Małe i duże bałkańskie podróże :-)

[kulka53]

Punktualnie o 19 odpływamy od nabrzeża. Eubeja zostaje coraz dalej i dalej, zapewne byłoby ją jeszcze długo widać, gdyby nie zapadające ciemności. Płyniemy i płyniemy, po jakiejś godzinie nie widać już kompletnie nic...... pierwszy raz jesteśmy w takiej sytuacji by znajdować się na środku morza o takiej porze, czujemy się (zwłaszcza ja ) troszeczkę nieswojo. Nasza pierwsza prawdziwa grecka wyspa jest prawie całkowicie czarna, widać tylko jakieś pojedyncze światełka świadczące o tym, że chyba jest tam jakieś życie .

[kulka53]

Podróż promem trwa około godzinę i 45 min, w tym czasie zdążyliśmy już troszeczkę zmarznąć. Gdy wpływamy do jedynego tutejszego portu, miasteczka o nazwie Linaria, rozlega się głośna muzyka..... to na przywitanie jedynego dziś promu, na nasze przywitanie . Trzeba przyznać, zaskoczyło to nas trochę, ale na pewno było to baaaardzo sympatyczne .











Zjeżdżamy z promu, zatrzymuję się na chwilkę by raz jeszcze popatrzeć na mapę i wykonać kilka pamiątkowych fotek malutkiej miejscowości. Wymyśliłem sobie miejsce na dzisiejszy nocleg, mam nadzieję że uda się nam tam spokojnie przenocować. Do plaży o nazwie Kalamitsa dzieli nas zaledwie kilka kilometrów, jednak w ciemnościach nie znajduję tej drogi, jedziemy zatem troszkę dalej, naokoło, przy okazji zapoznając się wstępnie z terenami na wyspie. Plaża w kształcie półksiężyca stanowi zakończenie dużej zabudowanej małymi domkami doliny dzielącej wyspę jakby na dwie odrębne i różniące się od siebie części.......w ciemnościach niewiele widać, ale w każdym bądź razie na szczęście okazuje się być dogodnym miejscem do spędzenia na niej nocy . No prawda, będziemy niedaleko wąskiej dróżki do Linarii, ale zważywszy na to ile samochodów spotkaliśmy na swej drodze...... nie ma to żadnego znaczenia .

Zajeżdżam na żwirkową plażę, ustawiając samochód tyłem do morza w odległości może 3 m od wody . Jest zupełnie cicho, powietrze jest ciepłe, tafla wody w zatoce praktycznie pozostaje w bezruchu. Na niebie nie ma chmur a będący niemal w pełni księżyc oświetla okolicę lepiej niż niejedna latarnia. W takich warunkach bez problemu ugotujemy sobie późnowieczorny posiłek, wykąpiemy się w morzu i zaśniemy....... .



A taką trasę dziś pokonaliśmy by znaleźć się na Skiros:



A - zatoka Antikiras
B - monastyr Osios Loukas
C - Orchomenos
D - Thiva (Teby)
E - Chalkidia
F - plaża na Eubei
G - Kimi

I sama wysepka





c.d.n.

[janusz.w.]

Oj, nasz pierwszy wielki prom też zrobił olbrzymie wrażenie... o parkowaniu tyłem nie wspomnę

pozdr

[kulka53]

nasz pierwszy wielki prom też zrobił olbrzymie wrażenie...

Aż tak ogromny, jak te kilkupiętrowce widziane z albańskiego wybrzeża to nie był..... ale z pewnością był największy jakim płynęliśmy
Ale tyłem na prom jeszcze nie wjeżdżałem, to był debiut

W necie znalazłem taką fotkę promu pływającego na Skiros (oraz na Skiathos, Skopelos i Alonissos):



Pozdrawiam

[mariusz-w]

Pierwsza moja przygoda z promem ... była właśnie w Grecji, pływałem między Pireusem a wyspami Hydra, Egina, Poros ... ale to był maj i to za dnia. Fajna sprawa.

Dryga przygoda to w Turcji ... rejs z Izmiru do Stambułu ... i to już nocny przelot.
To znaczy startowaliśmy ok. 16:00 z Izmiru a pod mostem przez Bosfor w Stambule przepływaliśmy o 7:00 rano dnia następnego.
Wtedy też było ciemno, że "oko wykol" i w dodatku na Marmara tak bujało, że szklanki na barze jeździły jak w "saloonie".

Pozdrawiam.

[kulka53]

Nas też troszkę pobujało ale w drodze powrotnej .
Mi to nie przeszkadza, a wręcz się bardzo spodobało

Kiedyś płynęliśmy z Tallina do Helsinek wodolotem, wtedy też nieźle bujało, ale wtedy przy większej prędkości i w zamkniętej przestrzeni odczucia aż takie fajne nie były...

pływałem między Pireusem a wyspami Hydra, Egina, Poros ...

Może to wszystko jeszcze przed nami .....

Pozdrawiam

[longtom]

Kiedyś płynęliśmy z Tallina do Helsinek wodolotem, wtedy też nieźle bujało, ...

Pozdrawiam

Wodoloty są wrażliwe na "bujanie". Ja z Fromborka do Królewca (Kaliningradu) 3 dni płynąłem
Dwa razy nie wypłynęliśmy z powodu za dużej fali....


na Zal. Wiślanym.

I jako ciekawostka:
przez całą komunę, wylotowa ulica z Elbląga, na wschód w kierunku Fromborka, Braniewa i dalej do Kaliningradu nazywała się Królewiecka.

pzdr

[weldon]

I jako ciekawostka:
przez całą komunę, wylotowa ulica z Elbląga, na wschód w kierunku Fromborka, Braniewa i dalej do Kaliningradu nazywała się Królewiecka.

Ten wylot, to przypadkiem tak leciał.
Naprawdę, to chodziło o ten Królewiec pod Mińskiem Mazowieckim ...

Niektórzy mówią, że o ten ukraiński, ale ja wolę swoją wersję

[Vjetar]

A żeby było ciekawiej ulice o takiej nazwie były dwie.

[weldon]

A żeby było ciekawiej ulice o takiej nazwie były dwie.

W Elblągu?

Były?

[Vjetar]

Tak.
Jedna wylotówka a druga koło Zamechu (koło mojej śp. babci i dziadka).

[weldon]

Tutaj odpowiem ...

[longtom]

A żeby było ciekawiej ulice o takiej nazwie były dwie.

W Elblągu?

Były?

Kulka na pewno nas lubi.

[kulka53]

Kulka na pewno nas lubi.

Was..... zawsze

Mało kto potrafi dojść od promowego bujania do nazewnictwa elbląskich ulic i to w kontekście dawnej nazwy obecnego Kaliningradu .
Niemalże jak w skojarzeniach

By the way..... w Elblągu nigdy nie byłem

[kulka53]

Dzień siedemnasty, 20 września

Wyspa Skiros (wraz ze Skiathos, Skopelos, Alonissos i wieloma mniejszymi, bezludnymi wysepkami) należy do archipelagu Sporad Północnych, który był kiedyś przedłużeniem półwyspu Pilion. Nie są to duże wyspy, największą z nich jest właśnie odosobniona nieco Skiros zamieszkała przez około 3000 osób. Wyspa składa się z dwóch części, południowa jest kamienną, górzystą pustynią, północna natomiast jest łagodniejsza w krajobrazie i porośnięta piniowymi lasami, tam też można znaleźć sporo piaszczysto żwirowych plaż. W południowej części wyspy, w zatoce Tres Boukes znajduje się baza greckiej marynarki wojennej, a na północnym krańcu zbudowano lotnisko. Jedynym portem jest malutka Linaria, głównym miastem na wyspie jest oczywiście Skiros .

Skiros ma bogatą mitologiczną przeszłość, to tu w przebraniu dziewczyny dorastał Achilles ukryty przez matkę Tetydę przed udziałem w wojnie trojańskiej, tutaj też zginął posądzony o chęć zawładnięcia wyspą, zepchnięty ze skały przez króla Likomedesa, Tezeusz.
Wyspa znajdowała się pod panowaniem Ateńczyków, następnie Persów i Macedończyków, a w 197 r. p.n.e. zapanowali tu Rzymianie. W 2 w n.e. wprowadzono tu chrześcijaństwo. W 1204 r. po podbiciu Konstantynopola wyspa trafiła w ręce Wenecjan, zaś w 1538 r. - Turków, pod rządami których cieszyła się znacznymi przywilejami i swobodą dla mieszkańców. Mimo to, podczas wojny narodowowyzwoleńczej spod tureckiego panowania wyspa wspierała powstańców finansowo, wysyłano stąd również żołnierzy i żeglarzy, a wielu uchodźców znalazło tu schronienie.

Dlaczego wybraliśmy właśnie tę wyspę? . Powodów było kilka . Zachęciło nas to, że bez problemów znalazłem informacje na temat rozkładu kursowania promu i jego cen, które okazały się całkiem jak na Grecję przystępne, oczywiście nie było konieczności rezerwowania (czyli tak jak w Chorwacji....). Wyspa mniej więcej pasowała do planu naszej podróży, jest mało znana i niewielka. Nieodkryta dla turystyki i niezadeptana przez tłumy..... te przewodnikowe słowa pasowały jak ulał do naszych oczekiwań.



Bardzo dobra strona www o Skiros

A TU można znaleźć m.in. opis plaż na wyspie