Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 09.05.2011 08:05

A tak z czystej ciekawości - jak tam z zapachem/odorem?
Czy coś uciążliwego dla nosa występuje?
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 09.05.2011 08:10

Miejsce to jest absolutnie "bezzapachowe" :D
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 09.05.2011 08:11

Jak widać na zdjęciach erupcja przebiega łagodnie.
Czy zawsze ?
Po obszarze bezroślinnym wygląda, że może być różnie. :roll:
... ale to może tylko moje wrażenie/wyobraźnia ...

Ciekawe zjawisko i miejsce.

pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.05.2011 08:32

kulka53 napisał(a):Miejsce okazało się naprawdę bardzo sympatyczne, i o ile wcześniej byłem dość sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, o tyle teraz uważam, że było to jedno z najfajniejszych miejsc jakie odwiedziliśmy podczas tego rumuńskiego wyjazdu :idea: .

:lol:
Ja też się staram - w miarę możliwości - unikać błota. Chociaż nie wykluczam wizyty w tamtych okolicach. Jeśli mnie kiedyś przytrze w środku zimy i będę koniecznie chciał gdzieś bez śniegu pochodzić. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 09.05.2011 19:20

mariusz-w napisał(a):Jak widać na zdjęciach erupcja przebiega łagodnie.
Czy zawsze ?
Po obszarze bezroślinnym wygląda, że może być różnie. :roll:


Nie zawsze udawało się nam uchwycić ciekawe błotne formy, tak krótkotrwałe były "wybuchy" :lol: . Zdarzały się również bardziej okazałe, ale do niszczycielskiej siły prawdziwych wulkanów, tym rumuńskim daleko. Najwyższe "erupcje" dochodzą podobno do metra wysokości, a sam proces jest raczej stały i długotrwały niż gwałtowny...
Kropla drąży skałę chciałoby się rzec :wink:

Franz napisał(a):Chociaż nie wykluczam wizyty w tamtych okolicach. Jeśli mnie kiedyś przytrze w środku zimy i będę koniecznie chciał gdzieś bez śniegu pochodzić. :wink:

No to już masz drugie takie miejsce do pochodzenia w Rumunii :D

Pozdrawiam
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.05.2011 08:03

Dzień dziesiąty, poniedziałek, 9 sierpnia c.d.

W drodze powrotnej próbowaliśmy jeszcze odszukać pokazane na naszej mapie miejsce o nazwie Paclele Mici, jednak nie udało się nam. Dopiero potem, oglądając te miejsca na google maps okazało się, że dobrze pojechaliśmy i byliśmy całkiem blisko... Ale za to mogliśmy zobaczyć kilka opuszczonych szybików do wydobycia ropy 8O , dzięki której Rumunia jest praktycznie samowystarczalna w tym względzie i ma tak tanią benzynę.

Obrazek

Obrazek

Teraz nadszedł czas na drugi dzisiejszy cel, całkiem niedaleko położony. Jednak okazało się, że popełniłem dwa podstawowe błędy :? , zaufałem mapom, to po pierwsze, a po drugie, nie zwróciłem należnej uwagi na oznaczenia na najkrótszej drodze, którą wybrałem by tam dojechać. Tzn owszem, zwróciłem uwagę, ale za późno, no i nie przejąłem się tym zbytnio licząc, że jakoś to będzie...... I było, jakoś :evil:

O co konkretnie chodzi..... od Paclele Mari jechaliśmy na północ, drogą, którą jak wskazywały oznaczenia można dojechać do miejscowości Chilile. Krótki kawałek był jeszcze asfaltowy, potem dalej wiódł lepszy lub gorszy szuter. My jednak chcieliśmy dojechać dalej, za Chilile do skrzyżowania z drogą wiodącą między miejscowościami Manzalesti i Lopatari. Na tych może 4 km których brakowało, miało "jakoś być" . Już wcześniej zorientowaliśmy się, że droga staje się coraz bardziej lokalna i tak jak wskazywały oznaczenia, w Chilile teoretycznie się skończyła. To była mała wioska, można by rzec na końcu świata, ale miała posterunek policji, zapewne w osobie jednego policjanta, którego akurat zauważyliśmy na zewnątrz. Zatrzymałem się i podszedłem do niego z mapą pytając z nadzieją w głosie "Lopatari?" . Spojrzenie na nasz pojazd i wymowne przeczące kręcenie głową nie dawało nam większych nadziei :? , ale ja bywam uparty..... przecież teraz nie będę się wracał tyle km i to po szutrze :? . Zatem jedziemy.

To była zwykła polna droga, taka jaką już próbowaliśmy przejechać kilka dni wcześniej z Glod do Poienile Izei. Może i jakoś dałoby radę, gdyby nie spory podjazd do pokonania, na którym deszcze wyżłobiły głębokie koleiny. Próbowałem jechać pomiędzy nimi..... słaby silnik i obciążenie auta sprawiły, że nie dałem rady, stanąłem, a potem ruszyć się już nie dało. Gdy próbowałem zjechać w dół by spróbować podjechać ponownie, tylne koło zawisło nad koleiną. Jeszcze kilka cm i podwozie osiadłoby na ziemi, koła kręciłby się w powietrzu i bez traktora by się nie obyło........

Wpadliśmy nieomal w panikę. Rzuciliśmy się do wygrzebywania kamieni i podkładania ich pod koło, zapewne i tak nie na wiele by się to zdało, ale tym razem mieliśmy szczęście. W nieszczęściu. Z naprzeciwka, z góry nadjechał samochód, stara, może 25 letnia Dacia 4x4. Do tej pory nie wiedziałem że coś takiego istnieje 8O . Z Dacii wysiadło 3 odświętnie ubranych facetów.... nawet nie próbuję sobie wyobrazić co myśleli widząc taki żałosny obrazek na swej drodze..... Musieli nam jakoś pomóc, zwłaszcza, że sami nie mieli szans by przejechać. Podeszli, poprzyglądali się, pogadali. Jeden wsiadł za kierownicę, wszyscy inni, czyli i my, mieliśmy pchać. Ryk silnika i już auto nie stoi nad "przepaścią" . Następnie ostrożny zjazd tyłem w dół, na sam dół. Głęboki oddech..... i znów ryk silnika, znów ziemia lecąca spod kół na parę metrów do góry. Udało się.

Cóż mogliśmy powiedzieć... podaliśmy sobie ręce i tylko jedno słowo. Multumim. Dziękujemy.
Ostatnio edytowano 21.02.2012 23:14 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.05.2011 08:06

Szybko okazało się, że to jeszcze nie koniec. Za jakieś pół kilometra stanąłem ponownie. Tym razem przed nami wyrosła..... kałuża 8O . Powie ktoś, e tam, kałuża.... ok, ale co zrobić jak zajmuje ona całą szerokość polnej czyli ZIEMISTEJ drogi (z jednej strony której jest zbocze wzgórza a z drugiej stromy dół) i ma długość około 10 metrów :?: . Wyszliśmy z auta i bezradnie wpatrywaliśmy się w bajoro. Kto wie jakie ono głębokie i jakie grząskie, na pewno nie my.

Tym razem już nic nie nadjechało. Przez jakąś godzinę, w czasie której usiłowaliśmy "utwardzić" bajoro wrzucając do niego co tylko się dało. Gałęzie, kamienie, nawet siano, które zgubił kiedyś tędy jadący wóz. Baaaaardzo to było prowizoryczne, jednak nie mogliśmy zrobić nic więcej. W końcu wsiadłem za kierownicę, zamknąłem szczelnie wszystkie szyby, popatrzyłem na obrotomierz....tak, jest tam taki zakres z czerwonymi kreskami, tam musi być wskazówka, jeżeli mam tędy przejechać. Ryk silnika, fontanny błotnej mazi spod kół, auto tańczy na błocie jak na lodowisku..... przejechałem.

Nie mamy zdjęć z tych trudnych momentów, było na tyle ciężko, że nie przyszło nam do głowy by wyciągać aparaty...... Dopiero później, już po wszystkim, zrobiliśmy takie zdjęcia okolicy, w której przyszło się nam zmagać z wytworami rumuńskiego budownictwa drogowego :roll:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze tylko zjazd tragiczną kamienistą drogą w dół i jesteśmy w Lopatari. Zardzewiały drogowskaz skierowany w stronę skąd przyjechaliśmy, na którym napisano "Chilile 4", wywołał w nas niemalże wściekłość :evil: .

c.d.n.
Ostatnio edytowano 21.02.2012 23:14 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 10.05.2011 08:11

kulka53 napisał(a):Wulkany błotne, bo o nich mowa, to podobno niezbyt częste zjawisko w świecie.


Tak sobie myślę, że strach było tam chodzić, bo można było wejść w taką błotną bańkę i co wtedy? :roll: :wink:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 10.05.2011 08:16

kulka53 napisał(a):Ryk silnika, fontanny błotnej mazi spod kół, auto tańczy na błocie jak na lodowisku..... przejechałem.

Próbuję sobie wyobrazić jak wyglądał samochód po takim "ślizgu" ! 8O

:lol:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 10.05.2011 08:17

Na okreslenie tej przygody nasunęło mi się tylko jedno powiedzenie:
Ja p...e 8O 8O 8O

ale nie powiem jakie ... ;)


:D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.05.2011 08:21

Takich przygód nie zazdroszczę. :twisted:
Ale - gratuluję szczęśliwego pokonania przeszkód! W takim nagromadzeniu...


kulka53 napisał(a):Rumunia jest praktycznie samowystarczalna w tym względzie i ma tak tanią benzynę.

Aktualnie benzyna w Rumunii jest droższa niz w Polsce.

Pozdrawiam,
Wojtek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 10.05.2011 08:28

I po raz kolejny skodzinka dała radę.
Jakiś autoryzowany dealer powinien relację na swojej stronie umieścić (kupić).

:wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.05.2011 14:23

mariusz-w napisał(a):Próbuję sobie wyobrazić jak wyglądał samochód po takim "ślizgu" ! 8O

Zapewniam, że wyglądał okropnie nieciekawie :wink:
Specjalnie i przezornie zamknąłem wszystkie szyby.... to było dobre posunięcie... błoto było też na dachu 8O
Ale ja bardzo nie lubię jak samochód tak wygląda :? , więc ten stan nie trwał długo :D

weldon napisał(a):Ja p...e 8O 8O 8O

Użyłeś tu bardzo właściwego powiedzenia :wink: :lol:

Franz napisał(a):Takich przygód nie zazdroszczę. :evil:

Ja sobie też nie...
Takie przygody to lubią ludzie taplający się w leśnych i górskich błotach swoimi terenówkami... ja do nich nie należę i należeć nie będę (i nie tylko dlatego, że Skoda nie jest terenówką :wink: )

Franz napisał(a):Aktualnie benzyna w Rumunii jest droższa niz w Polsce.

To nie jest dobra wiadomość :(

Jacek S napisał(a):Jakiś autoryzowany dealer powinien relację na swojej stronie umieścić (kupić).

Niestety.... Felicji już nie produkują, więc żaden dealer nie ma jej w swojej ofercie :cool:
A szkoda, bo może od razu wymieniłby ją na nowszy terenowy model :wink: :lol: . Tylko nie jestem przekonany, czy umiałbym się z nią rozstać...

Roxi napisał(a):Tak sobie myślę, że strach było tam chodzić

Tak źle nie było, tych baniek nie było tam aż tak dużo i łatwo je było zauważyć :wink: .
Ale prawdą też jest, że na świeżym błotku nietrudno było się poślizgnąć :?

Pozdrawiam :D
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12170
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 10.05.2011 15:17

kulka53 napisał(a):
Obrazek



No co ty, całkiem fajna równa droga :!: :D

Mój rekord surviwalu samochodowego miałem w maluchu, do którego przez progi błotnowodna zupa się wlała.

pzdr :wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.05.2011 22:15

longtom napisał(a):No co ty, całkiem fajna równa droga :!: :D

Zgadzam się, tutaj jest całkiem fajna....
No ale że nie cała taka była to musisz uwierzyć na słowo :roll:
Albo się też nią przejechać :wink: :lol:

longtom napisał(a):Mój rekord surviwalu samochodowego miałem w maluchu, do którego przez progi błotnowodna zupa się wlała.

Też miałem malucha.... a mieszkam na terenach dość często nawiedzanych przez powodzie :roll: :wink:

Pzdr :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα

cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 146
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone