Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Czas na powrót...





Platia



Parę fotek ze spaceru po nabrzeżu

I koci bonusik na koniec









Niby nie było za co, ale jednak polubiliśmy posezonową, spokojną Antiparos. Będąc na Paros nie powinno się rezygnować z choćby jednodniowej wycieczki na tę niewielką wysepkę, ze spaceru po stolicy, zwiedzenia jaskini i odpoczynku na którejś z kilku piaszczystych plaż .

c.d.n.

Danie z kota: kot na śpiąco.

kulka53 napisał(a): Niby nie było za co, ale jednak polubiliśmy posezonową, spokojną Antiparos.

Wcale Wam się nie dziwię

Łódka z kapliczką...

Bardzo urokliwe to Antiparos.

Kot jest fajny ale to zdjęcie też mi "podpasowało".



Pozdrawiam

eystrasalt napisał(a):Bardzo urokliwe to Antiparos.

Miasteczko jest całkiem fajne.
Jaskinia - warta odwiedzin
Plaże, zwłaszcza jedna - niezłe.

Na tym się zalety kończą - wysepka, tzn głównie jej wschodnie wybrzeże, podobnie jak jej większa siostra jest mocno zabudowana (tego na naszych zdjęciach może aż tak nie widać) - robi się z niej taka sypialnia.
Krajobrazowo też nie powala, chociaż część południowa jak dla mnie była bardzo ładna. I jeszcze te wysepki pomiędzy nią a Paros
No a innych atrakcji tam po prostu już nie ma

W każdym razie fajnie że się Wam to i owo podobało

20 września, piątek c.d.

Początkowo sądziliśmy, że spędzimy na Antiparos trochę więcej czasu, dwie noce. Jednak gdy okazało się, że warunki do spania na wysepce nie są rewelacyjne, już wieczorem stwierdziliśmy, że odpłyniemy wcześniej. No i właśnie nadszedł ten moment, mniej więcej w środku dnia. Prom kursuje non stop – w ciągu pół godziny robi kurs tam i z powrotem więc z przeprawą nie ma najmniejszego problemu. Kilka fotek z króciutkiego rejsu na Paros .

W porcie stoją jeszcze 2 niewielkie promy.





Nie tylko osobówki się przeprawiają

Resztę dnia postanowiliśmy spędzić na leniwym podróżowaniu po wyspie, po miejscach gdzie jeszcze nas nie było, a zakończyć – jak zwykle na jakiejś odpowiedniej plaży. Miałem pewne wątpliwości, czy aby taką tu uda się nam znaleźć , ale póki co, podjechaliśmy na taką:

Plaża Krios w portowej zatoczce Parikii.









Upał, płytka, spokojna, cieplutka woda, piasek... nam niczego już więcej nie trzeba. No, może żeby plaża była troszkę bardziej dzika .

Potem podjechaliśmy trochę wyżej, na te wzgórza nad zatoką. Tam chcieliśmy zobaczyć ruiny świątyni Apollina, zwane Delion.

Jeden z tych „pędzących” promów, a na horyzoncie Siros.



Ruiny okazały się baaaaaardzo skromne... ale czemu tu się dziwić, wszak weneccy władcy musieli z czegoś zbudować sobie pałac .

















Żółty mak

Dużo ciekawsze były widoki - w oddali Naoussa i północna część Naxos





Naoussa



Plaża Krios a w oddali Serifos





Przypłynął...

W dalszej drodze zrobiliśmy błąd, tzn ja zrobiłem , zamiast zjechać jak należy z powrotem do stolicy i przemieścić się na północ porządną drogą, to nie, ja oczywiście musiałem na skróty. Mapki wprowadziły mnie w błąd, pozaznaczano na nich asfaltówki, i owszem, były, ale tak wąskie, kręte i tak dziurawe że porządnie mnie to zdenerwowało. Jakoś wygrzebaliśmy się z tych okolic (nie zapuszczajcie się tam) i znaleźliśmy się nad zatoką Naoussy. A tam – ładne skałki .



Skałki schodzą aż do morza a wśród nich znajduje się jedna z najciekawszych i najpopularniejszych plaż na Paros – Kolimbithres .











Gdzieś już coś podobnego widzieliśmy...

Plaża, powciskana pomiędzy skałki była mocno oblegana, ale jakoś nie dziwiło nas to. Po prostu to bardzo fajnie miejsce



























Dla chętnych – nawet masaż



c.d.n.

kulka53 napisał(a): Kilka fotek z... rejsu ...

Widoki greckich wysp od strony wody są nam szczególnie bliskie.

Szczególnie dzisiaj bardzo przyjemnie takie wygrzane fotki pooglądać.

pzdr

longtom napisał(a):

kulka53 napisał(a): Kilka fotek z... rejsu ...

Widoki greckich wysp od strony wody są nam szczególnie bliskie.

Nam nie, stąd oczywiście podczas rejsu miało miejsce zwyczajowe bieganie po promie z aparatem w te i we wte i przyglądanie się zmieniającym się krajobrazom

longtom napisał(a):Szczególnie dzisiaj bardzo przyjemnie takie wygrzane fotki pooglądać.

Dziś niewiele lepiej... a nawet gorzej bo na Dolnym Śląsku lekki śnieżek się pojawił
Co nie przeszkadza nam w korzystaniu z rowerków w podróży do pracy

A nowa porcja ciepłych fotek się jak sądzę tu jeszcze dziś pojawi

Czy możecie ogólnie naświetlić jak dojechać najlepiej i najszybciej z Katowic do Chalkidki?

Podejrzewam, że trasa: Słowacja-Węgry-Serbia-Macedonia-Grecja. Podajcie proszę gdzie znajdę informacje o konkretnych opłatach drogowych na trasie w krajach: Węgry, Serbia, Macedonia, Grecja.

Czy macie jakieś namiary na sprawdzony nocleg tranzytowy w Serbii? A może dobry namiar na apartamenty 4 osobowe? Dziękuję z góry.