Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 19.03.2011 16:31

Hmm , po Bałkanach mówisz :roll:

Jak po całych, to żadnego :? , wiadomo jak coś jest do wszystkiego to jest raczej do niczego :roll:

My jednak korzystamy z przewodników po konkretnym kraju, głównie z Pascala.
Staram się, czy właściwie starałem, wybierać te ich przewodniki, które są pisane przez polskich autorów, teraz jest ich już większość (jak nie wszystkie te nowo wydawane), kiedyś tak nie było.
Pascal jednak jest najbardziej obszerny, najbardziej szczegółowy jeżeli chodzi o różne ciekawe miejsca.

Często uzupełnieniem są przewodniki Bezdroży. Czasem zawierają inne informacje niż Pascal, można też znaleźć opis czegoś, czego w nim nie ma.

W Albanii korzystaliśmy z przewodnika Tibora Dienesa, jest w nim sporo nieścisłości, niedokładności, ale też i wiele przydatnych informacji. To już dość stara pozycja, ale wiem że wyszedł nowy przewodnik po Albanii wyd. National Geographic. Ich mieliśmy Serbię i była całkiem dobra więc może i Albania taka jest.

Po Macedonii nie kojarzę samodzielnego przewodnika, opisy tego kraju są dodatkiem do Czarnogóry i Serbii (Pascal) bądź częścią przewodnika Bałkany (BiH, MK, KOS, SRB, AL, wyd. Bezdroża). Podobnie BiH jest dodatkiem do najnowszej pascalowskiej Chorwacji.

Czasem dobrym uzupełnieniem może być przewodnik z tej gazetowej serii Podróże Marzeń, całkiem fajnie się nam sprawdził w Grecji, konkretnie opisując rejon Zagori.

Zwykle mamy ze sobą 2 lub 3 przewodniki, zwykle pożyczone z biblioteki. Podstawowym jest Pascal (Rumunia, Bułgaria, Grecja, Słowenia, Czarnogóra) często opisujący również górskie szlaki. Uzupełnieniem są Bezdroża (Rumunia, Bułgaria)

Jakbym miał kupować jakiś jeden konkretny przewodnik, kupiłbym Pascala. Uważam, że tak naprawdę mając tylko jego, można śmiało jechać w nieznane bez obaw że coś istotnego się przeoczy.

PS. Nie mam powiązań zawodowych z wydawnictwem Pascal :wink: :cool:
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 19.03.2011 17:46

kulka53 napisał(a):...
Dziękuje.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 20.03.2011 15:55

Dzień czwarty, wtorek, 3 sierpnia c.d.

Obezwładniający popołudniowy upał nie maleje :roll: . Nieśpiesznie, nieco inną, dobrą drogą zmierzamy do Radauti (Radowce). Zatrzymamy się tu na chwilkę :D wyczytaliśmy bowiem w przewodniku że warto.... Nie było tak zupełnie łatwo zorientować się w topografii niewielkiego w sumie miasteczka by trafić w pobliże interesujących miejsc, ale trafiliśmy do centrum i zaparkowałem w bocznej uliczce nieopodal niewysokich bloków mieszkalnych w porządnym cieniu drzew.

Istniejące od XIII w. Radowce w średniowieczu odegrały dość ważną rolę, tu bowiem po opuszczeniu Maramureszu rezydował wspomniany wcześniej w relacji Bogdan I Voda dzięki czemu miejscowość przez krótki czas była stolica Mołdawii. W wiekach późniejszych Radowce były siedzibą mołdawskiego biskupa prawosławnego, przebiegał tędy ważny szlak handlowy ze Lwowa nad Morze Czarne. W okresie międzywojennym mieszkało tu około 50% Żydów, niemało było też Polaków.

Nasze kroki kierujemy do najcenniejszego zabytku miasteczka, czyli do cerkwi św Mikołaja, wybudowanej przez wojewodę Bogdana w II połowie XIV wieku na miejscu wcześniejszej drewnianej budowli. Świątynia zbudowana w stylu późnoromańskim jest :idea: najstarszą zachowaną murowaną budowlą w Mołdawii :idea: . Wewnętrzne freski pochodzą z XIX wieku, oryginalne zachowały się jedynie w absydzie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 21.02.2012 12:43 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 20.03.2011 15:58

Niedaleko kościoła, po przeciwnej stronie głównej ulicy stoi pomnik wojewody Bogdana I

Obrazek


A niedaleko, przy głównym placu miasta XX wieczna katedra prawosławna

Obrazek

Obrazek

Jest potwornie gorąco, rozgrzane mury i asfalt sprawiają że nie sposób ani chwili przebywać na słońcu, trzeba chronić się w cieniu, ciężko jest oddychać. Nawet jak chcemy przejść na drugą stronę ulicy na światłach, czekamy w cieniu katedry by zmieniły się na zielone. Chodzimy tylko tamtędy, gdzie można się w nim skryć, nie da się ukryć, że takie warunki nie sprzyjają zwiedzaniu, bardziej myśli się tylko o tym jak po prostu przetrwać. Na szczęście mamy ze sobą napoje energetyczne, które trochę nam pomagają.

Jeszcze kilka innych obrazków z Radowiec:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nieźle przeczołgani upałem wracamy do autka, na szczęście wciąż przebywającego w cieniu. Łyk czegoś redbulopodobnego :? i możemy ruszać w dalszą drogę. A jeszcze co nieco mamy zamiar dziś zobaczyć...... :cool: .
Ostatnio edytowano 21.02.2012 12:44 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 21.03.2011 07:30

Troszkę błądzimy zanim udaje się nam opuścić Radowce, ale już niedługo jesteśmy na właściwej drodze która wkrótce dociera do głównej, prowadzącej z przejścia granicznego z Ukrainą do Suczawy. Jedzie się świetnie, ale trzeba skręcić :wink: , teraz odwiedzimy wieś Patrauti i znajdującą się tam najmniejszą malowaną cerkiew Bukowiny :D .

Świątynia Podniesienia Krzyża Świętego w Patrauti została ufundowana przez Stefana cel Mare a zbudowano ją w 1487 roku. Malowidła wewnętrzne pochodzą z tego okresu co cerkiew, natomiast niewielka część fresków zewnętrznych zachowanych na fasadzie pochodzi z połowy XVI w. i ma wysoką wartość artystyczną.

Parkujemy na małym placyku tuż przy murach cerkwi, która faktycznie jest malutka :D . Oprócz nas jest kilka osób, to jacyś fotografowie rozkładający się ze swoim sprzętem, statywami, lampami. Dzięki temu kościółek jest otwarty i możemy zaglądnąć do środka :D . Tuż obok stoi duża, drewniana dzwonnica do której również chętnie zaglądam i wchodzę na górę :wink: :cool: .


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 21.02.2012 12:45 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 21.03.2011 07:35

Po wyjściu za mury wreszcie udało się pstryknąć fotkę, których tak naprawdę można by mieć setki :roll: , pokazującą przydomową, a właściwie "zapłotową", czyli przydrożną studnię. Prawie wszędzie, gdzie się poruszaliśmy, towarzyszyły nam właśnie studnie, czasem z nich korzystaliśmy chcąc uzupełnić zapasy wody. To, że większa część wiejskiej Rumunii nie ma kanalizacji, to wcale mnie nie dziwi, w końcu u nas również nie wszędzie ta sieć jest rozbudowana. Ale ten brak wodociągów, to że na rumuńskiej wsi wodę wciąż czerpie się ze studni, które co pewien czas można napotkać przez nie przejeżdżając, to jednak nas zaskoczyło. Widok na czarno ubranych babć niosących przez wieś wodę w małych wiaderkach jest widokiem zupełnie zwyczajnym :roll: .

Obrazek

Obrazek


Wszędzie w tych okolicach było sporo furmanek, w Patrauti ich ilość przewyższyła liczbę przejeżdżających samochodów 8O :D . Co ciekawe, w Rumunii również i wozy ciągnięte przez konie są rejestrowane, mają swoje numery łącznie z nazwą wsi z której pochodzą. Ludzie nimi się poruszający są oczywiście przyjaźnie nastawieni i zwykle chętnie pozują do zdjęć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

c.d.n.
Ostatnio edytowano 21.02.2012 12:45 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.03.2011 09:15

kulka53 napisał(a):Co ciekawe, w Rumunii również i wozy ciągnięte przez konie są rejestrowane, mają swoje numery łącznie z nazwą wsi z której pochodzą. Ludzie nimi się poruszający są oczywiście przyjaźnie nastawieni i zwykle chętnie pozują do zdjęć.

Z robieniem fotek ludziom mam zawsze problemy. Głupio mi tak celować obiektywem w twarze. A raz się tylko w Rumunii zdarzyło, że siedząca na ławce zażywna kobieta sama zachęciła do zrobienia zdjęcia.

Zaś, gdy kiedyś w Bułgarii spytałem pasterza, czy mogę pstryknąć fotkę, to się ucieszył i... wyprężył jak struna. :lol:

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 21.03.2011 09:24

Franz napisał(a):Z robieniem fotek ludziom mam zawsze problemy. Głupio mi tak celować obiektywem w twarze. A raz się tylko w Rumunii zdarzyło, że siedząca na ławce zażywna kobieta sama zachęciła do zrobienia zdjęcia.

Pytałem się znajomych, bo też mam ciągle te obiekcje, ale okazuje się, że najgorzej,
to jest się kryć i potajemnie robić takie zdjęcia.
Sporo ludzi, jakichś grajków, czy występujących na ulicy właśnie po to to robi,
żeby ich sfotografować, tylko trzeba jakiś grosik do kapelusza wrzucić.
Czasami wystarczy lekki ruch aparatem, i gest pokazujący, ze się chce zrobić zdjęcie,
aby otrzymać czytelną, najczęściej pozytywną odpowiedź.
Wbrew pozorom ludziom się to często podoba, chyba, że jakiś zwyczaj zakazuje tego rodzaju praktyk,
stąd właśnie lepiej się spytać, niż potem żałować braku zdjęcia.
Ale wiem, że sam się z tym też bardzo pomału oswajam.

No i jest jeszcze właśnie ten drugi problem - ludzie, niepotrzebnie, pozują do zdjęć,
co dla odmiany strasznie na zdjęciach widać :(
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 21.03.2011 10:00

weldon napisał(a):
Franz napisał(a):Z robieniem fotek ludziom mam zawsze problemy. Głupio mi tak celować obiektywem w twarze. A raz się tylko w Rumunii zdarzyło, że siedząca na ławce zażywna kobieta sama zachęciła do zrobienia zdjęcia.


Ale wiem, że sam się z tym też bardzo pomału oswajam.

No i jest jeszcze właśnie ten drugi problem - ludzie, niepotrzebnie, pozują do zdjęć, co dla odmiany strasznie na zdjęciach widać :(


Byliśmy po raz drugi w Rumunii, za pierwszym razem nie wisiał mi na szyi żaden aparat - mieliśmy go w kieszeni i też mieliśmy problem z wyciąganiem go i pstrykaniem ludziom zdjęć. I dlatego wychodziły mi na zdjęciach plecy a nie to co bym chciała uwiecznić, często aparat był włączany niemal w biegu. Ale nie da się ukryć, że spotykaliśmy się z objawami niespodziewanej sympatii. Ludzie pozdrawiali nas nawet podczas przejazdu autem przez wieś. Z robieniem zdjęć ludziom i otaczającej nas biedzie zawsze mamy problemy. Ci Rumunii po prostu nas pozdrawiają. Przejechało kilka wozów zanim podniosłam aparat.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18196
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 21.03.2011 15:27

Czasem uda się zaskoczyc . . . np. podczas tankowania na poboczu :wink:

Obrazek


Problemy z fotografowaniem , a raczej rozterki związane z fotografowaniem obcych ludzi - chyba wszyscy je mają

Co do studni przydomowych - często mają bardzo ciekawe formy , czasem udają kapliczki


Obrazek




Pozdrawiam
Piotr
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.03.2011 12:12

Dziękujemy Piotrze za fotki :D

Uwiarygodniasz nimi to, piszę, w Rumunii pełno jest konnych wozów i przydrożnych studni. :D



Ale..... najwyższy czas zakończyć już ten przydługi rumuński dzień :wink: :D



Dzień czwarty, wtorek, 3 sierpnia c.d.

Teraz jest już nieco przyjemniej, troszkę się ochłodziło bo minęła już 17. Zdążymy zatem do jeszcze jednego ciekawego miejsca które znajduje się całkiem blisko. Wracamy do głównej drogi ale jedziemy nią tylko kawałeczek, zaraz ponownie skręcamy w lewo. Ale zanim tam dojedziemy naszą uwagę zwraca wyjątkowo duży ruch na tej bocznej drodze, zwłaszcza sporo pieszych, półnagich młodych ludzi z ręcznikami itp. Szybko domyślamy się ,że w pobliżu musi być jakieś kąpielisko, basen albo coś w tym rodzaju. Oj, przydałoby się nam takie miejsce na zakończenie tego upalnego dnia by nieco się ochłodzić i spłukać z siebie podróżnicze trudy..... :roll:

Skręcam w polną dróżkę przy jakimś budynku z urządzeniami elektrycznymi i parkuję wśród innych samochodów którymi przyjechali amatorzy ochłody w ten letni dzień. Małgosia zostaje w cieniu, ja idę sprawdzić, cóż to za miejsce przypadkiem znaleźliśmy. Nie trzeba było iść daleko, okazuje się, że jest to jezioro zaporowe powstałe na małej rzeczce widocznej na naszej mapie. O tej porze na jego brzegu są tłumy amatorów plażowania i kąpieli, teraz nie będzie to miejsce dla nas odpowiednie, ale może później? :D

Zbiornik ten nosi nazwę Lacul Lipoveni, a na znalezionych w internecie zdjęciach wygląda mniej więcej tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak więc na razie stąd odjeżdżamy, ale prawie pewne jest, że jeszcze dziś tu wrócimy :D .
Ostatnio edytowano 21.02.2012 12:47 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.03.2011 12:15

Na razie zmierzamy do ostatniego punktu programu na dziś a jest nim manastirea Dragomirna. Po kilku kilometrach jazdy parkuję na malutkim parkingu i aleją z wysokich drzew zmierzamy do bramy wejściowej.

Obrazek
fotka z netu

Monastyr i cerkiew Zesłania Ducha Św. w Dragomirnej zostały ufundowane przez metropolitę mołdawskiego Anastasie Crimca, powstały w 1609 r. a potężne, wysokie na 11 m mury obronne wybudowano w 1635 r. Początkowo było to miejsce w którym rozwijała się nauka i sztuka, w późniejszych wiekach kilkukrotnie splądrowany monastyr pełnił nawet funkcję koszar. Odrestaurowany w latach 60-tych, obecnie jest żeńskim klasztorem prawosławnym.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 21.02.2012 12:47 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.03.2011 12:18

Jest już dość późno na zwiedzanie, dobiega godzina 18, zniżające się coraz bardziej słońce nadaje miejscu ładną złotą barwę. Przechodzimy przez wielką bramę wejściową i już od razu zatrzymuje nas zakonnica jeszcze siedząca przy biletowym stoliku. Kupujemy wejściówki, pamiętam, że jakieś niedrogie były, ale poza tym jeszcze czeka nas, a właściwie mnie :wink: , niespodzianka. Wiadomo jak wygląda, tzn w co jest ubrany człowiek, gdy temperatura w ciągu dnia dochodzi do 35 stopni :? , koszulkę i krótkie spodnie. Wiadomo też, że zwiedzając miejsca kultu religijnego należy być odpowiednio ubranym, no ale do tej pory nikt nie zwrócił mi, czy na mnie, uwagi. Tu było inaczej :wink: . Wraz z biletami, zakonnica wręczyła mi złożony kawał materiału abym odział się w niego i na terenie klasztoru wyglądał przyzwoicie :D . Trudno powiedzieć, czy tak wyglądałem........ :lol:

Obrazek

ale na pewno nowy strój nieco przeszkadzał mi w chodzeniu :wink:

No ale teraz już bez przeszkód i obiekcji możemy pospacerować po terenie monastyru. Nie ma tu wielu osób, ale całkiem pusto nie jest. Dziedziniec wewnątrz murów nie jest duży, nie jest też szczególnie zadbany, co wydaje się nam dość dziwne. Ale za to sama cerkiew, mimo że nie jest "malowana", i mimo, że ma wieżę w remoncie, bardzo się nam podoba.

Obrazek ?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 21.02.2012 12:48 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.03.2011 12:23

Oczywiście wchodzimy do środka, w którym oczywiście nie można robić zdjęć, co jest pilnowane przez mniszki. Wnętrze różni się nieco od tych, które widzieliśmy w innych miejscach, jest jakby bardziej "gotyckie", z łukami na sklepieniu i bocznymi filarami. Także bardzo się nam tu podoba.

2 zdjęcia z sieci:

Obrazek

Obrazek

Teraz czas na spacer po wysokich i grubych, ładnie odnowionych murach obronnych, można na nie wchodzić, a do zwiedzania udostępniona jest ich spora część. Mniszki powywieszały na galeriach dywany, prawdopodobnie nie na stałe, a w celu ich wywietrzenia przy sprzyjającej pogodzie, ale dzięki temu miejsce zyskuje dodatkowego kolorytu i nastrojowości......

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 21.02.2012 12:49 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 22.03.2011 12:27

Poza murami znajduje się niewielkie jeziorko, początkowo myśleliśmy, że to naturalny zbiornik, ale okazało się, że to spiętrzenie wody małą zaporą. Wygląda to dość malowniczo, na tyle, że nabrałem ogromnej ochoty by to właśnie tu, nad jeziorkiem spędzić dzisiejszą noc :wink: i obudzić się nazajutrz mając przed oczami takie mniej więcej widoki :roll: ,

Obrazek

Obrazek

Obrazek
fotki z netu

zwłaszcza, że o poranku widzielibyśmy budowlę oświetloną promieniami wschodzącego słońca..... Ale okazało się, że nie jest to miejsce zupełnie odosobnione, po łąkach nad jeziorkiem przechadzali się spacerowicze, nie bardzo też widziałem możliwość by dojechać tam samochodem. Dlatego wcześniejsza koncepcja noclegu nad zalewem Lipoveni okazała się ostateczną :D .

Wychodzimy z monastyru i wracamy parę km tą samą drogą, po czym skręcamy na zwykłą polną, wyjeżdżoną dróżkę będącą głównym dojazdem nad jezioro od tej strony. Żeby było tam pusto, to powiedzieć nie można :? , a próba podjechania troszkę dalej kończy się fiaskiem bo.... kończy się droga, a dogodnego miejsca brak. Dlatego znajduję dobre, równe miejsce nieco na uboczu i dalej od wody i tam zabieramy się za rozbijanie obozu nie budząc żadnego właściwie zainteresowania ze strony licznie przebywających nad brzegiem młodych Rumunów. W miarę upływu czasu, gdy my gotujemy obiad, rozbijamy namiot, rumuńskich samochodów ubywa, wracają do swych domów zapewne w nieodległej Suczawie. Na to właśnie liczyliśmy, nie widząc porozbijanych nad brzegiem namiotów, że wszyscy się porozjeżdżają. I tak się też stało, niedługo po zupełnym zapadnięciu zmroku zostajemy właściwie sami, no może w nielicznym towarzystwie spóźnionych rybaków i komarów :wink: . Kąpiel w zupełnych ciemnościach, w ciepłej wodzie była całkiem przyjemna :D , zmęczeni ilością odwiedzonych, pięknych bukowińskich miejsc w poczuciu dobrze, ciekawie spędzonego dnia, możemy zasnąć........

A oto mapka z przejechaną w drugiej części dnia trasą:

Obrazek

A - Sucevita
B - Putna
C - Radauti
D - Patrauti
F - Dragomirna
E - nocleg nad zalewem Lipoveni

c.d.n.
Ostatnio edytowano 21.02.2012 12:49 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 129
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone