Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.02.2010 12:09

Środa i czwartek, 5, 6 sierpnia

Wczoraj wieczorem, po popołudniowej burzy wcale się nie przejaśniło :? . W nocy spaliśmy jakoś niespokojnie, a może to właśnie grzmoty nas obudziły? . Przestraszeni wygramoliliśmy się z namiotu, było zimno, wiał wiatr, nad okolicznymi górami rozbłyskiwały pioruny głośnym echem rozchodząc się po okolicy. Burza w namiocie, na prawie otwartej przestrzeni 8O , nie, to jeszcze chyba nie dla nas :roll: .

Zbieramy wszystkie rzeczy z naszego domku i chronimy się w samochodzie. Niejedną burzę już z nami przeżył :wink: i jakoś mamy do niego większe zaufanie niż do targanego wiatrem namiotowego płótna. Boimy się tez zalania przez ewentualną ulewę, w końcu nie wiemy jeszcze co jest w stanie przeżyć nasz nowy, nie przetestowany jeszcze nabytek.. Drugą część nocy drzemiemy na rozłożonych siedzeniach budzeni co chwilę głośnymi odgłosami burzy i oświetlani błyskawicami. To była ciężka noc :roll: dlatego tym bardziej utwierdzamy się w postanowieniu spędzenia tego nieprzyjemnie zapowiadającego się dnia na odpoczynku. Z jednej strony nieco przymusowym, a z drugiej jednak koniecznym, naprawdę czujemy się już trochę zmęczeni.......

Na szczęście obyło się bez ulewnych deszczy, jedynie nieco pokropiło. Rano, około 8 ponownie przenosimy się do namiotu by pospać jeszcze i do woli wygodnie poleżeć. Teraz już wiem, że program był nieco za bogaty :roll: i z ciężkim sercem będziemy musieli zrezygnować z części zaplanowanych przed wyjazdem atrakcji. Nie mając dostatecznego doświadczenia w takim prowizorycznym włóczęgowym życiu nie wziąłem od uwagę, że zawsze może się coś nie udać, mogą wystąpić nieprzewidziane trudności, możemy być po prostu zwyczajnie zmęczeni......

Śniadanie jemy dopiero około południa. Niebo jest wciąż zachmurzone ale cieplne promienie słoneczne przedzierają się przez chmury a nocne opady parują powodując okropną duchotę :? . Zastanawialiśmy się czy jednak po południu się nie zebrać i nie zaliczyć chociaż jednego, malutkiego punkciku programu, ale nie, nie ma na to szans......

Obrazek

Obrazek

Już podczas śniadania czułem się podejrzanie. Zawsze byłem przekonany, że mam żołądek z żelaza i nic nie jest w stanie go ruszyć. Tymczasem......zaczynam odczuwać jakieś dolegliwości, nie mam apetytu, robi mi się niedobrze, pojawia się ból :? :?: :!: :evil: , o co tu chodzi :?: . Na pewno już dziś się stąd nie ruszymy :( . Z godziny na godzinę czuję się coraz gorzej, boli coraz bardziej i bardziej niż o niezrealizowane plany martwię się o swoje zdrowie. Po południu i wieczorem pojawia się biegunka i wymioty, o jedzeniu gotowanego obiadu w ogóle nie może być mowy, Lidia karmi mnie chrupkim chlebem i zwykłą przegotowaną wodą. Leżę i cierpię.......

Wieczorem czuję się już nieco lepiej, choć bóle nie znikają. Nie wiadomo czy i jutro damy radę się stąd ruszyć. Na szczęście miejsce jest fajne, mamy szeroki pogląd na okolicę, w oddali pasą się wielkie stada owiec i krów, co jakiś czas przejeżdża też pociąg bo nieopodal są tory kolejowe, lokalna linia Brasov - Intorsura Buzului. Jestem wściekły na siebie i na swój beznadziejny żołądek, że właśnie tu, w Rumunii, tak mnie zawiódł :evil: . Zastanawiamy się co się stało, co tak mi zaszkodziło, teoretycznie powodów może być wiele, jednak najbardziej prawdopodobny wydaje się ten, że przez przypadek wypiłem nieprzegotowaną wodę z któregoś źródełka albo tę nabraną w Cluj na Rynku....... Mamy pełno butelek, mogły się przez przypadek pomieszać, wydawało mi się, że byłem pewien które są z wodą przegotowaną i mineralną, a które z tą nabraną ze źródełka. Widocznie się pomyliłem. Zastanawiające jest, że tak wrażliwej na obce, niesprawdzone jedzenie i picie Lidii nic nie jest, choruję tylko ja.......

Obrazek

Wieczorem znów przechodzą burze i pada deszcz. Do późnego wieczora siedzimy w samochodzie, na szczęście czuję się coraz lepiej. Noc przesypiamy spokojnie.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:49 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 17.02.2010 12:15

A gdzie apteczka trapera i żołądkowa gorzka? :wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.02.2010 12:25

Rano budzimy się pełni nadziei, niestety pogoda wciąż jest beznadziejna. Temperatura to nieco powyżej 10 stopni, jest paskudnie, wilgotno, wietrznie. Ale cóż, siedzieć tu nie będziemy :idea: . Czuję się zupełnie dobrze, na tyle dobrze, że chętnie jem normalne śniadanie. I to był mój błąd :( :evil: . Już w trakcie i zaraz po nim czuję, że wszystko powraca...... znów mi niedobrze, znów boli. Jestem wściekły podwójnie, przecież czułem się już dobrze, po co to jadłem :?: . Niestety, nie jestem w stanie by się zebrać i ruszać w drogę...... musimy tu jeszcze zostać...... Na szczęście mamy dużo wody do picia, że moglibyśmy tu siedzieć i tydzień, a i na tyle do mycia, że nawet nie muszę wędrować nad rzekę.

Obrazek

Po południu jest już zupełnie w porządku z moim samopoczuciem ale nie będziemy ryzykować i nigdzie się stąd nie ruszymy. Nic nie jem, w ogóle nic nie gotujemy by zapachy nie podrażniały mnie i mojego biednego żołądka. Leżymy i odpoczywamy, wpatrujemy się w przestrzeń, w niebo, w mapę i przewodniki. Oj baaaaardzo trzeba zweryfikować nasze plany :( . Nie chcemy rezygnować z Rumunii, właśnie te dwa stracone dni miały być ostatnimi w tym kraju. Jest tu za ciekawie, żebyśmy tylko dla realizacji założonych wcześniej planów za szybko stąd odjeżdżali :roll: .

Obrazek

Tak naprawdę to muszę się do czegoś przyznać :wink: . Mimo uszkodzonego palca Lidii wzięliśmy ze sobą górskie buty licząc, że może zaleczy się on na tyle, że będzie mogła je ubrać i wyruszyć w góry. Przynajmniej spróbować wyruszyć...... Oprócz relacji PAPa wydrukowaliśmy też mapy i znalezione na CRO opisy RobaCRO, Leszka S. , plavaca i janusza w.. Opisy dotyczące Olimpu..... :roll: . To wciąż takie nasze ciche marzenie by się tam znaleźć. Nie dość, że i tak tym razem było mało realne to jeszcze przez tę przerwę w podróży właśnie z tego marzenia musieliśmy w pierwszej kolejności najszybciej zrezygnować. Właściwie straciliśmy już nadzieję na cokolwiek w Grecji..... a poza tym stwierdziliśmy, że od teraz plany będziemy dostosowywać sobie do potrzeb i możliwości naprawdę na bieżąco.

To było bardzo niespodziewane, ciężkie doświadczenie. Teraz już wiemy, i podczas kolejnych dni, i w czasie następnych tego typu wyjazdów, które mamy nadzieję jeszcze sobie zaplanujemy, musimy bardzo skrupulatnie pilnować wody :roll: . Wtedy naprawdę nie do śmiechu nam było ale teraz traktuję tę przygodę już z lekkim przymrużeniem oka :D . To hrabia Drakula zemścił się na nas za to że postanowiliśmy zignorować jego pałac w Branie :wink: , skoro nie odwiedziliśmy jego siedziby, widocznie postanowił, że nie zobaczymy też paru innych rzeczy :lol: .

c.d.n.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:50 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.02.2010 12:30

JacYamaha napisał(a):A gdzie apteczka trapera i żołądkowa gorzka? :wink:

Nie mieliśmy :( . Lidia zmuszała mnie do połykania tabletek przeciwbólowych, po których nie czułem się lepiej, a wręcz gorzej :? .

Traperami stawaliśmy się w trakcie tej podróży, właśnie podczas takich doświadczeń. W tym roku będzie to już niezbędny ekwipunek :wink:
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 17.02.2010 13:10

Kolejne piękne miejsca z Wami zobaczyłem :) :!:
Szczerze współczuję problemów żołądkowych :(
Podstawowa apteczka jednak jest niezbędna :!:

pozdr
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 17.02.2010 20:11

ło matko - faktycznie wesoło :wink: nie ma to jak piękna pogoda i dobre samopoczucie :wink: całe szczęście, że po największej ulewie słońce jednak zawsze się pokazuje :D

A co pałacu Peles - wcześniej widziałam go u Joanny w wersji dwuzdjęciowej, a to się okazało zdecydowanie za mało, bo dzięki Waszej większej ilości zdjęć, zobaczyłam, że to urokliwe miejsce - taki XIX-wieczny mix wszystkiego ze wszystkim :D

Chciałam napisać, ze "zdrówka życzę" ale przecież sierpniowa dolegliwość już dawno minęła :D

:papa:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 17.02.2010 20:16

Prawda, że żołądkowa gorzka w apteczce niezbędna, ale raczej ta biała niż tradycyjna. Cukier w takich sytuacjach nie poprawia rokowania.
Warto też zapamiętać kilka wskazówek w sprawach żołądkowo-jelitowych.
1. - nie blokować żadnymi środkami chemicznymi oczyszczania organizmu górą i dołem . Szczególnie dołem !!! Jeszcze można usłyszeć w naszej mowie takie określenie - czyści mnie. I oto właśnie chodzi. O wyrzucenie jak najszybciej z siebie tej trucizny, czy to bakteryjnej, wirusowej, chemicznej czy jakiejkolwiek innej. Dlatego skręca mnie z irytacji przy reklamie stoperanów i laremidów. Ale cóż, żyjemy w wolnym kraju ...
Przeciwbólowe ( w tym no-spa) też opóźniają to oczyszczanie.
Co zatem robić ?

2. - nie jeść przez 24 godziny

3. - przez kolejne 24 godziny - kleik ryżowy na wodzie i suchary

4. - pić ok. 2,5 - 3 litry/24 h wody mineralnej niegazowanej lub zrobionej na niej gorzkiej herbaty ( może być rumiankowa - nie miętowa !) a najlepiej z połowy tej wody przygotować tzw. kroplówkę doustną czyli roztwór Gastrolitu. Niestety, Gastrolit tylko na receptę.
Pije sie te płyny łyczkami, każda duża porcja płynu na raz sprowokokuje żołądek i jelita do kolejnego niekontrolowanego skurczu.

5. - kiedy stosować żołądkową gorzką ? Tylko na początku choroby. Potem raczej już tylko szkodzi.

6. - oragnizm poradzi sobie sam w ciągu 48 godzin,jeśli wymioty i biegunka trwają dłużej - zawsze do lekarza
Nie dotyczy to małych dzieci ( do ok.4 r.ż. ) - te do lekarza już w drugiej dobie.

I to tyle w jakże wdzięcznym temacie "słynnej praczki" :wink:

Małgosiu, Pawle - jak ja Was rozumiem w temacie wyrzeczeń ...
Co nie znaczy, że brutalna rzeczywistość umie poradzić sobie z marzeniami :)
Pozdrawiam ciepło
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.02.2010 22:44

Jak miło, że jesteście z nami (zwłaszcza ze mną) w tych trudnych chwilach :D :wink:

Uprzedzę nieco kolejny dzień :? , Małgosia też trochę sobie pochorowała, dwa dni później i trochę łagodniej. To chyba tak dla towarzystwa :roll: :wink:

Zupełnie nie wiedzieliśmy wtedy dlaczego nie udało się nam znaleźć w żadnych zakamarkach plecaka tabletek żołądkowych :? , jak wspomniałem mój żołądek do sierpnia był z żelaza, żołądek Małgosi wręcz przeciwne i zawsze woziła ze sobą różne medykamenty. Tym razem po prostu ich nie było.....

Wtedy nie było nam do śmiechu, ale teraz, nauczeni doświadczeniem z pewnością lepiej wszystko zaplanujemy. W każdym razie teraz wspominamy to z rozbawieniem, a i słońce jeszcze nam zaświeciło i to niedługo :D

Plavacu , nie ma to jak wykład fachowca 8O :roll: , dzięki, na pewno się przyda, zwłaszcza że nietrudno się do niego zastosować :D .

Z niejedzeniem w przypadku strucia nie mamy kłopotów :lol: , a i ryżu na kleik też by pewnie nie zabrakło :D . Wodę mineralną mieliśmy też tylko niegazowaną. I jak widać, organizm faktycznie poradził sobie przez wspomniane 48 h ( to była taka forma aresztu :wink: )

Aha, na pewno nie zapomnimy o żołądkowej :D

Pozdrawiamy :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 21.02.2010 19:46

Piątek, 7 sierpnia

Ranek nie przynosi większych zmian w pogodzie, rzekłbym nawet, że nie przynosi żadnych :roll: . Nadal nad naszymi głowami, gdzieś na rumuńskim pustkowiu wiszą ciemne, ołowiane chmury, jest wilgotno, zimno i ponuro. Skąd my to znamy...... hmmm, to mniej więcej tak właśnie wygląda typowe lato nad polskim Bałtykiem :wink: . Upały były męczące, ale chociaż radosne, a taka aura to prosta droga do podróżniczej depresji..... Mimo, że czuję się całkiem dobrze, profilaktycznie nie przyjmuję żadnych pokarmów :wink: oprócz kromki chrupkiego chlebka i gorzkiej herbaty (fuj :? ) Wyruszamy bardzo wcześnie, wszystko mamy przecież już dawno przygotowane, pozostaje jedynie zwinąć nasz nie do końca suchy namiocik i pożegnać łąkę, która poniekąd stała się naszym więzieniem :roll: .

Opuszczamy, łatwo powiedzieć, ale trudniej wykonać 8O . Okazuje się, że droga, którą tu przyjechaliśmy zamieniła się w błotniste bajoro :? . Kawałek od nas, nad rzeką, prawdopodobnie było jakieś wyrobisko piasku. Mogliśmy obserwować malutkie z naszej perspektywy ciężarówki kursujące w obu kierunkach naszą drogą przez łąki i jak się okazało skutecznie ją rozjeżdżające. Ulewy spowodowały, że dla małych kół naszego samochodu droga stała się zupełnie nieprzejezdną :? .

Nie było wyjścia. Włączam w Felicji bieg terenowy :wink: i jedziemy na przełaj przez łąki :lol: gdzieś w kierunku głównej szutrówki. Na szczęście nie było ani zbyt krzywo, ani zbyt grząsko a trawa była wyjedzona przez owce i krowy. Zaskoczone naszą chwilową obecnością psy pasterskie pilnujące stad nawet szczególnie nas nie obszczekiwały :D . Jechaliśmy tak może z kilometr i dotarliśmy do drogi dziurawej i pełnej kałuż, wiodącej do naszego pierwszego celu, wioski Prejmer.

Prejmer jest typową dla tej okolicy dużą wsią, której wszystkie boczne uliczki są szutrowe :wink: . Znana jest ze znajdującego się na liście UNESCO kościoła warownego, powstałego na początku XIII w. , zbudowanego przez Krzyżaków a następnie przekazanego cystersom. Mury otaczające świątynię powstały już w XIV w. , stopniowo je pogrubiono do 4,5 metra i podwyższono do 12-14 m. Wewnątrz, na 4 kondygnacjach zbudowano około 270 pomieszczeń mieszkalnych dla rodzin z okolicznych wsi, znajdowały się tu też pomieszczenia gospodarcze, młyn, piekarnia i szkoła. Całość otoczona była fosą.

Kościół znajdujemy bardzo szybko, znajduje się w centrum wsi na sporym placu, jakby rynku. Parkujemy z tyłu i udajemy się na zwiedzanie. Do kościoła prowadzi krótki tunel w murze, jest też dziedziniec zewnętrzny.

Obrazek

Obrazek

Na szczęście, mimo wczesnej pory, brama jest już otwarta, a w środku zastajemy kilkanaście osób, jakąś włoską czy hiszpańską wycieczkę. Nie widać nikogo, u kogo moglibyśmy kupić jakieś bilety zatem wchodzimy bez nich. Od razu strasznie się nam tu podoba :D , we wnętrzu, wokół kościoła ciągną się zagospodarowane mury, wszędzie są drewniane schodki prowadzące go malutkich pomieszczeń mieszkalnych. Całość, białe ściany i ciemnobrązowe, drewniane schody, pomosty i drzwi bardzo ładnie się kontrastuje, jest zadbana i otoczona opieką. Całości dopełnia bryła kościoła, kilka strzelistych świerków i zielone, przystrzyżone trawniczki :D. Kilka pomieszczeń jest opisanych, to tu mieściła się np. wspomniana szkoła. Z dziecięcą radością biegamy po schodkach zaglądając do różnych pomieszczeń, udaje się nam też przedostać na biegnący wokół murów, na najwyższej ich części jakby na strychu, szeroki korytarz z otworami strzelniczymi. Niektóre miejsca na górze pełniły też funkcję spichlerzy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:51 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 21.02.2010 19:47

Potem zaglądamy do kościoła, biały, z odłażącą miejscami farbą na zewnątrz, wewnątrz jest pięknie odnowiony, sprawia bardzo dobre wrażenie. Charakterystyczna jest jego forma, zbudowano go na planie krzyża i dlatego jest dość niezwykły, nie całkiem typowy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Parę fotek z zewnątrz

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po prawie godzinnej wizycie w prejmerskim kościele czas na kolejny punkt programu. Jest wciąż bardzo wcześnie, nie spieszymy się więc jakoś szczególnie, udajemy się jeszcze na krótki spacer po okolicach kościoła obserwując poranne, codzienne życie na rumuńskiej wsi. Przejeżdżające konne furmanki, starsi, na czarno ubrani ludzie na rowerach, stare samochody, zwykle nieodnowione, stare chałupy......taki obraz zapamiętaliśmy. Ale, czy aż tak bardzo obraz ten różni się od naszych, może nieco innych w architekturze, ale wciąż biednych, wsi przy wschodniej granicy? . Ładnych parę lat mnie tam nie było, ale właśnie mniej więcej tak te tereny pamiętam.......

Wyjeżdżając z Prejmer zauważamy wielką ciężarówkę z której dwóch chłopaków zrzuca ogromne ilości ogromnych arbuzów :D . Ten zakup jeszcze nas w Rumunii czeka :D
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:52 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 21.02.2010 22:17

Nie ma to jak instynkt samozachowawczy :)
Kościółek piękny ! Szkoda tylko, że nie wszystkie zdjęcia się otworzyły.
pozdrawiam
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 21.02.2010 22:49

Zapomniałem o mapce :oops:

Obrazek

Faktycznie nie widać wszystkich zdjęć, zaraz po wysłaniu były......

Na imageshacku wszystko jest ok, myślę że to jakiś chwilowe kłopoty z przesyłem...... Ile razy odświeżę stronę, coś innego się otworzy, mam nadzieję, ze jutro wszystko będzie ok :D

Miałem wysłać jeszcze jeden odcinek, ale w związku z tymi problemami wstrzymam się do jutra :roll:

EDIT Teraz znów są wszystkie......
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:53 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 21.02.2010 23:10

Wszystko dobrze i pięknie :) .... otwiera się bez problemu ... i całe szczęście ... bo miejsca śliczne.

Pozdrawiam
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.02.2010 11:27

Mariuszu, witamy :D
Miło nam, że podobają Ci się rumuńskie, odwiedzone przez nas miejsca :D

Pozdrawiamy
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.02.2010 11:36

ciąg dalszy........

Bardzo niedaleko od Prejmeru, przy głównej drodze Braszów-Bacau, leży Harman, inna wieś ze znanym warownym kościołem. Ma on podobną historię jak ten, który dopiero co odwiedziliśmy, powstał w XIII w. , z tego okresu pochodzą również mury obronne, powiększane i rozbudowywane w późniejszym okresie, zawierające w swej wewnętrznej części pomieszczenia mieszkalne. Niestety, w odróżnieniu od prejmerskiego zabytku, w Harman zachowała się tylko ich część, od strony południowej.


Parkuję na poboczu i udajemy się w odwiedziny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jest już trochę późniejsza godzina, na dziedzińcu krzątają się jakieś kobiety, grabią, podlewają rosnące w doniczkach i na przystrzyżonych trawnikach kwiaty. Kupujemy bilety (4 leje od osoby) i wchodzimy dalej. Od razu rzuca się w oczy brak tej wielkiej ilości małych drzwiczek naokoło, w przeważającej części kościół otaczają tylko gołe mury.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 20.02.2012 09:53 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 43
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone