Dalmacja z dronem - Omiš / Maruśiči 2018 - fotki i filmy.

Takie oglądanie z drona to jednak zupełnie inny poziom Po raz kolejny się zachwycam

KarKoz napisał(a):Relacja petrada.

wiolek_lp napisał(a):Takie oglądanie z drona to jednak zupełnie inny poziom Po raz kolejny się zachwycam

Inna perspektywa , zachwycająca , ale widoki do tego muszą być też odpowiednie


Pozdrawiam
Piotr

Środa 6 czerwiec

Dzień wcześniej zaplanowaliśmy wjazd samochodem na szczyt Sv. Jure. Wstaliśmy wcześnie rano aby przyjechać jako pierwsi i wjechać jako pierwsi bez zbędnych mijanek na trasie. Niestety gdy zobaczyliśmy górę tonącą w chmurach , zrezygnowaliśmy ze zbędnego ryzyka.



A więc dziś relaks , idziemy z żonką na spacer do sąsiedniej miejscowości - Pisak



A potem przyjemności



Jedna z plaż w Maruśiči - plaża Borak:

Cudowne są te pustki ! A jak woda ? Znośna ? Patrząc na ostatnie dni, to temp. wody, to jest cieplejsza niż nasza zeszłoroczna w sierpniu
Na Sv. Jure w tamtym roku też chcieliśmy wjechać, ale w naszym czasie był tam pożar
Może w tym roku się uda

wiolek_lp napisał(a): Cudowne są te pustki

O tak , w pierwszy dzień mieliśmy ją całą dla siebie.

wiolek_lp napisał(a): A jak woda ? Znośna ?

Tak jak napisałaś , lepsza niż w Bałtyku w sierpniowe upalne popołudnie

grodek napisał(a):
Tak jak napisałaś , lepsza niż w Bałtyku w sierpniowe upalne popołudnie

Zależy co to znaczy dla kogoś upalne popołudnie
3 lata temu byliśmy 2 tygodnie nad Bałtykiem od połowy sierpnia Pogoda jak na nasze morze było piękna, w ciągu 14 dni kropiło 1 dzień, codziennie słońce 25-28 stopni, ale piździło tak, że ja przy tych 28 siedziałam okryta kocami. Temp. morza począkowo miała 18 stopni, natomiast pod koniec naszego urlopu 11 Palców nie byłam w stanie zanurzyć

Nie pamiętam relacji z użyciem drona.
Naprawdę niesamowity efekt.

Super relacja... czekam na kolejny post:)

Czwartek 7 czerwiec

Daliśmy ostatnią szansę szczytowi Sv. Jure , niestety znowu o poranku utonął w chmurach. Nie smucimy się tylko uruchamiamy nasz plan B - Trogir. Naszym darmowym parkingiem jest Tommy Market na ulicy Dr Franje Tudmana 28A , jakieś pół kilometra do wyspy. Wchodzimy do maleńkiego ryneczku przez Bramę Północną i udajemy się pod Wieżę Kamerlengo:



Zwiedzamy mały port , w tle Wieża świętego Marka:



Jednego nie potrafię zrozumieć , po co to boisko?



Specyficzna kładka blisko targu spożywczego:



I to właśnie cały Trogir ... a więc jedziemy w miejsce nieznane ale patrząc na mapę , ciekawe. Panorama Trogiru z góry Sv. Ilija:



Mając jeszcze chwilę czasu wracając , podjeżdżamy pod pas startowy samolotów przy lotnisku w Splicie bo córka chciała zobaczyć lądowanie samolotów z bliska. Jedziemy także do Ivana do miejscowości Slime , którego poznaliśmy u mechanika. Zbiegiem okoliczności jeździ do niego dużo Polaków by kupić co nieco Chorwackiego. My również cosik kupiliśmy



Czas ucieka , to już przed ostatnia noc

A czy przypadkiem ten Ivan nie opowiadał Wam, że był w Polsce w wojsku, czy coś w tym stylu???? Bo w 2016 roku mieszkaliśmy 5 kilometrów od Trogiru na campie Belvedere i tam też poznaliśmy pewnego Ivana, który bardzo dobrze mówił po Polsku, bo ponoć w latach 80-tych mieszkał w Polsce i uczęszczał tutaj do wojska...

wow wow super ogląda się zdjęcia robione z powietrza. Fajnie opisujesz Wasz wyjazd.

Super zdjęcia. Efekt relacji kapitalny.

Piątek 8 czerwiec

W ostatni dzień dajemy nacieszyć się naszej córce wodą i plażą , sami też potrzebujemy spokojniejszego dnia aby ogarnąć się przed powrotem do domu. Udajemy się do Omiš po pamiątki:



Jedziemy także do punktu widokowego Vyhled Na Omiš:



Ostatnia noc zaprezentowała nam prawdziwy festiwal piorunów , niebo płakało z powodu naszego powrotu do Polski

Sobota 9 czerwiec

Nadszedł czas by pożegnać się z piękną Dalmacją. Dwa tygodnie które zostaną nam w pamięci , będziemy wracać do zdjęć i filmów które zajęły nam kilkadziesiąt gigabajtów wspomnień. Chorwacja jest piękna , przyciąga jak magnes , jeśli nadarzy się okazja wrócimy. Nasz powrót trwa dwa dni , nocujemy w Węgrzech w miejscowości Nagykanizsa. Wracamy landami przez urocze i mało znane miasteczka i wsie. Mijamy również martwe pomniki niepotrzebnej wojny , włos się jeży na głowie i ciarki przechodzą na myśl co tu się działo:





Zatrzymujemy się na chwilę w Slunj , zwiedzania na 10 minut:



Mijamy ciekawe miejsca



Do zobaczenia w następnych relacjach

Jednak Plitvic nie było ...
Pewnie kiedyś będą.
Dzięki za dronowe wspomaganie relacji.