Hvartastycznie - Hvar 2016

Roxi napisał(a):Promy z Drvenika w sezonie rzeczywiście pływają jak chcą, dobrze, że zdążyliście
My tym razem zdecydujemy się na przeprawę ze Splitu do St. Gradu. Rok temu, te ostatnie 70 kilometrów po Hvarze, z Sucuraja do Jagodnej, dało nam w kość.
Ojjjj jakże mi się już za tym Hvarem tęskni
Jeszcze miesiąc i troszkę i witaj lawendowa wyspo!

tyniolek napisał(a):Dzień dobry, ja sobie tu przycupnę, bo u mnie w tym roku również będzie hvartastycznie

Będę śledzić i zbierać każdą, najmniejszą informację

Pozdrawiam

Monte Christo napisał(a):Offf. jeszcze tylko 15 dni

Nie byliśmy umęczeni całodniową jazdą z kraju więc premedytacją wybraliśmy Drvenik i przejazd wzdłuż wybrzeża, dla podróżujących "na jeden raz" prom w Splicie to niezła opcja. Też już mi się tęskni, ale robota sprowadza mnie na ziemię Mam nadzieję, że też będę mógł coś zobaczyć w waszych relacjach ...
A tak w ogóle to dzięki za zainteresowanie

Adek99 napisał(a):Pitve ma swój urok, czekam na ciąg dalszy

Hercklekot napisał(a): napisał(a) stpman » 25.07.2016 20:16

bardzo ładnie wygląda szczególnie popołudniu, słońce pięknie oświetla wzgórze i zabudowania, polecam tą porę na zrobienie kilku fotek

stpman napisał(a):Także się dołączam, bo u mnie w tym roku Hvar walczy z Rivierą Makarską o kto które z nich odwiedzę

Może mnie przekonasz, żeby to był właśnie Hvar

Wszystko zależy od tego jak lubisz spędzać wakacje, ja polecam oba te miejsca, nie koniecznie w te same wakacje

Wieczorem wybraliśmy się na spacer po Jelsie.



























Całkiem przyjemne centrum miasteczka, małe, ale wieczorem jest odwiedzane przez bardzo wielu turystów, szczególnie w części nadmorskiej i na głównym placu.

Wszystko zależy od tego jak lubisz spędzać wakacje, ja polecam oba te miejsca, nie koniecznie w te same wakacje

Lubimy z żoną trochę poleniuchować (mnie wystarczą 2-3h na plaży dziennie) i trochę pozwiedzać okolice samochodem.

W sumie i na Hvarze jest co pozwiedzać i na Rivierze Makarskiej jest sporo miejsc do zobaczenia.

Ale Hvar chyba bardziej "dziki" i bardziej w klimacie półwyspu Peljesac.
Ale wchodzi w to jeszcze ekonomia, gdzie Hvar przegrywa droższym dojazdem, brakiem stacji LPG. Pytanie czy ceny na wyspach są wyższe niż na lądzie...

stpman napisał(a):

Wszystko zależy od tego jak lubisz spędzać wakacje, ja polecam oba te miejsca, nie koniecznie w te same wakacje

Lubimy z żoną trochę poleniuchować (mnie wystarczą 2-3h na plaży dziennie) i trochę pozwiedzać okolice samochodem.

W sumie i na Hvarze jest co pozwiedzać i na Rivierze Makarskiej jest sporo miejsc do zobaczenia.

Ale Hvar chyba bardziej "dziki" i bardziej w klimacie półwyspu Peljesac.
Ale wchodzi w to jeszcze ekonomia, gdzie Hvar przegrywa droższym dojazdem, brakiem stacji LPG. Pytanie czy ceny na wyspach są wyższe niż na lądzie...

Na Peljesacu jeszcze nie byłem, więc trudno mi porównywać. Rzeczywiście wydaje mi się, ze łatwiej znaleźć ustronne miejsca na Hvarze niż na Rivierze, o ile nie jest to tylko miasto Hvar . Jeżeli chodzi o ceny artykułów spożywczych w sklepach (tych sieciowych Konzum, Studenac), to raczej są porównywalne. W konobach, wydaje mi się że w Splicie w Pałacu były dosyć podobne jak w Jelsie czy Starim Gradzie, za to w Orebicu było trochę taniej. Na Hvar musisz się dostać promem, więc siłą rzeczy będzie drożej, ale jeżdżenia aż tak dużo nie ma, bo jak się osiedlisz np. w takiej Jelsie to praktycznie nigdzie nie masz dalej niż 30km, no chyba że do Sucuraja (tylko po co tam specjalnie jechać ?). Z pewnością w takim Splicie taniej kupisz różne pamiątkowe pierdoły. Hvar jest super, ale jak jesteś na Rivierze to np z takiej Makarskiej (chociaż to akurat nie byłby najlepszy wybór jeśli nie ma być tłumów), możesz skoczyć do Dubrovnika, Mostaru, Krka czy Sibenika tyle, że to masz całodniowe wyjazdy i nabijanie km co też kosztuje, trochę bliżej Trogir czy Split. Nie wiem też w jakim czasie chcesz jechać, ale jak będzie patelnia, tak jak w czasie naszego pobytu, to szczerze mówiąc zwiedzanie w ciągu dnia nie należy do największych przyjemności. Wybór należy do Ciebie , jaki by nie był, powinno być ok.

Prawdopodobieństwo spotkania wzrasta my również przebywaliśmy w Jelsie, w terminie 27.06-05.07 aż się łezka w oku kręci patrząc na zdjęcia chętnie zobaczę gdzie mnie nie było

Jutro walę przez tunel Pitve.
Chorwat dobrze wie ile ma do mijanek wewnątrz dziury i jak nie widzi świateł samochodów to na pewno zdąży choćby do pierwszej z nich.

PS. W konobach Pelago w Jelsie oraz we Vrsniku/Vrsniku byli ?

Emiliaa napisał(a):Prawdopodobieństwo spotkania wzrasta my również przebywaliśmy w Jelsie, w terminie 27.06-05.07 aż się łezka w oku kręci patrząc na zdjęcia chętnie zobaczę gdzie mnie nie było

Jednak nie mogliśmy się widzieć, bo my dopiero 5 lipca przypłynęliśmy na Hvar.

kaeres napisał(a):Jutro walę przez tunel Pitve.
Chorwat dobrze wie ile ma do mijanek wewnątrz dziury i jak nie widzi świateł samochodów to na pewno zdąży choćby do pierwszej z nich.

PS. W konobach Pelago w Jelsie oraz we Vrsniku/Vrsniku byli ?

Wal śmiało
Wtedy nie wiedziałem o mijankach, a w tych konobach niestety nie bylim, chociaż czytalim, że ok

kaeres napisał(a):W konobach Pelago w Jelsie oraz we Vrsniku/Vrsniku byli ?

Konobę w Vrsniku zdecydowanie odradzam. 2 lata temu byla jeszcze ok, teraz nastawiona na masowe wycieczki niemieckie, duńskie itp. Kiedyś peka z hobotnicą tam to niebo w gębie, teraz twarda, gumowata i ze dwa razy mniejsza niż na rachunku. Według naszych gospodarzy wielu turystów mówi, że ta konoba bardzo się popsuła.

Jeszcze małe uzupełnienie dotyczące Jelsy w postaci mapki.



ceny za parking oczywiście za godzinę

Nic tylko powzdychać, powspominać [byliśmy na Hvarze w Jelsie we wrześniu w tamtym roku] i pooglądać co się samemu widziało innym okiem W tym roku planujemy prawdopodobnie Brać, ale Hvar jest jak na razie nr 1 w naszym zestawieniu chorwackich wyjazdów
Zasiadam i śledzę z ciekawością

Tomasz61 napisał(a):

kaeres napisał(a):W konobach Pelago w Jelsie oraz we Vrsniku/Vrsniku byli ?

Konobę w Vrsniku zdecydowanie odradzam. 2 lata temu byla jeszcze ok, teraz nastawiona na masowe wycieczki niemieckie, duńskie itp. Kiedyś peka z hobotnicą tam to niebo w gębie, teraz twarda, gumowata i ze dwa razy mniejsza niż na rachunku. Według naszych gospodarzy wielu turystów mówi, że ta konoba bardzo się popsuła.

Hyh.
Bylem tam rok temu i żarłem najlepszą sałatkę z ośmiornicy w moim 40 letnim życiu.
Dla potwierdzenia tegoż jutro też będę szamał.

_Piotrek_ napisał(a):Jeszcze małe uzupełnienie dotyczące Jelsy w postaci mapki.



ceny za parking oczywiście za godzinę

Trzeba by być "przyjezdnym" aby w tym mieście zapłacić kunę za parking.

Podczas wieczornego sączenia napojów orzeźwiających zdecydowaliśmy, że następnego dnia jedziemy do Zatoki Pokrivenik

W oczekiwaniu na resztę towarzystwa



Dojazd, szczególnie ostatnie fragmenty, po zjechaniu z główniejszej drogi (tej mniej głównej od najgłówniejszej nr116) całkiem emocjonujący, stromo, wąsko ogólnie rzecz biorąc hvarsko. Dojazd tak blisko, że można by zostać w aucie i byłby człowiek na plaży, z czego chyba chcieli skorzystać nasi towarzysze. Podjechali tak blisko wody, że zakopali się w kamyczkach , jakoś nie potrafili sobie wyobrazić, że to też jest piasek, tylko o grubszej frakcji . Ponad pół godziny wygrzebywaliśmy ich z plaży. Z pomocą przyszła nam właścicielka pobliskiej hacjendy, pożyczyła deskę i udało się. Za zgodą gospodyni placu zostawiamy u niej samochód. Później już mogliśmy się relaksować w tym pięknym miejscu.









z tego kamienia po lewej dzieciaki skakały do wody:)









dużo zdjęć łódek, pewnie dla mieszkańców znad morza to środek transportu taki sam jak auto, ale mnie "południowca" ten widok jara









Siedzieliśmy po prawej stronie, gdzie przez dłuższy czas był cień. We wczesnych godzinach popołudniowych podjechał jakiś furgon z owocami i warzywami, kupiliśmy trochę brzoskwiń arbuza i pomidory.

Pokrivenik jest rewelacyjny !

_Piotrek_ napisał(a):Jeszcze małe uzupełnienie dotyczące Jelsy w postaci mapki.

Ten parking po lewej za 7 kun w czerwcu ubiegłego roku był darmowy, zawsze tam parkowałem. Dla tych, co jadą po raz pierwszy mapka na pewno się przyda.
Pokrivenik piękny, tam niestety nie dotarłem, wybrałem Krusevę, licząc, że nikogo tam nie będzie - trafiliśmy na dość sporą gromadkę Czechów

Potwierdzam,
Ja zakochałam się w tej zatoce - Pokrivenik. Coś pięknego! To odkrycie tegorocznych wakacji
Pusto na szczęście jeszcze, faktycznie ten samochodzic z owocami a właściwie nie tylko, widziałeś co sprzedawał?
Nawet miał mleko, kawe , makaron -praktycznie można tyłka nie ruszac, no i jeszcze ta knajpka na telefon. Dzwonisz podpływa łódka i zabiera Cie na obiad...
Z pewnością tam wrócę