Niebiańsko, bezludnie, rajsko... - Korčula, Gršćica VI 2014

miras_sg napisał(a):Tak mnie zainspirowałaś że zaczytuję się w Lawendowym miesiącu... pozdrawiam

Hvar to dla nas magiczna wyspa, ale Korčula ma w sobie coś takiego... Te zatoki... Rajskie wysepki dookoła. Obie są wyjątkowe
Pozdrawiam serdecznie

Magdalena S. napisał(a):
Wtrącę swoje trzy grosze i napiszę, że musici, ale to koniecznie musicie, odwiedzić wyspy Cres i Losinj.
W powietrzu czuje się tam klimat Istrii, a jednak wyspy...
No i miejsc do fotografowania mnóstwo

Cenna rada! Dziękujemy Ci!
Widziałam wiele pięknych kadrów z Losinj - no i delfiny...
Na pewno będą to miejsca, które odwiedzimy. Jedne z tych: wysoko zlokalizowanych na liście MUST SEE.

Kamil87 napisał(a):Witam wszystkich i przedewszystkim Ciebie Minimartini .
Po jakimś miesiącu badań i poszukiwań postanowiliśmy z żoną i przyjaciólmi że jedziemy na Korcule (żonę przekonały dopiero Twoje zdjęcia ). Mamy już zarezerwowany apartament w Vela Luca (jednym z powodów tej miejscowości jest to że tam jest jedyne centrum nurkowe PADI na wyspie).
I teraz moje największe zmartwienie. Jedziemy z ekipą (6 osób) na 2 samochody. Niestety dopiero dziś sprawdziliśmy jak wygląda sprawa z promami i ku mojemu zaskoczniu ceny na nich powalają (972 kn za samochód w jedna stronę!!!-kierunek Split-Vela Luka) Gdy wybrać opcję na 2 promy cenowo taniej ale i tak 225 kn i nastepny prom 125 kn. Jak to wyglądało w waszym przypadku? Może ja tam coś nie rozumiem w tym cenniku?
Bo jeśli tak to nie wiem czy nie wybrać opcji drogowej, czyli jechać do Orebić`a drogą (co się wiąże z przejściem w Bośni i Hercegowinie). Czasowo "teoretycznie" jest szybciej niż promami ale za to 200 km więcej niż promem ze Splitu.
Może mi ktoś pomóc to wszystko wyprostować i zrozumieć?
Dziękuje bardzo i pozdrawiam.

Witam Cię serdecznie,
bardzo mi miło

Co do promów:
do - wybraliśmy opcję dwóch promów - tj. Ploče-Trpanj (32 kn/os. + 138 kn/auto) i Orebić-Dominče (16 kn/os. + 76 kn/auto).
z powrotem - płynęliśmy z V. Luki do Splitu (60 kn/os + 530 kn/auto).

Tak naprawdę przeliczając koszty paliwa - promy wcale nie wychodzą drogo. Opcja Split-Vela Luka - jest najmniej męcząca, zwłaszcza, że od razu jesteście "u siebie".

A może weźcie pod uwagę tę opcję:

http://lnp.hr/drvenik-domince-cjenik/

Pływa 12.07.-31.08.2014

Gdyby pływał, jak my jechaliśmy, na pewno byśmy go wybrali

Pozdrawiam serdecznie

NIBY PIĘKNIE, ALE…
23.06.2014

Po śniadaniu mniej lub bardziej obfitym:



Pakujemy grajdołek plażowy i wybieramy się do jednej z dobrze znanych nam z przewodników, czytadeł wszelakich oraz forum zatoki. Kierunek: Bačva.



Ze znalezieniem dojazdu do zatoki problemu praktycznie nie ma, od drogi głównej odchodzi oznakowana asfaltowa droga prowadząca bezpośrednio do Bačvy. Sporo naczytaliśmy się o zjeździe, który do łatwych i przyjemnych niekoniecznie zaliczyć można.

Faktem jest, że choć droga dojazdowa ma ok. 5 km, przejazd zajmuje dość sporo czasu i kąt nachylenia jest znaczny. Jak to przy malowniczych drogach bywa, w gratisie otrzymujemy też pakiet zakrętów
Sumując powyższe: dojazd do Bačvy rzeczywiście może budzić emocje – ale do strasznych na pewno nie należy

Tak więc jedziemy w dół, podziwiamy (tzn. ja podziwiam widoki), wdycham zapach zieleniny wszelakiej… Ale zaraz zaraz! CO TO ZA SWĄD?!

Zjeżdżamy więc w dół, odliczając dosłownie każdy przejechany metr, z nadzieją, że owy smród nie pochodzi od naszej Polci (czyt. auta). M. kurczowo zaciska ręce na kierownicy, a właściwie nogę na hamulcu Smród opalanego z piór kurczaka w połączeniu z zapachem palonej gumy (wiecie o czym mówię, prawda? ) jest coraz bardziej intensywny. Dla większego efektu brakuje już tylko dymu unoszącego się spod maski…

Wysiadamy. Wącha M. Wącham ja. Tylko po co? I tak wiemy, że to Pola
Widzę minę M. w stylu: „MASZ TĘ SWOJĄ BAČVĘ!”.
I ta wizja… 5 km pieszo w górę, a Pola biedna, porzucona gdzieś w okolicach zatoki, niczym wiele autek w hvarskich okolicznościach przyrody.



No dobra, rozpędziłam się
Fakt jest jednak taki, że przypaliliśmy klocki, a M. nieświadom jeszcze, że to (na szczęście tylko) owe klocki, plażowania w Bačvie miło nie wspomina. Nawet chęć na wodne szaleństwa jakoś odeszła.
Jemu, nie mnie
Czy fakt, że nie zamoczę odwłoku w tej urokliwej zatoczce, wpłynie na fakt magicznego ozdrowienia Poli? Nie.
Więc hop do wody. Zimna. Oj… Zimna. Jednak różnica temperatur czerwcowej wody do sierpniowej, jest znaczna. Ja jednak wymagająca nie jestem – lubię, gdy woda jest rześka.























Sama zatoka jest niewielka, pięknie położona, otoczakowa – choć miejscami z większymi kamieniami, które trochę miejsca potencjalnym ręcznikom plażowiczów, zwłaszcza w sezonie, odbierają. Nas jednak ten problem nie dotyczył, oprócz nas na plaży znajdował się grajdołek plażowy jednej polskiej rodziny, a w między czasie dołączyły kolejne dwie.

Woda jest tu piękna, krystaliczna, dno ciekawe, bogate, choć w niektórych miejscach mocno zarośnięte (na zdjęciach możecie zobaczyć takie jakby zielonkawe place w wodzie - to owa trawa, utrudniająca obserwacje dna).

Doznania estetyczne psuje (przynajmniej mi) szkielet przyszłego zadaszenia od znajdującej się tam Konoby, która zdaje się (w nawiązaniu do wątków na forum w tym temacie), że działa?





W czasie standardowego „obchodu” w miejscach, w których bywamy, na murku przy owym szkielecie znajduję trzy „suszące się” rozgwiazdy. W pierwszej chwili i ferworze emocji pożyczam jedną z nich i uwieczniam:





Piękne, prawda?
O ile piękniej wyglądają żywe.
W wodzie. Tam, gdzie ich miejsce.
Nie zabijajmy dla chęci posiadania pamiątki.

c.d.n.

Podróż powrotna nie przynosi żadnych niemiłych niespodzianek w postaci smrodu, dymu…
Podjazd jest zdecydowanie bardziej przyjemny niż zjazd.

Wieczorem wybieramy się do V. Luki. Przede wszystkim chcemy zobaczyć, jak kursują taksówki wodne na Proizd.

Parkujemy przy Muzeum – podbiega młody chłopak i woła 8 kun – za godzinę – patrzymy na siebie – ostatnim razem zostawialiśmy auto na płatnym parkingu w Dubrovniku (15 kn/godz.), no trudno: bierzemy bilet dwugodzinny (kompletnie bez sensu, bo i tak spędzimy w V. Luce zaledwie godzinę – tam naprawdę nie ma czego zwiedzać, ani na czym zawiesić oka), a poza tym przy nabrzeżu jest sporo wyznaczonych darmowych miejsc parkingowych. No ale…

Vela Luka to największe miasto na wyspie z nabrzeżem promowym. W porcie znajduje się też międzynarodowe morskie przejście graniczne.





Chodzimy chwilę po miasteczku:


Kościół Św. Józefa (XIX w.)








Kościółek Św. Wincenta (XVI w.)

Sprawdzamy to, po co przyjechaliśmy (może i Wam się przyda, więc wrzucam):



W jednej z agencji turystycznych (przy nabrzeżu) znajdujemy darmowe mapy wyspy (niby swoje już mapy zakupione), ale map nigdy za wiele Poza tym ta ma szczególnie dobrze opracowaną sieć dróg.

Następny cel: Vela Spilja, usytuowana na południowej stronie wzgórza Pinski rat nad zatoką Kala. Droga do jaskini jest niezwykle malownicza, wśród gajów oliwnych, pól. Pod drodze piękne widoki na V. Lukę.











Sama jaskinia to jedno z najcenniejszych odkryć archeologicznych w tej części Europy. Znaleziono w niej przedmioty z czasów prahistorycznych: ceramikę, naczynia i inne przedmioty użytku codziennego z okresu epoki neolitu, a także szczątki ludzkie.

Kupujemy bilety (10 kn/os), dostajemy ulotkę opisującą miejsce i kroczymy po śliskiej ziemi porośniętej mchem. Świetna akustyka, bardzo wilgotno. Ciekawe miejsce. Warte odwiedzenia.










***

W następnej części odwiedzimy m.in dwie wyjątkowej urody zatoki.

Czekam na każdy nowy odcinek Twojej super relacji Opowiadasz konkretami,piszesz bardzo przydatne informacje np,że do plaży jest daleko( chodzi mi o relację z Hvaru).Dla mnie to bardzo ważne,ponieważ lubię mieć plażę pod nogami I widok na morze....
Oczekuję z niecierpliwością na dalsze przygody:)Trochę się boję tych szutrowych ścieżek,kamyki podskakują podczas jazdy,a właśnie kilka dni temu mielismy awarię chłodnicy klimatyzacji i mechanik sugerował,że to kamyk mógł przebić ....a tam tyle kamyków

Jejku, moja ukochana Baćva! Jak my tam byliśmy we wrześniu ub. roku, to jeszcze tego "szkieletu" nie było. Faktycznie, psuje uroki plaży
Co do zjazdu na w/w plażę, też doświadczyliśmy owego swądu... Droga do łatwych nie należy, ale gwarantuje przednie przeżycia
Vela Luka też nas nie powaliła, tak jak i owa jaskinia. Tym bardziej, że wszystko co w niej jest, widać już od bramy - bez płacenia Ale - co kto woli
Super się czyta i wraca wspomnieniami do tych miejsc

minimartini napisał(a):Co do promów:
do - wybraliśmy opcję dwóch promów - tj. Ploče-Trpanj (32 kn/os. + 138 kn/auto) i Orebić-Dominče (16 kn/os. + 76 kn/auto).
z powrotem - płynęliśmy z V. Luki do Splitu (60 kn/os + 530 kn/auto).

Tak naprawdę przeliczając koszty paliwa - promy wcale nie wychodzą drogo. Opcja Split-Vela Luka - jest najmniej męcząca, zwłaszcza, że od razu jesteście "u siebie".

A może weźcie pod uwagę tę opcję:

http://lnp.hr/drvenik-domince-cjenik/

Pływa 12.07.-31.08.2014

Witaj

Czytam Twoją relację (bardzo ciekawa ), gdyż i my niedługo zawitamy na Korculi. Oczywiście oprócz podziwiania widoków na Twoich zdjęciach, zbieram informacje, które na pewno będą dla nas przydatne.

Czytając Twój powyższy wątek i przeglądając ceny promów zauważyłem rozbieżności w cennikach. Na stronie http://www.croatiaferries.com ceny biletów są niższe

http://www.croatiaferries.com/prices-fo ... trpanj.htm
http://www.croatiaferries.com/prices-fo ... orcula.htm

niż na stronie Jadrolinii

http://www.jadrolinija.hr/docs/default- ... f?sfvrsn=2

czyli te, które płaciliście. Licząc wszystkie trzy kursy to za samo auto osobowe różnica to ok. 130kun. Niby nie tak dużo, ale doliczając pasażerów to kwota robi się już konkretna.

Ciekawe z czego to wynika. Może to są ceny dotyczące wcześniejszych rezerwacji, albo przed- posezonowe.

Pozdrawiam

Fajnie opisujesz i przedstawiasz na zdjęciach.
Czekam na więcej

loverosa napisał(a):Czekam na każdy nowy odcinek Twojej super relacji Opowiadasz konkretami,piszesz bardzo przydatne informacje np,że do plaży jest daleko( chodzi mi o relację z Hvaru).Dla mnie to bardzo ważne,ponieważ lubię mieć plażę pod nogami I widok na morze....
Oczekuję z niecierpliwością na dalsze przygody:)Trochę się boję tych szutrowych ścieżek,kamyki podskakują podczas jazdy,a właśnie kilka dni temu mielismy awarię chłodnicy klimatyzacji i mechanik sugerował,że to kamyk mógł przebić ....a tam tyle kamyków

Dziękuję! Naprawdę bardzo miło jest czytać takie słowa

Jeżeli chodzi o szutry - jeździmy autkiem z niskim zawieszeniem, malutkim - super się sprawdza Nigdy nie mieliśmy przykrej przygody z kamykami , choć wiadomo, że zawsze jakieś ryzyko jest... - w każdym razie, nie martw się, na pewno będzie ok Najważniejsze to jechać uważnie no i dostosować prędkość.
Pozdrawiam serdecznie

Eunike1984 napisał(a):Jejku, moja ukochana Baćva! Jak my tam byliśmy we wrześniu ub. roku, to jeszcze tego "szkieletu" nie było. Faktycznie, psuje uroki plaży
Co do zjazdu na w/w plażę, też doświadczyliśmy owego swądu... Droga do łatwych nie należy, ale gwarantuje przednie przeżycia
Vela Luka też nas nie powaliła, tak jak i owa jaskinia. Tym bardziej, że wszystko co w niej jest, widać już od bramy - bez płacenia Ale - co kto woli
Super się czyta i wraca wspomnieniami do tych miejsc

Obawiam się, że przez Konobę zatoczka straci na swej kameralności... Wielka szkoda...
A z jaskinią - co fakt, to fakt - przez bramę widać znaczną jej część, ale my wychodzimy z założenia, że nie wejść gdzieś a stać przed wejściem, to jak trzymać cukierka... I go nie zjeść Ot filozoficzne przemyślenia na wieczór
Pozdrawiam serdecznie!

Iza&Krzysiek napisał(a):

minimartini napisał(a):Co do promów:
do - wybraliśmy opcję dwóch promów - tj. Ploče-Trpanj (32 kn/os. + 138 kn/auto) i Orebić-Dominče (16 kn/os. + 76 kn/auto).
z powrotem - płynęliśmy z V. Luki do Splitu (60 kn/os + 530 kn/auto).

Tak naprawdę przeliczając koszty paliwa - promy wcale nie wychodzą drogo. Opcja Split-Vela Luka - jest najmniej męcząca, zwłaszcza, że od razu jesteście "u siebie".

A może weźcie pod uwagę tę opcję:

http://lnp.hr/drvenik-domince-cjenik/

Pływa 12.07.-31.08.2014

Witaj

Czytam Twoją relację (bardzo ciekawa ), gdyż i my niedługo zawitamy na Korculi. Oczywiście oprócz podziwiania widoków na Twoich zdjęciach, zbieram informacje, które na pewno będą dla nas przydatne.

Czytając Twój powyższy wątek i przeglądając ceny promów zauważyłem rozbieżności w cennikach. Na stronie http://www.croatiaferries.com ceny biletów są niższe

http://www.croatiaferries.com/prices-fo ... trpanj.htm
http://www.croatiaferries.com/prices-fo ... orcula.htm

niż na stronie Jadrolinii

http://www.jadrolinija.hr/docs/default- ... f?sfvrsn=2

czyli te, które płaciliście. Licząc wszystkie trzy kursy to za samo auto osobowe różnica to ok. 130kun. Niby nie tak dużo, ale doliczając pasażerów to kwota robi się już konkretna.

Ciekawe z czego to wynika. Może to są ceny dotyczące wcześniejszych rezerwacji, albo przed- posezonowe.

Pozdrawiam

Tak, ze strony jadroliniji wynika, że to ceny low season
Pozdrav!

ARTUR_KOLNICA napisał(a):Fajnie opisujesz i przedstawiasz na zdjęciach.
Czekam na więcej

Człowiek szczęśliwy uśmiecha się do monitora, że Innym się podoba Dziękuję
Pozdrawiam

Dzisiaj się zmobilizowałam i... Utworzyłam:

KLUB MIŁOŚNIKÓW WYSPY KORČULA

klub-milosnikow-wyspy-kor-ula-t46043.html#p1434919

Oczywiście będzie rozbudowywany.

Korczulomaniaków obecnych i przyszłych - serdecznie zaprasza się

Dziękuję za utworzenie i wpisanie

Bardzo fajna relacja
Cieszę się, że miłośnicy czworołapów częściej tu się pojawiają.
Korcula wciągnęła mnie od początku - samo miasteczko bardziej nawet wolę od Dubrovnika.
Dzięki takim wspomnieniom jak Wasze, można poczuć kawałek Cro na chwilę chociaż, a zwłaszcza wtedy, gdy nie dane nam zawitać tam realnie.
Pozdrawiam serdecznie

jackuc napisał(a):Dziękuję za utworzenie i wpisanie

Jacku, jakże mogłoby tam Ciebie zabraknąć?

kroj napisał(a):Bardzo fajna relacja
Cieszę się, że miłośnicy czworołapów częściej tu się pojawiają.
Korcula wciągnęła mnie od początku - samo miasteczko bardziej nawet wolę od Dubrovnika.
Dzięki takim wspomnieniom jak Wasze, można poczuć kawałek Cro na chwilę chociaż, a zwłaszcza wtedy, gdy nie dane nam zawitać tam realnie.
Pozdrawiam serdecznie

Bardzo mi miło! Dziękuję.
Co do relacji Korčula-Dubrovnik - przyznam szczerze, że ja również
Choć Dubrovnik nie miał szans skraść mega serca z racji tłumów, jakie mi go przysłoniły. Chcemy go kiedyś odwiedzić w miesiącu niewakacyjnym i dopiero wtedy porównanie będzie obiektywne

Pozdrawiam serdecznie

właśnie dotarłam ,jeju jeju ile już napisane,a jakie zdjęcia!!! koparka mi opadła ...odwiedziłam Korculę,miasto, niedawno,baaardzo mi się podobało.miejsce zajmuję i wrócę jutro poczytać

Ale straszna gapa ze mnie
Odrabiając forumowe zaległości wróciłem do "Lawendowego miesiąca. . ." , a tam , za sprawą Maslinki ( post z 21:27 ) - tutaj i muszę napisać , że pięknie u Ciebie
Jestem już na bieżąco i czekam na więcej


Pozdrawiam
Piotr

minimartini napisał(a):Dzisiaj się zmobilizowałam i... Utworzyłam:

KLUB MIŁOŚNIKÓW WYSPY KORČULA

klub-milosnikow-wyspy-kor-ula-t46043.html#p1434919

Oczywiście będzie rozbudowywany.

Korczulomaniaków obecnych i przyszłych - serdecznie zaprasza się

Wpisałam się, a jak!