Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Mali Losinj - Czerwiec 2012 - rodzinnie i spokojnie

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
robert39
Odkrywca
Posty: 66
Dołączył(a): 12.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) robert39 » 13.01.2013 10:12

Marcin już 10:00 pora wstawać

wszyscy czekają na dalszy ciąg..
pozwolisz że i ja się przysiądę
zack
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 325
Dołączył(a): 01.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) zack » 13.01.2013 12:14

Witam, wstałem, jestem świeży i kontynuuję :)

Dzień 2 - mechanik samochodowy

Zapomniałem napisać a tej awarii sprzęgła. O godz. 8:00 zjechałem na biegu jałowym do mechanika. Dosłownie zjechałem z góry, na której znajdował się nasz apartament i dotoczyłem się - jak żółw, ociężale - do mechanika.. uff

Zdjęcie warsztatu
Obrazek

Szefem jest 70-latek, suchy jak tysiącletnie drzewo oliwne. Znowu musiałem się nagimnastykować w celu wytłumaczenia usterki (jeżeli chodzi o języki obce - to nie są mi obce :) ). Poprosiłem pana, żeby podszedł do auta, ręką nacisnąłem sprzęgło i mówię: Widzisz? Sprzęęgłoo... A on: AAA! Kuplung! No i wszystko jasne :P
Kazał mi wrócić za 2 godziny - super! Wróciłem po odbiór auta i drżącym głosem zapytałem: Ile? (z miną niewinnego dziecka) - rachunek już był przygotowany przez panią (chyba córkę, która na szczęście mówiła w jęz. angielskim i niemieckim). Złapałem za przeciwległe rogi kartki tegoż rachunku i powoli zacząłem rozkładać papier. W międzyczasie przeleciało mi przez głowę tysiąc myśli, że mogłem to naprawić w PL, teraz to przeze mnie musimy ograniczyć wydatki, bo to będzie majątek do zapłacenia, ciche dnie z żoną podczas pobytu :wink:
Werdykt był sprawiedliwy: 110 Kuna (!) Uśmiechnięty od ucha do ucha uiściłem opłatę - na rachunku było ręcznie napisane "Regulacija Kuplunga" - i do dzisiaj jeżdżę z tym sprzęgłem chociaż za ok. 2 tygodnie wymieniam na nowe :mrgreen:
zack
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 325
Dołączył(a): 01.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) zack » 13.01.2013 12:42

Dzień 3 - 17.06.2012 KRIVICA i plaża niebiańska

Dzisiaj pobudka o godz. 08:00, udajemy się do zatoki Krivica. Urzeczony relacją "themoon'a" nie sposób było nie odwiedzić tej plaży. Wyglądała mniej więcej jak u Nero plaża Isola na Pagu (jak nie wiecie jak to możecie sprawdzić w ich relacjach :D)
Wg opisu należało wjechać na gór(k)ę Sv. Ivan i stamtąd zejść do zatoki. Sv. Ivan to o ile pamiętam ok. 230m wysokości - phi, pryszcz. Ale wjeżdżając po drodze asfaltowo szutrowej miałem wrażenie, że nie dam rady ;-) Naprawdę było wysoko. Zejście do zatoki jest dobrze oznakowane i bez problemu można je dojrzeć przy parkingu na samej górze wzniesienia. Tam też zaparkowałem auto i wyruszyliśmy czerwonym szlakiem z całym tałatajstwem w kierunku Jadranu. Schodziliśmy ok. 40 minut (!) z dziećmi. Tato, gdzie to morze! Marcin, gdzie ty nas wysłałeś! :evil: Ja sobie tłumaczyłem tak: themoon tam trafił to i ja to zrobię i dzięki temu zrekompensuję te długie i męczące zejście w dół (męczące dla reszty, dla mnie było OK :twisted: ) - ale najgorsze dopiero miało nadejść...

Na początek mapka poglądowa - wg tej mapy zwiedzaliśmy wyspę. Jest naprawdę dokładna i przydatna.
Link do oryginału, w bardzo dobrej jakości: http://www.tz-malilosinj.hr/Resources/a ... petana.pdf
Obrazek


Drogowskazy i trasa w dół (swoją drogą widoczki super, a i dzikiej fauny nie brakowało - niestety nie zrobiłem zdjęć zwierzakom)
Obrazek

Obrazek

Co jakiś czas oznakowanie szlaku było widoczne na kamieniach
Obrazek

Jak widać po linii horyzontu, byliśmy nawet wysoko:
Obrazek

Obrazek

Mniej więcej w tym momencie padły pierwsze słowa i płaczliwe "Daleko jeszcze?"
Obrazek

Obrazek
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 13.01.2013 23:22

Daleko jeszcze? :P
arabesqa74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 26.11.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) arabesqa74 » 14.01.2013 01:03

Z górki wygląda "dramatycznie" :D Ciekawe jak będzie z powrotem :oczko_usmiech:
anubis2423
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 764
Dołączył(a): 06.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anubis2423 » 14.01.2013 07:36

po całym dniu na plaży będzie pewnie ciężko :D
Rafał78
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1514
Dołączył(a): 10.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał78 » 14.01.2013 08:15

Tato, gdzie to morze!

no właśnie , gdzie :?: :D
zack
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 325
Dołączył(a): 01.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) zack » 14.01.2013 08:17

będzie morze, najpierw muszę ogarnąć sprawy służbowe i w wolnej chwili coś napisze ;-)
jeremijo
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 50
Dołączył(a): 17.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) jeremijo » 14.01.2013 09:07

I ja zasiadam właśnie się zastanawiam czy tam nie jechać w 2012 był brat z rodzinką 1 raz w Chorwacji my 2 i pojechaliśmy Dalmacja Duce ale Nas tak nie zachwyciła jak Istria rok wcześniej i teraz się zastanawiamy czy Cres czy Istria ,muszę przyznać że Istrią jesteśmy zachwyceni mimo że przeżyliśmy Tajfun to była masakra ale i tak tam pojedziemy oczywiście pod namiot http://www.decathlon.de/zelt-quechua-t6 ... 71137.html bo tak najlepiej lubimy spędzać urlop :oops: :oops: :oops:
zack
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 325
Dołączył(a): 01.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) zack » 14.01.2013 09:08

Dzień 3 - ciąg dalszy

Nareszcie naszym oczom ukazała się woda! Super! Ale tak chodzę, sprawdzam, a tu nie niczego, co przypominałoby zdjęcia z relacji themoon'a :/ Jest ładnie, ale... to nie to.
Zatoczka Krivica, to tak naprawdę taka dzika marina dla nowobogackich, bez miejsc na plażowanie. Na kąpiel zawsze jest miejsce (np. pomost :))

Obrazek

Obrazek

Nagle z lasu wyszła starsza Pani z pieskiem i zaczęła odcumowywać ponton, w celu dopłynięcia do jachtu. Popatrzyła na nas i rzuciła mimochodem: "Czemu nie idziecie na plażę, tylko tutaj się kąpiecie?" Serce zabiło mi mocniej: "Pl... pl... plażę?" - wydukałem. "Tak, idziecie tą scieżką w ten zagajnik i potem już usłyszycie morze". Poskładaliśmy nasze rzeczy w tempie TGV i dawaj, w te pędy w stronę zagajnika. Po 5 minutach byliśmy na słynnej dzikiej plaży (w sumie to ok. 1 godz. marszu :D)

Na brzegu gładkie, białe otoczaki, w wodzie przy brzegu większe kamienie, a 3 metry od brzegu piasek!
Ale to dopiero początek tego, co miało nadejść...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do tej plaży w takim razie albo można dojechać samochodem + marsz ok. 1 godz. lub dopłynąć od stronu Jadranu jakimś pływadłem. Minęło już ok. 2-3 godzin i postanowiliśmy wracać i... (cdn)
Ostatnio edytowano 14.01.2013 18:37 przez zack, łącznie edytowano 1 raz
zack
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 325
Dołączył(a): 01.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) zack » 14.01.2013 09:47

Dzień 3 - kontynuacja

...i oczywiście chciałem zaoszczedzić dzieciakom (i nam też) wspinaczki na parking. Stwierdziłem, że możemy udać się w lewą stronę (stronę, w którą wzniesienie opada do morza) i wejść łagodniejszą stroną. A to ci cwaniaczek! :D Ale byłem z siebie zadowolony...
Na zdjęciu poniżej widać mniej więcej spad górki w stronę morza, żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia góry "z profilu".
Udaliśmy się w tym właśnie kierunku.
Obrazek

Po pierwszych metrach zauważyłem, że nie jest to droga dla turystów w klapkach i całym tabunem dmuchańców. Prędzej dla kóz i innych dzikich zwierząt. Jednakże muszę przyznać, że wszędzie można napotkać oznakowania czerwonego szlaku. Po ok. 20 minutach marszu nie było nigdzie drogi pod górę (cały czas wzdłuż brzegu po szutrze, kamieniach, krzakach i na szerokość jednej osoby). Trzeba było podjąć decyzję - zawracamy czy idziemy dalej? Na samą myśl o powrocie przez te niezbyt sprzyjające ścieżki i wchodzenie pod górę zdecydowałem - idziemy dalej! Zostało nam ok 1l wody i przy upale powyżej 30 stopni i powoli marudzących dzieciach (pić, pić i pić) nie wyglądało to zbyt różowo. Nagle na naszej drodze pojawił się Chorwat, który siedział na kamyku i wyraźnie odpoczywał. Zapytał się czy damy mu trochę wody - odlałem mu do kubka. Zapytał się nas, co my tu robimy, lekko zdziwiony :) Wytłumaczyłem mu, że Krivica i nie chcemy wchodzić takim stromym podejściem z dziećmi itd. itp. On się zaśmiał i mówi, że jeszcze ok. 2km i będzie droga (!).
Szliśmy dalej i już napotykaliśmy nawet kozy, który były samopas:
Obrazek

Obrazek

Kiedy minęliśmy ten dom, na zdjęciu poniżej:
Obrazek

mogliśmy się ochłodzić w Jadranie, po około godzinie marszu pojawiło się zejście do wody, dogodne dla dzieciaków:
Obrazek

i szliśmy dalej...
Szczerze powiem, że już traciłem nadzieję na jakikolwiek ratunek w postaci asfaltowej drogi lub wody pitnej. Wyobrażałem sobie nagłówki w lokalnych gazetach o zaginionych turystach :?

Byliśmy naprawdę zmęczeni
Obrazek

Nagle oniemieliśmy z wrażenia, naszym oczom ukazał się taki oto widok:
Obrazek

Zatoczka z piaskiem, lazurową wodą, płycizną i tylko dla nas! ok. 6 metrów długości brzegowej, takie intymne miejsce :)
Obrazek

Niestety zamoczyliśmy się dosłownie na 10 minut i postanowiliśmy iść dalej - jutro tu wrócimy!
Nasze maluchy dzielnie nam pomagały z wszelakimi przeszkodami po drodze:
Obrazek

I tak dotarliśmy poprzez plaże FKK do plaży tekstylnej i cywilizacji:
Obrazek

Ale najgorsze dopiero miało nadejść... :/
Od drogi asfaltowej do kwatery było ok. 2,5km (jeszcze!). Snuliśmy się jak cienie po chodniku, w dół i pod górę... W końcu dotarliśmy do sklepu, w którym kupiliśmy dla każdego wodę i zmarzlinę :) Jeszcze ok 1km i będziemy w domu...
Gdy doszliśmy pod drzwi naszego apartamentu zorientowałem się, że klucze zostawiłem w samochodzie na górze Sv. Ivan !!! :evil:
Moja druga połówka miała ochotę wystawić mnie na słońce i z przyjemnością patrzeć jak się topie pod wpływem temperatury. Ja tylko wziąłem butelkę wody i poszedłem po samochód.
Do parkingu na górze Sv. Ivan miałem ok. 5km cały czas pod górę. Gdy doszedłem do marketu kupiłem 2 napoje energetyczne i ruszyłem dalej. Nagle moim oczom ukazała się góra i zachód słońca - coraz mniej mi się to zaczynało podobać. Nie uśmiechało mi się wspinać po ciemku pośród dzikiej fauny :roll:
Tak w ogóle to już nie miałem raczej siły i postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę... Złapię okazję na parking na górze Sv. Ivan! A co!
Szedłem powolutku w górę i wystawiałem kciuka w stronę przejeżdżających samochodów (ok. 1 na 15min, ale myśle - nie jest tak źle). Nagle usłyszałem pisk opon i wiedziałem, że jestem uratowany! Zatrzymał się biały SUV Kia Sportage na słoweńskich blachac. W środku parka i czysto jak w jakimś ośrodku badawczym NASA, jeszcze metki z myjni były przyczepione na tapicerce. Trochę czułem się nieswojo, ale wytłumaczyłem, co się stało. Podwieźli mnie na parking i mogłem wracać do kwatery... Niestety nie posiadam już zdjęć z ostatniego etapu, ale wierzcie mi, myślałem tylko o tym jak dostać się do samchodu :)

Dzięki za wytrwałość w mojej relacji - wkrótce ciąg dalszy !
Ostatnio edytowano 14.01.2013 18:37 przez zack, łącznie edytowano 2 razy
Rafał78
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1514
Dołączył(a): 10.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał78 » 14.01.2013 10:48

Wakacje z przygodami i"extremalnymi" wyprawami.To jest to :lol:
arabesqa74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 26.11.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) arabesqa74 » 14.01.2013 10:58

Wiedziałam, że powrót będzie CIEKAWY :mrgreen:
zack
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 325
Dołączył(a): 01.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) zack » 14.01.2013 11:18

Szczerze, to teraz śmieję się z tej całodziennej wyprawy, ale wtedy nie było mi do śmiechu.
Jednak, gdyby nie ta podwózka na górę, to chyba musiałbym odpuścić i wróciłbym rano po samochód :papa:
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 750
Dołączył(a): 22.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 14.01.2013 11:38

Oj mi by wesoło nie było... :D Jednak nagrodą była malutka zatoczka dla Was czyli się opłaciło :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Mali Losinj - Czerwiec 2012 - rodzinnie i spokojnie - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone