Kryształowa Objazdówka Slo-Hr-I-A. Ostatni raz taki wyjazd..

marze_na napisał(a):Z przyjemnością obejrzeliśmy z mężem Twoją Wenecję. Pięknie .

bardzo mi miło, dziękuję, zajrzyjcie jeszcze, bo ze 3 części chyba jeszcze będą Venice, kolejna część prawdopodobnie dziś późnym wieczorem

te kiero napisał(a):wyciągnęliśmy podobne wnioski, dodaje to tylko uroku, nawet widać długo nieremontowane kamienice zyskują na urodzie

To właśnie miałem na myśli, niepowtarzalny klimat starych włoskich filmów. Mam nadzieję że wybaczysz małą wrzutkę próbki uchwycenia tych zakamarków.

AdamZ napisał(a): Mam nadzieję że wybaczysz małą wrzutkę próbki uchwycenia tych zakamarków.

spokojnie, piękna Wenecji nigdy za wiele

tymczasem po sesji zdjęciowej na Rialto przemieszczamy się dalej do innego placu, gdzie można posłuchać przyjemnego śpiewu jakiejś Pani, dobrze wtapia się to w klimat Wenecji. Zabytkowe kamienice na każdym kroku, a jedno okno czy balkon po drugim robi lepsze wrażenie. Zostajemy tu chwilę, jednak...
Czas na kupno pamiątek, których dokonujemy przy Campo San Giacomo di Rialto, bo tak idąc sklepy nam się w końcu skończą





















To chyba najwęższa uliczka w Wenecji, w każdym bądź razie przez nas napotkana, fajnie wygląda z tą flagą.









Wiele rzeczy na wystawach wygląda ciekawie, jednak trzeba być uważnym, bo wiele to też chińszczyzna, również pamiątkowa spożywka wymaga ostrożności. Jednak decydujemy się na parę rzeczy.









Miłośnicy makaronu mają w czym wybierać



Jest wiele szczegółów, które najczęściej dostrzega się jak się chwile zatrzyma i porozgląda





A to już przy kolejnym obszernym placu, ale zabijcie mnie nie wiem jak się nazywa, wiem że było tam jak na plac wyjątkowo cicho.







Jutro może cd....

Zdjęcia 604-606 - jesteśmy na Campo San Polo.
To drugi, pod względem wielkości, plac w Wenecji. Tu mieliśmy odpoczynek.

walp napisał(a):Zdjęcia 604-606 - jesteśmy na Campo San Polo.
To drugi, pod względem wielkości, plac w Wenecji. Tu mieliśmy odpoczynek.

rzeczywiście, sprawdziłem teraz, tak mi się wydawało, że to ten, ale nie byłem pewien,
widzę, że jesteś obcykany w Venice

Piękne zdjęcia z Wenecji ,szczególnie tych bocznych uliczek ,bez tłumów .

Wiele rzeczy na wystawach wygląda ciekawie, jednak trzeba być uważnym, bo wiele to też chińszczyzna

takim sposobem przywiozłam stamtąd torebkę made in China

andeo napisał(a):Piękne zdjęcia z Wenecji ,szczególnie tych bocznych uliczek ,bez tłumów

dzienks, ano się tak udało zrobić

andeo napisał(a):

te kiero napisał(a):Wiele rzeczy na wystawach wygląda ciekawie, jednak trzeba być uważnym, bo wiele to też chińszczyzna

takim sposobem przywiozłam stamtąd torebkę made in China

upsss, czasem się człowiekowi przytrafi, w porcie widziałem kontenery Hanjin, więc przybywa tego trochę i do Wenecji

a taka byłam dumna ,że z Włoch przywiozłam ahahahaa,ale człowiek młody,głupi był ...;P

tymczasem czas na ostatnią część spaceru po Wenecji;

Tzn. znów po kilkuset metrach kluczenia, siadamy na odludziu bezpośrednio przy kanale - dziwnie to brzmi (tutaj odniesienie do zapachów: kanały podczas naszego pobytu nic a nic nie śmierdziały, jak to czytaliśmy w kilku opiniach, wręcz częściej czuliśmy zapach pizzy, wytwarzanej na każdym kroku. Chcemy poczuć jak to jest być Wenecjaninem i schodzimy do poziomu wody.













Trochę się tu jednak zasiedzieliśmy przemieszczamy się dalej podziwiając kolejne zakamarki. Im bliżej Piazza Roma, tym arterie i kanały są zdecydowanie szersze. Dostrzeamy również, że wielu Wenecjan ma na dachach kamienic piękne werandy, balkon, zwał jak zwał, ale widok czy wypoczynek tam musi być super.















Pociesznie wyglądający gondolier












A to całkiem ładne wejście do prywatnej posesji, nie chcemy jednak być intruzami.



Idziemy dalej w kierunku Piazza Roma, upał daje się we znaki, więc mimo, że do samochodu wcale już nie tak daleko, to jednak zahaczamy o mały kiosk, mineralna i cola z lodówki skutecznie gaszą pragnienie. Widzimy banknoty z wszystkich stron świata, wisi równiez 10PLN więc nie dorzucamy się - widzicie je wśród banknotów?



I tak po labiryncie uliczek i kanałów, po przejściu kilkunastu mostów, docieramy w okolice dworca kolejowego, stąd już niedaleko na parking. Zrobiło się już późne popołudnie, więc powoli się zbieramy. Przechodzimy jeszcze kładkami i wiaduktem w stronę Troncchetto, skąd rozpościera się widok na okolice w tym groblę.





















Rzut oka na gondole z wyższej półki cenowej





Ciekawy parking z automatycznymi regałami na samochody:



Grobla wenecka, którą za chwilę znów będziemy przemierzać:



W okolice parkingu można dostać się również szybka kolejką nadziemną, ale my wolimy jednak spacer, choć już dobre kilka km za nami.
Płatność za parking w automacie, jeszcze toaleta w pełni automatyzowana i ruszamy w drogę powrotną, która bardzo szybko mija i już wkrótce dojeżdżamy do rozjazdu na Villach i Triest.



Gdzieś za bramkami do płatności w Monfalcone zjeżdżamy z autostrady w kierunku Triestu, a konkretnie chcemy zobaczyć Zamek Miramare:
https://www.google.pl/search?q=miramare ... 66&bih=638
Jadąc wybrzeżem w pewnym momencie, widać go już w oddali, może staniemy? jednak decyzja spóźniona i jedziemy dalej, by zaparkować tuż przy Miramare. Navi prowadzi dość pewnie, ale niepokoi nas ilość samochodów zaparkowanych po obu stronach drogi, w pewnym momencie ostry zakręt w prawo i czatujemy na wolne miejsce, niestety wszystko na ścisk. Robimy drugą rundkę, może Ktoś akurat będzie odjeżdżał, nic z tego, próbujemy jeszcze dalej na Viale Miramare i Str. Costiera, ale wszystko jest mocno zapchane; Włosi po pracy wyruszyli na wybrzeże i wykorzystują piękny „podwieczorek”.

Po dłuższej chwili odpuszczamy i tylko z okien odwiedzamy Triest. W pewnym momencie navi ma problem z wychwyceniem na której jezdni jesteśmy, po prostu się gubi (10m nad nami również jezdnia) i nakazuje nam skręcić w barierkę. Na szczęście po kilkuset metrach, koryguje wskazania i prowadzi nas do Chorwacji. Jak na cały wyjazd to darmowe offline Here spisało się oprócz kilku podobnych akcji, idealnie.

Dojeżdżamy na kwaterę już dość późno, bo znów przychodzi nam stać na granicy, ale tym razem tylko jakieś 20min. Ostatnia kolacja i wspólne rozmowy z naszą gospodynią Mirjaną, opowiadamy jej o Cro.pl i pokazujemy naklejkę na samochodzie oraz portal. Jeszcze tylko porządek w samochodzie i pakowanie części klamotów. Jutro z rana wyjazd z Chorwacji i całodzienna eskapada więc czas się zwijać do spania. Ale to jeszcze nie koniec naszego urlopu.

Dyszka znaleziona

Ja też widzę

Dych bardziej z lewej, pod tym dużym niebieskawym
Czekamy na drogę powrotną

Świetna, intensywna trasa. Lubię takie. Dołączam do wycieczki obowiązkowo.
Akurat trafiłem na Wenecję, z której wczoraj wróciłem

pozdrawiam,
M

CROnikiCROpka napisał(a):Dyszka znaleziona

andeo napisał(a):Ja też widzę

elka21 napisał(a):Dych bardziej z lewej, pod tym dużym niebieskawym
Czekamy na drogę powrotną

Well Done, wskazaliśmy ekspedientce banknot, co by nie było, że nie chcemy się dołączyć do wystawki

Mikeee napisał(a):Świetna, intensywna trasa. Lubię takie. Dołączam do wycieczki obowiązkowo.
Akurat trafiłem na Wenecję, z której wczoraj wróciłem

pozdrawiam,
M

witaj, z tą intensywnością w pewnym sensie mamy do czynienia w tytule relacji, ale o tym na koniec;
to masz Wenecję na świeżo, jak będzie relacja Twoim okiem to jestem obowiązkowo
wczoraj wieczór myślałem ciekawie jak obecnie jest w Venice?

elka21 napisał(a):Czekamy na drogę powrotną

nie ulega wątpliwości, że nieuchronnie sie zbliża, jednak na powrót zawsze jeszcze coś zostawiamy, w tym wypadku pozostało jeszcze:
Kanal ob Soci - przejazdem
wąwóz Tolmin
Alpy Julijskie - przejazd na pograniczu Slo-I-A
Jeziora Fusine
wąwóz Vintgar ~x2cz
camping Danica
Blejski Zamek
wodospad Savica i Bohinjsko jezioro
Hallstatt - przejazdem
już wkrótce