Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kajak do amatorskiej turystyki przybrzeżnej. Co wybrać?

Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać?
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
sdolas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1855
Dołączył(a): 30.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) sdolas » 01.11.2016 22:11

Witaj Prus, avatar ten sam :wink:
Wiadomo że dla większej niezawodności najlepiej było kupić Gumotexa.
Jednak Tahiti można kupić za mniej niż połowę tej kwoty a to już daje do myślenia.
Hudsona mam pierwszy sezon, więcej pływamy po jeziorach niż w Cro a i tak na razie bardziej się kieruję w stronę Tahiti.
To ile nam sprzęt posłuży zapewne też w sporej mierze zależy os nas samych, jak będziemy o sprzęt dbać, zwijanie, transport, przechowywanie poza sezonem ....Nie ma przecież gwarancji że gumotex posłuży naście lat a taki np. TAHITI 5 lat :wink:
Miałeś doczynienia z Tahiti ?

Lotnik
Czy Ty myślisz że ja rodzinnie biorę Hudsona na raz :oczko_usmiech:
Właśnie po to by wielokrotnie za dużo nie biegać, zawsze szukam apartmana w pierwszej linii.
Prus
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 27
Dołączył(a): 13.10.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Prus » 01.11.2016 22:34

O tym co wybrać można dyskutować w nieskończoność. Każdy ma inne potrzeby, oczekiwania i możliwości finansowe. W tahiti nie pływałem. Kiedyś na starym forum kajakowym, tzw "preclu" była obszerna recenzja tego kajaka. Umiarkowanie pochlebna, ale też był to trochę starszy tahiti. Te obecne prezentują się nieco lepiej. Ale może wcale nie są lepsze.

Jednego nie rozumiem. Jeżeli masz hudsona, to po co Ci jeszcze tahiti? Nie wniesie nic nowego, to raczej krok do tyłu.

Sam zastanawiałem się nad czymś do pływania w Chorwacji, pomysły miałem bardzo różne, tanie, drogie, ale żadnego sevylora chyba nie brałem pod uwagę.
maxredaktor
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1305
Dołączył(a): 13.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) maxredaktor » 02.11.2016 09:19

Ja po wnikliwej lekturze dyskusji na dwóch forach wodniackich zdecydowałem się na gumoteksowego Solara, a szukałem trzyosobowego kajaka do pływania głównie po jeziorach i spokojnych rzekach (a kiedyś być może także po Adrii). Kajak zaliczył w miarę intensywne dwa sezony, sprawuje się bez zarzutu. Ale kosztował też niemało. W każdy razie, jakbym miał jeszcze raz wybierać, to dokonałbym tego samego wyboru. Niemniej jednak w sieci są relacje osób, które pływały sevylorem (hudsonem dokładnie) na przykład po Lagunie Weneckiej i samej Wenecji, jak też przy wybrzeżu w okolicach Triestu.
Prus
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 27
Dołączył(a): 13.10.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Prus » 02.11.2016 09:25

Jeżeli ktoś przełknie cenę solara, to na pewno będzie zadowolony. Zresztą jego koszt ulega wahaniom, posezonowe wyprzedaże, okazje itd. Przy odrobinie cierpliwości można go upolować na przystępnych warunkach.
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 02.11.2016 14:46

maxredaktor napisał(a):... Niemniej jednak w sieci są relacje osób, które pływały sevylorem (hudsonem dokładnie) na przykład po Lagunie Weneckiej i samej Wenecji, jak też przy wybrzeżu w okolicach Triestu.
Jak też są relacje maslinki, która zanim przesiadła się do Sevylora pływała po Jadranie kilka sezonów Challengerem :)
Nie chcę tu nikogo odciągać od zakupu lepszego sprzętu, jedynie chcę uświadomić, że te kilka rejsików w roku podczas wakacyjnego urlopu da się spokojnie zrobić i słabszym (tańszym) sprzętem i nie zgodzę się Prus z Tobą, że to jest to samo co ponton, materac czy krokodyl dmuchany. Nawet słabszym kajakiem przepłynie się kilka kilometrów w miarę dobrym czasie czego nie dokona się pontonem, materacem i krokodylem czy innym zwierzątkiem. :papa:
Prus
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 27
Dołączył(a): 13.10.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Prus » 02.11.2016 17:01

gusia-s napisał(a):...
Nie chcę tu nikogo odciągać od zakupu lepszego sprzętu, jedynie chcę uświadomić, że te kilka rejsików w roku podczas wakacyjnego urlopu da się spokojnie zrobić i słabszym (tańszym) sprzętem i nie zgodzę się Prus z Tobą, że to jest to samo co ponton, materac czy krokodyl dmuchany. Nawet słabszym kajakiem przepłynie się kilka kilometrów w miarę dobrym czasie czego nie dokona się pontonem, materacem i krokodylem czy innym zwierzątkiem. :papa:

To jest własnie płaszczyzna, na której możemy się spierać w nieskończoność.
Właściwości nautyczne to nie tylko prędkość, ale i wiele innych aspektów. Można więc odwoływać się do innych cech jak choćby szeroko pojęte zapewnienie bezpieczeństwa, co wydaje się być dalece istotniejsze niż dodatkowy km/h. Poza tym, sama przewaga prędkości namiastki kajaka nad pontonem, materacem czy delfinem sprowadza się głównie do napędu, w tym przypadku do wiosła z podwójnym piórem, mniej do ukształtowania dna. Wreszcie namiastka kajaka, za sprawą mizernej jakości, może podlegać rozmaitym deformacjom kształtu, o czym ostrzegają już sami producenci w instrukcjach. To może mieć wpływ na stabilność poprzeczną, na podłużną raczej nie bardzo, ale na stabilność kierunku już tak. I co najważniejsze na trwałość materiału, przez to bezpieczeństwo.

Załóżmy, że kajak pneumatyczny pozwoli na morską wycieczkę długości, powiedzmy, 15 kilometrów (dla jednego będzie to więcej, dla innego mniej). Jego namiastka (trzymam się tego pojęcia nie po to, by kogoś obrazić, ale żeby zaznaczyć różnicę) pozwoli na przepłynięcie 10 kilometrów, a to głównie za sprawą wiosła, a nie smukłej linii. Ponton jest szerszy, gorzej się wiosłuje - w porywach 5 km, zaś materac kółko-fotel czy delfin to tylko dryfowanie przy plaży.
Pozwolę swoim dzieciom na dryfowanie przy brzegu, bo to blisko. Przepłynę z nimi krótki dystans pontonem. Nawet jeśli podczas dmuchania ujawni się asymetria, to szerokość zapewni stabilność, poza tym nie odpływamy daleko. W sprzyjających warunkach skuszę się na dłuższą rodzinną wycieczkę gumotexem, pokładając wiarę w jakości i właściwościach sprzętu. Ale nie zabiorę dzieci na morze "kajakiem" z Intexu, choćby dlatego, że sam producent przestrzega mnie przed odpływaniem od brzegu nawet bez dzieci. To, że komuś się udało, to nie znaczy, że wszystkim się uda, i że to mądre czy rozsądne. Owszem, sam na wakacjach robię nierozważne czy wręcz głupie rzeczy, ale staram się nie zachęcać swoim przykładem do naśladownictwa.
Oczywiście nie wszyscy muszą się mną zgadzać i nigdzie nie jest powiedziane, że mam rację.
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 02.11.2016 20:19

A czy którykolwiek kajak dmuchany jest przystosowany do wycieczek w morze? Ja intexem pływam zgodnie z zaleceniem producenta wzdłuż linii brzegowej i w niedalekiej odległości od brzegu.
sdolas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1855
Dołączył(a): 30.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) sdolas » 02.11.2016 20:41

Prus napisał(a):...
Jednego nie rozumiem. Jeżeli masz hudsona, to po co Ci jeszcze tahiti? Nie wniesie nic nowego, to raczej krok do tyłu.

Sam zastanawiałem się nad czymś do pływania w Chorwacji, pomysły miałem bardzo różne, tanie, drogie, ale żadnego sevylora chyba nie brałem pod uwagę.

Powód jest opisany kilka stron wstecz :lol:
Rodziną 2+2 ciasno się pływa Hudsonem..., tak bardzo skrótowo, stąd pomysł z kupnem kolejnego.

Sevylora nie brałeś pod uwagę bo ... ?
Jaki kajak brałeś pod uwagę, spełniający kryterium " pomysł tani " ?

Gusia
Wczoraj dość ostro przekopywałem opisy na stronach i tylko gumotexy miały w opisie przeznaczynie: morze.
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2214
Dołączył(a): 21.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 02.11.2016 21:04

gusia-s napisał(a):A czy którykolwiek kajak dmuchany jest przystosowany do wycieczek w morze? Ja intexem pływam zgodnie z zaleceniem producenta wzdłuż linii brzegowej i w niedalekiej odległości od brzegu.

Dokładnie
Titanik podobno miał być niezatapialny, ( historię wszyscy znamy) a nie dopiero kawałek gumy np. za 5000zł :lol:
Nie wiem dlaczego miałbym nie dopłynąć do brzegu w kamizelce np 100m , skoro wpław bez kamizelki też się dosyć daleko odpływa :?:
No ale jak ktoś w kajaku za parę tysiaków czuje się bezpiecznie to życzę powodzenia w morskich wojażach.
sdolas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1855
Dołączył(a): 30.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) sdolas » 02.11.2016 22:00

Czytam te opisy i dochodzę do wniosku, że autorzy piszą w nich co im wygodnie.
Z opisu tej aukcji wynika niby że Hudson " sprawdza się na wodach każdego typu", czyli na wąskich, krętych rzekach z kamienista dnem też .... :roll:

Ciekawostka
Prus
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 27
Dołączył(a): 13.10.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Prus » 02.11.2016 22:45

sdolas napisał(a):...
Powód jest opisany kilka stron wstecz :lol:
Rodziną 2+2 ciasno się pływa Hudsonem..., tak bardzo skrótowo, stąd pomysł z kupnem kolejnego.
...

Rozumiem.
Może gumotex twist II byłby fajnym partnerem dla hudsona?
Przy okazji - hudson na pewno nie jest kajakiem na wszystkie wody, jak pisze sprzedawca. Może uznał go za kajak bardziej uniwersalny niż inne pneumatyki.

sdolas napisał(a):...
Sevylora nie brałeś pod uwagę bo ... ?
Jaki kajak brałeś pod uwagę, spełniający kryterium " pomysł tani " ?

Moja rodzina to też 2+2, ale potrzeby odrobinę inne. Żona zapragnęła dmuchane kółko z oparciem, ja stwierdziłem, że jeżeli dołożymy stówę to mamy ponton. Zastąpi dmuchany fotel, a jednocześnie pozwoli odwiedzić dziką plażę kilometr czy dwa dalej. Potem mój apetyt rósł i tak doszedłem w planach do solara (2+1) lub palavy. Na szczęście ochłonąłem. Miałem poważne zmieścimy się we czworo, ponadto zakup gumotexa za ponad dwa tysiące to już bardzo konkretny wydatek. Uznałem, że powinien być uzasadniony używaniem kajaka również w Polsce, a to nie wchodziło w rachubę. Tu stawiam na polietylen, który zapewnia (w moim odczuciu) zdecydowanie większy komfort pływania i lepszą zabawę.

Tak zatoczyłem koło i wróciłem do pontonu za 200 zł, który pomieści naszą czwórkę i bardziej będzie odpowiadał naszym potrzebom. Córki nie są zainteresowane dłuższym pływaniem, ja lubię, ale wolę rzeki. Wybieramy się do Vrbnika, podobno pod wodą czeka tam wiele atrakcji, a w promieniu 1-2km jest sporo plaż, z których część dostępna jest tylko od strony wody. Potrzebujemy platformy do pływania w płetwach i amatorskich "nurkowań" na bezdechu. Więc ponton będzie w sam raz. Przyznam, że waga pływadła też miała swoje znaczenie.

Sevylora nie brałem pod uwagę. Jak pisałem wcześniej, "kajakowanie" zacząłem od Pointera K2. Był wytrzymały i miał sporo zalet, ale jego obsługa była dość upierdliwa, materiał komór to była zwykła cerata umieszczona w osłonach tkaninowych. Suszenie tego i składanie było kłopotliwe, to przesądziło, że go sprzedałem. Trzeba uczciwie przyznać, że kajak był względnie szybki, dał mi trochę frajdy, a materiał dna zbrojony kevlarem był jak w ironclad'zie.
Później nasłuchałem się wielu negatywnych opinii na temat sevylorów. Sprzedawcy twierdzili, że poziom jakościowy poszedł w dół, użytkownicy to potwierdzali. Widziałem zdjęcia rozdętych komór, puszczających szwów. Może sevylor ma dużą sprzedaż, przez to dużo reklamacji, ale to mnie zniechęca. Wolałbym kajak gumotexa, nawet, gdyby pociągało to pewną dopłatę. Natomiast sam, jak już wspominałem, wybrałem zupełnie inne i jeszcze tańsze rozwiązanie. Miałem nieco inne potrzeby.

lotnikwsk napisał(a):...
Nie wiem dlaczego miałbym nie dopłynąć do brzegu w kamizelce np 100m , skoro wpław bez kamizelki też się dosyć daleko odpływa :?:...

Zdarzyło mi się kilka kabin, widziałem je też u moich kolegów. Są bardzo zaskakujące, to jak podcięcie krzesła gdy ktoś siada. Prawie każdy po wynurzeniu ma niezwykle głupią minę. Fakt, że zwykle odbywa się to w mniej sprzyjających warunkach (bo jest zimno), ale nie zawsze pamiętam jak wyswobodziłem się z fartucha. Jest stres, są nerwy, a to skraca oddech i odbiera połowę siły. Zwykle oprócz kamizelki miałem na sobie sporo ubrań - wtedy pływa się fatalnie.
Jeżeli ktoś ma kajak za 300zł to zwykle kamizelkę za 70zł. Nie namawiam nikogo do inwestowania pięciu stów w kamizelkę, ale trzeba mieć świadomość niedostatków tej taniej. Już siedząc w kajaku podchodzi pod brodę, a ramiona sterczą w górę. Możliwości regulacji są ograniczone. W wodzie ta kamizelka może nie pozwoli się utopić, ale na pewno nie pomoże w pływaniu. Jeżeli do przepłynięcia jest 100 metrów to pół biedy. Gorzej jeżeli to będzie większy dystans lub trudne, skaliste wyjście z wody. Spory problem, jeżeli w wodzie znajdzie się jeszcze ktoś, kto słabo pływa, jeszcze gorzej, gdy spanikuje lub się zrani. To mało prawdopodobne, ale ryzyko szoku termicznego też istnieje.

lotnikwsk napisał(a):Dokładnie
Titanik podobno miał być niezatapialny, ( historię wszyscy znamy) a nie dopiero kawałek gumy np. za 5000zł :lol:
...
No ale jak ktoś w kajaku za parę tysiaków czuje się bezpiecznie to życzę powodzenia w morskich wojażach.

Otóż różnica między kajakiem za 5000 (oczywiście wartym tej kwoty), a "kajakiem" za 300 zł jest taka jak między leczeniem kanałowym u dentysty, a usługą wykonaną przez sąsiada z kombinerkami.
Każdy kupuje taki sprzęt jaki uważa i za pieniądze jakie jest skłonny wydać. Ale jeżeli ktoś wyśmiewa wydatki, które w sposób oczywisty powiększają bezpieczeństwo, to szkoda mi czasu na tłumaczenie.

Pewnie trochę snuję czarne wizje, co może wydać się nawet groteskowe, ale negatywne scenariusze też się zdarzają. Jeden z moich znajomych utonął, a ja innym razem natknąłem się w morzu na topielca. W obu przypadkach były to wypadnięcia z "łódki". Więc może czasem warto zapiąć kamizelkę zamiast na niej siedzieć.
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2214
Dołączył(a): 21.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 02.11.2016 23:33

Nikogo tu nie wyśmiewam ani nie miałem takiego zamiaru,
i bardzo dobrze zdaję sobie z tego sprawę że wraz z ceną rośnie bezpieczeństwo i komfort i też zamierzam kupić droższy.
Ale chciałem tylko zaznaczyć że jak jest droższy to nie znaczy że można płynąć w otwarte morze (chyba że na własne ryzyko)
Ja kajaka używam tylko przy brzegu ( do około 100m ), w ciepłej wodzie ( Chorwacja , szok termiczny raczej nie grozi ),
wszyscy umieją pływać i na kamizelkach nie siedzimy.
Topielców też widziałem , raz nawet samą głowę na plaży bo ją śrubą odcięło.
widzę że niepotrzebnie wdaję się w dyskusję :roll:
yzedef
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2975
Dołączył(a): 09.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) yzedef » 03.11.2016 00:14

Tak śledzę waszą dyskusję i ogólnie stanęliście jakiś czas temu z wnioskami :), sdolas ty widzę jak zawsze rozbierasz temat do atomów :), przynajmniej nie nudzisz się, a zima dopiero będzie się zaczynać to jest czas. Też myślałem nad kajakiem ale dla 4 osobowej rodziny nie znalazłem nic. Dlatego ja meczę temat pontonu bo można go wzbogacić o silnik (np. elektryk) i w około komina te 1-3km przy brzegu dopłynąć do dzikich plaży.
jan ostrzycki
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 365
Dołączył(a): 08.04.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan ostrzycki » 03.11.2016 09:14

I w ten niewymuszony sposób doszliśmy do bezpieczeństwa na wodzie. Śmiem twierdzić, że KAŻDA woda ZAWSZE i w KAŻDYCH warunkach wymaga zachowania środków bezpieczeństwa ze znacznym zapasem. Nazwijcie mnie tchórzem, ale zawsze bardzo się dziwię widząc kajakarzy bez kamizelek (bo umiom pływać), z dziećmi bez kamizelek (bo niewygodne), ludzi na ceratowych pontonach, spijających piwko na rowerze wodnym, wypływających daleko w morze na dmuchanych kajakach (niezależnie od firmy, ceny i jakości) etc.
Najtańszy sprzęt z Internetu jest z reguły najsłabszy i stanowi raczej atrapę niż urządzenie do pływania. Kiedyś opisywałem Wam nową kamizelkę ratunkową dla dziecka, kupioną w sklepie, która nabierała wody i tonęła...

Mój zestaw na kajak:
1. sprawny kajak (niezatapialny),
2. zapasowe wiosło,
3. kamizelki zawsze na plechach,
4. niezatapialna beczka na lince,
5. linka ok. 5 m do cumowania, holowania, rzucania,
5. woda pitna,
6. telefon wodoodporny + wbity numer ratownictwa,
7. gwizdek przymocowany do kamizelki.

Taki sam zestaw na Jadran i jeziorka pod Lublinem. Chodzi tu też o przyzwyczajenie dzieci do zasad bezpieczeństwa.

Na Jadran (i inne morza) przyda się dodatkowe ubezpieczenie (akcja ratunkowa, szpital, transport zwłok) i pławka dymna.

Do tego dorzucę trening umiejętności radzenia sobie w wodzie po wypadnięciu z kajaka i powrotu do kajaka.

Uwaga: chodzi tu wyłącznie o rekreacyjne pływanie w dobrych warunkach. Nawyki się utrwalają, nadwyżka środków bezpieczeństwa sprawdza się w przypadku załamania pogody.

I jazda na wodę by cieszyć się przygodą i przyrodą...
osjann
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 154
Dołączył(a): 18.06.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) osjann » 23.11.2016 15:04

a co myślicie o tym wynalazku z Decathlona ? Promocję zapodali za 999zł. jest teraz. http://www.decathlon.pl/kajak-pompowany ... ml#v693168
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Kajak do amatorskiej turystyki przybrzeżnej. Co wybrać? - strona 38
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone