Nasze pierwsze wakacje w Chorwacji:) Makarska Supetar 2012

Makarska dzień drugi i trzeci

Drugi i trzeci dzień naszego pobytu w Chorwacji spędzamy głównie na leniuchowaniu. Znaleźliśmy fajną malutką plażę gdzie byliśmy praktycznie sami. No może nie do końca bo z każdej strony hałasowały cykady:)



Odpoczywamy, delektujemy chorwacki piwo, nagle coś czarnego pojawiło się i biegało w lasku nieopodal nas.



Jak się później okazało tych pięknie pozujących zwierzątek było więcej.

Nadszedł czas by założyć okulary i zobaczyć co w wodzie piszczy albo raczej co w wodzie pływa:)
W wodzie przy tej plaży były dość ładne skały do których przyczepione jeżowce. Jakieś rybki od czasu do czasu można spotkać, kolorowe kamienie. Podwodne widoki ogólnie mi się podobały. Czyli coś nowego czego jeszcze nie widziałem bo gdzie, przecież nie w Bałtyku:)

Nadszedł czas na spacer. Wiec wydeptaną ścieżką wśród skał i kamieni które widzimy na powyższym zdjęciu idziemy przed siebie. W malutkich zatoczkach wylegują się naturyści, nas ten widok nie dziwi w końcu w Makarskiej jest kilka plaż naturystycznych. Po ok 10 minutowym spacerze docieramy do miejscowości Krvavica. Tutaj trochę więcej ludzi na plaży, przed nami mały porcik więc idziemy pooglądać łódki.

Nad portem jest charakterystyczny punkt widokowy. Jest to wolno stojąca skała, na którą po stromych schodkach wdrapujemy się na szczyt. Stąd widzimy cały porcik z góry.

Wieczorem znów spaceru po porcie, zaglądamy do Deep Clubu. Zapowiada się ciekawie. Dyskoteka w jaskini - zupełna nowość dla nas:)
Po drugiej stronie portu druga jaskinia w której są dyskoteki a nazywa się Disco Grota.

Podczas dalszych spacerów spotykamy mężczyznę, który oferuje mam wycieczkę na Bol lub Korculę. Na kolejny dzień mamy zaplanowane plażowanie w Tucepi, Dlatego wykupić wycieczkę wracamy następnego wieczoru.

Plażowanie w Tucepi w następnym odcinku. Zapraszam:)

ale mieliście farta z tą wiewiórką, moja żona jedną taką nawet goniła i żadnej foty w końcu nie cyknęła , lepiej jej nie pokażę tej foty, bo by dopiero było , albo pokażę i powiem że trzeba koniecznie wrócić do Makarskiej

Czekam już na to plażowanie w Tucepi

ja tylko byłm w porcie ,a tam taka plaża i zwierzaczki ech

Fajnie się zaczyna, super plaża!

przyłączam się i czekam na Tucepi

coś długa ta przerwa ; może tak długo jedzie się do Tucepi

Pewnie po drodze zabłądzili...

nawigacja chyba wzieła urlop

Jeśli można to też się przysiądę.
Pozdrawiam

Już się zabieram do roboty:)

Dzień czwarty - plażowanie w Tucepi

Po dość wczesnej pobudce przy śniadaniu dyskutujemy co by dziś ciekawego robić. Padł pomysł że może zobaczymy inne plaże gdzieś poza Makarską. Ok! Pakujemy najpotrzebniejsze rzeczy do samochodu i ruszamy:)

Tylko jeszcze nie wiemy dokąd mamy jechać. Obieramy kierunek na południe. Przejeżdżamy praktycznie przez całą Makarską. Po drodze naszym oczom rzuca się zaparkowane przy drodze czerwone Ferrari i kilku ludzi robiących sobie przy nim zdjęcia. Jako fani motoryzacji oczywiście noga z gazu i powoli przejeżdżamy bacznie się przyglądając. Na zdjęcia się nie zatrzymujemy bo takie już mamy Summer Cars Party w Katowicach z ubiegłego roku:)

Po kilku chwilach wjeżdżamy do pewnego miasteczka. Tutaj zatrzymamy się na chwilę jednak nie blisko centrum nie będziemy plażować. Tucepi jest bardzo ładne i ze względu na dość wczesną porę jest tutaj spokojnie. Nie wiemy jak jest popołudniem i wieczorem, myślę patrząc na masę knajpek podobnie jak w Makarskiej. Na pewno jest tam fajny klimat. Ok Ruszamy dalej od centrum, chcemy plażować w bardziej ustronnym miejscu gdzie jest mniej ludzi.

W końcu zatrzymujemy się na na przydrożnym parkingu między Tucepi a Podrora
Widoki piękne - zostajemy


Miejsca szukaliśmy w malutkich zatoczkach miedzy skałami jednak wszędzie wszystkie były zajęte. Chcieliśmy być sami ale się nie udało więc udaliśmy się na bardziej publiczną plaże.
Na plaży mimo wielu ludzi udało nam się odpocząć. Na zmianę opalanie pływanie nurkowanie. Widoki podwodne tak jak na Makarskiej. Tutaj jednak udało się wypatrzyć czerwoną rozgwiazdę leżącą na dość dużej głębokości.

Koło godziny 18 wracamy do Makarskiej. Po drodze ustaliliśmy że następnego dnia płyniemy na wycieczkę.
Wieczorem podczas spaceru kupujemy bilety. Mamy do wyboru płynąć na Bol lub Korculę. Chwila zastanowienia. Pojutrze opuszczamy Makarską i przenosimy się na wyspę Brać więc wtedy zobaczymy Bol. Drogą tej eliminacji została Korcula:) Koszt 300kn od osoby. Na miejscu zaliczka reszta rano na statku. Ok. Już nie możemy się doczekać. Wieczorny spacer po porcie w Makarskiej jak co dzień i wracamy żeby się wyspać przed jutrzejszą wycieczką.

te kiero napisał(a):ale mieliście farta z tą wiewiórką, moja żona jedną taką nawet goniła i żadnej foty w końcu nie cyknęła , lepiej jej nie pokażę tej foty, bo by dopiero było , albo pokażę i powiem że trzeba koniecznie wrócić do Makarskiej

Wiewiórek na Makarskiej jest sporo ale w bardziej odludnych miejscach. Pokaż żonie zdjęcie i już planuj kolejny wyjazd:)

te kiero napisał(a):coś długa ta przerwa ; może tak długo jedzie się do Tucepi

Przerwa długa bo brak czasu.

jakoś nigdy nie brałem pod uwagę wypoczynku w Chorwacji nie na wyspie tylko na lądzie ale z chęcią przyłączę się i poczytam... może zmienię zdanie

Pozdrawiam

mam nadzieje,że z makarskiej na wyspę szybciej zajadą

Dzień piąty - Korcula

Dziś wyruszamy na wykupioną poprzedniego dnia wycieczkę na Korculę. Z tego powodu musimy wcześniej wstać bo o 8.00 musimy być już w porcie. Budziki mamy nastawione na godz 6.30. Szybki prysznic, śniadanie, kawa i ruszamy spacerem do portu.

Statek o nazwie Makarski Jadran już czeka sporo ludzi przy statku, nie wpuszczają jeszcze na pokład. Wpłacamy resztę pieniążków miłej pani i dostajemy bilety. Teraz tylko musimy zająć jakieś fajne miejsce żeby jak najwięcej zobaczyć. Statek jet dwupoziomowy więc gdy tylko pozwolili wchodzić na pokład ruszamy na górę. Siadamy przy stoliku 8 osobowym z Rosjanami. Chcemy z nimi zamienić kilka zdań ale bardzo ciężko nam się dogadać.

Godzina 8 minęła chyba wszyscy dotarli na statek bo powoli zaczynamy ruszać. Na statku jeszcze dość sporo wolnych miejsc ale jak się później okazało druga część pasażerów wsiadała w Tucepi.

Słońce wygląda z nad gór - będzie gorąco:) Zostawiamy za sobą wspaniałą Makarską....


Kilkanaście minut później jesteśmy w Tucepi.


Atmosfera na statku bardzo wesoła. Majtek nosi wodę, coca-colę, rakije, wino. Robi się coraz weselej. Na statku gra głośno muzyka. Pytają z jakiego kraju się pochodzi. Odpowiadamy, że z Polski i po chwili z głośników słyszymy dwie polskie piosenki:) Boys - Jesteś szalona i Ivan i Delfin - Jej piękne czarne oczy. Różne piosenki z różnych krajów.

Wino plus gorące słońce zaczynają działać:) Cały statek śpiewa kołysze się... Mijamy kolejne miejscowości: Podgora,

Igrane,

Ziwogośće, Drevnik
Nagle ster cała na prawo!!!! Zostawiamy stały ląd za sobą i płyniemy między wyspy. Widoczki piękne nie możemy się napatrzeć, a wino wciąż buzuje nam w głowie:)


Na rufie statku jednooki pirat rozpalił wielkiego grilla i przyrządził dla całej załogi rybkę - pycha:)
Po konsumpcji za burtą lądowały wszystkie resztki, które łapały wygłodniałe mewy. Próbowaliśmy jak najdalej wystawiać rękę za burtę, żeby mewa wzięła z ręki ale się nie udało choć kilka razy było już blisko:)


Po około czterech godzinach spędzonych na statku naszym oczom ukazuje się piękne miasto Korcula.
Zostawiamy statek. Spacerujemy po starym mieście. Zarówno miasto jak i port bardzo nam się podobały, szkoda, że tak mało czasu tutaj spędziliśmy.


O ustalonej przez kapitana statku godzinie zjawiamy się aby wyruszyć w drogę powrotną. Kolejne 4 godziny rejsu przed nami. Trochę zmęczeni upałem ale zadowoleni, że zobaczyliśmy to piękne miejsce. Na statku panuje nieco inna atmosfera. Na dziobie statku młodzież zaczyna tańczyć robi się coraz weselej:) Mijamy wyspę Hvar i charakterystyczną latarnie w Sucuraju.


Znów płyniemy wzdłuż stałego lądu. Mijamy te samie miejscowości w odwrotnej kolejności. Kapitan krzyczy do mikrofonu "Pozrav dobri ljudi!!!!" O dziwo bardzo dużo ludzi na brzegu macha rękami do nas:)

Dopływając do portu w Makarskiej słońce chyli się już coraz niżej.


My coraz bardziej głodni postanawiamy zjeść super kolację. Wybraliśmy miłą knajpkę. Przeszukujemy menu i szukamy czegoś pysznego. Ja wybrałem "škampi s krumpirom i špinata"


Jutro opuszczamy Makarską i przenosimy się na wyspę Brać.

CDN