Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Istria lipiec 2014 - Prtlog, Rabac, Labin i coś jeszcze

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Marko66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 30.03.2012
Istria lipiec 2014 - Prtlog, Rabac, Labin i coś jeszcze

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marko66 » 18.08.2014 13:44

Witam czytelników, którzy zechcieli tu zajrzeć. Niedawno zakończyłem moją relację z Jezery 2013 (wyspa Murter). Ponieważ była bardzo spóźniona :oops: , postanowiłem od razu zabrać się za „świeżą” relację z tegorocznego pobytu na Istrii. Właśnie mija miesiąc od powrotu, więc czas najwyższy aby wystartować. Wcześniej się nie udało, bo trzeba było wybrać zdjęcia i je poprzerabiać do rozmiaru akceptowanego w relacjach no i oczywiście jakoś zebrać wszystko w miarę uporządkowaną całość.
Mam nadzieję, że uda mi się przekazać trochę ciekawych informacji, popartych moimi amatorskimi zdjęciami, które nie są w stanie oddać rzeczywistego piękna Chorwacji.

Cichy plan wyjazdu do Chorwacji pojawił się już pod koniec pobytu w Jezerze. Niestety był problem z zebraniem ekipy – znajomi, którzy byli z nami w zeszłym roku nie mogli do nas dołączyć, a szkoda bo była z nas zgrana, wesoła ekipa. Szukaliśmy więc dalej, ale bez skutku aż do momentu, gdy wspomniałem o tym mojemu synowi. Okazało się, że oni też szukali chętnych wśród swoich znajomych na wyjazd wakacyjny, ale wszyscy coś tam marudzili (dziwna ta młodzież :roll: ). Po krótkich konsultacjach z żonami jest decyzja: JEDZIEMY :D do Chorwacji w sumie 6 osób (w tym dwóch malców 2 i 5 lat) oraz nasz pies. Ponieważ jedziemy z dziećmi szukamy kwater w miarę blisko tj. do 1000 km, czyli Istria, Kvarner, aby podróż odbyła się w nocy kiedy dzieci śpią, bo w dzień wiadomo – milion razy powtarzane pytanie: jak daleko jeszcze ? siku … itd. Intensywne poszukiwania (mało czasu) zawężamy ustalając parametry cenowe, wyposażenie, itp.: cena do 1000 zł/osobę, klima, lodówka, pralka (z uwagi na małe dzieci) itd., min. 2 sypialnie i odległość od morza do 10 km. Wcześniej było do 5 km, ale nie było nic ciekawego, albo cena była powyżej założonej. Po kilku dniach wybieramy Mali Golji apartament 90 m2+taras 36m2, 2 sypialnie i pełne wyposażenie, a dodatkowo all inclusive, czyli żadnych dodatkowych kosztów. Przelewamy 3300 zł i otrzymujemy dokumenty najmu. Pytamy jeszcze właściciela czy możemy pojawić się wcześniej niż wskazana w ww. dokumentach godzina przyjazdu tj. 16. Odpowiedź jest pozytywna, tzn. możemy być nawet o 7 rano - co nas bardzo cieszy, bo możemy jechać nocą.

Jest dobrze, przygotowanie rzeczy do wyjazdu realizujemy wg zeszłorocznej listy, zaczerpniętej z tego forum i trochę zmodyfikowanej. Wesoły nastrój psuje nam "złośliwość rzeczy martwych".
Przed wyjazdem sprawdzenie samochodów i tu zgrzyt. Auto syna (A3 nieszczęsny silnik FSI) oprócz planowanej wymiany paska rozrządu i cewek zapłonowych, wymaga wymiany części odpowiedzialnej za zmianę faz rozrządu. Z dnia na dzień koszt rośnie o ponad 2 tys. :( W końcu auto odebrane - jest OK. Dzień przed wyjazdem katastrofa :evil: – wyje łożysko w skrzyni biegów. Szybka decyzja – syn jedzie Vectrą, wprawdzie starszą, ale bardziej pewną na trasie niż nowoczesna technika spod znaku czterech kółek.

4-07-2014
Wyruszamy wieczorem, dzieci wkrótce zasypiają. Po niecałej godzinie jesteśmy w Czechach (Krnov). W Bruntalu krótki postój – zakup winiet, dalej Olomouc, Brno i około północy granica z Austrią – znowu winiety i kierunek Graz. Poysdorf przejeżdżamy w środku nocy bez problemu, chociaż za parę godzin ma się tu rozpocząć ograniczanie ruchu z powodu wyścigu kolarskiego (wg cennej informacji z forum). W Austrii robimy dwie przerwy, przy czym drugą poświęcamy na godzinną drzemkę, ponieważ sen zaczyna „atakować”. Po kawie i rozruchu na świeżym powietrzu ruszamy dalej. Słowenia wita nas Słońcem – winiety – autostrada dosyć luźna – fajnie się jedzie. Granica SLO-CRO pokazujemy paszporty i możemy jechać dalej Rupa – Opatija, rezygnujemy z przejazdu przez tunel Ućka, żeby pojechać wzdłuż wybrzeża: Opatija – Brseć – Plomin. Niestety niebo zachmurzone i nie można podziwiać błękitu Jadranu, co mnie trochę zasmuciło, bo chciałem żeby młodzi dostali takiego „strzała” estetyczno-duchowego jak ja, gdy pierwszy raz zobaczyłem chorwackie morze 5 lat temu:
2009_0828yyyy0328.JPG
Przepiękny ten Jadran ...


5-07-2014
Docieramy do Labina i tu zasięgam języka, bo nawigacja „nie widzi” Mali Golji, miły starszy pan wskazuje drogę i po kilku minutach jesteśmy na miejscu około godz. 9.
Wita nas brat właściciela apartamentu wręcza klucze i zaprasza na świetną wiśniówkę. Tylko próbujemy, bo chcemy po rozpakowaniu koniecznie zaliczyć pierwszą kąpiel w Jadranie. Pogoda niezbyt chorwacka – zachmurzenie z przebłyskami Słońca, temperatura 23°C – zimno mówi babcia właściciela. Pytamy o prognozę pogody i dowiadujemy się, że przez 2-3 dni będzie „polskie” lato. Specjalnie się tym nie przejmujemy i idziemy obejrzeć apartament, z pewnymi obawami czy ta niska cena to nie jakaś ściema. Po otwarciu drzwi okazuje się, że to nowoczesny, świetnie wyposażony i przestronny apartament + zadaszony taras.
Po rozpakowaniu i posileniu się jedziemy na znaną plażę w Rabacu. Droga wygląda znajomo, wracają wspomnienia z 1989, kiedy pierwszy raz byliśmy w Chorwacji i zostaliśmy zauroczeni Jadranem. Parking płatny 10 kn/dzień. Plaża na wysokości hoteli Girandella wygląda tak samo jak 5 lat temu. A to kilka "archiwalnych" zdjęć z Rabaca 2009:
2009_0828yyyy0018.JPG
1

2009_0828yyyy0019.JPG
2

2009_0828yyyy0039.JPG
3

2009_0828yyyy0058.JPG
4

2009_0828yyyy0070.JPG
5

2009_0828yyyy0324.JPG
6

2009_0828yyyy0368.JPG
7

c.d.n.
Ostatnio edytowano 18.08.2014 18:01 przez Marko66, łącznie edytowano 1 raz
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 18.08.2014 13:50

Pierwsza! Na Istrii spędziliśmy tylko tydzień 2 lata temu, więc z chęcią popatrzę i poczytam :D
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13432
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 18.08.2014 14:13

Marko66 napisał(a): .... bo chciałem żeby młodzi dostali takiego „strzała” estetyczno-duchowego jak ja, gdy pierwszy raz zobaczyłem chorwackie morze 5 lat temu:

Ładnie powiedziane. Też pamiętam taki "strzał", tylko nie wiedziałem, jak to nazwać. :)

Istria, Labin i coś jeszcze, były w ubiegłym roku, to powspominam. :wink:
Ostatnio edytowano 18.08.2014 14:19 przez walp, łącznie edytowano 1 raz
Slavko1974
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 870
Dołączył(a): 17.12.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Slavko1974 » 18.08.2014 14:18

Jako, że najprawdopodobniej Istria będzie celem mojego wyjazdu w 2015 roku, proszę o obszerną relację z dużą ilością foto :D
Mi$iek
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 104
Dołączył(a): 22.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mi$iek » 18.08.2014 14:30

Drugi! też dobrze...

na Istrię planowałem jechać w czerwcu 2015 roku... mam nadzieję, że relacja pomoże :)
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13432
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 18.08.2014 15:06

Mi$iek napisał(a):Drugi! też dobrze...

Jaki drugi :?: Dopiero czwarty :oczko_usmiech:
Marko66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 30.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marko66 » 18.08.2014 18:22

c.d.
Rozłożyliśmy maty przy samym brzegu. Chłopcy nie mogli się doczekać, żeby wejść do cieplutkiej wody, a tu jeszcze trzeba było jakieś buty „wodne” ubierać. Reszta ekipy, też nie zwlekała i wkrótce wylądowała w krystalicznie czystej wodzie. Gdy Słońce schowało się za drzewami i na plaży pojawił się cień, spakowaliśmy sprzęt plażowy i wróciliśmy do Mali Golji. Pierwszego dnia poznaliśmy jeszcze właściciela (chyba tylko „na papierze”) apartamentu oraz jego rodziców (zwanych dalej szef i szefowa), którzy byli prawdziwymi gospodarzami naszej bazy. Będziemy ich na pewno długo wspominać ze względu na ich gościnność. Młody też był miły, ale rano pracował, a po południu był ciągle zajęty. Ktoś już napisał o tym niedawno na forum, że młodzi nie mają czasu i warto zawrzeć znajomość, ze starszymi Chorwatami – w pełni popieram to zdanie.
Gospodarze od samego początku nas zaskakiwali, bo już pierwszego dnia szefowa przyniosła nam w prezencie 30 jajek od własnych kur, a później były jeszcze ziemniaki, cukinie, marchewka itp. i za nic absolutnie nie chciała wziąć pieniędzy. Ponadto przy byle okazji pogawędzili z nami, doradzili gdzie co kupić, a gdy zapytałem o crne domace vino, szef wsiadł w samochód i przywiózł „na spróbowanie” 3 litry świetnego czerwonego wina od znajomego z sąsiedniej miejscowości, ponieważ w Mali Golji dostępne było tylko białe wino. Szef swojego wina i nalewek nie sprzedawał, bo ok. 1000 l wina, które miał w piwniczce, było na własne potrzeby i musiało wystarczyć na cały rok. Jeśli chodzi o nalewki to prawie codziennie nas częstował wiśniówką, albo nalewką , którą nazywał „dunja”. Po krótkich wyjaśnieniach ustaliliśmy, że to pigwa. W rewanżu za poczęstunek przekazaliśmy szefowi naszą żubrówkę i cynamonówkę domowej produkcji, sporządzoną przez wujka mojej synowej. Cynamonówka bardzo im smakowała i szybko się skończyła, a żubrówka trafiła do barku.
Poza trunkami szef wielokrotnie częstował nas prśutem – rewelacja. Kroił go cieniutko długim, ostrym nożem, inaczej niż widziałem w Jezerze, gdzie do krojenia używany był przyrząd trzymany oburącz przypominający strug do usuwania kory ze ściętych drzew. A tak to wyglądało :P
CRO_14_0349.JPG
Prśut - mniam ....

Pewnego dnia gospodarz przyniósł ze spiżarni słój z zasolonymi małymi rybkami (mniejsze od sardynek), których nazwy nie pamiętam.
CRO_14_0351.JPG

Podał to tak:
CRO_14_0352.JPG
Palce lizać ...

Były wyśmienite, chociaż były zasolone dopiero 4 tygodnie, a aby porządnie „dojrzeć” powinny postać w słoju 3 miesiące.
Ponieważ nasza ekipa też obfitowała w tym roku w talenty kulinarne, spróbowaliśmy kilka razy przyrządzić coś miejscowego. Raz były to sardynki:
CRO_14_0223.JPG

innym razem kalmary:
CRO_14_0274.JPG

a naszych gospodarzy poczęstowaliśmy „polską” pizzą i sosem czosnkowym, które przygotowała synowa. Pizza zniknęła z talerzy w mgnieniu oka, tak więc za kilka dni nastąpiła powtórka, co bardzo ucieszyło naszych gospodarzy. Sos czosnkowy zrobił na nich mocne wrażenie, chyba podobne jak na mnie miejscowa rakija, gdy jej próbowałem po raz pierwszy.
No może wystarczy tych opisów kulinarnych, wracam do tematów plażowych.
c.d.n.
Ostatnio edytowano 24.03.2017 10:59 przez Marko66, łącznie edytowano 1 raz
mirasowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 537
Dołączył(a): 19.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirasowski » 18.08.2014 20:42

Witam. Poczytam twoją relację i ja.
Marko66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 30.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marko66 » 18.08.2014 21:05

c.d.
6-07-2014
Pierwszej nocy odsypialiśmy podróż, a rano zdecydowaliśmy, że sprawdzimy plażę Plomin Luka, poleconą przez szefa (zwłaszcza dla dzieci). Wbrew prognozom Słońce grzeje, chmur brak. Dojazd wygodny, duży parking przy porcie i dojście do plaży wzdłuż zatoki. Plaża całkiem fajna: jest miejsce do opalania się i są drzewka dające cień, jest prysznic ze słodką wodą, przebieralnia, stoliki, przy których można coś zjeść. Woda cieplutka, kamienne dno łagodnie opada. Widoki ładne (przynajmniej po tej stronie zatoki): nad plażą porośnięty zieloną roślinnością brzeg wznosi się ostro w górę, a 100-200 m powyżej widać samochody jadące drogą, którą pokonaliśmy poprzedniego dnia. Plaża ciągnąca się dalej wzdłuż zatoki staje się dzika i skalista, dla mnie jest o wiele bardziej zachęcająca do pozostania niż ta, na której zatrzymała się zdecydowana większość przybyłych.
To były plusy, jest też kilka minusów: plaża wysypana grysem kamiennym o ostrych krawędziach, woda trochę mętna niezbyt „jadranowa” i najgorsze (zwłaszcza dla mnie) – na przeciwległym brzegu zatoki punkt rozładunku węgla ze statków i kilkaset metrów taśmociągu dostarczającego ten węgiel do elektrowni, której komin jest widoczny po prawej stronie, w odległości kilkuset metrów. Wiem, że więcej tu nie przyjadę, bo widoki przemysłowe, za bardzo kojarzą mi się z pracą, od której przyjechałem odpocząć. Pozostaliśmy tam jednak kilka godzin korzystając z wody - zwłaszcza chłopcy byli zadowoleni.
CRO_14_0021.JPG
Stromy brzeg zatoki

CRO_14_0022.JPG
Plaża "dotknięta" ręką człowieka

CRO_14_0026.JPG
Im dalej tym plaża bardziej dzika - taka jak lubię

Tego samego dnia późnym popołudniem decydujemy się na sprawdzenie dojazdu do napiękniejszej zatoki Rabaca. Na mapie widoczna jest leśna droga, która prowadzi prawie do samej zatoki. Jedziemy to sprawdzić. Początkowo wygląda całkiem dobrze, ale później „płaska” na mapie droga raz pnie się ostro w górę, to znowu opada mocno w dół. Omijamy dziury w drodze i wystające kamienie. Poruszamy się powoli, ale po kilku minutach dojeżdżamy do polany powyżej zatoki, gdzie możemy zostawić samochody. Schodzimy na plażę, która właściwie jest pusta, chyba dlatego, że Słońce nie dociera tu po południu. A w promieniach Słońca ta cudna zatoka wygląda tak:
2009_0828yyyy0332.JPG
Najpiękniejsza zatoka Rabaca

2009_0828yyyy0331.JPG
Najpiękniejsza zatoka Rabaca - inne ujęcie

Za to pod krystalicznie czystą wodą cudnie – całe ławice mniejszych i większych ryb oraz inne okazy fauny i flory Jadranu. Zbieramy się, gdy cała zatoka pogrążona jest w cieniu, a Słońce oświetla wyspę Cres:
CRO_14_0029.JPG
Zatoka w cieniu

CRO_14_0031.JPG
Zachodzące Słońce oświetla Cres
Marko66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 30.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marko66 » 19.08.2014 13:28

c.d.
7-07-2014
Następnego dnia wybieramy się w kierunku – Duga Luka (Prtlog), aby tam sprawdzić możliwości plażingu. Jedziemy przez stary Labin i przez Gondolici zjeżdżamy ostro w dół. Tu potrzebne są dobre hamulce, a najlepiej od początku redukować biegi i hamować silnikiem. Dojeżdżamy do zabudowań, przed którymi po obu stronach drogi można zostawić samochód i dojść do plaży. Ale zauważamy inne samochody wjeżdżające w las i robimy to samo. Na leśnej drodze znak „roboty” drogowe – myślimy - żart, ale okazuje się, że po niedawnej burzy trasa została uszkodzona i wkroczyły tam maszyny drogowe. Droga leśna do dzikich plaż przygotowana na medal – nasi drogowcy mogliby się wiele nauczyć. Przy okazji szacun dla operatorów (kaskaderów) tego sprzętu, którzy sprawnie manewrowali nad urwiskami. 8O
Zjazd w dół do plaży to kilkaset metrów, przy drodze zatoczki do parkowania aut (są i PL – rej. PMI …) i kosze na śmieci, które były regularnie opróżniane. Zatrzymujemy się i idziemy sprawdzić teren. Dla mnie super: skałki i zatoczki, można też schować się w cieniu drzew.
CRO_14_0038.JPG
Zatoczka, w której można się schować

CRO_14_0037.JPG

Ze względu na małe dzieci, lepsza choć bardziej zagęszczona, okazuje się plaża zlokalizowana przy końcu drogi (i większym parkingu) plaża żwirkowa, do której schodzi się po specjalnie przygotowanych schodkach. A to kilka zdjęć:
CRO_14_0035.JPG
Widok na plażę od strony miejsc parkingowych

CRO_14_0033.JPG
Widok z drugiej strony

CRO_14_0045.JPG
Plaża żwirkowa w całości

CRO_14_0206.JPG
Plaża żwirkowa od strony lądu

CRO_14_0360.JPG
I jeszcze inny widok plaży żwirkowej

Inne fajne miejsca:
CRO_14_0205.JPG
Tu też jest fajnie

CRO_14_0207.JPG
i tu mała plaża żwirkowa pod skarpą

Skały też są wygodne :oczko_usmiech: :
CRO_14_0389.JPG

CRO_14_0371.JPG

W drodze powrotnej zatrzymujemy się na chwilę w Labinie w celu wymiany waluty, przy okazji oczywiście lody i kilka zdjęć zrobionych od strony południowej starego miasta.
CRO_14_0051.JPG
Widok w stronę Rabaca

CRO_14_0053.JPG
Labin 1

CRO_14_0058.JPG
Labin 2

CRO_14_0059.JPG
Labin 3

c.d.n.
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13432
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 19.08.2014 13:50

Zdjęcie z widokiem na Rabac, zapewne zrobione z dzwonnicy górującej nad miasteczkiem. :wink:
Marko66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 30.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marko66 » 19.08.2014 20:13

walp napisał(a):Zdjęcie z widokiem na Rabac, zapewne zrobione z dzwonnicy górującej nad miasteczkiem. :wink:

No nie całkiem z dzwonnicy :wink: tylko z chodnika przy drodze, w połowie odcinka pomiędzy rondem obok nowego cmentarza (na wylocie z Labina w stronę Duga Luka, Sveta Marina) i starym miastem - ulica Sveta Katarina, a przybliżone namiary miejsca skąd były robione zdjęcia to: 45.082710, 14.123579. Widoki stamtąd są godne uwagi. Zresztą wszystkie 4 zdjęcia zamieszczone po wzmiance o Labinie są zrobione z tego miejsca i widać na nich min. słynną dzwonnicę.
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13432
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 19.08.2014 20:20

Rozumiem. Kojarzę to miejsce. Prawdopodobnie z niego zrobiłem ujęcia zabudowań starego miasta (Twoje 2,3 i 4)
natomiast widok ze zdjęcia nr 1 fotografowałem już z dzwonnicy.
Miło odwiedzić te miejsca ponownie w Twojej relacji. :wink:
Marko66
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 30.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marko66 » 19.08.2014 20:37

c.d.
8-07-2014
Poranek wita nas czarnymi ciężkimi chmurami – niezbyt nam się to podoba :evil: . Długo siedzimy przy śniadaniu zastanawiając się co tu robić. Mam pomysł, żeby zwiedzić jakąś jaskinię – na Istrii jest kilka, ale reszta ekipy nie popiera tego pomysłu :? . Inne opcje odpadają, bo zaczyna się burza i ulewa, a my nie mamy nic przeciwdeszczowego – bo na cholerę w Chorwacji parasol ??? … chyba, żeby zablokować okno (jak w Jezerze 2013):
CRO-2013_0685.JPG
Typowe zastosowanie parasola latem w Chorwacji .... w 2013

Po kilkunastu minutach na buziach „banan” – promienie Słońca przebijają się przez chmury, a po południu lampa – jedziemy na plażę, powietrze po burzy bardziej przejrzyste. Po drodze na plażę robię kilka zdjęć zatoki i półwyspu:
CRO_14_0074.JPG
Widok ze zjazdu do plaży Prtlog - po prawej camp Sveta Marina

CRO_14_0076.JPG
Na wprost Duga Luka (Prtlog) a po lewej stronie półwyspu plaże

i jeszcze kilka razy "pstrykam" widoczki:
CRO_14_0077.JPG

CRO_14_0078.JPG

CRO_14_0079.JPG

No koniec zachwycania się widoczkami, jedziemy na plażę
c.d.n.
banankochan
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 510
Dołączył(a): 14.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) banankochan » 20.08.2014 08:20

Na istri nie byłem,więc chętnie poczytam
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Istria lipiec 2014 - Prtlog, Rabac, Labin i coś jeszcze
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone