Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Łódką po trawie (2018) : Kanał Elbląski i Żuławy

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Miłomłyn - Małdyty, Ruda Woda

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 05.07.2018 20:59

Po jakimś czasie, po prawej minęliśmy zabudowania wsi Wilamowo . Szlak wodny jest oznaczony bojami, biegnie miedzy prawym brzegiem a kamienistą podwodną płycizną znajdującą się pośrodku jeziora.

1-P6160664.JPG


2-P6160665.JPG


3-P6160666.JPG
Ostatnio edytowano 23.02.2020 21:41 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Miłomłyn - Małdyty, Ruda Woda

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 05.07.2018 21:02

Na miejsce noclegowe wybraliśmy Czulpę, czyli pn. koniec jeziora Ruda Woda (ok. 2,6 km od bindugi „Wenecja”), gdzie dotarliśmy ok. 20:15.

Po prawej stronie wejścia do kolejnego odcinka Kanału Elbląskiego znajdują się zabudowania strażnika wodnego. Po lewej - pole namiotowe (jest toy toy) i mały bar, na brzegu należący do niego pomost :) . W sezonie zapewne płatny, teraz staliśmy za darmo, poproszono nas jedynie, aby odpłynąć niezbyt późno, gdyż obok pomostu jest plaża.

1-P6160671.JPG


2-P6160672.JPG


3-P6160673.JPG


4-P6160675.JPG


Obok, po lewej stronie wejścia do Kanału, znajduje się malutka zatoczka, dawny Port Czulpa. Został on wykonany w 1845 r. na potrzeby dworku inżyniera Steenke, mieszczącej się na drugim brzegu kanału, zniszczonej w 1945 r.. Steenke mieszkał tu przez około 25 lat, pod koniec życia przeprowadził się do Elblaga (szczegóły w artykule pana Ryszarda Kowalskiego).
Obecnie zaczynają się prace nad budową w tym miejscu niewielkiej przystani (wiata z miejscem na ognisko, miejsca biwakowe, minimalne zaplecze socjalne).
Ostatnio edytowano 23.02.2020 21:48 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Małdyty

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.07.2018 10:19

Dlaczego zatrzymaliśmy się właśnie w Czulpie? Otóż, postanowiliśmy zafundować sobie ucztę w Zajeździe Pod Kłobukiem znajdującym się w zachodniej części wsi Małdyty. Co prawda, najbliżej byłoby tam dojść od drugiego mostu (licząc od Rudej Wody), na co wskazywała locja opracowana przez naszą firmę czarterową... Czy jednak stanie przy moście byłoby bezpieczne, zwłaszcza gdy chcieliśmy zostać na noc? Nie mając gwarancji, woleliśmy odbyć ciut dłuższy (ale bez przesady :wink: ) spacerek, Czulpa była więc miejscem idealnym :) .

Ze względu na już późną godzinę, do właściwej części wsi nie dotarliśmy wcale, od razu ruszyliśmy na ulicę Zamkową, czyli Pod Kłobuka, gdyż o 22-giej miał być zamykany.

1-P6160678.JPG


Po drodze minęliśmy Zajazd W Starym Kinie , ale oczywiście nie wchodził w grę…

2-P6160679.JPG


Zajazd Pod Kłobukiem to obiekt zabytkowy, neogotycka oficyna pałacowa zbudowana około 1820-1830 r. , dawniej część dużego zespołu pałacowego (XVIII-XIX w.) należącego do dóbr Augusta II Mocnego. W latach 1841-1845 mieszkał tu i pracował inżynier Steenke.
Przed II wojną światową pałac należał do rodziny Bredelrov, obiekt został zniszczony w 1945 r. Zachowała się oficyna, brama wjazdowa i pozostałości parku z pomnikowymi drzewami (m.in. 150-letnia tuja oraz ponad dąb „Kłobuk”).
Obecnie w oficynie pałacowej mieści się hotelik, regionalna restauracja oraz sklepik (czynny do 20-tej) z miejscowymi produktami i pamiątkami. Ponoć jest też wystawa poświęcona pamięci Steenkego, ale nawet nie byłoby czasu, aby ją zobaczyć. Skupiliśmy się na biesiadzie, siłą rzeczy niebyt długą, aby panie z obsługi mogły skończyć pracę zgodnie z godzinami otwarcia restauracji.
Zajazowi patronuje warmiński duszek (a raczej demon :oczko_usmiech: ) Kłobuk, który zapewniał bogactwo swoim gospodarzom… :mrgreen: okradając sąsiadów.

3-P6160680.JPG


4-P6160681.JPG


5-P6160684.JPG
Ostatnio edytowano 23.02.2020 21:58 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Małdyty

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.07.2018 10:21

Kilka lat temu (w 2013 r. ) Kuchenne Rewolucje przeprowadziła tu Magda Gessler.
Miejsce z klimatem (aczkolwiek wnętrze jak dla mnie nieco za pstrokate), dania wyśmienite 8) ! Przynajmniej te, które my wybraliśmy.

1-P6160685.JPG


Zanim na stół wjechały zamówione dania, znalazło się na nim zamówione piwko, a do tego tzw. czekadełko (wyśmienity domowy chlebek i masełko czosnkowe).

Za obiadokolację (łącznie z piwkiem) dla naszej piątki zapłaciliśmy 190 zł. Zamówiliśmy placki ziemniaczane z twarożkiem (pół porcji), zupę hołojec czyli chłodnik ze śledziem i ziemniakami (1 porcja), carpaccio ze słoniny z okowitą (1 porcja)...

2-P6160689.JPG


… udo z gęsi owsianej pieczone w boczku nadziewane szpinakiem i suszonymi pomidorami, podawane z puree pietruszkowym i fasolką szparagową (1 porcja)…

3-P6160693.JPG


… oraz warmińskie fraszynki czyli regionalne kotlety ziemniaczane z farszem z mięsa mielonego, serwowane z sosem kurkowym ( dwie porcje).

4-P6160690.JPG


Wieczór spędziliśmy na łódce :) , uzupełniając płyny.
Ostatnio edytowano 23.02.2020 22:05 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Małdyty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 09.07.2018 10:56

I ja kiedyś przebyłam najdłuższą bo 10-godnna trasę kanałem Elblaskim. Nie miałam żadnego wpływu ani na wybór skąd dokąd ani na długość trasy, miałam 9 lat i byłam kolonistką. Organizatorzy i wychowawcy kolonii wymyślili chyba dla siebie taka wycieczkę. Bo mi po niej pozostało wspomnienie niesamowitej monotonii i nudy, upału i potem za mocno opalonej skóry na rękach i na nogach. Monotonia przerywana była śluzami do których powolutku się wślizgiwał nasz statek wycieczkowy, potem z pół godziny podlewany był woda i wypuszczany na wyższy poziom. Drugim momentem ciekawym było przeciąganie barki po torach. Po 5 godzinach na naszej trasie pojawił się drugi stateczek z drugą częścią uczestników kolonii płynący w przeciwną stronę.

Wy, wybierając się własną barką macie na niej różne obowiązki, więc tej nudy raczej nie będzie. Poza tym są przecież jeszcze roślinki(kwiatki i trawki) i możliwość obcowania bardzo blisko z naturą.

Czekam w Twojej relacji na te cuda techniczne.
dangol napisał(a):… udo z gęsi owsianej pieczone w boczku nadziewane szpinakiem i suszonymi pomidorami, podawane z puree pietruszkowym i fasolką szparagową (1 porcja)…

Udo to może i było, została tylko kość a puree pietruszkowe z białej pietruszki wygląda jak kalafior. :? Spodziewałam się koloru zielonego.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12127
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Łódką po trawie (2018) : Małdyty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 09.07.2018 11:01

Takie noclegi przy pomostach na jeziorach - cudeńko :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Małdyty

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 09.07.2018 17:15

beatabm napisał(a): Takie noclegi przy pomostach na jeziorach - cudeńko :D

Najlepsze są 8) !

Lidia K napisał(a): puree pietruszkowe z białej pietruszki wygląda jak kalafior

Kalafior też tam był :) , chociaż nie został wymieniony w restauracyjnym menu. A pietruszkowe puree było zielone :wink: , sosikową konsystencję trochę widać na fotce. Nie dodatki jednak były tu najważniejsze (chociaż oczywiście istotne), lecz :idea: rewelacyjna gąska owsiana. Mamy bowiem porównanie :) , przy okazji czeskich wyjazdów z cyklu „Na świętego Marcina – gęsina”, serwowana Pod Kłobukiem pobiła chyba nawet tę do tej pory uznawaną przez nas za najlepszą (w restauracji U Petra w Jeseniku).

Lidia K napisał(a): Wy, wybierając się własną barką macie na niej różne obowiązki, więc tej nudy raczej nie będzie. Poza tym są przecież jeszcze roślinki(kwiatki i trawki) i możliwość obcowania bardzo blisko z naturą.

Można powiedzieć, że szuwary i nenufary to nasz żywioł :wink: , więc nudy nie było. Fakt, oczami dziecka mogłoby to wyglądać :roll: inaczej (chociaż córy Kapitańskiej na rejsach absolutnie się nie nudzą :) )…
Najwięcej obowiązków w trakcie pływania miał oczywiście ten, kto łódką kierował, reszta załogi natomiast brała się do roboty podczas cumowania / odbijania, no i oczywiście na pochylniach (śluz na naszej trasie nie było). Do tego dochodził kambuz, osobiście tu właśnie :wink: miałam najwięcej obowiązków.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Trasa Małdyty - Buczyniec

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 09.07.2018 18:10

Niedziela, 17 czerwca

Od pomostu odbiliśmy około 11-tej. Trochę :roll: za późno, gdyż w cieplutką niedzielę chętni na plażę zaczęli przybywać, zanim zjedliśmy śniadanie :oczko_usmiech: .

1-P6170709.JPG


1-DSC_2526.JPG


Po wypłynięciu na Kanał, po 300 m przepłynęliśmy pod nowym mostem drogowym.
Następny most był po 1,1 km. Około 400 m od niego znajduje się odwiedzona przez nas poprzedniego wieczora Restauracja Pod Kłobukiem, a 200 m dalej jest stacja paliw PKN Orlen w Małdytach (to tak jakby ktoś był zmuszony :mrgreen: dymać z kanisterkiem, aby nakarmić silnik).

2-DSC_2528.JPG


2-P6170714.JPG


3-DSC_2531.JPG


3-P6170717.JPG
Ostatnio edytowano 23.02.2020 23:00 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12127
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Łódką po trawie (2018) : Trasa Małdyty - Buczyniec

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 09.07.2018 18:57

dangol napisał(a):Niedziela, 17 czerwca

Od pomostu odbiliśmy około 11-tej. Trochę :roll: za późno, gdyż w cieplutką niedzielę chętni na plażę zaczęli przybywać, zanim zjedliśmy śniadanie :oczko_usmiech: .

I właśnie za to kocham pływanie - pojawia się tłum to ja....znikam :mrgreen:
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014
Re: Łódką po trawie (2018) : Trasa Małdyty - Buczyniec

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 10.07.2018 16:44

Pod Kołbukiem często zatrzymywaliśmy się gdy wracaliśmy z Gdańska starą krajową 7. :D
Teraz jest trochę z tym kłopotu, bo trzeba w odpowiednim momencie nie przegapić zjazdu z nowej S7 :cry:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Trasa Małdyty - Buczyniec

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 11.07.2018 17:49

beatabm napisał(a):
I właśnie za to kocham pływanie - pojawia się tłum to ja....znikam :mrgreen:

Nam się kilka razy udało trafić na takie nocne miejsce, że rano nie trzeba było szybko znikać :) .

21monika napisał(a):
Teraz jest trochę z tym kłopotu, bo trzeba w odpowiednim momencie nie przegapić zjazdu z nowej S7 :cry:

Fakt, S7 sporo zmieniła...
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Trasa Małdyty - Buczyniec

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 11.07.2018 17:52

Po przepłynięciu pod tym drugim mostem, Kanał skręca lekko w prawo i wkrótce (400 m za mostem) wychodzi na rynnowe jezioro Sambród.). Przy południowej części jeziora leży główna część wioski Małdyty (ta, do której nie poszliśmy wieczorem).
Na jeziorze droga wodna skręca lekko na zachód, potem płynie się na północ. Jezioro składa się z dwóch części połączonych przesmykiem, nad którym znajduje się most kolejowy (3,1 km od starego mostu w Małdytach). Przy budowie kanału, lustro wody jeziora Sambród zostało :roll: obniżone o 5,35 m. Jezioro jest zarośnięte podwodnymi łąkami (zwłaszcza część pd.), jest zdecydowanie płytkie (średnia głębokość 1,9 m - maksymalna 4,3 m. Brzegi są niskie, tylko gdzieniegdzie wznosi się jakiś pagórek, otoczone jest głównie polami i łąkami.
Na Sambród wpłynęliśmy o 11:20, wypłynęliśmy (od mostu kolejowego 1,5 km) około 12:10 , po drodze zaliczając kąpiel.

1-P6170002.JPG


2-P6170003.JPG


4-P6170721.JPG
Ostatnio edytowano 23.02.2020 23:01 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Trasa Małdyty - Buczyniec

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 13.07.2018 18:28

Kolejny odcinek Kanału ma długość 1,8 km, po jego pokonaniu dotarliśmy do dwóch mostów drogowych ( pierwszy pod drogą E7, drugi to zabytkowy most tunelowy z 1851 r.) w miejscowości Rybaki.

1-DSC_2534.JPG


2-DSC_2536.JPG


Za mostami jeszcze około 800 m Kanałem, a następnie na krótko wpłynęliśmy na rynnowe Jezioro Piniewo. Maksymalna głębokość tego jeziora to 8 m, średnia 3,6 m. Warto wspomnieć, iż przy budowie Kanału Elbląskiego poziom tego jeziora został obniżony o prawie 5 metrów!
Jezioro okresowo mocno zarasta wodną roślinnością, złapaliśmy jej trochę, trzeba było czyścić śrubę z sałatowego zielska.

Na pd. brzegu Jeziora Piniewskiego znajduje się Folwark Karczemka. Można do niego podpłynąć (jest wycięte przejście przez szuwary :) ), tyle że w tygodniu restauracja czynna jest :roll: wyłącznie dla nocujących w hoteliku, a dla całej reszty tylko w weekendy ( w godzinach 12-22). Chociaż była niedziela :wink: , nie skorzystaliśmy – nie byliśmy jeszcze głodni, a tak w ogóle to :idea: śpieszno nam było na pochylnie.

3-P6170007.JPG


4-P6170009.JPG


5-P6170010.JPG


6-P6170013.JPG


7-P6170016.JPG
Ostatnio edytowano 23.02.2020 22:34 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Trasa Małdyty - Buczyniec

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 14.07.2018 15:33

Jezioro Piniewskie zwęża się, przechodząc w Kanał.

Mostek w pobliżu osady Awajki

1-P6170018.JPG


Jakieś 2 km szlaku jest bardzo podmokłe i zarośnięte (znów silnikowa sałatka :wink: ), na dodatek miejsce to :mrgreen: upodobały sobie upierdliwe gzy! Nie dość że pokryły bąblami nasze ciała, to ich trupy usiały nam cały pokład.

2-P6170019.JPG


3-P6170021.JPG


4-P6170022.JPG


Po ok. 6 km od Karczemki osiągnęliśmy żelbetowy most drogowy zbudowany w 1894 r. wg patentu Josepha Moniera. Jest to :idea: najstarszy żelbetowy most w północnej Polsce.

5-P6170024.JPG


6-P6170025.JPG


Po kolejnych 900 m przechodzimy pod następnym mostem drogowym, z wąskim prześwitem (3,5 m), gdyż są to wrota bezpieczeństwa przed pochylnią Buczyniec. Wrota bezpieczeństwa pozwalają zabezpieczyć chroniony odcinek przed niekontrolowanym napływem wody, dzięki nim można też wykonać niezbędne prace konserwacyjne.
Zanim zaczęliśmy się pod mostem przeciskać, musieliśmy (zgodnie ze znakami na wodnym szlaku) dać sygnał dźwiękowy , aby nadpływający z przeciwka wiedzieli, iż miejsca pod mostem dla nich nie będzie.

7-P6170026.JPG


300 m od wrót bezpieczeństwa, po prawej stronie znajduje się nabrzeża z miejscami postojowymi dla oczekujących na wpłynięcie na pochylnię. Przycumowaliśmy tam o godzinie 14:10.

8-P6170027.JPG
Ostatnio edytowano 23.02.2020 22:47 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12723
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Łódką po trawie (2018) : Pochylnie Kanału Elbląskiego

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 14.07.2018 20:03

Pochylnia Buczyniec

Początkowo zakładaliśmy, iż po zwiedzeniu Muzeum Kanału Elbląskiego skierujemy się od razu na pochylnie, a na noc dopłyniemy do Elbląga. Już w Buczyńcu uznaliśmy jednak, że to :roll: nie jest najlepszy pomysł… Elbląg to duże miasto, a my przecież wolimy szuwary i nenufary :wink: . No i przed pierwszym samodzielnym pokonaniem pochylni :idea: dobrze jednak byłoby przypatrzyć się, jak to robią inni. Oczywiście, nie mam na myśli statków białej floty (chociaż to też warto zobaczyć :) ), ale jednostki naszej wielkości.
Pochylnie generalnie przystosowane są dla większych statków, nasze łódeczki trzeba ustawić na wózkach nieco inaczej :) . Co prawda już wcześniej przygotowaliśmy się teoretyczne (na stronie właścicieli naszej łódki jest nawet dokładna instrukcja dla innego ich calipsiaka – Wolne Od Szefa), ale praktyczne obserwacje to jednak co innego :wink: .

Skoro już postanowiliśmy, że zanocujemy w Buczyńcu, to zanim poszliśmy do muzeum, najpierw postanowiliśmy obejrzeć z bliska, jak to z jest na pochylni.

1-P6170028.JPG


1a-WP_20180617_15_25_48_Pro.jpg


1b-DSC_2601.JPG


Przycumowaliśmy przed górną stacją pochylni, po prawej (wsch.) stronie. Miejsca do cumowania są też po lewej, ale z naszej lokalizacji jest bliżej do budynku muzeum oraz do dwóch małych sezonowych barów pod parasolami, gdzie później zamierzaliśmy coś przekąsić. Po stronie lewej (zach.) jest jedynie budynek maszynowni, do której wprawdzie też chcieliśmy zaglądnąć (a następnego dnia nawet musieliśmy :wink: , gdyż tam wnosi się opłatę za pokonanie wszystkich pięciu pochylni), ale prawa strona ma wyraźne preferencje dla zatrzymujących się jednostek. Jak się okazało, także dla statków białej floty, zostających na noc w Buczyńcu…

2a-P6170056.JPG


2=P6170057.JPG


Załoga w komplecie :) .

3-P6170031.JPG


Buczyniec jest pierwszą pochylnią od strony Miłomłyna, jej okolice są najbardziej „ucywilizowane” w porównaniu z pozostałymi pochylniami. W pobliżu górnej stacji jest wspomniane muzeum (w budynku jest płatne WC dostępne w godzinach otwarcia izby muzealnej) oraz bary. Mniej więcej na poziomie dolnej stacji znajduje się duże płatne pole namiotowe, z dostępem do kilku tojek i zimnej wody (rynienki z kranikami) oraz miejscem na ognisko. Dodatkowo za 7 zł można sobie zafundować prysznic.

4-WP_20180617_14_41_06_Pro.jpg


5-P6170053.JPG


Teoretycznie miejsca cumownicze są tylko dla tych, którzy aktualnie czekają na wpłyniecie na pochylnię. Nie ma jednak żadnych ograniczeń co do czasu oczekiwania :wink: , więc z zostaniem na noc problemu nie było. Zwłaszcza, że przed sezonem wakacyjnym szczególnie dużego ruchu nie ma (nam „tłok” robiła w zasadzie tylko biała flota – nocował Bursztyn, Pingwin i Kormoran), więc nie ma też problemu z dostępną ilością miejsc przy nabrzeżu.
Przystań dla białej floty zlokalizowana jest przy górnej stacji pochylni. Po remoncie w latach 2012-2014 poszerzono tu odcinek kanału, powstała obrotnica dla statków i długie nabrzeże cumownicze .

Na udogodnienia liczyć nie mogliśmy, nie ma przyłącza prądu i wody. Co prawda przy Buczyńcu są wtyczki prądowe, ale wymagają specjalnych złączek, których na żaglówkach czy hausbootach nie ma. Przyłącza są opłacane przez białą flotę i złącza są przystosowane dla ich statków. Worków ze śmieciami na większości pochylni nie ma gdzie zostawić … Z toaletami bywa różnie, ale zazwyczaj w pobliżu obu stacji każdej z pochylni stoi jakiś tojka… W Buczyńcu toi toi jest czynny jedynie podczas zamknięcia WC w budynku Izby Historii Kanału. W godzinach "muzealnych" trzeba za każdym razem bulić po 2,50 zł , albo korzystać z chemicznej toalety na własnej łódce.
Ostatnio edytowano 23.02.2020 23:22 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
Łódką po trawie (2018) : Kanał Elbląski i Żuławy - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone