Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Na wschód-Epilog

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007
Re: Na wschód...odcinek XIII -Ułan Bator – epizod I

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 31.01.2014 14:29

te kiero napisał(a):ciekawe wzorki na ostatnim zdj. (swastyki?!)


Tak, w buddyzmie to chyba symbol szczęścia i pomyślności ;-) .
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: Na wschód...odcinek XIII -Ułan Bator – epizod I

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 31.01.2014 14:42

Aglaia napisał(a):
te kiero napisał(a):ciekawe wzorki na ostatnim zdj. (swastyki?!)


Tak, w buddyzmie to chyba symbol szczęścia i pomyślności ;-) .


Podobno w Białymstoku także.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007
Re: Na wschód...odcinek XIII -Ułan Bator – epizod I

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 31.01.2014 15:53

Vjetar napisał(a):
Aglaia napisał(a):
te kiero napisał(a):ciekawe wzorki na ostatnim zdj. (swastyki?!)


Tak, w buddyzmie to chyba symbol szczęścia i pomyślności ;-) .


Podobno w Białymstoku także.


Niektórzy twierdzą, że po prawej stronie Wisły to już Azja więc specjalnie mnie to nie dziwi ;-) .
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007
Re: Na wschód...odcinek XIV - Park Narodowy Gorki Terelj

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 03.02.2014 11:08

Jak w tytule. Park jest niecałe 100 km od Ułan Bator więc stanowi doskonałą miejscówkę do poznania lokalnej przyrody dla tych co nie chcą albo nie mogą zapuszczać się gdzieś dalej.

Mniej więcej 40 km za Ułan Bator kończy się marnej jakości asfalt i droga wygląda tak

Obrazek

Niedostatki infrastruktury rekompensują piękne krajobrazy

Obrazek

Obrazek

Krowa na drodze to oczywiście standard

Obrazek

I poganiający ją pastuszek

Obrazek

Wreszcie dotarliśmy do naszego jurtowiska i zakwaterowano nas w czymś takim:

Obrazek

W środku regionalny wystrój

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po szybkim obiedzie udajemy się na zwiedzanie okolicy.

Najpierw tej najbliższej

Obrazek

Obrazek

Potem trochę dalszej

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Udało nam się także zobaczyć położony w górach klasztor. Drogi nie będę opisywać w szczegółach - nie wystarczy to, że to była pierwsza i ostatnia droga, która tak podniosła mi ciśnienie Żadna inna droga (nawet gruzińskie drogi w Kaukazie) nie wywołała w mnie takiego efektu. Dość powiedzieć, że nasz mongolski kierowca był prawdziwym mistrzem kierownicy. Zdjęć z drogi nie mam bo na tych wertepach żadna stabilizacja obrazu nie dałaby rady ;-) . Musiecie mi wierzyć na słowo. Sam klasztor oczywiście wspaniały

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jakoteż i otoczenie

Obrazek

Obrazek

Potem czekała nas jeszcze wizyta u mongolskiej rodziny. Musieliśmy skorzystać z objazdu bo na drodze pojawiła się niespodziewana woda i kierowca orzekł, że tędy się nie da

Obrazek

Obrazek

Rodzina jak prawie każda w okolicy żyje skromnie w jurcie w kilka osób. Poczęstowali nas lokalnymi przysmakami jak suszony ser, zielona herbata z mlekiem i solą (o dziwo da się to pić) i ajrakiem (niektórzy z panów mieli okazję podleczyć nadwątlone wątroby).

Obrazek

Obrazek

I tak oto zakończyliśmy pełen wrażeń dzień.

Następnego dnia, był krótkim spacer po okolicy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A potem wróciliśmy do Ułan Bator

CDN
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10829
Dołączył(a): 27.08.2012
Re: Na wschód...odcinek XIV - Park Narodowy Gorki Terelj

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 03.02.2014 12:29

Aglaia napisał(a):Wreszcie dotarliśmy do naszego jurtowiska i zakwaterowano nas w czymś takim:
W środku regionalny wystrój

rewelacja, ja też tak chcę :D
zawsze mnie ciekawiły te intensywne zestawy kolorystyczne obejść i odzieży, że tak napisze "dzikich" :wink:
Aglaia napisał(a):Po szybkim obiedzie udajemy się na zwiedzanie okolicy.

ten głaz zupełnie kształtem jak żółw :D
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007
Re: Na wschód...odcinek XIV - Park Narodowy Gorki Terelj

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 03.02.2014 16:18

te kiero napisał(a): ten głaz zupełnie kształtem jak żółw :D


Zaiste jest to żółw. Chyba najbardziej znany głaz w Parku.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007
Re: Na wschód...odcinek XV - Ułan Bator epizod II

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.02.2014 11:12

Wczesnym popołudniem wróciliśmy do stolicy.

Droga na przedmieściach wyglądała mniej więcej tak

Obrazek

Jakby ktoś miał wątpliwości – pas ruchu był… jeden ;-) .

Ułan Bator to chyba najdziwniejsze miasto jakie było mi dane zobaczyć. Mieszanka paskudnej nowoczesności, czegoś w rodzaju mongolskiego socrealizmu i prawdziwych perełek architektonicznych. Jeden z przykładów to Pałac Bogd Chana – dawnego przywódcy religijnego. Okolica delikatnie rzecz biorąc jest paskudna:

Obrazek

Ale sam pałac to prawdziwa perełka.

Wejście kosztuje jakieś śmieszne pieniądze a naprawdę warto. Z resztą przekonajcie się sami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem przyszedł czas na zwiedzanie centrum miasta.

Tu znowu tradycja miesza się z nowoczesnością.

Obrazek

Obrazek

Główny plac Ułan Bator (Plac Suche Batora)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szachy i warcaby to chyba ulubiona rozrywka miejscowej ludności

Obrazek

Obrazek

Pomnik Beatelsów
Obrazek

Wieczór spędziliśmy przy mongolskim grillu (który podobno z tradycyjną kuchnią mongolską ma niewiele wspólnego)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wieczorem ulice oświetlone jak u nas przed Bożym Narodzeniem

Obrazek

CDN
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13432
Dołączył(a): 22.12.2008
Re: Na wschód...odcinek XV - Ułan Bator epizod II

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 04.02.2014 12:06

Rewelacja. Ten surowy, kontynentalny klimat Mongolii, a jednocześnie taka egzotyka ..., zupełnie coś innego.

Interesuje mnie, jak radziliście sobie z porozumiewaniem się podczas zwiedzania tego kraju, bądź z rodziną, u której mieszkaliście, itp.? Używaliście rosyjskiego, angielskiego, czy może opanowaliście mongolski :?: :)
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10829
Dołączył(a): 27.08.2012
Re: Na wschód...odcinek XV - Ułan Bator epizod II

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 04.02.2014 12:23

You-one-bath-or :mrgreen:
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007
Re: Na wschód...odcinek XV - Ułan Bator epizod II

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 04.02.2014 16:47

walp napisał(a):
Interesuje mnie, jak radziliście sobie z porozumiewaniem się podczas zwiedzania tego kraju, bądź z rodziną, u której mieszkaliście, itp.? Używaliście rosyjskiego, angielskiego, czy może opanowaliście mongolski :?: :)


Tak jak napisałam na początku wyjazd był zorganizowany więc główny ciężar komunikacji spadał na przewodnika. Ten z lokalnym przewodnikiem porozumiewał się po rosyjsku a on z autochtonami w miejscowym narzeczu.

Starsi ludzie znają trochę rosyjski (poza tym spuścizną po radzieckich wpływach jest powszechna cyrylica więc łatwo się zorientować gdzie jesteśmy, w nazwach ulic itp., poza tym te były też chyba w transkrypcji łacińskiej), z młodszymi da się pogadać po angielsku.

Generalnie po tym doświadzeniu nie bałabym się pojechać do Mongolii na własną rękę. A marzy mi się wypożyczenie porządnego 4x4 i pojeżdżenie trochę po tych bezdrożach...
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13432
Dołączył(a): 22.12.2008
Re: Na wschód...odcinek XV - Ułan Bator epizod II

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 04.02.2014 18:25

Aglaia napisał(a):Generalnie po tym doświadzeniu nie bałabym się pojechać do Mongolii na własną rękę. A marzy mi się wypożyczenie porządnego 4x4 i pojeżdżenie trochę po tych bezdrożach...

No tak, off-road po bezdrożach Mongolii, byłoby gdzie jeździć. :smo:
Wydaje mi się, że w powszechnej opinii, to kraj monotonny, bo stepowo-pustynny i słabo zaludniony, ale okazuje się, że kryjący wielkie bogactwo krajobrazów i ciekawej tradycji.
Czekam zatem na ciąg dalszy.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007
Re: Na wschód...odcinek XVI - Jedzie pociąg… epizod III

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 05.02.2014 16:02

Wschód słońca przywitaliśmy już na dworcu w Ułan Bator

Obrazek

Obrazek

Jeszcze chwila i wsiądziemy do pociągu:

Obrazek

To był bez wątpienia najbrudniejszy pociąg jakim zdarzyło nam się jechać w czasie tej podróży. Kiedyś ktoś nam radził, że wybierając się transsibem do Pekinu i kupując bilet w Moskwie należy najpierw pójść na peron i zobaczyć jaki skład stoi – chiński czy rosyjski. Jak chiński to wsiadać jak rosyjski lepiej poczekać na chiński. Nasze doświadczenia były zupełnie inne – rosyjski skład to luksus (chociaż uczciwie przyznaje, że ten którym jechaliśmy nie jechał do Pekinu tylko do Władywostoku), chiński – bardziej syf i malaria. Chińscy prowadnicy (tak, tak – w chińskim składzie tylko panowie pełnili tę funkcję) najbardziej byli zainteresowani gotowaniem sobie kilkudaniowych obiadów na jednej malutkiej kuchence (naprawdę byliśmy pełni podziwu dla ich zdolności w tym zakresie) niż utrzymaniem minimalnego poziomu czystości w wagonie. Ale nic to – nie przyjechaliśmy tu dla luksusów ;-) . Chociaż w pociągu był nawet „air condition”
Obrazek

Ten etap to jednak przede wszystkim niesamowite krajobrazy – coś czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy (niestety niektóre zdjęcia musiałam mocno zmniejszyć więc większe nie będą ;-) ).

Tuż za Ułan Bator jest jeszcze w miarę swojsko

Obrazek

Im dalej w Mongolię tym krajobraz robi się coraz bardziej stepowaty

Obrazek

Ostatnia stacja przed pustynią Gobi

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pociąg przez kilka godzin jedzie granicą pustyni. Krajobraz jest zgoła odmienny od tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czasem na płaskim horyzoncie zamajaczą góry
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wreszcie zachód słońca
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Późno w nocy pociąg dotarł na stację graniczną po stronie mongolskiej. Niestety tym razem nie mogliśmy opuścić przedziałów, dlatego tylko kilka zdjeć zrobionych z okna. Z resztą okolica nie wyglądała na zachęcającą do spacerów więc bez żalu oddaliśmy się lekturze kolejnych książek.

Obrazek

Obrazek

Po godzinie albo dwóch, przy dźwiękach jakiejś chińskiej muzyki przetoczono nas na drugą stronę granicy. Po czym każdy wagon wtoczono do czegoś w rodzaju hangaru i zaczęła się zmiana podwozia (wreszcie przeszliśmy na normalny europejski rozstaw):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cała operacja trwała dobrze ponad godzinę. Po czym skład znów połączono i ponownie wtoczyliśmy się na stację w Erlian.
Tu nastąpiło wielkie rozczarowania. Stacja nocą jest zamknięta, otwarta jest tylko toaleta i jeden sklep. Wyjście na miasto też zamknięte. A do przeczekania były chyba jeszcze ze dwie godziny. Na stacji żadnego bankomatu ani kantoru (co ciekawe w Suche Bator – mongolska stacja graniczna od strony Rosji – bankomat był na każdym rogu do tego kilka kantorów). Można się skichać z nudów. Dobrze, że chociaż sklep przyjmował dewizy (po jakimś złodziejskim kursie) to chociaż colę można było kupić.
Stacja w Erlian – w środku nocy – prezentowała się mniej więcej tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na szczęście udało się jakoś przetrwać, zagoniono nas do wagonów i ruszyła maszyna, po szynach ospale a my zmęczeni zasnęliśmy jak dzieci.

Następnego ranka obudziliśmy się jakieś trzy godziny przed stacją końcową. Widoki, choć mocno zamglone były niesamowite. Góry, gdzie niegdzie jakaś woda. Czasem miasto.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatnia stacja przed Pekinem – obsługa zabrała sie za czyszczenie pociągu ;-)
Obrazek

Obrazek

A potem były jeszcze bardziej niesamowite góry
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Aż w końcu pociąg wtoczył się na dworzec główny w Pekinie
Obrazek

Obrazek

CDN
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10829
Dołączył(a): 27.08.2012
Re: Na wschód...odcinek XVI - Jedzie pociąg… epizod III

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 05.02.2014 16:50

rozumiem Na wschód..., ale że aż na taki Daleki Wschód :?: :!:
tego się nie spodziewałem, kiedyś bardzo lubiłem jazdę dalekobieżnymi (pamiętam lata 80te, jazda na Kolonie z K-wic do Pucka 22godz zwykłym :la: ), ale przy Waszej pociągowej wyprawie przez te bezkresy to pestka...
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: Na wschód...odcinek XVI - Jedzie pociąg… epizod III

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.02.2014 09:00

Aglaia napisał(a):Obrazek



Zadam może dziwne pytanie - to początek waszego pociągu? Taki długi skład?
(skrót ogniskowej)

Pozdrawiam
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007
Re: Na wschód...odcinek XVI - Jedzie pociąg… epizod III

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 06.02.2014 10:37

te kiero napisał(a):rozumiem Na wschód..., ale że aż na taki Daleki Wschód :?: :!:
tego się nie spodziewałem, kiedyś bardzo lubiłem jazdę dalekobieżnymi (pamiętam lata 80te, jazda na Kolonie z K-wic do Pucka 22godz zwykłym :la: ), ale przy Waszej pociągowej wyprawie przez te bezkresy to pestka...


Już bardziej na wschód nie będzie ;-) .

Wcześniej zdarzyło mi się kilka razy jechać nocnym po kraju (właśnie ze Śląska nad morze - była kiedyś taka autokuszetka na trasie Chorzów (albo Zabrze już nie pamiętam) - Trzebiatów - może jechała gdzieś dalej ale ja zawsze w Trzebiatowie wysiadałam), kilka razy rzeźnią z Wawy do Zakopca i raz z Jeleniej do Wawy. Raz, chyba jeszcze za czasów ustroju szczęśliwie minionego albo tuż po jego upadku, miałam wątpliwą przyjemność podróżowania koleją na Ukrainie - po tym doświadczeniu powiedziałam, że więcej do ruskiego pociągu nie wsiądę - jak widać do czasu ;-) .

Vjetar napisał(a):Zadam może dziwne pytanie - to początek waszego pociągu? Taki długi skład?


Tak to początek naszego pociągu. Skład bardzo długi (w tej chwili nie pamiętam ale chyba ponad 20 wagonów). My jechaliśmy w jednym z ostatnich.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone