Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 12.05.2010 20:27

W Golubacu zatrzymujemy się przy ruinach zamku, zeszłoroczna wizyta w tym miejscu była zdecydowanie za krótka..... teraz robimy sobie po nim nieco dłuższy spacer zaglądając w różne zakamarki i wchodząc na murki. Za wiele możliwości tu nie ma, ale co nieco da się zobaczyć :D .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

c.d.n.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 10:09 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 16.05.2010 08:08

No i popatrz, Pawle - złapałem Was jeszcze w drodze powrotnej :)
Miałem wrócić za miesiąc - zrobiło się prawie dwa i pół. Życie ... Nieprzewidywalne :?
Ale w takt bębniącego o parapet deszczu wędruję od 2 godzin po Wielkim Tyrnowie ( piękne miasto, w mojej pracy kilka razy dziennie wypisuję nazwę ulicy Wielkotyrnowska - mało kto z mieszkańców wie, skąd nazwa) i po Płowdiw i po innych zakamarkach , wąwozach i przełęczach Bałkanów.
Bardzo się rozmarzyłem na plaży 8)
Oj, bardzo :D
A ten deszcz bębni i bębni ...
Pozdrawiam Was mimo to ciepło :)
P.S.
Kiedyś marzyło mi się zorganizować górskie crospotkanie :!:
A Ty piszesz, że ma być II :?:
Co mi umknęło ? 8O
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.05.2010 09:35

Witaj Piotrze po tak długiej przerwie :D
Pisanina się nam troszkę przeciągnęła, to i na powrót zdążyłeś :cool:
Fakt, codzienność dopada kiedyś każdego i wcześnejsze plany można powiesić na kołku :roll:

plavac napisał(a):wypisuję nazwę ulicy Wielkotyrnowska

Aż ciekawości sprawdziłem, we Wrocławiu nie ma takiej ulicy :( , a szkoda bo to piękne i historyczne dla Bułgarów miasto.....

plavac napisał(a):Bardzo się rozmarzyłem na plaży :cool:

Ja też, wtedy gdy to pisałem :wink: :lol:

plavac napisał(a):Kiedyś marzyło mi się zorganizować górskie crospotkanie :!:
A Ty piszesz, że ma być II :?:
Co mi umknęło ? 8O

I nieoficjalne górskie Cro.spotkanie Babia Góra 16-17.1.2010
II Górskie nieoficjalne CRO-spotkanie - Góry Izerskie 2010

Pierwsze, zimowe nieco nas wystraszyło, ale okazało się że nie taki diabeł straszny....
Na tym drugim mieliśmy na 100% być, pierwszy termin nam pasował, drugi już mniej.......do trzech razy sztuka, może na III się uda?

Pozdrawiamy
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.05.2010 09:45

Sobota, 15 sierpnia cd

Po tym krótkim przerywniku ruszamy dalej, czeka nas jeszcze jeden zaplanowany punkt programu na dziś. Mijamy znaną nam rzeczkę Pek w której to kąpaliśmy się w upalny zeszłoroczny dzień, mijamy Veliko Gradisce. Tuż przed Pożarevcem, w dość zaskakujących okolicznościach, kiedy jechaliśmy praktycznie sami (przynajmniej w tę, którą my stronę) nagle z dużą siłą i hukiem coś uderza w przednią szybę 8O . To kamyk, odpryśnięty spod kół jakiegoś samochodu, tylko jakiego, skoro nic obok nas nie przejeżdżało..... do dziś nie wiem jak i dlaczego się to stało. Efektem jest pięknie uszkodzona w "słoneczko" przednia szyba (na szczęście od strony pasażera) , która, niewymieniona, również i dziś przypomina mi o tym zdarzeniu :? .

Za Pożarevcem nie wjeżdżamy na autostradę ale jedziemy na północ i dojeżdżamy do Smedereva. To właśnie to miasto, a właściwie znajdującą się tu naddunajską twierdzę, którą w zeszłym roku przez niewiedzę ominęliśmy, chcemy jeszcze dziś podczas tego przejazdowego, powrotnego dnia zobaczyć.
Smederevo to jedno z najstarszych serbskich miast, przez pewien czas było nawet stolicą kraju. Twierdza wzniesiona w latach 30 XV w. była jedną z trzech największych w Europie, najdłuższy z boków trójkąta, którego kształt posiada, ma długość 550 m. Podczas najazdów tureckich twierdza pozostała niezdobyta, jednak po przejęciu władzy nad krajem przez króla bośniackego Tomasevica, w 1459 r została bez walki sprzedana co stanowiło koniec niepodległej Serbii. Dziś twierdza jest ruiną, została zniszczona podczas obu wojen światowych XX w.

Podczas przejazdu przez miasto nie napotykamy na ŻADEN drogowskaz który ułatwiłby nam dotarcie do zabytku. Dlatego trzeba wysilić mózg i pomyśleć :wink: , skoro twierdza jest nad Dunajem, trzeba jechać nad rzekę :lol: . Tak też robię i po chwili ukazują się nam wysokie mury i potężne baszty budowli. Parkuję w cieniu jakichś krzaków i udajemy się na spacer. Wejście na teren twierdzy jest bezpłatne, tak naprawdę nie ma tu nic do zwiedzania. Wewnątrz murów znajduje się trochę drzew, kilka ławek i przystrzyżone trawniki, ot taki miejski park. Idziemy nad rzekę, obchodzimy mury naokoło pstrykając trochę fotek na resztkach wolnej pamięci naszej karty. Budowla jest imponująca, naprawdę wielka, a ogromu i surowości dopełniają potężne, kwadratowe baszty, których jest kilkadziesiąt. Niektóre nieco odchyliły się już od pionu.... na niektórych trwają prace konserwatorsko zabezpieczające. Na terenie twierdzy jest trochę ludzi, zdecydowana większość to miejscowi spacerowicze, pod murami schodzącymi nad wodę umiejscowili się liczni rybacy, ale jest też autokar z chorwacką wycieczką.... no i my :D .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 10:09 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.05.2010 09:47

Ostatni punkt programu na dziś zrealizowany, przed odjazdem w dalszą drogę jemy jeszcze obiadokolację z naszych zapasów. Jest już prawie 17 a przed nami jeszcze sporo kilometrów, czas ruszać. Przejeżdżamy przez wielki most na szerokim Dunaju i poruszając się mniej lub bardziej uczęszczanymi serbskimi drogami zmierzamy na północny zachód. Wojvodina, podobnie jak Węgry, jest nudna i monotonna, płaska jak stół i porośnięta kukurydzą. Jedziemy przez Kovin, Pancevo, trasa była tak pomyślana by tym razem ominąć Belgrad. Bez problemu mijamy spore miasto Zrenjanin, potem Zabalj, Temerin i w Sirig wjeżdżamy na znaną nam już dobrze trasę. Srbobran, skręt na Vrbas, Kula.

Póki jeszcze jest jasno, stajemy by rozprostować kości i doprowadzić nasz wygląd do porządku, urządzamy sobie porządniejsze mycie, przebieramy się w czyste rzeczy. W końcu mamy w pamięci zeszłoroczne bagażnikowo silnikowe trzepanko zafundowane nam przez bratanków na serbsko węgierskiej granicy. Sombor mijamy już w całkowitych ciemnościach a nauczony doświadczeniem w Bezdanie tym razem nie błądzę :D . W końcu jest, Backi Breg i granica..... już pierwszy rzut oka na to co się na niej dzieje nie pozostawia nam złudzeń.... w tym roku czeka nas to samo :( :evil: . A tak cieszyłem się, że udało się nam w miarę szybko i sprawnie przejechać cały dzień i mieć w zapasie te 2 godzinki na jazdę przez Węgry...... Na granicy jest może ze 20 aut i 3 stanowiska do odprawy, jednak to co wyprawiają tam Węgrzy woła o pomstę do nieba. Smętnie czekamy półtorej godziny na swoją kolej i naprawdę wkurzeni i zniesmaczeni wyciągamy zupełnie wszystkie rzeczy z bagażnika na podstawioną ławkę. Tym razem pana celnika interesuje głównie czy na pewno wiozę koło zapasowe a nie parę kartonów papierosów czy kilka litrów wódki. Zaglądanie do toreb, pod siedzenia, wąchanie wiezionej wody jest naprawdę upokarzające :evil: . Jeżeli jeszcze kiedyś przyjdzie nam jechać tędy z powrotem do domu, w Bezdanie skręcę na chorwackie przejście w Batinie skąd do Udvaru jest naprawdę bardzo niedaleko. Zaliczymy jeszcze kawalątek Chorwacji, ale unikniemy mam nadzieję tego przedstawiania jakie fundują Węgrzy na wjeździe do Unii z Serbii, jadąc z Chorwacji nigdy nie przydarzyły się nam takie cyrki.

No ale cóż, jest już północ, a przed nami wciąż daleka droga do domu..... trzeba podjechać ile jeszcze dam radę by jutro mieć mniejszy odcinek do pokonania. Baja, most na Dunaju, Szekszard, skręt na Szekesfehervar... kawałek dalej już spaliśmy, znamy fajne miejsce przy polu słoneczników. Jakież jest nasze zaskoczenie jak okazuje się, że..... miejsce to już nie istnieje 8O bo właśnie tam Węgrzy postanowili wybudować sobie autostradę 8O :lol: . Ale jestem tak zmęczony, że jest mi wszystko jedno, dalej już nie mam zamiaru jechać. Skręcam na utwardzone i przygotowane pod drogę piaszczyste podłoże, podjeżdżam trochę dalej od szosy. Słoneczniki rosną dalej.... prześpimy się wśród nich i tym razem......

c.d.n.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 17.05.2010 11:32

Golubac, Smederevo - muszę koniecznie tam kiedyś zajechać...

Minęły już prawie trzy lata, odkąd ostatnio przejeżdżałem przez Serbię, więc nie znam aktualnych trendów. Czy kopanie w bagażach dotyczy również przekraczania granicy z Węgier do Serbii? Bo zawartość mojej spiżarni właśnie na początku wyjazdu może budzić wątpliwości celników. ;)

kulka53 napisał(a):po drugie muzyka rozbrzmiewająca z umieszczonych na słupach głośników . Nie jestem już zupełnie młodym człowiekiem, ale nie aż tak posuniętym w latach by pamiętać lata 50-te czy 60-te, jednak właśnie w Bregovie poczułem się jak żywcem przeniesiony te 50 lat wstecz.....

Mnie te kołchoźniki kojarzą się przede wszystkim ze Słowacją lat siedemdziesiątych. Ale i w późniejszych latach często miałem okazję posłuchać muzyki z nich płynącej czy informacji, że towar do sklepu przywiozą o jedenastej. :)
Trzy tygodnie temu muzyka z tych kołchoźników towarzyszyła mi, gdy wyruszałem z Krasnan w Małą Fatrę. Pewne wynalazki są ponadczasowe. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.05.2010 13:25

Franz napisał(a):Golubac, Smederevo - muszę koniecznie tam kiedyś zajechać...

Też tak myślę, serio :D
I zaplanuj chwilkę na przejazd przez Derdap :idea:

Franz napisał(a):Czy kopanie w bagażach dotyczy również przekraczania granicy z Węgier do Serbii?

My wjeżdżaliśmy z Węgier do Serbii dwa razy, w 2006 i w 2008, w obu przypadkach przez to właśnie przejście Hercegszanto/Backi Breg. Nie przytrafiło się nam nic, poza otwarciem klapy bagażnika..... a jak wiesz, zawsze w "tamtą" stronę wyładowany jest na maxa :wink: :lol: . Do jedzenia nigdy i nigdzie nikt się nam nie przyczepił. Wegrzy przekopują wjeżdżające do Unii auta głównie w poszukiwaniu tanich papierosów, ale też i alkoholu, w końcu do Niemiec jedzie tędy do pracy nie tylko chmara Turków ale i moc Serbów...

Franz napisał(a):Mnie te kołchoźniki kojarzą się przede wszystkim ze Słowacją lat siedemdziesiątych.

W latach 70-tych nie bywałem na Słowacji... ale gdy już bywałem (w latach 2002-2004) głośniki w Novej Lesnej wciąż nadawały jakieś melodie o różnych porach dnia. Dla nas było to wtedy ogromne zaskoczenie 8O , teraz spotkaliśmy je też w tym zakątku Bułgarii. Skoro wciąż są, ich ponadczasowość wydaje się niewątpliwą :lol:

Pozdrawiam
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 19.05.2010 08:28

Niedziela, 16 sierpnia

Nie odpoczęliśmy za wiele tej nocy.....nie dość, że zasnęliśmy bardzo późno, to i obudziliśmy się skoro świt. Do wschodu słońca pozostało jeszcze trochę czasu, a my już na nogach, szybko się zbieramy, wycieram zalane poranną rosą szyby i wyjeżdżamy. Szkoda, że nie skorzystamy już więcej z naszego fajnego węgierskiego miejsca noclegowego, których kilka podobnych na mapie Europy już mamy :wink: . Jadąc obserwuję okolicę, po przeciwnej stronie są sympatycznie wyglądające zjazdy w polno-leśne drogi, może kiedyś którąś z nich wykorzystamy? :roll: .

Pięknej pogody ciąg dalszy, jedziemy nie skupiając się na znanej na pamięć trasie lecz na wspomnieniach z kończącej się, pierwszej w naszym życiu namiotowej przygody. Pierwszej, ale z pewnością nie ostatniej...... Lidia zapamiętale wczytuje się w wieziony pascalowski przewodnik po Grecji już planując i marząc o wakacjach w tym kraju :D . Ale to dopiero, jak wszystko się ułoży, nastąpi za rok, teraz przecież za niecałe 4 tygodnie czeka nas nasza trzecia wspólna chorwacka Przygoda o której też myślimy z radością. Przemierzając węgierskie równiny nawet przez myśl nam nie przeszło, że spędzimy ją tak wspaniale i przywieziemy takie niezwykłe wspomnienia, że wreszcie nauczymy się jak dostosować się do Chorwacji, i jak dostosować ją do naszych potrzeb.

W Szekesfehervar uzupełniam bak o około 6,5 litra benzyny :lol: czyli tyle, na ile starczyło wiezione 200 forintów, jeszcze godzinka z hakiem i jesteśmy już na Słowacji. Jest jeszcze bardzo wcześnie a zatem i pusto, w Bratysławie ponownie kupuję paliwo na "Jurkach" za kilkanaście euro, do Polski spokojnie wystarczy. Kawałek za Malacky zatrzymujemy się wreszcie na śniadanie, obiadokolację zjemy już w domu..... Kilka godzin jazdy standardową ostatnimi laty trasą przez Uherske Hradiste, Prerov, Olomouc, Bruntal i Nysę. Około 16 jesteśmy w Brzegu.

*KONIEC*

Bardzo serdecznie chcieliśmy podziękować naszym wiernym Czytelnikom, że wytrwali z nami do końca tej przydługiej relacji, dziękujemy za uwagi, opinie, rady, no i oczywiście za obecność.

Pozdrawiamy

Małgosia i Paweł, vel Lidia K i kulka 53 :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 19.05.2010 08:36

Na zakończenie jak zwykle parę słów podsumowania: :cool:

W sierpniu 2009, po drogach Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Grecji i Serbii przejechaliśmy około 5200 kilometrów.

Całkowity koszt wyjazdu trwającego 17 dni to 2000 zł, w tym:

- paliwo: około 1300 zł
- noclegi: 0 zł :D
- jedzenie, wiezione z kraju i kupowane na miejscu: około 500 zł
- inne (pamiątki, bilety wstępu, opłaty drogowe itp): około 200 zł

To był niezwykły pod każdym względem wyjazd, po raz pierwszy odwiedziliśmy kolejny na naszych szlakach kraj, Rumunię, po raz pierwszy zorganizowany był on w tak szybkim tempie bez wcześniejszych przygotowań, po raz pierwszy spędzony w tak niezwykły, dość extremalny sposób. Zebraliśmy sporo cennych doświadczeń w takim sposobie podróżowania, który, nie da się ukryć, przypadł nam do gustu. Plany wyjazdowe były nieco inne, bogatsze, zwłaszcza w części greckiej, cóż, zweryfikowało je życie.
Mimo to jesteśmy bardzo zadowoleni z tych tym razem NieGórskich letnich wakacji :D .

Miejsca, które spodobały się nam najbardziej, lub które z całą pewnością warto zobaczyć, odwiedzić (w kolejności odwiedzenia):

- cerkiew w Alba Iulia
- Cluj-Napoca
- Sibiu
- Biertan
- Rasnov
- kompleks pałacowy Peles
- Prejmer
- Braszów
- trasa Transfogaraska
- Veliko Tyrnovo
- okolice przełęczy Szipka i Buzludża
- cerkiew w Szipce
- Płowdiw
- Czudnite Mostowe
- Sziroka Łyka
- Kavala
- Biełogradczik
- przełom Dunaju i Golubac

Miejsca, które wg nas nie są szczególnie warte odwiedzenia:

- Satu Mare
- Bistrita
- Gherla

Miejscem które nas trochę rozczarowało jest Sighisoara oraz okolice Czepelare i Pamporova, nie zachwyciły też szczególnie zamek w Hunedoarze, Sinaia i Arbanasi, choć z pewnością nie żałujemy, że w tych miejscach byliśmy.

:papa:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 19.05.2010 08:47

Dziękuję za bardzo dobrą jak zawsze relację.
Byłem stałym czytelnikiem do pewnego momentu, teraz wracam powoli z "niebytu" więc kilka stron muszę się jeszcze cofnąć :) .

Dzięki raz jeszcze, w szczególności za wkład pracy w przygotowanie tej relacji.

Pozdrawiam... i do kolejnego (...)GÓRSKIEGO :wink:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.05.2010 08:54

:D
No to teraz z czystym sumieniem możecie myśleć o tegorocznym urlopie.
A ja tu poczekam na kolejną, solidną relację z onego.

Pozdrawiam
Jacek
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 19.05.2010 09:37

Ci Węgrzy to chyba mają jednak problem :wink:

No i kosztorys Waszej wyprawy jest naprawdę imponujący :D

A teraz nie pozostało nic innego jak dołączyć do podziękowań za te miłe, wirtualne chwile spędzone z Wami :D :D :D

..i do następnego wakacyjnego razu :D

pozdrawiam
:D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 19.05.2010 13:00

Wszystko sie kiedyś kończy...
Najważniejsze, że wyjazd był udany. A patrząc na Wasz kosztorys i porównując go z przeciętnym moim... ubawiłem się pełną analogią. :lol:

Pozdrawiam cały Wasz Kolektyw,
Wojtek
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12168
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 19.05.2010 14:53

kulka53 napisał(a):Na zakończenie jak zwykle parę słów podsumowania: :cool:

W sierpniu 2009, po drogach Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Grecji i Serbii przejechaliśmy około 5200 kilometrów.

Całkowity koszt wyjazdu trwającego 17 dni to 2000 zł, w tym:

- paliwo: około 1300 zł
- noclegi: 0 zł :D
- jedzenie, wiezione z kraju i kupowane na miejscu: około 500 zł
- inne (pamiątki, bilety wstępu, opłaty drogowe itp): około 200 zł



My w tym roku, też po raz pierwszy, pod namiot do Chorwacji. Ale na 2000 się nie skończy :cry: :cry: :cry:
Ale i tak się cieszę :wink: :wink: :wink:
Postaram się zrewanżować jakąś fotorelacyjką :wink:

Chociaż koszt namiotu byś doliczył do kosztów całości, co by innych w kompleksy nie wpędzać :wink:
pzdr
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.05.2010 15:05

Kulki :D, dziękuję za kolejną ciekawą relację.
Pokazaliście wiele miejsc wartych odwiedzenia i przekonaliście mnie, że Rumunia to słuszny kierunek :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 56
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone