się na mniejszą żarłoczność mojego samochodu (matko, ja napisałem to zdanie ).

Nie wiem, ile płaciłeś za lot, bo ja póki co, jakiejś sensownej propozycji nie znalazłem, ale ile byś nie płacił, to wynajęcie samochodu na np. 7 dni, to koszt ok. 1600zł. Trzeba jeszcze wlać i dolecieć. Plusem takiego rozwiązania jest "bycie" na miejscu w tempie błyskawicznym... ale z drugiej strony... sama podróż to już przygoda.

Żeby nie było... niczego nie kwestionuję, ani nie ganię. Po prostu pojawiła się iskierka nadziei, że w tym roku może tam będę, a ta, jak sie już pojawi "to po chłopie" . Część osób z forum wie, że na punkcie Norwegii mam totalnie zjechany mózg, a jeszcze nie byłem... i tak ślęczę w pracy od rana i kombinuję jak koń po górę .


EDIT: Promy liczone dla dwóch osób. No i doliczyłbym jeszcze jakieś 500-600zł na paliwo/opłaty do "objazdówek" na miejscu.

MRK napisał(a):Tak sobie kalkuluję

Weź może pod uwagę Gdynię.

Za nieduże pieniądze dostaniesz się samochodem do Karlskrony.

Potem grzejesz sobie jakieś 600 km do Oslo. Drogi bajka i coś można zobaczyć po drodze.
No i możesz mi podrzucić jakieś winko po drodze

To jest jeden z dwóch najlepszych wariantów, z uwagi min. na rozłożenie noclegu. Jedynie droga Katowice-Gdynia mnie przeraża, dlatego drugim wariantem jest Katowice-Sassnitz-Trelleborg, a powrót i tak inną drogą.

Jakie winko? Takie piwniczne może być?

MRK napisał(a): Jedynie droga Katowice-Gdynia mnie przeraża
Jakie winko? Takie piwniczne może być?

Znajomy wracał z Krakowa ostatnio i stwierdził, ze nie ma dramatu, to co gdzieś tam zgubił odrobił między Toruniem a Gdańskiem. Jechał chyba 7 godzin, więc spoko.

Wino najlepiej z winogron rosnących na zachodnich zboczach itd itd
W łeb ma iść i już

A tak na poważnie, to na promach ostrożnie z alkoholem, trzepią przy wyjeździe z promu aż miło.

kaszubskiexpress napisał(a):Znajomy wracał z Krakowa ostatnio i stwierdził, ze nie ma dramatu, to co gdzieś tam zgubił odrobił między Toruniem a Gdańskiem. Jechał chyba 7 godzin, więc spoko.

No to dobry wynik

kaszubskiexpress napisał(a):A tak na poważnie, to na promach ostrożnie z alkoholem, trzepią przy wyjeździe z promu aż miło.

Spoko. Będę pamiętał, jak uda mi się tam w tym roku być

Sassnitz-Trelleborg to moim zdaniem najgorszy wariant ze wszystkich. Masz 100km więcej jazdy, a prom płynie tylko 4 godziny, więc nie odpoczniesz. Chyba, że decyduje cena, to popatrz jeszcze na opcję Rostock-Gedser (auto+2osoby=80Euro) i mostem do Szwecji (45Euro). Przy okazji odwiedzisz Kopenhagę.

Promy Swinoujście-Ystad i Gdynia-Karlskrona płyną całą noc i nie warto oszczędzać na kabinie, tylko porządnie się wyspać.

Z Ystad i Trelleborga masz prostą i komfortową drogę do Oslo, z Karlskrony większość trasy masz drogami lokalnymi, widokowo znacznie lepszymi od E6, ale dużo wolniejszymi.

Ciekawa opcja to prom Kiel-Oslo...wprawdzie zajmuje to od 14:00 do 10:00 następnego dnia, ale...