Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Mali Losinj + Cres relacja 2005 czyli niestety wróciłem :((

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Maciej
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2470
Dołączył(a): 20.03.2002
Mali Losinj + Cres relacja 2005 czyli niestety wróciłem :((

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej » 06.07.2005 14:45

Witam :D :D :D
Niestety już po wakacjach przynajmniej tych w cro :( Pozostaje mi kibicowanie tym co wakacje mają dopiero przed sobą :wink:
aha od wczoraj (we wiedeńskich korkach) zastanawiałem się ile postów czeka na mnie na cro, musze przyznać że 5 tys się nie zawiodłem :wink:
pozdrav po prawie 3 tyg. nieobecności :lol:
Ostatnio edytowano 07.07.2005 14:57 przez Maciej, łącznie edytowano 1 raz
Stefek
Croentuzjasta
Posty: 212
Dołączył(a): 22.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stefek » 06.07.2005 14:50

Witamy :D

I czekamy na wrażenia. Może jakaś mała relacja dla tych co jeszcze czekają na swój czas.... :lol:

5 tys. postów. Hmmm... Ładna cyfra, niestety 80 % nie nadaje się do czytania. Sam zobaczycz.

Pzdr
antek
Cromaniak
Posty: 1031
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) antek » 06.07.2005 14:53

cześć Maciek!!!!

Jak tam Cres i Losinj???? wypocząłeś coś??? Żonka odpoczęła???

posty proponuje czytac według nicków:):)
Joker_28
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 554
Dołączył(a): 22.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joker_28 » 06.07.2005 15:09

Witaj Maćku, już z powrotem !!!

No to dychnij sobie troszkę po drodze .... i dawaj! ... Twoje opowieści :) :) :)

Jak tam Monika, wysepki, Chevy :D

Będąc po raz n-ty, czy coś może Cię jeszcze w CRO zaskoczyć :?:
Liczę, że tak :) :) :)

Czekamy :!:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.07.2005 15:50

Maćku, tym razem nie było smsika przy przejeździe przez Wrocek... :wink: ....noc to była ciemna czy zmęczenie :?: :lol:
bazyl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1194
Dołączył(a): 04.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) bazyl » 06.07.2005 16:48

witaj Macieju , po ile w Cro gaz i benzyna ? :lol:
Midas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 717
Dołączył(a): 23.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Midas » 06.07.2005 17:29

Chyba odsypia drogę. :lol:
Maciej
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2470
Dołączył(a): 20.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej » 06.07.2005 18:11

taa odsypia...w pracy siedzi od 13-ej :((((
Slapolku - Wrocek tym razem wzięliśmy nocą, nie miałem sumienia budzić :wink: , choć i tak pewnie byś nie usłyszał :twisted:
Bazyl Ty zawsze o konkretach :lol: , hm jak sie jest na gazie to benzynkę tankujesz gratis, taka letnia promocja w HR :wink:
Generalnie więcej wrażeń spiszę później bo jestem w trakcie bolesnego przystosowywania się do pracy i klimatu :evil:
pozdrav 4 all :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.07.2005 21:27

Nio to składam wszelkie niezbędne kondolencje.....z CRO od razu do pracy.....jasna D.....nie mów tylko Maciek, że w tej pracy dzisiaj coś sensownego zdziałałeś..... :wink: :lol: :lol:
Maciej
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2470
Dołączył(a): 20.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej » 07.07.2005 09:48

slapol napisał(a):Nio to składam wszelkie niezbędne kondolencje.....z CRO od razu do pracy.....jasna D.....nie mów tylko Maciek, że w tej pracy dzisiaj coś sensownego zdziałałeś..... :wink: :lol: :lol:


Jak nie jak tak :wink: Robota taka że nie chcesz ale musisz. Przychodzi godzina zero i trza nawijać czy Ci się podoba czy nie a ból jest straszny :evil:
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7912
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 07.07.2005 11:28

A ja się zastanawiałem po powrocie gdzie Ty jesteś Macieju?

Arka, Cracovia, Korona, Lech - który dokopał Wiśle i już wiadomo kto będzie rządził w lidze.

Tych sędziów co wcześniej "rządzili" to zapuszkowali.

Pozdrawiam :wink:
volumen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2224
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) volumen » 07.07.2005 11:40

Witaj Macieju 8)
Wiem, wiem, dużo czytania, "aklimatyzacja" itd. Więc cierpliwie poczekam na wrażenia.
Ale aż mnie korci by zapytać... Dorwałeś coś w "chorwackim emipku" :lol:
Maciej
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2470
Dołączył(a): 20.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej » 07.07.2005 11:46

Dobra czas na opowieści dziwnej treści czyli krótki mam nadzieję opis HR 2005 by M&M :wink:
18.06 sobota start z Poznania a właściwe jego wschodnich rogatek(cel Cres i Mali Losinj) więc jedziemy trasą przez Śrem, Gostyń, Rawicz, Wrocław (budzenie Slapola :twisted: i nieudane spotkanko z Manym :( ) Generalnie wszystko zgodnie z planem, granicę przekraczamy w Boboszowie. W Czechach zawsze musi być atrakcyjnie więc na kilkudziesięciu kilometrach jakie trzeba pokonać do ekspresówki do Mohelnic "walczymy" z wyścigiem kolarskim :twisted: Jeszcze w Zabrehu zakup czeskiej winietki, płacimy kartą bez żadnych obiekcji (jak np. w Mikulowie). szybko dojeżdżamy do granicy z Austrią. Tam tradycyjny zakup austriackich winietek. Do Wiednia wjeżdżamy boczną drogą podpowiedzianą przez viamichelin (sympatyczna polecam omija się marketowe przedmieście z dziesiatkami sygnalizacji). Za Wiedniem rozkopana jest trasa na Graz, korków nie ma ale przez dobre kilkanaście kilometrow jedzie się wolniej. Jako że zmierzamy w kierunku Istrii (przeprawa promem) to decydujemy się jechać przez Klagenfurt i przełęcz Loiblpass. Wybór okazuje się średni bo autostrada między Grazem a Klagenfurtem jest porządnie rozkopana więc o szybkiej jeździe można pomarzyć. Do tego przegapiliśmy zjazd na przełęcz (dawno tamtędy nie jechałem a oznakowanie promuje jazdę przez platny tunel Karawanken więc uważajcie- najlepiej zjechać pierwszym zjazdem do Klagenfurtu). Na przęłęczy pierwszy górski test Lacetti, przechodzi go bezboleśnie - mimo non stop właczonej klimy i wakacyjnego ekwipunku silnik 1,8 na podjazdach ciągnie auto b.sprawnie. Jako że jest juz wieczór w Słowenii zaczynamy się rozglądać za noclegiem. Wstepnie miałem coś namierzone w Medno przed Lublijaną jadac drogą z Kranja. To co w internecie wygląda ok. na żywo niekoniecznie. Standard kiepski okna pokoi wychodzą wprost na b.ruchliwą drogę-dzięki za taki odpoczynek. Cena 34 euro. Jedziemy dalej coraz bardziej sfrustrowani. Słoweńcy mają albo za dużo kasy albo jeszcze PRL prawie nikt tam nie wynajmuje kwater a tam gdzie są tabliczki zimmer wszystko zajęte. Jedziemy przez wiochy drogą równoległą do autostrady(już w kierunku wybrzeża). Dopiero w miejscowosci Logatec (niedaleko Postojnej) trafiamy na jak się okazało okazję dnia. Apartamenty o bardzo wysokim standardzie. Noc ze śniadaniem 42 euro. Przemili gospodarze. Śniadanko na tarasie z widokiem na góry, gospodarz przy śniadanku robi fotkę a po chwili przynosi płytkę z muzyką słoweńską i nadrukowanym naszym zdjęciem. Naprawdę bardzo miłe miejsce. O 9-ej dalej ruszamy w drogę z zamiarem odwiedzenia jaskiń Skocjan. Niestety trafiamy parę minut po wyjściu grupy z przedwodnikiem a godzinę na następną nie chce nam się czekać. Jedziemy do Brestowej na prom. Od Rijeki jest dość tłoczno-"podziwiamy" tłumy opalające się na plażach w Opatiji i Lovranie (człek przy człeku ale niektorzy tak lubią :wink: ). Kolejka na prom niby długa ale zabieramy się za pierwszym razem (koszt dla 2 osób plus samochód 116 kun). Na promie pierwsze ukochane chorwackie espresso (sa ślagom oczywiście). Po około 20 minutach jesteśmy na Cresie-wyspa czyli inny świat :hearts: Towarzystwo z promu szybko się rozjeżdża więc robi się pusto i sielnakowo. Cel nr jeden to Mali Losinj dzięki poradom z forum wstępnie pierwszy tydzień planujemy na campie Poljana. Najpierw wjeżdżamy jednak do Beli (północ Cresu) gdzie chcemy spędzić drugi tydzień wakacji. Tu niestety małe rozczarowanie, miejscowość przepiękna cisza spokój ale camp ? hmm kameralny owszem tylko już w czerwcu znaleźć miejsce w cieniu to mistrzostwo świata. Wszystko pozajmowane przez stacjonarne przyczepy. Do Beli zraża nas tez droga dojazdowa 8 km wąskiej serpentyny z wyjazdami. jak ktos chce siedzieć na miejscu to nie problem. My spędzamy urlop jednak dość aktywnie a codzienna jazda tą drogą to średnia przyjemność. No nic Beli obejrzane jedziemy do Mali Losinj. Camp Poljana leży 2 km. przed miastem na wąskim przewężeniu - z recepcji widać obydwa brzegi wyspy. Trochę obawiałem się cen ale przed 25.06 były akceptowalne (2 osoby, samochód, namiot, prąd 16.90 E) po 25 ceny absurdalnie rosną. Camp mimo że duży może się podobać jest rozłożony amfiteatralnie nad zatoczką. My znajdujemy b. fajnie miejsce w cieniu parę metrów od morza. toalety szokują (już na wejściu w recepcji słyszymy że najlepsze w HR) Naprawdę czystosć czystością ale ze tak może wyglądać toaleta na campie to niewiedziałem. Rudine to przy tym slums 8O . Podczas pobytu na M.Losinj zwiedzamy całą wyspę łącznie ze szczytem Televrina (588 m)i sw. Nikola w upale i biorac pod uwagę ze idzie się od poziomu morza to naprawdę niezła marszruta ale widoki wynagradzają wszystko. Przepiękny jest Veli Losinj. Mali Losinj to dość duzy kurort ale z przepięknym i urokliwym nabrzeżem. Polecam też rejs na Susak. My zdecydowaliśmy się na wycieczkę nieco dłuższą Susak, Ilovnik, Veli Losinj) Trwa cały dzień koszt 160 kun od osoby ale w tym jest obiad i domace alkohole bez limitu :oczko_usmiech: . rejs mija sympatycznie na pogadankach z CHorwatem z Zagrzebia i emigrantem chorwackim z Berlina. Po sporej ilości wina (crno i bijelo+rakija) znamy się jak łyse konie :twisted: Z wycieczki najwieksze wrażenie robi Susak - mała wysepka inna niż cała Chorwacja. Po pierwsze jest piaszczysta 8O , tak tak tam nie ma skał. Po drugie mieszkańcy mówią innym chorwackim a kobiety nawet te po 80-ce chodzą w miniówkach :mrgreen: poważnie sprawdzone.
Tydzień na Losinju minął sielsko ale niestety szybko, pora ruszyć na pólnoc czyli na Cres. Kemp Beli już był obadany postanawiamy zajrzeć jeszcze do Martińscicy na camp Slatina. Nienajgorzej wypowiadał się o nim bodaj Jarwoj-a ta miejscowosć leżąca w centrum Cresu zdecydowanie lepiej nadaje się na zwiedzanie. Wybór campu okazuje się strzałem w 10-kę(pozdrawiamy mówiącą po polsku chorwacką studentkę medycyny z Katowic :) ). Powierzchniowo bardzo duży ale tak poszatkowany zielenią że kazdy moze mieć swoją kameralną "zatoczkę". My mamy miejsce prawie przy plaży, a ta jest tak długa że na skałkach trudno o sąsiadów (podglądacze mogą być zawiedzeni :wink: ) do tego dla osób z małoletnimi pociechami w ramach campu są dwie żwirkowe zatoki - Tiha i Slatina na której maluchy mogą się bezpiecznie kąpać. Na miejscu jest sklep, coffe bar i 2 knajpy. Wszystko rozrzucone na dość duzym terenie i w morzu zieleni więc nie przytłaczajace. aha ceny na campie b.przystępne (13 E) Zwiedzanie wyspy rozpoczynamy od Cresu - bardzo sympatyczne miasteczko - 3 razy mniejsze od Mali Losinj przez co bardzo kameralne. Tam jemy najpyszniejsze lignje na żaru jakie kiedykolwiek dane było nam próbować. Nr jednen na Cresie to Lubenice. Dojazd dość trudny (wąsko ale nawierzchnia nowa) a miejscowość jak z innej bajki. Kilkanaście domów na wysokim klifie, staruśkie, biedne ale z takim urokiem że nie chcielismy stamtąd wyjeżdżać. A widok z ponad 300 metrowego klifu na Jadran i istrię naprawdę zapiera dech w piersiach. tam widze swoją emeryturę :wink: Wracając z Lubenic zaglądamy do Valun-w sumie noc specjalnego dość snobistyczna miejscowość ładnie położona. To co nas tam sprowadza to tablica w tamtejszym kościele - jeden z pierwszych napisów w języku chorwackim. Na Cresie kilkakrotnie zaglądamy w okolice miejscowości Orlac w nadziei że dane będzie nam ujrzeć sępa płowego - to rejon jego występowania niestety podobnie jak z delfinami musimy obejść się smakiem.
Na koniec ponownie zawijamy do Beli - skoro tam nie mieszkamy to trzeba chociaż dokładnie zwiedzić. Połozenie też na wzgórzu jak Lubenice ale trochę niżej. Miejscowość większa więc i urok nie ten ale szwędanie się uliczkami jest naprawdę bardzo przyjemne.
Generalnie cóz mogę napisać kocham wyspy :hearts: Niby północ Chorwacji a palmy na Losinju jak w Dubrovniku. Szokuje kompletny brak Polaków na 2 tygodnie jakieś 4 samochody 8O To naprawdę dziwne bo Cres i M.Losinj są na wyciągnięcie ręki z drogiej i zatłoczonej Istrii. odległosć z Poznania to max 1200 km. To naprawdę niedaleko a można poczuć się jak na południu i zasmakować tego co w Hrvatskiej najlepsze. Nie wiem czy ludzie boją się promów :?:
Wyspiarską przygodę nr któryś kończymy w niedzielę 3 lipca przeprawiając się z powrotem na Istrię. 2 dni zostawiamy sobie na zwiedzanie Labinia i na zakupy w Rijece. Niestety zgodnie z oczekiwaniami po 2 tygodniach sielanki tłumy na Istrii muszą męczyć. Myśleliśmy o noclegu w Rabacu (camp Olivia) ale jego wygląd i "atrakcje" szybko nas przepłoszyły. Wylądowaliśmy w wioseczce Marina. Kemping na cyplu z basą nurkową więc sporo nurków. Też w większosci odkryty ale znajdujemy spokojne miejsce w cieniu (cena około 15 euro). Labin jest przepiękny (stare miasto) Wąskie uliczki piękny widok na morze. Ostatni dzień to wizyta w Rijece(okropne miasto) - poraz kolejny przekonuję się że to inna Chorwacja ale to temat na inną opowieść. Fiaskiem kończą się poszukiwania porządnego sklepu muzycznego (a la nasz Empik) te na które trafiamy oferują żenujący wybór muzyki chorwackiej :( Robimy alkoholowe zapasy na zimę w megakonzumie i na mega targu i wracamy na ostatnie w tym roku plażowanie.
Wtorek 7.30 pobudka a w zasadzie budzi nas deszcz 8O tak tak pierwszy od kilku lat w HR i akurat musiał padac gdy się zwijaliśmy :evil: Po godzinie skończył wiec się zwineliśmy i w drogę. Na wybrzeżu "załamanie" pogody to był slaby deszcz i 25 stopni ale po wjechaniu w góry termometr pokazał 13 8O a deszcz skończył lać dopiero pod Poznaniem. Jazda 1100 km w deszczu to niezła przeprawa. W drodze powrotnej jedziemy z Liubliany na Maribor - niestety nadal jest tam nie dokończony 20 km odcinek autostardy do tego co chwila te bramki (cestarina). Później korkami wita nas Wiedeń (1,5 h), tradycyjnie małe błądzenie w Czechach :wink: i jesteśmy w Polsce. W domku lądujemy późno w nocy...i cóż chciałbym napisac coś dalej ale niestety się skończyło :wink:
Tych których zanudziłem przepraszam. To była naprawdę relacja najkrótsza z możliwych :mrgreen: Wrazeń dużo więcej. Fotki będą za kilka dni. Jak macie pytania to walcie śmiało :twisted:
pozdraV :)
Tomek
Cromaniak
Posty: 558
Dołączył(a): 04.02.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tomek » 08.07.2005 08:50

Witaj !

Dzięki za relację - byłem w tej okolicy 2 dni na rejsie - zastanawiałem się nad pobytem stacjonarnym Twój post zdecydowanie pozytywnie nastraja mnie do tego pomysłu.

Pytanka 2:
- wspominasz o bocznej drodze w okolicach Wiednia - zadawałeś jakieś specjalne kryterium ?

- nie związane z wątkiem - jakiś czas temu dokonywałeś "zakupu kontrolowanego" :))) pamiętnika z wojny. Niestety nie byłem na zlocie a później w nawale pracy na śmierć o tym zapomniałem. Czy sprawa jest aktualna ?

Pzdr
Tomek
Maciej
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2470
Dołączył(a): 20.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej » 08.07.2005 09:55

Witaj
Co do trasy to viamichelin sam ja zaproponował - przy kryterium Brno-Wiedeń bodajże. Podchodziłem do tego z pewna rezerwą ale w praktyce okazało się sporym ułatwieniem. Niestety nie wydrukowałem sobie trasy w przeciwną stronę a po znakach we Wiedniu cięzko było sie zorientować więc jechałem tradycyjnie a w zasadzie stalem w korku tradycyjnie :(
Co do książeczki ja też zapomniałem a chyba rzeczywiscie mam jeden egzemplarz wiecej. Jeśli nadal jesteś zainteresowany to wyślij mi na mejla swój adres.
PZDR :)
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Mali Losinj + Cres relacja 2005 czyli niestety wróciłem :((
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone