Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

KRK w ciemno, po raz pierwszy i nie ostatni.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
nosferatu7
Podróżnik
Posty: 28
Dołączył(a): 18.03.2015
KRK w ciemno, po raz pierwszy i nie ostatni.

Nieprzeczytany postnapisał(a) nosferatu7 » 20.10.2015 21:02

Czas zasiąść i opisać co się przeżyło.
Nasz wyjazd zaplanowaliśmy na początek czerwca.
Termin taki bo i ceny miały być niższe a i upały nie miały dokuczać, a że jechaliśmy z 3 letnim dzieckiem, to ten termin przypadł nam najbardziej do gustu.
Tegoroczne wakacje postanowiliśmy spędzić na wyspie KRK. Pierwsza miejscówka na tej wyspie to było Silo, ewentualnie KRK. Priorytetem było, to żeby noclegi były w centrum wsypy, tak żeby wszędzie była mniej więcej tak samo daleko.
Wyjazd zaplanowaliśmy na 4 po południu w ostatni dzień maja.
Dziecko z ranna odstawiliśmy do Babci.
Planowaliśmy pospać cały dzień, żeby naładować energię przed podróżą.
Niestety pakowanie, pakowanie i jeszcze raz pakowanie, tak się przeciągnęło, że pożyliśmy się o 14.00 (wyjazd planowaliśmy o 16.00). Krótkiej drzemka, i czas ruszać. Jakoś nie odczuwałem stresu przed wyjazdem , jak to zwykle bywa w tego typu sytuacjach. Świadomość tego że będę śmigła autostradami uspokajała mój niepokój. Niby wszystko spakowane, ale i tak godziny poślizg.
Ok 17.00 byliśmy już u moich rodziców, kolejne dopakowanie, znalazło się miejsce nawet na worek ziemniaków, a co Polskie pyry pojadą do Chorwacji.
Na końcu odbiór córki i w drogę z półtora godzinnym poślizgiem.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 21.10.2015 09:25

Krk z workiem ziemniaków i w ciemno - tego jeszcze nie było - wypada śledzić relację 8)
majchrzy
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 171
Dołączył(a): 06.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) majchrzy » 21.10.2015 09:43

Worek ziemniaków 8O , aż boję się zapytać czym podróżowaliście i na jak długo. Oj może być ciekawie czekam z niecierpliwością :D
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33331
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 21.10.2015 09:48

A ja bardzo popieram.
Nie będzie jakiś Chorwat nas pasł swoimi ziemniakami pastewnymi ! :evil:
Poskie ziemniaki rulez! :mrgreen:

Mam nadzieję, ze oleju nie zapomniałeś zabrać ( bo tam panie to drożyzna.... ) :roll:

:mrgreen:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 21.10.2015 10:51

Z checia popatrze na Wasze wojaze. Caly czas sie zastanawiam co rezerwowac na przyszly rok, czy wyspa krk czy camping belvedere w Trogirze, wiec Twoja relacja bedzie jak znalazl
pawelli
Mistrz Świata FIFA
Avatar użytkownika
Posty: 2522
Dołączył(a): 19.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) pawelli » 21.10.2015 15:07

i ja się podłączę :)
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 21.10.2015 15:24

nosferatu7 napisał(a):Priorytetem było, to żeby noclegi były w centrum wsypy, tak żeby wszędzie była mniej więcej tak samo daleko.

Zaintrygowałeś mnie tym, żeby wszędzie mieć daleko ;)
san95
Podróżnik
Posty: 29
Dołączył(a): 18.12.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) san95 » 21.10.2015 19:43

Krk, wyspa na której bywałem wiele razy, dziś mimo że mocno skomercjalizowany i drogi, nadal postrzegam z wielkim sentymentem. Ciekawe jak odebraliście Wy tą wyspę.
Z przyjemnością się przyłączam do lektury.
Piter_M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3835
Dołączył(a): 09.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piter_M » 21.10.2015 20:25

Jak Krk to muszę koniecznie tu być 8)

Relacja z wakacji na wyspie Krk była moją pierwszą na tym forum:
krk-2013-gdzie-marzenia-staly-sie-rzeczywistoscia-t43750.html
DamianM
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 483
Dołączył(a): 16.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) DamianM » 21.10.2015 20:44

Piter_M napisał(a):Jak Krk to muszę koniecznie tu być 8)

Relacja z wakacji na wyspie Krk była moją pierwszą na tym forum:
krk-2013-gdzie-marzenia-staly-sie-rzeczywistoscia-t43750.html



z-alpejskich-szlakow-na-chorwackie-plaze-t49093.html

A tu cisza :(
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 21.10.2015 20:56

siadam w drugim rzędzie i czekam na cd :D
Piter_M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3835
Dołączył(a): 09.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piter_M » 21.10.2015 20:57

DamianM napisał(a):
Piter_M napisał(a):Jak Krk to muszę koniecznie tu być 8)

Relacja z wakacji na wyspie Krk była moją pierwszą na tym forum:
krk-2013-gdzie-marzenia-staly-sie-rzeczywistoscia-t43750.html



z-alpejskich-szlakow-na-chorwackie-plaze-t49093.html

A tu cisza :(


Tak, przyznaję, chwilowa cisza, brak czasu i zachorowałem trochę, oczywiście nadrobię to ... ale to raczej w tamtej relacji powinieneś się upomnieć, że cisza :wink:
nosferatu7
Podróżnik
Posty: 28
Dołączył(a): 18.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) nosferatu7 » 21.10.2015 22:00

Trochę obaw było czy autko da radę, 13 letni Scenic, nie sprawiał do tej pory problemów, ale trasa długa. Ubezpieczenia assitance wykupione tylko na holowanie do 150 km, więc trochę z obawami ruszyliśmy w drogę.
Bagażnik a aucie spory więc pakowaliśmy wszystko co mogło się przydać. Na szczęście wyperswadowałem Żonie zabieranie żelazka.
Wzięliśmy trochę mięs uprzednio usmażonych, tak że na pierwsze 4 dni nie martwiliśmy się o obiady. Zabieranie piw, był nie potrzebnym balastem , bo ceny w Chorwacji tego typu trunków podobne. Wzięliśmy sporo ciuchów, z których większa część się nie przydała. Jako, że był to nasz pierwszy wyjazd, to trochę zaszaleliśmy z bagażami trochę niepotrzebnych rzeczy było, na drugi rok, ograniczymy pakowanie.
Ruszyliśy na południe. Granicę Polsko – Czeską planowałem przekroczyć w ostatnich promieniach zachodzącego słońca, jednak ze względu na 1,5 godzinny poślizg, noc zastała nas już w okolicach Kłodzka.
Tam też zatankowaliśmy do pełna. Granicę przekraczaliśmy w Boboszowie, ostatnie kilkadziesiąt kilometrów, czułem się jakbym dojeżdżał do krańca świata. Żadnego auta po drodze, tylko noc i asfalt, na szczęście dobrej jakości.
Około godziny 23.00 po raz pierwszy w życiu znalazłem się autem poza granicami Polski.
Początkowa droga przez Czechy uciążliwa, wąskie drogi, z licznymi maleńkimi miejscowościami, oświetlonymi nielicznymi latarniami, cały czas maiłem wrażenie, że za chwilę wyskoczy przed maskę jakiś czeski zwierz, i zakończy naszą podróż. Dużo wrażeń dostarczyła droga nr 11, z zakrętami po 90 i 180 stopni. Jeszcze długo dźwięczał mi w głowie głos nawigacji wykrzykując zakręt, zakręt, zakręt.
Ogólnie tylko 50 kilometrów od granicy do czeskiej autostrady w okolicy Mikulova, ale strasznie dłużyła się ta droga.
Po wjeździe na autostradę, „oddałem” kierownicę małżonce. Próba spania na miejscu pasażera, jednak nie udała się, aczkolwiek można było trochę odpocząć od siedzenia za kółkiem. Za kierownicą zmienialiśmy się co którąś stację benzynową.
Winietki maiłem już na szybie, naklejone jeszcze w Polce, zakupione przez Internet. (Z winietami też był emocję bo przyszły w przeddzień wyjazdu, pomimo złożenia zamówienia z tygodniowym wyprzedzeniem, a to przez niemieckie święto w tym okresie). Ogólnie Czeskie autostrady wspominam średnio. Sporo remontów, zwężenia do jednego pasa ruchu, były też odcinki, że pomimo, że autostrada, to trafiały się spore poprzeczne nierówności. Jak na późną noc to ruch też był ogromny.

Co innego Austria, tam autostrady są niesamowite. Aczkolwiek początkowe odcinki trasy wiodły przez wioski, w których było ograniczenie do 30 km na godzinę. Nie wczytałem się na oznaczenia znaków czy dotyczyło to wszystkich, aut, czy tylko ciężarowych, ale żeby nie kusić losu to grzecznie pełzłem te 30 km/h.
Tuż przed granicą z Słowenią zaczęło świtać. Zjechaliśmy z autostrady, na miejscowość Mureck. Od razu za autostradą zatankowaliśmy do pełna. Co ciekawe ceny paliwa były nawet niższe niż w Polsce.
Słowenię pokonaliśmy, poza autostradą, przez miejscowści Mureck – Lnart – Ptuj. Drogi lokalne nieco kręte, ale dość dobrej jakości.
W końcu upragniona granica z Chorwacją. Na początku 2 budki, w których trzeba było okazać dowody, a później autostrada .
Zastanawiacie się już pewnie jak ziemniaki zniosły podróż; ale o tym w kolejnym odcinku.
majchrzy
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 171
Dołączył(a): 06.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) majchrzy » 22.10.2015 06:41

"Zastanawiacie się już pewnie jak ziemniaki zniosły podróż; ale o tym w kolejnym odcinku".
Autoironia jak brakuje mi tego w ludziach :D brawo czekam na c.d. :D
nosferatu7
Podróżnik
Posty: 28
Dołączył(a): 18.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) nosferatu7 » 25.10.2015 08:38

Przed kolejnym odcinkiem wrzuca filmik.
W sumie to na wyjeżdzie głównie kręciłem filmy, zdjęć wyszło w sumie niewiele.
https://youtu.be/Re0Mpu6L9G0
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
KRK w ciemno, po raz pierwszy i nie ostatni.
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone