Korčula 2015

No i stało się - obśliniłem klawiaturę

A poważnie - nadrobiłem zaległości w Twojej relacji i muszę się przyznać do dwóch rzeczy :
1. bardzo mi się podobają zdjęcia , które zamieściłaś w tej relacji
2. z uwagi na porę i to , że jeszcze obiadu nie jadłem na widok tych ostatnich uczucie głodu właśnie wygania mnie z pracy . . .

Emiliaa napisał(a):Pozdrawiam wszystkich czytelników

Również pozdrawiam
Piotr

Przez to pisanie z doskoku zapominam o pewnych szczegółach z danego dnia! na następne wakacje koniecznie notes i zapisywanie wrażeń

20.08.2015 - czwartek

Szczerze Wam powiem, że szczególnie poranka nie pamiętam, widać nic się nie wydarzyło co mogłoby zapaść w pamięć tyle tylko, że pogoda była cudna więc...

Cel: Bačva



Jedziemy na Pupnat, przed miasteczkiem odbijamy w lewo (jest drogowskaz) i cały czas jedziemy tą drogą widoki z tych dojazdówek do plaż zapierają dech w piersiach


Dobra, już dobra... nie zasłaniam


Jedna z ulubionych plaż, nie za duża, fajny dojazd, i te kolory wody...


Na samą plażę dojedziemy nawet wózkiem.



I w końcu jest!


Aktualizuję post o konkursowe zdjęcie! nawet nie zauważyłam, że są wyniki dziękuję wszystkim za oddane głosy! 35 miejsce, jak na debiut bardzo cieszy


Na plaży znajduje się jedna knajpka, można wypożyczyć leżak pod daszkiem, co jest dość praktyczne ponieważ tylko część plaży jest żwirowo/kamienista. Po naszym przybyciu plaża była już dość zaludniona, ale bez większych problemów wkomponowaliśmy swoje maty między kamienie, które służyły jako zagłówki lub podłokietniki
W zatoczce znajduje się kilka domków, ale większość z nich rozłożona jest w pewnych odległościach od plaży, więc nie będzie dokuczać nam uczucie intruza Dopóki baterie się nie zbuntowały popstrykałam trochę fotek, a później już tylko opalanko, pływanko, czytanko i pełen relaks. Gdzieś w oddali mój wewnętrzny głos pomrukiwał tylko, że jeszcze tylko ten i kolejny dzień i wyjazd to uczucie nie pozwala mi w pełni cieszyć się wyjazdem, może na dwutygodniowych wakacjach jest inaczej i przyjdzie mi tego doświadczyć kiedyś zostawiam Was ze zdjęciami

Tamno Ożujsko Visnja --> Uwielbiam

Witam
możesz trochę pozasłaniać nic nie szkodzi
Korcula super wygląda ja bylem w tym roku tylko w miasteczku a widzę że pasowało by zwiedzić całą
pozdrawiam Krzysiek

piotrf napisał(a):bardzo mi się podobają zdjęcia , które zamieściłaś w tej relacji

O! chyba rzeczywiście się podobają, bo tak się składa, że przyznał Pan mojej fotce konkursowej 12pkt! za co ślicznie dziękuję

Madziulka2112 napisał(a):Tamno Ożujsko Visnja --> Uwielbiam

Ja też, ja też, ja też!

21.08.2015 - piątek

Po przebudzeniu standardowo sprawdzanie pogody w kuchni - rzut okiem na Sv. Ilja - czysto, wyjście na taras - nie ma deszczowych chmur. Obiecałam sobie, że jednego dnia wstanę wcześniej niż wszyscy i wybiorę się na poranny spacer po uśpionym Korčulańskim Starym Mieście
Oj baaaaardzo nie chciało mi się wstać, ale wiedziałam, że jeżeli zrezygnuję będę tej decyzji żałowała
Piątek był ostatnią możliwością na spełnienie tego postanowienia.......sobota wyjazd Także nie ma co! wychodzimy!
Pierwsze zdjęcia przedstawiają naszą mieścinę i apartman






Strzałeczką zaznaczony nasz domek




Pokój mieliśmy na poddaszu, kuchnia z pięknym widokiem była tam gdzie to wąskie okno, a piętro niżej zamieszkiwali właściciele.


Jak zauważyliście nie był on w pierwszej linii zabudowy, więc troszeczkę trzeba było się wdrapywać po wieczornych wojażach, ale to i tak nic w porównaniu do Makarskiej Na dole znajduje się mała plaża, z której nigdy nie skorzystaliśmy, bo szkoda było tracić cenny czas przeznaczony na plażowanie w takim miejscu ale widzieliśmy, że sporo ludzi z niej korzystalo.
Idziemy dalej
Podczas drogi do Starego Miasta towarzyszą nam takie widoki













O tej godzinie w kawiarenkach miejscowi zaczynają piękny dzień przy kawie i świeżej prasie, ale nikomu nie pali się do przechadzki po Starym Mieście gdzie wszelkie knajpki są jeszcze zamknięte. Co tu dużo mówić, popatrzcie sami































Ze świeżymi bułeczkami zakupionymi w konzumie wracam na śniadanko, a później lecimy na plażę!

Zaspana Korcula , super bo inna
a pizza w Pape z owocami morza wyśmienita
Tylko trochę mi zieleni brakuje ,czyżby chowali na noc
Chyba że nie popstrykałaś

bezludna Korčula jest NIESAMOWITA
warto zakotwiczyć blisko takiego miejsca (ja z tych przedkładających spacerki wąskimi uliczkami o dowolnej wybranej przez siebie porze dnia ponad urokliwe robinsonady)

Pięknie, aż miło powspominać

spaceru o poranku też bym żałowała gdybym nie wykorzystała okazji:)

download/file.php?id=138501
Medviniak w prawym dolnym rogu na 1 fotce z ona tam była nasza kwatera w 2009r nasz pierwszy raz w CRO
i te niezapomniane spacery wieczorem na stare miasto. Pozdrawiam

faktycznie śliczne są zdjęcia uśpionej Korculi, pomimo naszych wielu starań, nigdy nam się podobne nie trafiły...

Miło jednak powspominać

Wspaniałe zdjęcia. Dziś w zimowy, chłodny wieczór, grzeję się bijącym od nich ciepłem

21.08.2015 c.d.

Ten dzień był wyjątkowo pechowy jeśli chodzi o dojazd do plaży. Było już dość późno, więc chcieliśmy szybko znaleźć się na plaży i korzystać z ostatnich godzin plażowania zamiast tracić dużo czasu w samochodzie. Gdzieś mignęła mi ta plaża, której nazwy nie pamiętam. Wydawała się mała, a takie przypadły nam do gustu.


Tak więc kierujemy się na Pupnat, odbijamy w lewo na Pupnatską Lukę i po chwili znowu w lewo już do zatoczki (droga znana tylko z mapy). Niestety po przejechaniu ok. 1 km droga się kończy byliśmy zmuszeni nawrócic. Czy ktoś z forum był na tej plaży? a może można tam dopłynać tylko drogą morską?
Tak więc zmiana planów. Jedziemy na Orlandusa. Przypomniało mi się, że był tam jakiś skrót, a dokładnie chodzi o ten


Uradowani, że zaoszczędzimy sporo kilometrów jedziemy, trochę jednak zaniepokojeni po droga staje się coraz bardziej wyboista i wąska, do tego stopnia, że cierpi na tym lakier samochodu czuje na sobie wzrok mojego lubego, jednak nie mam odwagi zerknąć w jego stronę Robi się nieciekawie i myślę tylko o tym żeby ta droga się skończyła. Idę do przodu, droga jednak coraz gorsza. Jakimś cudem udało nam się nawrócić, z zaoszczędzonych kilometrów nici, a pamiątka została... jedziemy na około jak się później okazało nie tą drogą jechaliśmy, pojechaliśmy drogą położona na wschód od trasy widocznej na mapie.
Jesteśmy w Racišce. I co dalej. Jedziemy jak na Vaję i gdzieś tu miała być droga w lewo... Znowu wyboista, jakiś skrót ale nie dla aut ide na zwiady, docieram do jakieś drogi i widzę, że trzeba nawracać. Eh, znowu, ale lepiej dmuchać na zimne. Ostatecznie docieramy, spedzając w sumie dobrą godzinę w aucie
Plaża niestety jedna z tych słabszych, dużo śmieci na tyłach jakieś folie, butelki, w pewnym momencie nawet co nie co morze przyniosło staramy się patrzeć w drugą stronę gdzie widać Hvar, a za nim stały ląd i Biokovo
Patrzeć i podziwiać!












I tak się kończy ostatni dzień na plażowaniu jutro o tej godzinie już będziemy w Splicie. Smutno, powroty w wakacji są zawsze takie przybijające. Kilka fotek z powrotu do apartmanu.










Na koniec relacji, będzie jeszcze jeden dłuższy, lub dwa krótsze odcinki ze Splitu i chwili (na szczęści tylko chwili) w Trogirze i nie będzie to dopiero za dwa miesiące zobowiązuję się skończyć relację w tym tygodniu ! Dobranoc

Jakim cudem ja tu tak późno trafiłam to nie wiem, ale z przyjemnością przeczytam od początku, bo za rok Korcula, więc potraktuję Twoją relację jak mini-przewodnik

Pozdrawiam

Zima, u mnie czas na grzanie sie przy relacjach.
Monotematycznie dodam że piękne zdjęcia, grzeją, nawet te deszczowe.
Przyznaję, że naprawdę mieliście pecha, ja w sumie w Cro na 6 wyjazdów czyli tam spędzonych około 11 tygodni zaliczyłam jedną 15 minutową ulewę (ale jaką - widoczność 1,5 metra, z zza szyby nie widzieliśmy balustrady tarasu) po czym dalej piękna pogoda.
A przy wyjeździe żal zawsze "duszę" ściska, bo zawsze jakoś mało i za krótko się widzi.
Słoneczka