Majówka 2017 - Osijek, Vukovar, Eger

arni87 napisał(a):Przepraszam, że się wtrącam w relację ale myślę, że ta informacja Was zainteresuje.

W Vukovarze właśnie rozpoczął się remont:

Jasne, że nas interesuje, dzięki za info

arni87 napisał(a):Będzie powód by powrócić do tego miasta i tym razem wejść na wieżę.

Melkart juz tam był
albania-polnocna-kosovo-aktywny-urlop-t43898-540.html?hilit=Ovcara#p1742878

Posileni zwiedzamy dalej.
Przed nami kościół cystersów pod wezwaniem św Bernarda



Po drugiej stronie ulicy stoi klasycystyczny budynek Centrum Sztuki Kepes György ( patron to wybitny przedstawiciel dwudziestowiecznej sztuki wizualnej )




skręcamy w lewo i dochodzimy do targowiska





Nazwisko Kutas jest podobno bardzo popularne na Węgrzech i Ukrainie

Potok Eger


A my wracamy na plac Dobo, przy którym stoi jeden z najpiękniejszych barokowych kościołów Europy Środkowej - to kościół Minorytów

Spaceru cd






Postanawiamy na chwilę wrócić do domu i........ pójść na spacer do Doliny Pięknej Pani

krakusowa napisał(a):Postanawiamy na chwilę wrócić do domu i........ pójść na spacer do Doliny Pięknej Pani

Jak na spacer do Szépasszonyvölgy to Krakus ma za mały plecaczek

krutom napisał(a):

krakusowa napisał(a):Postanawiamy na chwilę wrócić do domu i........ pójść na spacer do Doliny Pięknej Pani

Jak na spacer do Szépasszonyvölgy to Krakus ma za mały plecaczek

Ha, ha w plecaczku jest odpowiednia ( składana) siateczka

krakusowa napisał(a):

krutom napisał(a):

krakusowa napisał(a):Postanawiamy na chwilę wrócić do domu i........ pójść na spacer do Doliny Pięknej Pani

Jak na spacer do Szépasszonyvölgy to Krakus ma za mały plecaczek

Ha, ha w plecaczku jest odpowiednia ( składana) siateczka

Za komuny były takie siatki, które się naciągały.
Prawie nie zajmowały miejsca, a 5 kg ziemniaków tam wlazło.

krutom napisał(a): Za komuny były takie siatki, które się naciągały.
Prawie nie zajmowały miejsca, a 5 kg ziemniaków tam wlazło.

Były pamiętam

Jasiu weź swój berecik i idź do sklepu po 5 kg ziemniaczków

Nim jeszcze wyruszymy w daaaaaaaaaaaaaaaaleką drogę zerkamy do kamienicy obok - też należącej do Afrodity




A to już "nasze" podwórko



No to idziemy...
po drodze spotykamy takie oto urządzenie

Nie ma się co dziwić, wszak jesteśmy w kraju winem płynącym
Jeszcze zabieramy kurtki z auta i komu w drogę ........

Na naszej drodze znajdują się pozostałości po łaźni tureckiej, zerkamy przez ogrodzenie








Idziemy już dłuższą chwilę, ale jakoś nie możemy obrać właściwego kierunku.
Mijani Węgrzy nie umieją nam wytłumaczyć, w którą stronę mamy pójść.
Trafiamy do parku obok kąpieliska





Wreszcie znajduje się kobieta, która po angielsku odradza nam dalszy spacer i zaleca udanie się do doliny taksówką
Tak też robimy i za ok 20 zł ( w przeliczeniu ) i niecałe 10 min docieramy do Szépasszony - Völgy

Wita nas gospodyni doliny - Piękna Pani

Istnieje mnóstwo legend dotyczących nazwy doliny. Wg etnografa F.Bakó Szépasszony "Piękna Pani" była jedną z bogiń w dawnych wierzeniach węgierskich, kimś na kształt Wenus, bogini miłości.
I w tym właśnie miejscu składano jej ofiary.
Rolnicy opowiadają o kobiecie wyjątkowej urody, która w jednej z piwnic sprzedawała dobry egerski nektar.
Inni twierdzą, że nazwa pochodzi od zalotnej szlachcianki.

Nie można jednoznacznie podać źródła nazwy ani czasu wybudowania pierwszych piwnic.
Piwnice wydrążone są w łatwej do formowania glebie riolitowej znajdującej się w okolicach Egeru na głębokości kilkuset metrów.
Jedną z jej zalet jest to, że utrzymuje wino w stałej temperaturze 10-15 stopni, niezależnie od temperetury otoczenia. Ponadto rosnący w piwnicach mech i szlachetna pleśń tworzą wyjątkowy mikroklimat, ich przyjemny zapach pomaga w dojrzewaniu wina i wytworzeniu aromatu ( info z przewodnika)














Na zdrowie

Zaopatrzeni w "mały zapasik" szlachetnych trunków taksówką wracamy do apartamentu, zostawaimy zapasy i idziemy jeszcze na rynek

Rynek nocą prezentuje się całkiem, całkiem












Wracamy do domu i idziemy grzecznie spać, bo zrobiło się bardzo późno

Na spanie dobry był węgierski trunek z "zapasiku".

No to dobranoc

krakusowa napisał(a):Istnieje mnóstwo legend dotyczących nazwy doliny....
....Inni twierdzą, że nazwa pochodzi od zalotnej szlachcianki....

A jeszcze inni twierdzą, że to przez te ilości wina te panny tak tam piękne