Malachitowe łąki wysp. Solta i Dugi Otok 2018

To może tym razem coś o kwestii kulinarnej na Šolcie
Z czystym sumieniem mogę polecić restaurację Volat w Stomorskiej czyli restaurację naszych gospodarzy. Raz jedliśmy w Maslnicy i tam niestety nastąpił zawód. Risotto było rozgotowane, porcje bardzo małe, a cena stanowczo za wysoka. W Volacie zjecie dobrze, różnorodnie i w przyzwoitej cenie. To co jest bardzo na plus, to możliwość zjedzenia śniadań i to nie tylko na słodko Do wyboru omlety, jajecznica, jajka sadzone i chyba tosty (jeśli mnie pamieć nie myli). Jest też mussli i owocowa sałatka Oczywiście croissanty i kawa też Śniadania od 8 rano, a atmosfera kołyszących się na falach jachtów sprzyja porannej sielance.
To może trochę zdjęć:
Pizza
Pyszna, bardzo podobna do tej, którą jadamy we Włoszech. Świetne ciasto i dużo dobrych jakościowo dodatków Czego można chcieć od pizzy więcej

Stek z tuńczyka
Idealnie wysmażony, wedle życzenia. Świetnie doprawiony i co najważniejsze - nie przesuszony!

Rosół rybny
Bulion rybny z kawałkami ryb i ryżem. Bardzo esencjonalny, ale równie delikatny i po prostu smaczny.

Naleśniki
W Chorwacji mają w sobie pewna magię W Polsce nie zdarza mi się raczej zjadać ich w wersji na słodko, ale w Chorwacji to co innego W Volacie były doskonałe. Idealne jędrne ciasto, a w środku lody, bita śmietana i wiśnie na wierzchu- wiem, rozpusta, ale jaka boska

Tu z jajkami sadzonymi w tle

Kalmar
Nie gumowy, chrupiący, idealnie podpieczony na grillu i przyprawiony. Bitva z ziemniakami, czosnkowa i dobrze uduszona.

Cevapcici i inne mięsa
Według mojego męża najsłabszy punkt tej restauracji, ale może już przy mnie mięso mu tak bardzo nie smakuje

Pyszny sernik homemade. Inny niż u nas - z tego, co się dowiedziałam jest to mieszkanka kilku różnych Chorwackich serów. Taki słodko-kwaskowy, na spodzie z ciastek. Bardzo lekki i przyjemnie rozpływał się w ustach.

Grilllowane warzywa
Mój ulubiony dodatek. Było ich sporo, różne no i stopień ugrillowania w punkt.
Do tego sałatka z Hobotnicą - Fajnie zamarynowana, nie gumowa i sałatka duża. Najlepsza opcja - pizza na pól z sałatką na pół. Połączanie idealne.

Makaron z krewetkami
Doskonały sos, który podbijał smak krewetek, ale nie absorbował za bardzo. Do tego makaron al dente i fajna, spora porcja.

A tu restauracja Volat od wejścia

Cóż, polecam
P.S. Zgłodniałam

Jak ja lubię dobrze udokumentowane kulinarnie relacje! Fajne, folderek pt. Šolta powiększa się od zapisków - przyda się, bo planuję odwiedzić tę wyspę. Świetne zdjęcia i dobrze się czyta.

I jak tu nie zgłodnieć? Uwielbiam w relacjach zdjęcia chorwackich potraw. Sama też fotografuję i potem wspominam te smakowitości.

dołączam do relacji

Hercklekot napisał(a):Jak ja lubię dobrze udokumentowane kulinarnie relacje! Fajne, folderek pt. Šolta powiększa się od zapisków - przyda się, bo planuję odwiedzić tę wyspę. Świetne zdjęcia i dobrze się czyta.

Polecam, mała, ale urocza

Igłą pinii napisał(a):I jak tu nie zgłodnieć? Uwielbiam w relacjach zdjęcia chorwackich potraw. Sama też fotografuję i potem wspominam te smakowitości.

Potem mi ślinka cieknie

dexter2011 napisał(a):dołączam do relacji

Małe, wielkie miasteczko na wyspie Šolta -Grohote.

Mniej - więcej po środku wyspy znajduje się jej stolica - Grohote.
Znajdziemy tu największy na wyspie market - Studenac, policję, szkołę oraz targ
Na targu nabywaliśmy owoce i warzywa, a na koniec miód i wino.

Samo Grohote ma fajny klimat. Wystarczy zapuścić się w głąb kamiennych uliczek by go poczuć. Kamienne stare domy, niektóre przerobione na ekskluzywne apartamenty, ale nadal w zgodzie ze starym duchem miasteczka.







Spacerując niespiesznie dochodzimy do Crkvy sv. Stjepana Prvomucenika, która góruje nad miasteczkiem. Jej okazałość robi wrażenie. Na tyłach znajdziemy niewielki klimatyczny (jak to w Chorwacji) cmentarz.







Samo Grohote jest również powiązane z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim. W dawnych czasach tylko tu znajdował się zbiornik z pitną wodą i cała "cywilizacja" - nie ma siły, aby K.K. Baczyński nie bywał w tym miasteczku. Doczytałam, że to właśnie o drodze z Nečujam do Grohote pisał w swoich wierszach. Jak to mawiał..."szczęśliwe drogi"....

Miło było poczuć energię tego miejsca. W związku z tym, że miasteczko nie ma dostępu do morza, nie znajdziemy tu wszelkich atrakcji turystycznych i to właśnie owiewa Grohote tajemnicą. Zdecydowanie jest to punkt must-see na Šolcie:)

Moje wspomnienie z Šolty to brak tłumów...wszędzie pusto a byliśmy tam na początku sierpnia Grohote ze swoim małym targiem, Gornje Selo z osiołkiem no i nasza ukochana Stomorska. Trzeba będzie wrócić

Magda O. napisał(a):Moje wspomnienie z Šolty to brak tłumów...wszędzie pusto a byliśmy tam na początku sierpnia Grohote ze swoim małym targiem, Gornje Selo z osiołkiem no i nasza ukochana Stomorska. Trzeba będzie wrócić

Ojj tak, ten spokój na wyspie jest cudowny Absolutny urlop dla myśli