Kajak do amatorskiej turystyki przybrzeżnej. Co wybrać?

Witam wszystkich forumowiczow.Jestem nowym uzytkownikiem tego forum,a zajrzalem tu dlatego,bo planuje wyjazd nad cieple morze i oczywiscie plywanie kajakiem.Nie wiem jeszcze kiedy,bo niedawno narodzil sie potomek,nie wiem tez czy to bedzie Chorwacja,bo zauroczony jestem Grecja.Odnosnie kajakow-od 3 lat mam solara z gumotexu,z doswiadczen czeste splywy Pilica,plywanie po Zalewie Sulejowskim,splyw Dunajcem.Z innymi kajakami pneumatycznymi nie mialem doczynienia,wiec nie porownam solara do zadnego.Po dziesiatkach godzin i kilkuset kilometrach przeplynietych samotnie czy tez z zona solarem nie mam negatywnych uwag co do niego.Nigdy sie nie przewrocil,nie uszkodzil w zaden sposob,ogolnie jestem zadowolony.Nie plywalem w trudnych warunkach,fale gora pol metra na srodku zalewu albo jakies zawirowania na Dunajcu.Byly momenty strachu,ale statecznosc 410 centymetrowego kajaka nie budzila uwag.Miejsca w srodku dla 2 osob doroslych mnostwo,nie testowalem jeszcze wersji 2+1 bo nie mam jeszcze dodatkowego siedzenia(jakby ktos mial na sprzedaz w kolorze czerwonym to jestem chetny).Jak ktos rozwaza zakup kajaka w konkurencyjnej cenie to widzialem na bylej tablicy uzywanego solara,w Krakowie chyba za 1650pln.Bede sledzil ten temat,moze sie zdecyduje na Chorwacje,chociaz z rocznym dzieckiem nie jestem pewien.
Czy myslal ktos o dolaczeniu zagla do kajaka,cos w formie latawca?Zdaje sie ze do kajakow tribord sa albo byly dostepne.

Roczny dzidziuś powinien dobrze znieść podróż do CRO. Byliśmy z nieco mniejszym i było OK. Dopiero większe sprawiają problemy: pierwsze "Daleko jeszcze?" słyszysz po godzinie jazdy...

Moim zdaniem spokojnie możecie jechać, taki malutek większość drogi pewnie prześpi.
Co do solara, to mam wersję trzyosobową, i choć jak wiesz jest on dość długi, to szaleństwa z miejscem nie ma. Najwięcej ma go osoba z przodu, nasza córka siedząca w środku też nie narzeka, ale ja generalnie pływam z nogami za burtą Na kilkugodzinne trasy to OK, ale na dłuższe się nie piszę.

Itiwit zanabyty drogą kupna
Z śledzenia raczej wynika, że na ten sezon wejdą jakieś nowe modele Triborda. Kupilem ostatnią sztukę w niższej cenie niż cena internetowa.
Zapasy magazynowe powoli się kończą, jeszcze jest kilka sztuk dostepnych w kraju

Itiwit 2 po testowym pompowaniu.
Materiały i samo wykonanie nie odbiega od Hudsona.
Wygląda jakby oba kajaki koncepcyjne opracowywała jedna firma.
Rękawy inaczej wykonane, Hudson ma zszytą tubę i ma małe otwory rewizyjne do wymiany rękawów a Itiwit ma zamek wzdłuż całego rękawa
Miejsca na dwie osoby dorosłe aż za dużo
Czekam na wodowanie
Mam nadzieję że będzie się tak dobrze sprawował jak wygląda

Niech Ci dobrze i bezpiecznie pływa.

sdolas napisał(a):Itiwit 2 po testowym pompowaniu.

Macałem go niedawno i jest to zdecydowanie mój typ po tym jak moje Intexy nie będą się już do niczego nadawały.
Szczególnie dno bardzo mnie zachęciło, jest naprawdę z czegoś mocnego.
Życzę jak najwięcej okazji do pływania!

Polecam także regularnie odwiedzać https://www.windfinder.com/ używam tej strony od paru lat tak przy nurkowaniu w Egipcie jak i kajakach w Chorwacji i zawsze udawało mi się iść na kajak przy flaucie.

Poważną słabością kajaków dmuchanych jest to, że nie można na nie nalepić naklejki CRO.pl

jan ostrzycki napisał(a):Poważną słabością kajaków dmuchanych jest to, że nie można na nie nalepić naklejki CRO.pl

Ale za to mieszczą się do bagażnika

Jan
Zawsze jak zerkam na fotki tego Twojego sztywniaka, to tak sobie myślę, że jeśli miałbym na coś innego się przesiadać, tym bardziej takiego sztywniaka targać na dachu do Cro, to raczej bym się prędzej zdecydował na przyczepkę i ponton z silnikiem

To mój pierwszy post na forum dlatego serdecznie wszystkich witam . Przymierzam się do mojego pierwszego kajaka i dość poważnie zastanawiam się na Itwit . Cenowo jest w moim zasięgu i wydaje mi się że do mojego okazjonalnego używania (raz w roku Chorwacja) spokojnie wystarczy. Mam Pytanko do kolegi Sdolas za ile udało CI się kupić tą dwójeczkę ?? Cena w necie to 999,99. Udało ci się zejść poniżej tej ceny ? Jeżeli tak to myślę ponegocjować też cenę w pobliskim DECa . Dziś jeszcze mieli ten model. Ogólnie trzyosobowa wersja bardziej by mi pasowała ale cenowo trochę gorzej. Na stronie TRIBORD jest model trzyosobowy new itwit 3 za1499. To chyba model 2017 ale nie jestem pewien. Na francuskiej stronie TRIBORD jest już zdecydowanie więcej modeli z jedynką włącznie jednak mnie interesuje minimum dwójka. Jak sądzicie kupować ta dwójkę z tego roku w niższej cenie czy czekać na nową trójkę >?

sdolas napisał(a):Jan
Zawsze jak zerkam na fotki tego Twojego sztywniaka, to tak sobie myślę, że jeśli miałbym na coś innego się przesiadać, tym bardziej takiego sztywniaka targać na dachu do Cro, to raczej bym się prędzej zdecydował na przyczepkę i ponton z silnikiem

Transport kajaka na dachu nie różni się zbytnio od wożenia dużego kufra. Opór powietrza podobny, masa do 30-40 kg, trzeba nieco wolniej jechać (tak do 120-130km/h), opłaty na bramkach bez zwyżki.

jan ostrzycki napisał(a):Transport kajaka na dachu nie różni się zbytnio od wożenia dużego kufra. Opór powietrza podobny, masa do 30-40 kg, trzeba nieco wolniej jechać (tak do 120-130km/h), opłaty na bramkach bez zwyżki.

Jak ci jeden wystarczy i nie potrzebujesz miejsca na boxa. Ja mam na dachu boxa 550L wpełnionego po brzegi, w tym dwa kajaki.

Ale abstrahując od tych wszystkich niuansów nie ma porównania na morzu sztywniak i dmuchaniec, sztywniak zawsze wygra.

I tu bym polemizował
Płynność pokonywania wysokiej fali na pewno większa w dmuchańcu, co za tym idzie komfort także.W stabilności też dmuchaniec górą
Co nie znaczy że dmuchanec lepszy, ale też nie takie gunwo

No nie wiem, w dwie osoby może, ale nie samemu, przynajmniej nie w moim intexie, na wysokiej fali przód mi łamało i namęczyłem się jak diabli by przepłynąć parę km. Gość obok mnie pomykał wtedy na sit-on-topie i śmigał po tych falach jak ślizgacz.

Poza tym jak się nie ma za ciężkiej dupy to lepiej się w sztywniaku utrzymać i wiosłuje się lżej, bo boki są niższe, siedzi się "wyżej" i mniej siły wkładasz w wiosłowanie. Tylko subiektywne poczucie "bezpieczeństwa" jest w dmuchańcu większe, bo masz dmuchane burty po bokach i rzeczywiście mało wywrotne to jest pływadło.