Maska i rurka - co i jak?

Witam chciałym kupić sprzęt do snurkowania typowe ABC i tutaj pojawia się kłopot, że nie wiem jaki. Doradzicie? Czy na miejscu w Makarskiej dostane coś godnego polecenia czy lepiej zaopatrzyć się w polsce.

sportsdirect.com/hot-tuna-mask-snorkel-fin-set-881185?colcode=88118503

Coś takiego było by ok?

pewnie już snurkujesz, ale napiszę dla potomnych. Przerobiłem parę masek i zestawów ( nie jestem zawodowcem). Najlepiej kupić tanie płetwy i fajkę, albo jakiś podstawowy zestaw w Decathonie (mają dość dobrą jakość do ceny) a maskę kupić osobno i mieć porządną na lata. Osobiście używam maskę Technisub Favola i jest bardziej niż zaje... ale swoje kosztowała.

To i ja dla potomnych coś skrobnę. W tym roku kupiliśmy z córką te maski na cały dziób w decathlonie. Easybreath to się nazywa. Polecam. Zarąbista sprawa. Wszyscy znajomi, którzy próbowali byli zadowoleni i mówili, że za rok tez kupują.
Jedynym minusem są spojrzenia ludzi na plaży na człowieka w taką maskę przyodzianego Trochę jak kosmita się wygląda.

Jak z nurkowaniem na dno w tych easybreatach ?
Jak później z tego wydmuchać wodę ? Czy jesteś zmuszony do nurkowania na głębokość "rurki"

mattom napisał(a):Jak z nurkowaniem na dno w tych easybreatach ?
Jak później z tego wydmuchać wodę ? Czy jesteś zmuszony do nurkowania na głębokość "rurki"

Ciężej zejść na dół. Na wydechu się da, ale oczywiście trudniej niż bez maski z jakąś tam ilością powietrza w środku. Wody nie trzeba wydmuchiwać bo się do niej woda nie dostaje. Ma zaworek i on zatyka dopływ wody do "fajki".

shamet napisał(a):

mattom napisał(a):Jak z nurkowaniem na dno w tych easybreatach ?
Jak później z tego wydmuchać wodę ? Czy jesteś zmuszony do nurkowania na głębokość "rurki"

Ciężej zejść na dół. Na wydechu się da, ale oczywiście trudniej niż bez maski z jakąś tam ilością powietrza w środku. Wody nie trzeba wydmuchiwać bo się do niej woda nie dostaje. Ma zaworek i on zatyka dopływ wody do "fajki".

Dla bardzo rekreacyjnego snorkowania z dziećmi, to nawet fajny sprzęt, ale już jak się chce zajrzeć pod skałkę metr pod woda, to już sprawuje sią średnio.

Za 150 zł w zasadzie nie kupi się sprzętu nawet ze średniej półki. W miarę przyzwoita maska Aqualung co to najmniej 200 zl, płetwy też trzeba dobrać starannie po daną osobę, zwłaszcza pod względem twardości. No i tu też co najmniej 200 zl.

Kupować najlepiej w wyspecjalizowanym sklepie, decathlon to jednak tylko supermarket i tam sprzedawca musi "znać się" i na sprzęcie nurkowym i na rowerach i na oddychających gaciach do fitnessu...

Ale zainwestować warto. Kiedyś pierwszy raz w Egipcie mieliśmy tani sprzęt ze sklepu sportowego, potem łyknęliśmy bakcyla, zrobiliśmy kurs OWD. Rożnica między marketowym a dobrym sprzętem jest olbrzymia, nawet jeśli chodzi tylko o snorkowanie. Więc jeśli ktoś chce się w to bawić bardziej intensywnie, to warto zainwestować.

jak z każdym sportem Valdemarze, ale dla przeciętnego polaka wydać 200zł na maskę, 200zł na płetwy i potem na rurkę min 80zł to już jest wydatek spory nawet jeśli to na lata będzie ale wciąż używane tylko te 2tyg na urlopie.
Ja mam porządniejszą maskę, płetwy i rurkę zostawiłem sobie z zestawu z Decathlonu za 120zł (kupiony 6lat temu). Wiem że są lepsze sprzęty, tylko po co?

rocker napisał(a):jak z każdym sportem Valdemarze, ale dla przeciętnego polaka wydać 200zł na maskę, 200zł na płetwy i potem na rurkę min 80zł to już jest wydatek spory nawet jeśli to na lata będzie ale wciąż używane tylko te 2tyg na urlopie.
Ja mam porządniejszą maskę, płetwy i rurkę zostawiłem sobie z zestawu z Decathlonu za 120zł (kupiony 6lat temu). Wiem że są lepsze sprzęty, tylko po co?

No bez przesady, bo widząc Polaków w Chorwacji,ich auta i sprzęt pływający, myślę że od tych 200 zl nie zbiednieją

Po co lepsze sprzęty? Dla wygody, komfortu, niezawodności. Idąc twym tokiem myślenia, sprzęt nawet nie lepszy bo o takim nie mówimy, tylko ze średniej półki, powinni kupować tylko maniacy nurkowania, jeżdżący kilka razy w roku na rafę.

Oczywiście jak kogoś nie stać nie kupuję, ale jeśli komuś zależy na czymś lepszym, warto zainwestować. No bo różnica jest olbrzymia, gdyby jej nie było, wystarczyłoby kupić chiński zestaw maska/rurka na plażowym straganie, no nie?

shamet napisał(a):

mattom napisał(a):Jak z nurkowaniem na dno w tych easybreatach ?
Jak później z tego wydmuchać wodę ? Czy jesteś zmuszony do nurkowania na głębokość "rurki"

Ciężej zejść na dół. Na wydechu się da, ale oczywiście trudniej niż bez maski z jakąś tam ilością powietrza w środku. Wody nie trzeba wydmuchiwać bo się do niej woda nie dostaje. Ma zaworek i on zatyka dopływ wody do "fajki".

Czyli rozumiem, że zejście na 2-3 metry jak w zwykłej masce z rurką nie wchodzi w grę?
Podchodziłem pare razy do zakupów jej w zeszłym roku na wyprzedażach posezonowych, ale to "nie wlewanie się wody przy nurkowaniu" do mnie nie przemawiało. Zobaczę, jak urwę w tym roku za stówke przed zimą to może kupie.
Co do jakości maski - mam jakąś wyższą półkę marketową z martesa, czyli nurkowo to niska półka tuż nad chinczykami.
Miałem okazje pływać w dużo porządniejszym sprzęcie - szczerze, przynajmniej na mój użytek zbyteczne. W swoim zestawie spokojnie te 3-4m jestem w stanie osiągnąć, więcej nie ma opcji - a w zasadzie wydać tyle kasy na 2 tygodnie w sezonie - dla mnie bezsensowne. Co innego jak ktoś faktycznie 2 miesiące spełnia pod wodą.

mattom napisał(a):

shamet napisał(a):

mattom napisał(a):Jak z nurkowaniem na dno w tych easybreatach ?
Jak później z tego wydmuchać wodę ? Czy jesteś zmuszony do nurkowania na głębokość "rurki"

Ciężej zejść na dół. Na wydechu się da, ale oczywiście trudniej niż bez maski z jakąś tam ilością powietrza w środku. Wody nie trzeba wydmuchiwać bo się do niej woda nie dostaje. Ma zaworek i on zatyka dopływ wody do "fajki".

Czyli rozumiem, że zejście na 2-3 metry jak w zwykłej masce z rurką nie wchodzi w grę?
Podchodziłem pare razy do zakupów jej w zeszłym roku na wyprzedażach posezonowych, ale to "nie wlewanie się wody przy nurkowaniu" do mnie nie przemawiało.

2-3 metry zejdziesz, ale nie tak łatwo jak ze zwykła maską i rurką, co najmniej ja na tyle schodziłem. Jak dla mnie maska jest rewelacyjna, twarz zawsze sucha, oddychasz nosem. Woda naprawdę się do niej nie wlewa, zaworek w rurce dosyć szybko blokuje, a jak już się coś dostanie to wylatuje zaworkiem w dole maski.
W ubiegłym roku kupiłem jedną na próbę i tak nam się spodobała że w tym roku dokupiłem drugą. Obie były cały czas w użyciu

valdemar napisał(a):Dla bardzo rekreacyjnego snorkowania z dziećmi, to nawet fajny sprzęt.

Właśnie po to kupiłem tę maskę i jakieś płetwy za 80PLN

valdemar napisał(a):
No bez przesady, bo widząc Polaków w Chorwacji,ich auta i sprzęt pływający, myślę że od tych 200 zl nie zbiednieją

Dobrze, że moich "sprzętów" nie widziałeś :p

valdemar napisał(a):... ale jeśli komuś zależy na czymś lepszym, warto zainwestować.

Ja myślałem, że właśnie coś lepszego kupuję

Tak czy inaczej. Wg mnie bardzo fajna zabawka. I tak to należy raczej traktować.

Valdemarze masz absolutną rację. Dlatego mam auto warte z 6tyś zł a maskę prawie za 200zł bo uwielbiam nurkować (amatorsko tylko na urlopie).
Po prostu wiem jak Polacy myślą i to nie jest złe myślenie. To jest tak samo jak kupowanie auta które cały rok ci przeszkadza a przydaje się tylko na 2tyg na urlop bo "wtedy taki mi będzie potrzebny".
Każdy porządny sprzedawca, nie powinien Ci wciskać sprzętu w ciemno, tylko pierwsze pytanie powinno być: "do czego Pan to potrzebuje i ile jest Pan w stanie wydać?"
To się tyczy wszystkiego - aparatu, telefonu, maski do nurkowania itd.

Nie czytałem całości tematu z przyczyn oczywistych, ograniczyłem się do ostatniej strony. Nie jestem autorytetem w dziedzinie nurkowania w ABC i snorkelingu, ale mam jakieś swoje, skromne doświadczenia i jak wszyscy prawo do własnej opinii.

Nie wiem co to dokładnie znaczy profesjonalna maska i dlaczego musi kosztować więcej niż 200zł. Dawno temu kupiłem maskę Look Technisub, która wtedy uchodziła za model sprawdzony i chwalony. Przed sierpniową Chorwacją wyciągnąłem ją z czeluści szafy, opłukałem z kurzu i... po prawie 20 latach nadal "działa" i ma się bardzo dobrze. Mało tego, w sklepach jest do dziś i kosztuje 120zł. Analogicznych masek na podobnym poziomie cenowym jest dużo więcej. Nie wiem czy owe decathlonowe cudo po 20 latach nadal będzie na chodzie. A mój look owszem. Tu zaznaczę, że nie korzystałem z maski za 250-300 zł, czy więcej. Może wtedy doceniłbym w pełni walory tego sprzętu.

Jeszcze dwa słowa o masce z decathlonu - easybreath. Tylko ją widziałem, nawet nie przymierzałem, jednak pewne kwestie pozostają bezdyskusyjne. To bardzo dobre rozwiązanie dla kogoś, kto średnio radzi sobie z maską i fajką, kto ograniczy się do pływania po powierzchni i nie chce tego zmieniać. Zalety typu "nie wlewa się", "samo się wyleje", "oddychanie przez nos" będą zapewne istotne dla kogoś nieobytego z wodą, ale już w przypadku moich córek i siostrzenicy (6, 8 i 11 lat) to przestawało mieć znaczenie. Maska oferuje panoramiczne widzenie, co jest niewątpliwym atutem, ale tu wg mnie zalety się kończą. Schodzenie w niej pod wodę to wyczyn na siłę, bo jest spora i wyporna, a przede wszystkim nie ma szans na wyrównanie ciśnienia "w uszach", bo nie ma dostępu do nosa i ciśnienia w masce - jeżeli dobrze rozumiem jej działanie. Zatem zejście pod wodę w tej masce to nie tylko dyskomfort, ale i spore ryzyko rosnące z każdym metrem w dół.

W znacznym stopniu zgadzam z wcześniejszą opinią na temat doboru sprzętu. Na fajce możemy oszczędzać, taka za kilkanaście złotych też da radę. Ja radzę sobie bez osłon i zaworków, choć niektórzy bardzo je sobie chwalą.
Teraz płetwy, wbrew obiegowej opinii wg mnie ich wybór jest najważniejszy. Miękkie, średnie, twarde, długie, krótkie, kaloszowe, do butów... wybór jest ogromny i rozpiętości cenowe też. Dobra płetwa jest jak przedłużenie ciała, jak druga skóra. Fajne płetwy dadzą wiele radości i pomogą, ale w słabych płetwach czy bez nich też popływamy.
Maska. Poniżej pewnego poziomu jakościowego nie powinno się schodzić. Wg mnie musi być szkło hartowane i miękki silikon (to nie oznacza jeszcze cen trzycyfrowych). Musi być dopasowana, nie może cieknąć (przykładamy do twarzy, zasysamy powietrze nosem, jeżeli nie spadnie - jest OK). Warto przymierzyć, choć ja kupuję w ciemno. Mam wielki łeb, ale pasuje na mnie maska żony, obu córek i sześcioletniej siostrzenicy. Więc ryzyko zakupu internetowego nie jest chyba duże. Od kiepskiej czy niedopasowanej maski wolałbym okularki i zacisk na nos.

Podsumowując... maska i fajka pozwolą na podziwianie podwodnych widoków. Płetwy pomogą cieszyć się wodą, zwiększą zasięg, zabawa przednia. Kaloszowe lepiej przenoszą dynamikę ruchu nóg, ale paskowe pozwolą wejść do wody w butach, nie potniemy miękkiej pięty kalosza na podwodnych skałach.
Osobiście radziłbym zakup sprzętu sprawdzonych firm produkujących dla nurków i freediverów. Technisub/Aqua Lung, Cressi, Mares, Tusa i wiele innych. To nie oznacza kosmicznych kwot. Moje córki i żona mają pełny sprzęt renomowanych firm - dobra maska, fajka, zwykle z zaworkami, rekreacyjne płetwy. Żaden z zestawów nie przekroczył 100 zł z przesyłką. Trzeba tylko trochę cierpliwości w szukaniu okazji. Odradzam lidlówki, tanie intexy i inne marketowe dziwolągi - trochę rosyjska ruletka. Decathlonowe cudo też mnie nie przekonuje.
Jak pisałem, nie uważam się za człowieka-rybę, pływanie to dla mnie wyłącznie rekreacja, bez szans i widoków na ponadprzeciętne wyniki. Więc nigdzie nie jest powiedziane, że mam rację i nie każdy musi się ze mną zgadzać.

Tu jest trochę o maskach http://spearo.prv.pl


=====================
http://spearo.prv.pl

Rzeczywiście jest tak, że to nie cena mówi o jakości maski, ale dopasowanie i wygoda (już nie wspominam o hartowanym szkle i silikonie ).
Mam dwie wysłużone maski, o których już tutaj gdzieś pisałam- Teknika (Technisub) jako zapas i główna- moja uluuuuubiona Frameless Gorilla (Scubapro), która służy mi już od około 5 lat i nie zamieniłabym jej na nic innego.

Ogólnie zgadzam się z tym co napisałeś, ale...

Prus napisał(a):. Musi być dopasowana, nie może cieknąć (przykładamy do twarzy, zasysamy powietrze nosem, jeżeli nie spadnie - jest OK). Warto przymierzyć, choć ja kupuję w ciemno. Mam wielki łeb, ale pasuje na mnie maska żony, obu córek i sześcioletniej siostrzenicy. Więc ryzyko zakupu internetowego nie jest chyba duże. Od kiepskiej czy niedopasowanej maski wolałbym okularki i zacisk na nos.

Tobie akurat pasuje każda maska, ale podczas prowadzenia kursów poznaliśmy wiele osób, którym praktycznie każda maska cieknie. Ot taki kształt głowy/twarzy i tyle. Dlatego według mnie warto przymierzyć.