Małe i duże na Północ podróże :-)

15 sierpnia, poniedziałek c.d.

Jedynym skupiskiem zabudowań na mierzei Bøvling Klit jest osada Thorsminde, podobnie jak w Hvide Sande jest tu przesmyk łączący jezioro z morzem. Także podobnie jak tam nie zauważamy w malutkim Thorsminde nic godnego zatrzymania, jedziemy wiec do następnego celu, którym będzie kolejna, trzecia już latarnia morska . Dla odmiany – czerwona .

Troszeczkę niepewnie jechaliśmy wąskimi dróżkami, bo choć cel widać było już z dość daleka, to drogowskazy prowadziły mnie nie do końca zgodnie z intuicją… ale dotarliśmy gdzie trzeba. Kolejne bardzo popularne miejsce – Bovbjerg Fyr .



Latarnia Bovbjerg została zbudowana w 1877 roku, ma mało imponującą wysokość 26 metrów, co nie przeszkadzało jej rozsiewać światło na odległość nawet 30 km. Na latarnię można się wspiąć po 93 schodach.





Już z daleka widzieliśmy zapchany samochodami parking…

Latarnia jest tak niewysoka, jednak nie bez przyczyny, stoi bowiem na ponad 40-metrowym klifie . Przyznam, że to miejsce zrobiło na nas piorunujące wrażenie…

Na plażę w dole można zejść normalnie schodkami….



albo…w taki sposób





Jeszcze raz latarnia Bovbjerg.



Niektórzy przyjechali tu na piknik, w czym nie przeszkadza im zimny i silny wiatr…



Nam też nie przeszkadzał, choć czasem trudno było utrzymać równowagę



Wszędzie można się natknąć na jakiś bunkier…



I jeszcze z drugiej strony

Byliśmy tak zachwyceni tym miejscem i widokami, że spędziliśmy tam chyba z godzinę

Ptaki wykorzystują miękki, piaszczysto-ziemny klif w bardziej praktyczny sposób



Typowy duński obrazek….





Czy w Polsce można gdzieś dojechać tak blisko klifu? Chyba nie….







Komuś też się tu chyba podobało….



Zobaczywszy Bovbjerg Klint do reszty straciliśmy głowę dla zachodniego wybrzeża Jutlandii

c.d.n.

kulka53 napisał(a): latarnia Bovbjerg.

... całkiem ładne te duńskie latarenki, a i położenie mają niebrzydkie ... ... muszę ich trochę na Fynie namierzyć ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... całkiem ładne te duńskie latarenki, a i położenie mają niebrzydkie ... ...

Zgadza się, zwłaszcza to położenie ciekawe i spektakularne
Jakieś tam jeszcze w tej relacji się pojawią, a zwłaszcza ta chyba najsłynniejsza

kmichal napisał(a):muszę ich trochę na Fynie namierzyć ... ...

Ja bym się w tym rejonie chętnie wybrał obejrzeć te:
- Enebærodde
- Helnæs
- Keldsnor
- Skjoldnæs
- Æbelø



Wszystkie duńskie latarnie - TUTAJ

15 sierpnia, poniedziałek c.d.

Spod latarni Bovbjerg kierujemy się najpierw bocznymi dróżkami, potem główniejszą szosą na Lemvig. Kusiło miasteczko Thyboron , położone podobnie jak Hvide Sande i Thorsminde na półwyspie przy przesmyku łączącym jezioropodobny twór wodny Nissum Bredning z otwartym morzem… jednak tutaj nie zbudowano mostu i trzeba byłoby przeprawiać się promem co wiązałoby się z kosztami. A tych jednak woleliśmy unikać, ten wyjazd miał być z założenia raczej niskobudżetowy. Toteż, Thyboron odpuściliśmy (może następnym razem?) i dojechaliśmy do niedużego Lemvig, które okazało się być całkiem niebrzydkie i dość zaskakująco położone u podnóża schodzących nad wodę wzgórz. Nie zatrzymaliśmy się, choć chwilę pokręciliśmy się po miasteczku z powodu trudności w odnalezieniu właściwej, bocznej drogi , ostatecznie wyjechaliśmy nią kierując się nadal na wschód i wjeżdżając na wysokie, pofałdowane wzgórza morenowe ponad brzegiem Nissum Bredning, dochodzące do 80 m. n.p.m.

To była bardzo odpowiednia, późnopopołudniowa już pora, by znaleźć sobie sympatyczny zakątek i ugotować obiad . Zdecydowaliśmy się może nie na zakątek, a na przydrożny parking ze stolikami i ławkami, nad samym brzegiem zatoki. Trochę powiewało, ale okolica spodobała się nam tu na tyle, że postanowiliśmy zostać, czemu sprzyjała także bardzo przyjemna pogoda i świecące słońce











Płytki (do max 6m głębokości) ale dość duży akwen (ok 24 x 10 km) Nissum Bredning to część Limfjordu, wąskiej cieśniny od 1825 roku całkowicie oddzielającej od płw. Jutlandzkiego wyspę Vendsyssel.







Jeden z mostów łączących Vendsyssel z pozostałą częścią Danii . Kolejowo-drogowy most nad cieśniną Oddesund jest częściowo zwodzony







Spędziliśmy w tym miejscu tradycyjne około 2 godzinki na odpoczynku i obiadowych zajęciach. W tym czasie szosą przejechało może kilkanaście aut , tak więc wybór miejsca piknikowego był zdecydowanie bardzo dobry .

Najedzeni mogliśmy ruszyć dalej, ale nie ujechaliśmy wiele. Skusił nas drogowskaz, może ze 3 kilometry dalej, kawałek za sporym kempingiem – Toftum Bjerge. Skręciwszy podjechaliśmy wśród willowego osiedla dość stromo pod górę by w zostawić auto na żwirowym placyku.

Chwila spaceru i proszę, znów jest pięknie



Wznoszące prądy powietrzne nad klifem wykorzystują paralotniarze









Cieśnina Oddesund i most z nieco innej perspektywy



Po drugiej stronie – zatoka Kås Bredning.







Trochę oczywiście wieje ale przy powoli szykującym się do zachodzenia słońcu krajobrazy wyglądają bardzo przyjemnie i bardzo się nam podobają… znów jestem zachwycony kolejnym duńskim miejscem

Czas powoli zatrzymać się gdzieś na nocleg, chwilę jeszcze mamy by trafić coś odpowiedniego. Zaplanowałem, że może w trakcie podróży zajrzymy na wysepkę Jegindø, o tyle było to nietrudne, że prowadzi na nią most nad wąską cieśniną. Skoro więc byliśmy niedaleko a zbliżał się wieczór, może na niej zostaniemy na noc? .

Przejechaliśmy mostem Oddesund i wąskimi, pustymi dróżkami przez kilka wiosek dotarliśmy do Jegindø. Wysepkę o wymiarach mniej więcej 6x3km zamieszkuje około 500 osób , raczej niespecjalnie się zapowiadało to co widzieliśmy przed sobą – jest to dość gęsto zabudowany obszar.

Na moment zatrzymaliśmy się przy tutejszym kościele





a potem – szutrówką – podjechaliśmy na południowo-wschodni cypelek wyspy. Mały placyk, na nim kilka aut (wędkarze), żwirowa plaża. To nie będzie dobre, ustronne miejsce na spędzenie nocy









Wracamy, trzeba znaleźć coś innego i nawet mam już pomysł na jedno miejsce które widzieliśmy po drodze . Ale zanim… przejeżdżając z powrotem przez wyspę naszą uwagę przyciągnęły… budy dla kóz







Kozy na sznurku przy budzie… chyba tylko w Danii

Dzień się powoli kończył, słońce już zaszło i było prawie ciemno gdy zajechaliśmy nad brzeg jednej z części zatoki Kås Bredning nieopodal mostu Oddesund. Wąska, piaszczysta plaża, coraz bardziej wilgotniejąca wieczorna łąka, wyboista dróżka i my. No i oświetlający całą okolicę księżyc w pełni… tak dziś spędzimy tę noc.

To był bardzo, bardzo udany dzień .

I trasa którą dziś pokonaliśmy.





A – plaża Børsmose
B – wzgórze Blåbjerg
C – Bork Vikingehavn
D – plaża przy Nymindegab
E – Hvide Sande i latarnia morska Lyngvig
F – Ringkøbing
G – pałac Nørre Vosborg
H – plaża przy Thorsminde
I – latarnia morska Bovbjerg
J – Lemvig
K – parking przy Nissum Bredning
L – klif Toftum Bjerge
M – wyspa Jegindø
N – nocleg przy Oddesund

c.d.n.

Wszystkiego dobrego w nowym 2017 roku ... ...

kulka53 napisał(a):Wznoszące prądy powietrzne nad klifem wykorzystują paralotniarze

... pięknie Wam zapozowali ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):Wszystkiego dobrego w nowym 2017 roku ... ...

Bardzo dziękujemy i życzymy z wzajemnością

kmichal napisał(a):... pięknie Wam zapozowali ... ...

Fruwali nad nami i fruwali, czasem musieliśmy się nieco schylić by nie oberwać którymś
Spędziliśmy tam dłuższą chwilę podziwiając nie tylko lotniarzy ale i rozległy widok... naprawdę fajne miejsce

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):życzymy z wzajemnością

... dziękujemy ... ... oczywiście czekam na cd ... ...
Pozdrawiam.

Dzięki za wyczekiwaną relację, nie wiem jak mogłem przegapić, pozdrawiam

kmichal napisał(a):oczywiście czekam na cd ... ...

Oczywiście nastąpi...myślę że w miarę niedługo. No i będzie długi, bo jeszcze nawet do połowy podróży nie dotarliśmy

kataryniarz napisał(a):Dzięki za wyczekiwaną relację, nie wiem jak mogłem przegapić, pozdrawiam

Miło, że dołączyłeś do wycieczki , zapraszamy
Dania to zapewne nie to samo co Norwegia, ale ten kraj też chcieliśmy troszkę poznać na dobry początek kontaktu ze Skandynawią.
Nie spodziewaliśmy się, że aż tak się nam spodoba
Ale na N też jak sądzę czas nadejdzie...

Pozdrawiam