Najbardziej nieprawdopodobne sytuacje w drodze do Cro

napisał(a) **iap11** » 06.06.2013 20:59

Witam. Nigdzie nie znalazłem wcześniej, więc może zapytajmy drogich forumowiczów o najbardziej nieprawdopodobne, nieprzewidziane sytuacje, przypadki, przygody jakie spotkały nas w drodze do/z Chorwacji. Mam na myśli pozytywne oraz negatywne zdarzenia oraz sposoby ich rozwiązania.

napisał(a) **Fatamorgana** » 06.06.2013 21:57

Było. Ale ze 2 lata temu.
I w drodze do CRO i spoza CRO. :wink:

napisał(a) **hrupek666** » 06.06.2013 22:04

iap11 napisał(a):Witam. Nigdzie nie znalazłem wcześniej, więc może zapytajmy drogich forumowiczów o najbardziej nieprawdopodobne, nieprzewidziane sytuacje, przypadki, przygody jakie spotkały nas w drodze do/z Chorwacji. Mam na myśli pozytywne oraz negatywne zdarzenia oraz sposoby ich rozwiązania.

Otworzył mi się box dachowy za tunelem "Sveti Rok" przy prędkości 100km/h.
Po pokrywie przejechał sam.ciężarowy :cry:

.
Dalej 60 km 50km/h ale wakacje były zajefajne :!:

napisał(a) **cropag** » 06.06.2013 22:08

Fatamorgana napisał(a):Było. Ale ze 2 lata temu.
I w drodze do CRO i spoza CRO.

Wstrząsająca opowieść

I w ten sposób się narypało ponad 5 tysięcy postów...

napisał(a) **Aldonka** » 07.06.2013 00:31

hrupek666 napisał(a):
iap11 napisał(a):Witam. Nigdzie nie znalazłem wcześniej, więc może zapytajmy drogich forumowiczów o najbardziej nieprawdopodobne, nieprzewidziane sytuacje, przypadki, przygody jakie spotkały nas w drodze do/z Chorwacji. Mam na myśli pozytywne oraz negatywne zdarzenia oraz sposoby ich rozwiązania.

Otworzył mi się box dachowy za tunelem "Sveti Rok" przy prędkości 100km/h.
Po pokrywie przejechał sam.ciężarowy .
Dalej 60 km 50km/h ale wakacje były zajefajne

Właśnie tego się w boxach obawiam najbardziej, że go zgubię, albo dostanę z boxa. Jakoś kurcze nie ufam tym ustrojstwom.

napisał(a) **ewa.krakuska** » 07.06.2013 22:04

trudno moją przygodę nazwac nieprawdopodobną ale zdarzyła się w 2010 roku
w drodze do :
Na Słowacji zderzenie z sarną, pęknięta chłodnica, sama z 3 dzieci w aucie, noc z soboty na niedzielę. W niedzielę chodnicę naprawiono, na poniedziałek w południe byłam w Chorwacji
z powrotem w czasie paskudnej ulewy w Banskiej Bystrzycy przejechałam po dużej sarnie ( zabitej leżącej na środku drogi)
w czasie pobytu: wjechałam na tory i w tym momencie zamknęły się zapory ( nadjeżdżał pociąg)

ale skoro piszę tu i nadal wyjeżdżam do Chorwacji to znaczy że żyję

napisał(a) **ewa.krakuska** » 07.06.2013 22:04

i jeszcze..
nadal jeżdżę tym autkiem

napisał(a) **bluesman** » 07.06.2013 22:10

Autostrada w Cro na prawym pasie urwana duża metalowa część prawdopodobnie od ciężarówki. Małżonka (kierowca) (typowa kobieta ???) wzięła "pomiędzy nogi " zadudniło po podwoziu jak cholera, a można było ominąć

. Na najbliższym parkingu okazało się, że plastikowe osłony podwozia pokiereszowane ale to bardziej efekt estetyczny niż poważne uszkodzenie.

napisał(a) **Fatamorgana** » 07.06.2013 22:39

cropag napisał(a):
Fatamorgana napisał(a):Było. Ale ze 2 lata temu.
I w drodze do CRO i spoza CRO.

Wstrząsająca opowieść

I w ten sposób się narypało ponad 5 tysięcy postów...

Co chcesz przez to powiedzieć?
Ja nikomu ilości postów nie wymawiam, tylko informuję odnośnie tego:

Nigdzie nie znalazłem wcześniej

że po prostu taki temat był- co oczywiście nie znaczy, że nie mozna go w dowolny sposób kontynuować.
No więc czego się czepiasz? :roll:

Jak ja podobny temat założyłem, to też mi powiedziano, że już był, ale ostatnią rzeczą jaka by mi do głowy przyszła, to to żeby odpowiadać w Twój sposób człowieku... :papa:

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 07.06.2013 23:58

iap11 napisał(a):Witam. Nigdzie nie znalazłem wcześniej, więc może zapytajmy drogich forumowiczów o najbardziej nieprawdopodobne, nieprzewidziane sytuacje, przypadki, przygody jakie spotkały nas w drodze do/z Chorwacji. Mam na myśli pozytywne oraz negatywne zdarzenia oraz sposoby ich rozwiązania.

Dziwny ten wątek, trochę masochistyczny. :roll:

Ja nie lubię opowiadać o złych rzeczach, a takie sytuacje nieprawdopodobne, nieprzewidziane,
raczej do miłych nie należą

Po co wywoływać wilka z lasu. :roll:

Mój kolega, jak mu jego znajoma zaczęła w aucie opowiadać o wypadkach drogowych, to sie zatrzymał i zapytał, czy dalej jedzie z nim, czy też chce o tych wypadkach opowiadać sama do siebie na poboczu :!:

I tyle w temacie

napisał(a) **cropag** » 15.07.2013 22:27

Fatamorgana napisał(a):
cropag napisał(a):
Fatamorgana napisał(a):Było. Ale ze 2 lata temu.
I w drodze do CRO i spoza CRO.

Wstrząsająca opowieść

I w ten sposób się narypało ponad 5 tysięcy postów...

Co chcesz przez to powiedzieć?
Ja nikomu ilości postów nie wymawiam, tylko informuję odnośnie tego:
Nigdzie nie znalazłem wcześniej

że po prostu taki temat był- co oczywiście nie znaczy, że nie mozna go w dowolny sposób kontynuować.
No więc czego się czepiasz?

Jak ja podobny temat założyłem, to też mi powiedziano, że już był, ale ostatnią rzeczą jaka by mi do głowy przyszła, to to żeby odpowiadać w Twój sposób człowieku...

No nie chcę być złośliwy, ale przydałby Ci się kurs z komunikacji międzyludzkiej

Jeśli ktoś otworzył temat ( w uproszczeniu) "Co Wam się nieprawdopodobnego wydarzyło...", a Ty odpowiadasz ( w uproszczeniu) " Było 2 lata temu i w Cro i spoza Cro", to ja rozumiem, że coś Ci się wydarzyło 2 lata temu, ale nie powiesz co to było. Jak Jarek K. :"wiem, ale nie powiem".

Po Twoim wyjaśnieniu rzeczywiście inaczej to wygląda, sorry, że się przyczepiłem, ale zrozumiałem Twój post tak jak to opisałem.

pozdrawiam,
cropag :papa:

napisał(a) **walp** » 15.07.2013 22:44

Lednice napisał(a):
iap11 napisał(a):Dziwny ten wątek, trochę masochistyczny.
Ja nie lubię opowiadać o złych rzeczach, a takie sytuacje nieprawdopodobne, nieprzewidziane,
raczej do miłych nie należą
Po co wywoływać wilka z lasu.

Dlaczego zaraz masochistyczny :?:

Przecież najbardziej nieprawdopodobne sytuacje w drodze do ... nie muszą być ani przykre, ani straszne.
Poza tym samo ich opowiadanie nie spowoduje wystąpienia kolejnych, nieprawdaż :?:

Chętnie poczytam opowieści innych cromaniaków. Mnie się nic szczególnego nie zdarzyło, oprócz złamanej nogi, ale to przecież nic nadzwyczajnego. :wink:

napisał(a) **Hollywood** » 16.07.2013 12:09

Ja rok temu jechałem słynnym tunelem na Hvarze w kierunku Zavali, na dachu miałem zamontowaną wielką antenę od radyjka CB(żeby w Europie myśleli że Polacy wszystko mają naj... ). I tym wielgachnym batem stąciłem kilka nietoperzy, jeden wpadł przez otwarty szyberdach do auta jadącego za mną Niemca. Za tunelem się zatrzymaliśmy, Niemiec trzyma ukatrupione zwierze, krzyczy, wymachuje rękami, pokazuje na mojego okazałego bata na dachu i puka się w czoło...nie wiem o co mu chodziło, same problemy ci Niemcy mają

napisał(a) **Bocian** » 16.07.2013 12:13

Hollywood napisał(a):Ja rok temu jechałem słynnym tunelem na Hvarze w kierunku Zavali, na dachu miałem zamontowaną wielką antenę od radyjka CB(żeby w Europie myśleli że Polacy wszystko mają naj... ).

Hollywood napisał(a):CB jest dla buraków, bandytów i wiochmenów , Cywilizowani kierowcy EU nie używają tego g...na.Polactwo zaliczam do tej pierwszej kategorii.Pozdrav.

napisał(a) **Hollywood** » 16.07.2013 12:26

Bocian napisał(a):
Hollywood napisał(a):Ja rok temu jechałem słynnym tunelem na Hvarze w kierunku Zavali, na dachu miałem zamontowaną wielką antenę od radyjka CB(żeby w Europie myśleli że Polacy wszystko mają naj... ).

Hollywood napisał(a):CB jest dla buraków, bandytów i wiochmenów , Cywilizowani kierowcy EU nie używają tego g...na.Polactwo zaliczam do tej pierwszej kategorii.Pozdrav.

Tak wiem Bocian, ale stwierdziłem że nie będę się z koniem kopał i postanowiłem się upodobnić...tak, jestem dumnym posiadaczem CB