Marusici 2007

Aneta zdopingowalas mnie do relacji
jak tylko wysiade z samolotu siadam w nocy i pisze swoja

andy.pl napisał(a):Aneto, pisz dalej, byliśmy w Marusici w tym samym czasie, ciekaw jestem dalszych zdjęć i opisów z tego przepięknego zakątka Chorwcji.
Może, jeśli pozwolisz po zakończeniu Twojej relacji napiszę coś o swoim pobycie bo tytuł Twojego wątku jak ulał mi pasuje

Pozdrav

hallo andy.pl ja też dopisze co nie co

Oo, może stworzymy klub miłośników Marusici

Aneto, już widzę, że zdjęcia będą nam się raczej uzupełniały niż powtarzały - to dobrze.
Jak tam pięknie !!! Ci co byli - wiedzą; Ci co nie byli niech już planują wakacje 2008
Najgorzej mam z czasem wolnym - na razie nie uporządkowałem jeszcze zdjęć (ponad 1200);
Fajnie jest pisać "na gorąco" ale myślę, że czytać i oglądać relacje jesienią będzie równie przyjemnie dlatego już dziś asekuruję się, że moja relacja może pojawić się trochę/nieco/odrobinę/ciut-ciut później

Rentier, pamiętam, że wspominałeś coś na plaży o zdjęciach robionych pod wodą - jak Ci to wyszło?
Pozdrav

Marcin29 napisał(a):Aneta zdopingowalas mnie do relacji
jak tylko wysiade z samolotu siadam w nocy i pisze swoja

Tylko pamiętaj pisać tak jak Aneta - z polskimi literami, bo tylko taką relację dobrze się czyta (przykład: łaska - laska )

Tak Januszku. Ale nie wszyscy pisza z Polski. Ja mam taki komputer bez polskich znakow i nic na to nie poradze. Wybaczysz mi to niedogodnienie?

No to na to Drzin nie ma rady - jeśli Marcin29 ma tak samo - "laskawie " wybaczę

Janusz Bajcer napisał(a):

Marcin29 napisał(a):Aneta zdopingowalas mnie do relacji
jak tylko wysiade z samolotu siadam w nocy i pisze swoja

Tylko pamiętaj pisać tak jak Aneta - z polskimi literami, bo tylko taką relację dobrze się czyta (przykład: łaska - laska )

Januszu zabije Cie!!
Nie mam PL znakow na klawiaturce ale postram sie cos z tym problemem zrobic

Janusz Bajcer napisał(a):No to na to Drzin nie ma rady - jeśli Marcin29 ma tak samo - "laskawie " wybaczę

hahaha

adam11 napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):No to na to Drzin nie ma rady - jeśli Marcin29 ma tak samo - "laskawie " wybaczę

hahaha

hi hi

andy.pl napisał(a):Oo, może stworzymy klub miłośników Marusici

Aneto, już widzę, że zdjęcia będą nam się raczej uzupełniały niż powtarzały - to dobrze.
Jak tam pięknie !!! Ci co byli - wiedzą; Ci co nie byli niech już planują wakacje 2008
Najgorzej mam z czasem wolnym - na razie nie uporządkowałem jeszcze zdjęć (ponad 1200);
Fajnie jest pisać "na gorąco" ale myślę, że czytać i oglądać relacje jesienią będzie równie przyjemnie dlatego już dziś asekuruję się, że moja relacja może pojawić się trochę/nieco/odrobinę/ciut-ciut później

Rentier, pamiętam, że wspominałeś coś na plaży o zdjęciach robionych pod wodą - jak Ci to wyszło?
Pozdrav

tak tak andy.pl. zrobiłem dużo zdjęć pod wodą w tej okolicy i jeśli Aneta pozwoli to zamieszcę parę zdjęć na koniec jej relacji z pobytu w Marusići.
aaa mam jedno pytanie do forumowiczów. Podczas jednego nurkowania zobaczyłem pod wodą "faceta w masce i z rurka" z 10 kilowym młotkiem który tłukł pod wodą skałe która znajdowała się na przeciwko villi pim. Widok był niesamowity. Jak odkruszył skałę to wyjmował takimi szczypcami chirgicznymi jakieś ślimaki o kształcie podłużnym. Fajny był to widok bo zaraz przy nim zbierało się dużo ryb które odłupane skałki "skubały". Przy okazji miało to negatywny widok - niszczenie skał podwodnych. Były pokaleczone. Jak próbowałem sie go spytać co to robi (w jez angielskim) to mnie zignorował. Byłem ciekaw do czego mu te ślimaki. Może ktoś wie?Niestety nie zrobiłem mu zdjęcia. Bo akurat dzień był lekko zachmurzony a ja lubię robić zdjęcia przy bez chmurnej pogodzie.

Oczywiście,że pozwoli ,każde uzupełnienie relacji jest mile widziane i nie ma chyba sensu zakładać kilku wątków o tym samym, trzeba tylko troche poczekać w kolejce, żeby komuś sie nie wcianać ze swoim opisem i nie narobić bałaganu.Kilka opisów tego samego miejsca da na pewno pełniejszy obraz, wygodnie będzie czytać, bo w jednym miejscu
A więc do dzieła

Ja już przystępuje do dalszej pracy i mam nadzieję,że stosunkowo duża liczba zdjęć nie przeszkadza, więcej "powiedzą" niż moje pisanie.

Ponieważ na tegoroczny pobyt zaplanowaliśmy przede wszystkim leniowanie i wypady w najbliższą okolicę, to nie będę szczegółowo opisywać każdego dnia,nie martwcie sie, ale dla porządku zacznę od tego pierwszego po przyjeździe.

pierwszy dzień

Ranek powitał nas słoneczkiem,więc szybko śniadanko i na plażę, żeby zorientować się co i jak,no i oczywiście zwiedzić okoliczne plaże, co też uczynili panowie pływając od zatoczki do zatoczki,po czym stwierdzili, że nasza plaża w niczym nie ustępuje innym,więc chyba nie ma sensu wędrować na jakieś inne, tym bardziej, że kawałek trzeba przejść jadranką lub zagłębić się dalej w wioskę, na co przy tak upalnej pogodzie nie miałyśmy ochoty, więc plażowaliśmy głównie na naszej plaży.

Dziewczynki oddawały sie głównie swojemu ulubionemu zajęciu,więc cały prawie czas spędzały w wodzie.
[img][img]http://img523.imageshack.us/img523/8858/dscf2201rf3.th.jpg[/img][/img]

a my podziwialiśmy uroki naszej plaży
[img][img]http://img530.imageshack.us/img530/5623/dscf2213ph6.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img220.imageshack.us/img220/364/dscf2214gx6.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img523.imageshack.us/img523/2801/dscf2706md2.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img523.imageshack.us/img523/6203/dscf2840iy7.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img220.imageshack.us/img220/629/dscf2849kt8.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img523.imageshack.us/img523/7329/dscf2860ry3.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img523.imageshack.us/img523/9845/dscf2874el3.th.jpg[/img][/img]

Na popołudnie zaplanowaliśmy wypad do Omisia, żeby odwiedzić stare katy,zrobić większe zakupy i wymienić kasę, ale... no właśnie pojawiło się jedno małe ale, a zaczęło się od grilla. Ale o tym to już chyba w następnym poście, bo mi dzieci nie dają spokoju.
Ooo, na podglądzie widzę jakieś literki koło zdjęć ale nie wiem dlaczego się pojawiły, wcześniej ich nie było.

Dzieci odpuściły jednak internet, więc piszę dalej.

Wdrapaliśmy sie na górę, kąpiel, jakieś jedzonko i już prawie wychodziliśmy, gdy zuważyłam przez okno jakiś dym,co wszystkim oznajmiłam, mówiąc, że coś się chyba pali, na co mój mąż stwierdził, że chyba coś się komuś na grillu przypala. Fakt, początkowo dym był dość mały, ale tak czy inaczej na grill to nie wyglądało.Po chwili dym zgęstniał i pojawiły sie jęzory ognia,a my zastanawialiśmy się, czy wypakowywać rzeczy do konca czy sie jednak wstrzymać.Na pewno wstrzymaliśmy sie z wyjazdem do Omisia, czekając na rozwój sytuacji, no i długo nie czekaliśmy, po chwili zawyły syreny strażackie i pojawiły sie chyba dwa czerwone wozy,ale ogień nie dawał za wygraną.Po jakiejś godzince od pierwszego dymu pojawił się samolot,dołączył do niego drugi i po jakimś czasie już był przy nich trzeci.Pełni podziwu obserwowaliśmy te akcję - sprawnie i szybko ugaszono pożar, więc nie zdołał wyrządzić większych szkód.Na szczęście.Ale i tak przeżycie dla nas spore,pierwszy raz obserwowaliśmy taką akcje z bliska,a niesamowicie wyglądały te samoloty zrzucające wodę bardzo precyzyjnie, zakręcające na tle gór, pobierające wodę i wznoszące sie centralnie nad naszą chałupką.

[img][img]http://img503.imageshack.us/img503/256/dscf2240en7.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img527.imageshack.us/img527/193/dscf2244ms4.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img527.imageshack.us/img527/250/dscf2249uo8.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img503.imageshack.us/img503/8572/dscf2253qs6.th.jpg[/img][/img]

Wyruszyliśmy więc do Omisia,dziewczyny miały niezłą radochę odkrywając na nowo zeszłoroczne kąty.

[img][img]http://img527.imageshack.us/img527/1285/dscf2264gs8.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img216.imageshack.us/img216/6337/dscf2265qw7.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img503.imageshack.us/img503/218/dscf2269fk0.th.jpg[/img][/img] [img][img]http://img503.imageshack.us/img503/1894/dscf2272ey0.th.jpg[/img]

Dzień zakończył się na balkonie przy bukłaczku chorwackiego winka.Nasi mężowie nie mogli przecież odpuścić takiego dnia i pili za zdrowie armii.Każda okazja jest dobra A nocne Polaków rozmowy toczyły się prawie do białego rana.

[img][img]http://img503.imageshack.us/img503/1559/dscf2280aa5.th.jpg[/img][/img]
cdn

Następnego dnia

czyli 16 sierpnia do południa jak zwykle słodkie leniowanie na plaży, jak na prawdziwych turystów przystało,później jakaś przekąska,odpoczynek od słonka dla dzieciaków i wyjazd do Makarskiej,gdyż ostatnim razaem, jak tam zawitaliśmy to wygoniła nas burza i straszny deszcz, tym razem postanowiliśmy nadrobić straty.Oczywiście obowiązkowym punktem pobytu był plac zabaw,bez tego się nie dało, choć czekała starówka.Nie ma sie co oszukiwać dla dzieciaków to właśnie była największa atrakcja Makarskiej.





Gdy już udało się ściągnąć dzieciaki z placu ruszylismy spacerkiem w kierunku starówki i charakterystycznej czerwonej wieżyczki.Po drodze oczywiście podziwialiśmy widoki i oserwowaliśmy statek, który wracał z morskiej imprezki-najpierw słychać było głośną dyskotekową muzykę, a dopiero później naszym oczom ukazał się stateczek do granic możliwości wypchany ludźmi.Zastanawialiśmy sie, czy to rzeczywiście aż taka przyjemność, przynajmniej w tej głośnej i stłoczonej wersji.Ja nie wyobrażam sobie, jak biegam pomiędzy tymi ludźmi i ganiam Ninę,albo że siedzi tam ona spokojniutko i wsłuchuje się w dudniącą muzę podziwiając widoki.





A nasza Nina znalazła sobie inne towarzystwo...



Dotarliśmy do starówki i powiem szczerze, że zaskoczyła mnie jej "małość", potych wszystkich opisach i na forum i w przewodniku spodziewałam się czegoś większego, może bardziej okazałego, co nie znaczy, że mi się nie podobała.Szczególnie (jak zwykle zresztą) przypadły mi do gustu maleńkie przyległe uliczki,łażenie po nich to czysta przyjemność.Bardzo lubię te klimaty,jeśli nie muszę oczywiście przedzierać się przez tłumy turystów, jak np. w pięknym Omisiu.







Po spacerku powrót na promenadę i kolacyjka,nie ma chyba sensu łazić po knajpkach i szukać nie wiadomo czego - wszystkie oferują podobne zestawy i w podobnej cenie, wiec zasiedliśmy w pierwszej lepszej, która przypadła nam do gustu i w której były wolne miejsca dla naszej siódemki.Tradycyjnie już w ruch poszło mieszane mięso i lemoniada.Z takiego półmicha wyżywi się bez problemu nasza czwórka.Do tego jakieś warzywa i frytki.Mnie urzekł zachód słońca,szkoda tylko, że tak strasznie szybko chowało sie za horyzont.
Tego wieczorka poczyniłam także moje pierwsze nocne próby zdjęciowe.



a to niestety robione w biegu, "z ręki", bo już mnie wszyscy poganiali...



I jeszcze kilka refleksji nt. Makarskiej:
-bardzo przyjemna, ale i ludna miejscowość-ja wolę tam bywać niż mieszkać
-szczególnego uroku dodają jej góry przeglądające się w morzu,
-strasznie zatłoczone plaże,
-jak dla mnie za dużo sklepików w jednym miejscu.
Ale godna polecenia.

Pieknie, pięknie.... rozmarzyłam się po prostu....

Anetko, cudne miejsce na wakacje, szukam własnie takiego na następne wakacje, zauroczyła mnie szczególnie "Wasza plaża".

Chętnie poczytam i pomarzę dalej....