Klub Miłośników Półwyspu Pelješac

Aldonka napisał(a):I pozdrawiam gorąco z zalanego słońcem Peljecaca.

No i wietrznego bo od dwóch dni mistral przynosi spore fale popołudniami na plaży w Borku.

AdamBeata napisał(a):

Aldonka napisał(a):I pozdrawiam gorąco z zalanego słońcem Peljecaca.

No i wietrznego bo od dwóch dni mistral przynosi spore fale popołudniami na plaży w Borku.

W tym roku w ogóle wietrznie w borku, takiej burzy jak w tym roku przeżyłem tam to dawno nie widziałem, można ja określić jednym słowem-spektakularna

co do jedzenia, każdy ma to co lubi , ja nie neguje gotowania w kuchni bo sam lubię , ale na wakacjach jednak wole jadać w knajpach, które o dziwo w większości są klimatyzowane a często są usytuowane w malowniczych miejscach z zapierającym dech w piersiach widokami ale co ja tam wiem a i tak ci zazdroszczę ze jesteś w borku a ja już nie

#Aldonka fajnie ze wyjaśniłaś choć myślę ze wiedzieliśmy wcześniej o tym, to taki skrót myślowy jest i wszyscy wiedza o co chodzi

Rich napisał(a):
raz az 2h czekalismy na stolik, ale bylo warto.

Ja chyba dwie i pół - Gordan wysłał syna na połów...homarów i ten syn miał wrócić za 20 minut..BTW, syn Gordana - również Gordan to właściciel konoby w Extravaganzy. To było piękne oczekiwanie, a sałatka z homara - widziana dzień wcześniej w programie Makłowicza to delicja

Katerina napisał(a):

Rich napisał(a):
raz az 2h czekalismy na stolik, ale bylo warto.

Ja chyba dwie i pół - Gordan wysłał syna na połów...homarów i ten syn miał wrócić za 20 minut..BTW, syn Gordana - również Gordan to właściciel konoby w Extravaganzy. To było piękne oczekiwanie, a sałatka z homara - widziana dzień wcześniej w programie Makłowicza to delicja

A jak my byliśmy na Estravaganzie to homary czekały na klienta w basenie urządzonym między skałami w zatoczce

Wczoraj burza na półwyspie oglądana z oddali widowiskowa

Chorwację można poznawać na różne sposoby, jedni wolą degustować po knajpach ichniejszą kuchnię, inni zwiedzać co się da, a jeszcze inni jak my robią zdjęcia plakatom na przystankach autobusowych, gdzie zawsze są ogłoszenia gdzie co będzie i potem co 3-4 dni wpadamy na wiejskie potańcówki przy lokalnej muzyce i dobrym winie..

AdamBeata napisał(a):Chorwację można poznawać na różne sposoby, jedni wolą degustować po knajpach ichniejszą kuchnię, inni zwiedzać co się da, a jeszcze inni jak my robią zdjęcia plakatom na przystankach autobusowych, gdzie zawsze są ogłoszenia gdzie co będzie i potem co 3-4 dni wpadamy na wiejskie potańcówki przy lokalnej muzyce i dobrym winie..

123.jpg

Świetny pomysł. Podoba mi się.Zwłaszcza, że tam też można często zdegustować lokalną kuchnię

Od kilku lat zaliczyliśmy chyba z kilkadziesiąt takich imprez i tam naprawdę poznaje się zwykłych ludzi ich problemy i to jaka jest zwykła Chorwacja, a nie tylko ta z pięknych widokówek.

Z Postupu wróciliśmy dopiero dziś nad ranem. Muzyka na żywo nad brzegiem morza, przyjemna chłodna bryza, świetne lokalne wina, pleskavica z ajvarem i cebulą, i dodatkowo wygrana butelka wina na loterii fantowej - kwintesencja Chorwacji

W sumie nigdy na takich imprezach nie widzieliśmy (nie słyszeliśmy) nikogo z Polski, a naprawdę można świetnie się pobawić.

Koncerty były również w Orebic w marinie ( dwie godziny grania i śpiewania bez przerwy), fajna zabawa, super mili i kulturalni ludzie.
Niestety już musiałem wrócić do codzienności, ale już planuję wyjazd za rok

AdamBeata napisał(a):Od kilku lat zaliczyliśmy chyba z kilkadziesiąt takich imprez i tam naprawdę poznaje się zwykłych ludzi ich problemy i to jaka jest zwykła Chorwacja, a nie tylko ta z pięknych widokówek.

Z Postupu wróciliśmy dopiero dziś nad ranem. Muzyka na żywo nad brzegiem morza, przyjemna chłodna bryza, świetne lokalne wina, pleskavica z ajvarem i cebulą, i dodatkowo wygrana butelka wina na loterii fantowej - kwintesencja Chorwacji

W sumie nigdy na takich imprezach nie widzieliśmy (nie słyszeliśmy) nikogo z Polski, a naprawdę można świetnie się pobawić.

Hmmm, no popatrz, byliśmy na tej samej imprezie

Ja wygrałam flaszkę wina i dwie kolacje dla dwojga

Przy głośnej muzyce ciężko dosłyszeć głosy, a my ciągle i tak na parkiecie pod sceną wywijaliśmy - jakbyśmy się zgadali w kolejce po wino byłoby z kim dzielić stolik

Witam,
już dawno nie było mnie na forum...
Mam pytanie do tych, którzy mieli przyjemność korzystać z agencji turystycznej Sarki. Zarezerwowałam dom Hanjia w Boraku na na lipiec 2019 i Sarka nie chciała zaliczki, napisała,że w listopadzie wyśle umowę z aktualnymi cenami. Nigdzie nie znalazłam złego słowa o tej agencji, ale nie czuje się pewnie nie wysyłając zaliczki Czy to norma?
pozdrawiam

simonka napisał(a):Witam,
już dawno nie było mnie na forum...
Mam pytanie do tych, którzy mieli przyjemność korzystać z agencji turystycznej Sarki. Zarezerwowałam dom Hanjia w Boraku na na lipiec 2019 i Sarka nie chciała zaliczki, napisała,że w listopadzie wyśle umowę z aktualnymi cenami. Nigdzie nie znalazłam złego słowa o tej agencji, ale nie czuje się pewnie nie wysyłając zaliczki Czy to norma?
pozdrawiam

Dziwne, my musieliśmy wpłacić zaliczkę...może jak się rezerwuje z tak dużym wyprzedzeniem to zaliczka nie jest wymagana?... a może będzie chciała, żebyś zapłaciła po zapoznaniu się z umową.

dzięki, nie pocieszyłaś mnie tym bardziej, że napisałam do niej w niedzielę z prośbą o rezerwację następnego apartamenty w tym domu i cisza...

simonka napisał(a):dzięki, nie pocieszyłaś mnie tym bardziej, że napisałam do niej w niedzielę z prośbą o rezerwację następnego apartamenty w tym domu i cisza...

Ja bym się na Twoim miejscu jeszcze nie martwiła myślę, że Sarka kończy sezon 2018 i dopiero w listopadzie - tak, jak pisała - poda Ci więcej szczegółów dotyczących odległego przecież sezonu 2019. Ja wspominam ją i jej agencję jako jedną z najsolidniejszych i wiarygodnych.