Małe i duże po Polsce podróże - Na Wschód-odsłona 2 :)

Nefer napisał(a):Trzeba przyznać, że prezentuje się bardzo okazale, jak na drewnianą budowlę .

I to dość wiekową
W tym regionie jest sporo podobnych, w końcu nie na darmo powstał szlak architektury drewnianej
Kilka obiektów udało się nam jeszcze zobaczyć...

iwc1 napisał(a):...

A my lubimy plaże , najbardziej piaszczyste, takie jak nasze, bałtyckie . Często nasze dni wyglądają tak, że od rana zabieramy się za zwiedzanie a popołudnia, albo nawet same wieczory to chwila relaksu na plaży połączona z kąpielą jeśli temperatura wody na to pozwala. We Włoszech bywaliśmy zawsze w maju, więc zbyt wielu okazji do kąpieli nie było... no chyba że w ciepłych źródłach . Ale w Grecji to trochę inna sprawa bo we wrześniu woda jest świetna, a nawet i w maju bywa zdatna do wejścia.

Mam nadzieję, że kilka miejsc które pokażemy zainspiruje Cię do zaplanowania podróży w ten region i zachęci do ich odwiedzenia .

Pozdrawiamy

27 lipca, czwartek c.d.

Z Nowosielec jedziemy prosto do Jarosławia. To miasto jest mi dość dobrze znane , bywałem tu przynajmniej kilkukrotnie przed wieloma laty, ale nie za wiele z tych czasów pamiętałem. Jedno co utkwiło mi w pamięci to to, że Jarosław jest pięknym i bogatym w zabytki miastem… było oczywiste że nie możemy go absolutnie pominąć na naszej trasie .

Zanim jednak wybierzemy się na zwiedzanie, pojedziemy w jedno miejsce – na północ od centrum miasta znajduje się tzw. Przedmieście Dolnoleżajskie , to tam przed laty spędzałem od czasu do czasu kilka wakacyjnych dni bywając u mieszkającej tam rodziny. Od około 20 lat już jednak nikt tam nie mieszka, drewniany domek wraz z niedużym ogródkiem został sprzedany, stoi tam teraz nowy dom... pojechałem by zobaczyć jak to teraz tam wygląda. Trafiłem bez problemu, zobaczyłem… cóż, czasu się nie cofnie .

Jarosław to miasto, zresztą jak cały ten region, leżące od zawsze na styku kultur. W średniowieczu kilkukrotnie te tereny przechodziły z rąk do rąk zdobywane i odbijane na zmianę przez władców polskich i ruskich. Ufortyfikowany gród nad Sanem założył w miejscu obecnego miasta książę ruski Jarosław I Mądry w XI wieku. W XIV wieku część terenów tzw. Rusi Halickiej przejął Kazimierz Wielki i w 1375 nastąpiła lokacja miasta na prawie magdeburskim. Przez wieki Jarosław był miastem prywatnym należącym do najważniejszych magnackich rodów Rzeczpospolitej, miasto wykupiło się dopiero w połowie XIX wieku. Jarosław był zawsze bardzo bogatym miastem kupieckim słynącym ze swych jarmarków, największy rozkwit przeżywał w XVI i XVII wieku. Obecnie mieszka w Jarosławiu około 40 tys. ludzi a koryto Sanu dzięki regulacjom zostało odsunięte od skarpy jarosławskiej kilkaset metrów na wschód.

No dobrze, jedziemy do centrum Jarosławia. Auto zostawiamy na małym nieoficjalnym parkingu przy ulicy Panieńskiej, w dolinie pomiędzy dwiema częściami skarpy na której stoją dwa klasztory. Pora jest wczesnopopołudniowa, najwyższy czas na drugie śniadanie . Pogoda poprawiła się po przeworskim zachmurzeniu, jest dużo więcej nieba i słońca.

Posileni, na „pierwszy ogień” wybierzemy się dawnego klasztoru benedyktynek. Ufortyfikowany kompleks klasztorny powstał na początku XVII wieku.

Brama od zachodu.





Odrestaurowane mury z basztami otaczają około 5 hektarowy teren dawnego opactwa.

Benedyktynki prowadziły działalność edukacyjną a także zapewniały schronienie ubogim studentom pobliskiego kolegium jezuickiego. Było to bardzo prężnie działające miejsce, które mimo swego obronnego charakteru było wielokrotnie niszczone i ograbiane podczas napaści kozackich, tatarskich czy potopu szwedzkiego. Po rozbiorach władze austriackie zdecydowały o kasacie klasztoru, mniszki zostały zmuszone do jego opuszczenia, kościół zamknięto a w klasztorze utworzono koszary. Obie wojny dokumentnie zniszczyły to co pozostało, hitlerowcy w 1944 roku podpalili klasztor i kościół, zniszczenia sięgały 80%. W podobnym stanie był mur obronny z basztami. Po wojnie wyremontowano obiekt z przeznaczeniem na internat szkoły budowlanej, która mieściła się tu do końca lat 80-tych. W 1990 roku kompleks zwrócono konwentowi benedyktynek, odnowiono i konsekrowano ponownie kościół wyposażając go w elementy sprowadzone z Przemyśla. Od 1994 roku kościół wraz z klasztorem jest własnością Archidiecezji Przemyskiej która powołała w tym miejscu Ośrodek Kultury Chrześcijańskiej im. Anny Jenke (jarosławskiej nauczycielki zmarłej w 1976 roku). Benedyktynki użytkują część terenu i budynki dawnego internatu wzniesionego w latach 50-tych.



Dawny klasztor wraz z kościołem św. Mikołaja i Stanisława.



Klasztor posiada dwa skrzydła, założenie w kształcie kwadratu nie zostało nigdy zrealizowane.



Same budynki powiedzmy są takie sobie , ale teren ogrodów jest ładnie utrzymany.

W paru miejscach trwa porządna restauracja murów i baszt obronnych, które zresztą robią świetne wrażenie , rzadko się chyba spotyka takie założenie w Polsce.







Widać różnicę .

Część terenu gdzie trwa remont jest zagrodzona i niedostępna. Wracamy.





Przed kościołem widzimy jakieś artystyczne instalacje .







Widzimy też grzyby .



Proszę jakie ważne miejsce nie tylko dla naszej historii - tablica na ścianie kościoła.





Odnowiony portal z 1621 roku.





Niestety, kościół jest zamknięty, tradycyjnie zaglądamy tylko przez wewnętrzne drzwi.





A szkoda, bo może moglibyśmy zobaczyć bardzo oryginalne miejsce , jedyną w Europie Czarną Kaplicę , której powstanie kościół zawdzięcza hitlerowcom. Zgromadzili oni tam paliwo i karbid licząc że wybuch doszczętnie zniszczy kościół i klasztor. Jednak w kaplicy było za mało tlenu i wybuch nie nastąpił a jedynie długotrwały pożar. Temperatura była tak wysoka, że cegły sklepienia zaczęły się topić…

Kaplicę zobaczyliśmy na zdjęciu z internetu, pokazuję bo wg mnie warto .



Wieże kościelne stoją, i to prosto… a nie musiało tak być na początku lat 90 właściciele obiektu nie zauważyli że przez kilka miesięcy z pękniętej rury cieknie woda podmywając lessowe wzgórze na którym stoi klasztor. Skutkiem tego jedna z wież zaczęła się nachylać… w porę udało się ją zabezpieczyć i uratować przed zawaleniem.



Lessowa skarpa podobno jest poprzecinana korytarzami i lochami, są plany by w przyszłości udostępnić je do zwiedzania…

Klasztor benedyktynek w Jarosławiu – to wg mnie ciekawe i oryginalne (zwłaszcza dzięki imponującym murom i basztom, także z zewnątrz) miejsce. Warto zajrzeć .

c.d.n.

Rzeszów, Sieniawa, Przeworsk... Fajnie tak sobie przypomnieć znane widoczki. Bywałem tam wiele razy, choć niestety zawsze przejazdem, w drodze na Roztocze.
No ale wtedy nie było jeszcze cyfrowej fotografii...

Dzień Dobry.
Jarosław to dla mnie piękne i ciekawe miasto byłem zaskoczony jego urodą i zabytkami szczególnie dlatego, że wyjazd był trochę spontaniczny bez większego przygotowania i na mnie kilka miejsc zrobiło wrażenie , właśnie Klasztor Benedyktynek, Kolegiata, rynek z pięknymi kamieniczkami i Ratuszem, Klasztor oo.Dominikanów , Cerkiew Przemienienia Pańskiego i to nie jest ranking a kolejność dowolna.
Można by pewno jeszcze długo wymieniać , nie wszystko pamiętam dlatego bardzo chętnie będę oglądał i czytał waszą dalszą relację z tych miejsc.
Pozdrowienia.

greenrs napisał(a):Rzeszów, Sieniawa, Przeworsk... Fajnie tak sobie przypomnieć znane widoczki. Bywałem tam wiele razy, choć niestety zawsze przejazdem, w drodze na Roztocze.
No ale wtedy nie było jeszcze cyfrowej fotografii...

Cześć, fajnie że zaglądasz
Ja też w pewnej mierze znałem już wcześniej trochę z odwiedzonych tym razem miejsc. Po latach jednak odbiera się to zupełnie inaczej. Zmieniają się warunki, realia, zmieniamy się my.
Co nie znaczy że to źle
A Roztocze... byliśmy za krótko. Może będzie jeszcze okazja.

iwc1 napisał(a):Jarosław to dla mnie piękne i ciekawe miasto byłem zaskoczony jego urodą i zabytkami szczególnie dlatego, że wyjazd był trochę spontaniczny bez większego przygotowania i na mnie kilka miejsc zrobiło wrażenie , właśnie Klasztor Benedyktynek, Kolegiata, rynek z pięknymi kamieniczkami i Ratuszem, Klasztor oo.Dominikanów , Cerkiew Przemienienia Pańskiego i to nie jest ranking a kolejność dowolna.
Można by pewno jeszcze długo wymieniać , nie wszystko pamiętam dlatego bardzo chętnie będę oglądał i czytał waszą dalszą relację z tych miejsc.

Jak dla mnie Jarosław zawsze był jakimś takim niezwykłym miejscem, niby miasto nie tak wielkie a pełne kościelnych wież i takie "w starym stylu" . Wydaje mi się, choć mogę się mylić, że po Przemyślu jest najciekawszym i najładniejszym miastem regionu - ale nie znam np.Krosna czy Sanoka, zabrakło czasu w tej podróży bo też mieliśmy inny priorytet i kierunek. Spędziliśmy w Jarosławiu pół dnia plącząc się po ulicach... ale jako że lipcowe dni są długie, to jeszcze wieczorem tu i ówdzie zajrzeliśmy... o czym niedługo

Pozdrawiam serdecznie

27 lipca, czwartek c.d.

Przechodzimy ponownie koło samochodu (grzecznie stoi i na nas czeka ) i jeszcze raz spoglądamy na imponujące mury obronne benedyktyńskiego klasztoru. W międzyczasie dwóch panów ładnie wykosiło skarpę więc prezentuje się całość świetnie .





No, jeszcze kawałek im na jutro został





I nawet sosny tu są .



Parę kroków mamy taki widok.





No dobra, pierwszy plan może niezbyt wyjściowy , ale z tyłu ładnie prezentuje się najważniejszy chyba kościół miasta – Kolegiata pw. Bożego Ciała.



Jest to najstarszy kościół pojezuicki na terenie Polski.





Kościół, jak i plac przy którym się wznosi, oraz budynek Kolegium Jezuickiego pięknie się prezentuje po remoncie

Kościół jezuitów wzniesiono w końcu XVI wieku. Kolegium powstało w tym samym czasie i w początkach XVII wieku było najważniejszym centrum oświatowym na terenie wschodniej Rzeczypospolitej. Po kasacie zakonu w końcu XVIII wieku mieściły się w nich koszary i magazyny… z tym, że wówczas był to potężny czworoboczny kompleks z którego po zniszczeniach I wojny światowej pozostało tylko jedno, wschodnie skrzydło.







Obecnie mieści się tu plebania.



Całość po remoncie pięknie się prezentuje .

Do wnętrza kolegiaty weszliśmy dopiero popołudniu, wracając po obejściu całego miasta. Dlaczego nie od razu? Nie pamiętam , może było zamknięte? . W każdym bądź razie aby dokończyć temat całość pokażemy w tym odcinku.





Posągi na postumentach to kopie rzeźb, które ustawiono w 1722 roku.







Malowidła wewnątrz kościoła pochodzą z początku XX wieku, zaś wyposażenie jest XIX-wieczne, ufundowane po pożarze z 1861 roku.



Jak widać po 100 latach niezbędna jest renowacja wnętrza .



Z pewnym zaciekawieniem i zaskoczeniem przyglądamy się chwilę pracy jednej pani, która na rusztowaniu pod samym sklepieniem coś tam dłubie… ciekawe czy całość prac też była wykonywana w takim zawrotnym tempie? Bo większa część kościoła już renowację przeszła

























Boczne wyjście



Kolegium jezuickie od tyłu



Pod kolegiatą rosły takie ładne kwiatki





c.d.n.

Kolegiata pw. Bożego Ciała razem z kolegium prezentują się bardzo imponująco.

W Jarosławiu nigdy nie byłem, tylko przejeżdżałem parę razy w drodze do Przemyśla, i to, z czym mi się zawsze kojarzył, to duże korki niezależnie od pory dnia .

Nefer napisał(a):Kolegiata pw. Bożego Ciała razem z kolegium prezentują się bardzo imponująco.

W Jarosławiu nigdy nie byłem, tylko przejeżdżałem parę razy w drodze do Przemyśla, i to, z czym mi się zawsze kojarzył, to duże korki niezależnie od pory dnia .

O, to teraz czas skojarzenia zmienić , Jarosław ma elegancką obwodnicę, a nawet dwie, jeśli liczyć że nieopodal przebiega autostrada A4
Miasto wg mnie jest bez wątpienia warte kilkugodzinnej nawet wizyty .

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):

Nefer napisał(a):Kolegiata pw. Bożego Ciała razem z kolegium prezentują się bardzo imponująco.

W Jarosławiu nigdy nie byłem, tylko przejeżdżałem parę razy w drodze do Przemyśla, i to, z czym mi się zawsze kojarzył, to duże korki niezależnie od pory dnia .

O, to teraz czas skojarzenia zmienić , Jarosław ma elegancką obwodnicę, a nawet dwie, jeśli liczyć że nieopodal przebiega autostrada A4
Miasto wg mnie jest bez wątpienia warte kilkugodzinnej nawet wizyty .

No tak, obwodnica to super sprawa, w czasach, gdy tamtędy jeździłem takowej nie było. Zmieniam zatem skojarzenia .
A Jarosław z pewnością będzie trzeba odwiedzić.

Pozdrawiam

Nefer napisał(a):A Jarosław z pewnością będzie trzeba odwiedzić.

To na dodatkową zachętę - następny odcinek z Jarosławia (jeszcze nie ostatni...)