Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 13.11.2009 09:39

Jak zwkle bardzo terenowo... 8O :lol:
Łezka ma doprawdy kształt idealny :!: Widoki przepiękne :!:
Mocno burzowy był wrzesień :? my w nocy z 13 na 14 (bodaj) też mieliśmy potworną burzę. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem :!: Waliło non stop tuż nad naszymi głowami... A mieliśmy o tyle ciekawiej, że my pod namiotem :roll:
A i gratulacje 'tysiączkowe' :)

pozdr
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 13.11.2009 13:51

Dziękuję Wam za gratulacje dla mnie za pierwszy 1000 :wink: no i za uznanie dla naszego dzielnego auta..... :D

Ale wiecie co, tak naprawdę to jednak mięczaki z nas :oops: , jak wracaliśmy z Televriny, przy schronisku zobaczyliśmy stojący zwykły osobowy samochód....... , pewnie właściciela budynku, nie pamiętam co to była za marka. Potem pilnie wpatrywaliśmy się w ślady które pozostawił, którędy pokonywał co gorsze odcinki, ja nie posiadam chyba tyle samozaparcia by się tam pchać. Poza tym..... nie musiałem :lol:

Tak więc Piotrze, droga nie tylko dla LandRoverów :D

Danusiu, wiem, że liczyłaś na Televrinę, mam nadzieję, że nie zawiedliśmy Cię naszymi fotkami?
Ja gratuluję Tobie półokrągłego 1500 :wink: , myślę, że jest w nim duuużo więcej treści niż w moim przypadku.......

Tymono, odcinek może i zielony ale tak naprawdę Cres z dołu wcale nie wydawał się aż taki zielony. Bardzo uboga była roślinność łąkowa, żadnych kwitnących kwiatów, wyżej w górach, na skałach, podobnie. Może zbyt suche lato było? Albo może raczej wygryzły wszystko wszędobylskie (naprawdę :!: 8O ) owce....... Podejrzewamy, że sporo z nich jest na tej wyspie bezpańskich, wyraźnie nie były strzyżone i spotykaliśmy je w całkiem odludnych miejscach jak choćby właśnie na zboczach Osorscicy :roll:

Januszu, burze w namiocie? , nie to chyba nie dla nas....... Śpiąc w tym roku pod namiotem w Rumunii jak widzieliśmy tylko jakiś baaardzo odległy piorun albo słyszeliśmy cichutki z tej odległości grzmot, natychmiast zwiewaliśmy do auta :lol:

Pozdrawiam
AdamSz
KONTO ZAWIESZONE
Avatar użytkownika
Posty: 1242
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 13.11.2009 14:43

Super fotki. Bardzo lubię Cres. W tym obszarze jest jeszcze parę innych wysepek, o których dość mało się mówi. Bardzo kameralny i chyba mało odwiedzany jest np Iż. A propos "małych delfinków", - jak mogą być mylne wyobrażenia, w stosunku do rzeczywistości. Sławny "siusiający chłopczyk" w Brukseli. Myślałem, że chłopisko ma co najmniej z półtora metra wysokości, a tu szok, posążek, może z (+/-) 40 cm. Widzieliście ? PS. Ale sik to on ma !!! hahaha.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 13.11.2009 14:49

AdamSz napisał(a):..A propos "małych delfinków", - jak mogą być mylne wyobrażenia, w stosunku do rzeczywistości. Sławny "siusiający chłopczyk" w Brukseli. Myślałem, że chłopisko ma co najmniej z półtora metra wysokości, a tu szok, posążek, może z (+/-) 40 cm. Widzieliście ? PS. Ale sik to on ma !!! hahaha.

Czyli tzw. pismejker :wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 13.11.2009 19:41

Witaj Adamie :D

Cres jest całkiem fajny i chyba niedoceniany. Na wielu chorwackich wyspach jeszcze nie byliśmy, one jeszcze na nas czekają , na kilku już jednak byliśmy i do tych, na które chcielibyśmy jeszcze wrócić, należą właśnie Cres i Pag.
A Manneken Pisa :wink: nie widzieliśmy, nie byliśmy nigdy w Belgii. Co nieco Zachodu "liznęliśmy", ale wciąż bardziej ciągnie nas na wschód i południe.......

PS. "pismejker" - ten, który tworzy pokój :?: :wink: :lol:

Pozdrawiam
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 15.11.2009 18:12

Czwartek, 17 września c.d.

Szczęśliwi ze zdobycia Televriny która była właściwie ostatnim zaplanowanym celem podczas naszego kilkudniowego pobytu na Cresie, i z tego że nad nami wciąż jest piękne błękitne niebo :D , nieśpiesznie jedziemy z Osoru do Ustrine. Jednak nie skręcamy do naszej wioski, dokładnie naprzeciwko wiodącej tam drogi, która odbija od głównej w lewo, w prawo odchodzi niepozorna szutrowa dróżka :wink: .

Na mapce od pani recepcjonistki zaznaczone są 3 miejscowości do których można tą dróżką dojechać. Na rozwidleniu (które jest po jakimś kilometrze) jadąc w lewo natrafilibyśmy na Srem i Plat, ale potem do morza jest dość daleko, natomiast w prawo dojedziemy do punktu oznaczonego jako Verin, skąd do morza jest tylko kawałek. Już wcześniej wybraliśmy tę drugą możliwość, miejscowość Verin i zatoczkę o nazwie Galboka.

Obrazek
Rozwidlenie, fotka znaleziona w necie

Już po chwili jazdy łąkami będącymi zapewne pastwiskami dla owiec musimy się zatrzymać. Na naszej trasie wyrasta bowiem murek a droga zagrodzona jest bramką. Chwila niepewności co tu robić, już mamy wracać na tę drugą drogę, widzimy jednak że z przeciwnej strony pojawia się dwoje rowerzystów, zwiedzających okolicę turystów. Stają przed bramą, otwierają ją, przechodzą i zamykają za sobą 8O . Skoro oni mogą, dlaczego nie moglibyśmy tak zrobić i my :?: :lol: .

Otwieramy bramkę składającą się z 2 części, bramy właściwej i furtki opierającej się na wyjmowanym z ziemi palu 8O :lol: i przejeżdżamy. Okazuje się że nie musimy zamykać bramy za sobą, w tzw międzyczasie :wink: za nami pojawił się elegancki samochód na zagrzebskich numerach i wyraźnie też chce przejechać. Obserwujemy co będzie dalej, kierowca, po przejechaniu wysiadł i ładnie bramkę za sobą zamknął :D . Czyli jesteśmy w domu :D .

Obrazek

Obrazek

Jedziemy dalej, Chorwat za nami. Dzięki jego obecności odpadało nam wysiadanie i zamykanie za sobą kolejnych bramek :lol: , których było na naszej trasie kilkanaście 8O . Były one różne, metalowe i drewniane, proste i krzywe....... Współpraca układała się znakomicie dla obopólnej korzyści bo my nie zamykając bramek sprawialiśmy że on nie musiał ich przed sobą otwierać :D . Po prostu przejeżdżaliśmy sobie przez kolejne owcze pastwiska i nie ukrywam, że był to dla nas wielki szok, a zarazem znakomita zabawa :lol: .

Obrazek

Obrazek

W końcu Chorwat skręcił gdzieś w bok a przed nami pojawiła się taka tabliczka:

Obrazek
Lidii zadrżała nieco ręka którą trzymała aparat :wink:

Obrazek
To samo miejsce ale fotka, lepszej jakości, pochodzi z internetu

Do tego miejsca jechało się całkiem dobrze, teraz jednak jakość drogi ulega znacznemu pogorszeniu, nie tak żeby nie dało się przejechać ale sterczą z ziemi wielkie kamienie i trzeba się nakombinować żeby jakoś się przez nie przetoczyć. Nie ma co, stajemy, dalej pójdziemy pieszo, według mapki do morza mamy tylko 15 min. Jedynym problemem jest późna już pora, mimo pięknej pogody zaczyna się już powoli zmierzchać.

Parę słów o samym Verinie........ naliczyliśmy tam 3 (słownie trzy) :wink: domy, z których jeden był wyraźnie zamieszkały pewnie przez Słoweńców, auto z taką rejestracją stało obok. Przy domu bawiły się 3 przepiękne kotki, którym z powodu późnej pory nie dało się już zrobić pamiątkowej fotki.

Obrazek
Dom Słoweńców, fotka znaleziona w necie

Schodzimy nieco w dół, dalej jest to wyboista droga wiodąca wśród zarośli i pastwisk i faktycznie po 15 minutach widać już morze. Niestety zachód słońca właśnie ma miejsce, i tereny po wschodniej stronie Cresu na której się znajdujemy są już zupełnie nieoświetlone.

Obrazek

Obrazek

Zatoczka Galboka wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

O tej porze za wiele tu nie zdziałamy, ale i tak jesteśmy zadowoleni że udało się nam dotrzeć w tak nieznane i zapomniane miejsce :D .

Wracamy do samochodu i żmudnie otwierając i zamykając za sobą kilkanaście bramek :wink: wracamy już w całkowitych ciemnościach do domu.

Obrazek

Obrazek
Nasza "oswojona" dziś góra

Obrazek
Przydrożna, zruinowana kapliczka Sv Vid, takich jak ta jest na Cresie wiele......

To był naprawdę udany dzień :D

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:20 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
AdamSz
KONTO ZAWIESZONE
Avatar użytkownika
Posty: 1242
Dołączył(a): 22.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamSz » 15.11.2009 18:35

Cres jest całkiem fajny i chyba niedoceniany. Na wielu chorwackich wyspach jeszcze nie byliśmy, one jeszcze na nas czekają , na kilku już jednak byliśmy i do tych, na które chcielibyśmy jeszcze wrócić, należą właśnie Cres i Pag.
A Manneken Pisa nie widzieliśmy, nie byliśmy nigdy w Belgii. Co nieco Zachodu "liznęliśmy", ale wciąż bardziej ciągnie nas na wschód i południe.......


Hej Kulka53.
Masz rację. Cres jest taki trochę z boku od tych wszystkich powszechnie znanych tras. Jak już człowiek zdepcze te wszystkie topowe miejsca, to tylko takie kierunki. To jest taki nowy etap poznawania CRO. Fajne, dziewicze miejsca. Pozdr.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 17.11.2009 09:48

Piątek, 18 września

Dziś niestety opuszczamy już Cres...... Pomysłów na połączenie dwu miejsc pobytowych i na to, co chcielibyśmy w tym czasie zobaczyć było kilka, zmieniały się kilka razy zwłaszcza w trakcie tych ostatnich kilku dni. Bardzo zatęskniliśmy za odpoczynkiem, spokojnym poplażowaniem, za kąpielami w ciepłej jeszcze wrześniowej jadrańskiej wodzie, za tym by złapać jeszcze trochę pięknej brązowej opalenizny :D . Bardzo też spodobała się nam odwiedzona jeszcze pierwszego dnia niewielka żwirowa plaża w malutkiej zatoczce tuż pod Ustrine, poza tym jakby to mogło być, żeby mieszkać w Ustrine a nie wiedzieć jakie w tej właśnie okolicy są plaże? :lol: . Ponieważ tego dnia zapowiadała się piękna pogoda, decyzja mogła być tylko jedna :idea:

Wstajemy bardzo wcześnie i szybko pakujemy nasz dobytek, wyjeżdżamy około 7 rano.

Parę ostatnich fotek z apartamentu i okolic.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie czeka nas daleka droga :D tylko około kilometra, ale za to prawie 200 m w dół :D . Naprawdę potwornie stromy jest zjazd z wioski na wybrzeże, nawet nie chcę myśleć jak słabiutki silnik naszego samochodu wciągnie nas i nasze bagaże, włącznie z zapasami wody, z powrotem do góry 8O . Już na dole od stromej asfaltówki w lewo odbija szeroka szutrowa droga, jedziemy nią kawałek i parkuję w jednej z zatoczek wybierając taką, by jak najdłużej nasze auto przebywało w cieniu. Dalej idziemy pieszo, nie jakoś szczególnie daleko, widząc dróżkę w kierunku morza skręcamy w nią.

Po chwili jesteśmy w takiej zatoczce:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Piękne miejsce , niestety zabudowane kilkoma letnimi domami.......

Stąd niedaleko już wybrzeżem do ostatniej patrząc od południa zatoczki w dużej zatoce poniżej Ustrine. Jest tam wielka plaża i "parking" wszystkich łódek okolicznych mieszkańców:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze parę fotek z okolicy:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zbliża się już 9 i słońce wędrujące coraz wyżej po niebie powoli oświetla kolejne części zatoki, zwiedziliśmy co chcieliśmy i teraz już z czystym sumieniem możemy oddać się kilkugodzinnemu lenistwu :D . Znaną nam już wąziutką ścieżeczką schodzimy na "naszą" podustrińską plażę, która oczywiście o tej porze jest pusta :wink: . Jak się potem okazało pusta była cały dzień........ a przynajmniej do godziny 16 :D .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Piękna plaża, wspaniała, nie upalna pogoda, lekki wiaterek, ciepłe, krystalicznie czyste morze........ czegóż chcieć więcej?

Muszę tu zaznaczyć ze nie wyciągaliśmy specjalnie tego jedynego na całej plaży jeżowca z wody żeby zrobić mu zdjęcia, po prostu w miarę upływu dnia zauważyliśmy lekki odpływ morza i biedne zwierzątko znalazło się całkiem poza wodą, na powierzchni. Jak to zauważyliśmy natychmiast pomogliśmy mu znaleźć się z powrotem w morskiej toni. Co prawda nie okazał tego w jakiś szczególny sposób, ale na pewno był wdzięczny bo pomachał nam igłami :wink:

Niestety co dobre szybko się kończy, około 16, opaleni, wykąpani do woli i wypoczęci :D wyruszamy na spotkanie tego, co czeka nas w drugiej części naszego urlopu. Najpierw musimy podjechać pod górę 8O . Na szczęście 68 koników, co prawda z wielkim trudem na prawie maksymalnych jedynkowych obrotach, ale wywiozło nas do góry :D i tym razem odciążanie auta z Lidii nie było potrzebne :wink: .

I to już właściwie koniec creskich przygód na ten rok....... :roll:

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 19:21 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18196
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 17.11.2009 14:37

To taki kres Cresu :? :wink: :D

Szkoda , że wszystko co dobre kończy się tak szybko
Za to można to powtórzyć ( w większości przypadków ) :wink: 8)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 17.11.2009 16:05

Kulka napisał(a): Jak się potem okazało pusta była cały dzień........ a przynajmniej do godziny 16
No to faktycznie rozpusta - pusta plaża przez tyle godzin :D pewnie do czasu jak tubylcy z pracy wrócili :wink: :D

A gdzie teraz? Bo przecież jeszcze kilka ładnych dni wakacji Wam zostało :wink:

pozdrawiam
:D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 18.11.2009 10:11

piotrf napisał(a):Szkoda , że wszystko co dobre kończy się tak szybko

No szkoda, szkoda.... :roll: , zwłaszcza, że na Cresie naprawdę było "dobre" :D i warte powtórki.
Ale to dopiero koniec pierwszej części naszego urlopu, co nieco udało się nam jeszcze zobaczyć.

Tymona napisał(a):pewnie do czasu jak tubylcy z pracy wrócili :wink: :D

Nie sądzę :D , w Ustrine raczej nie ma zbyt wielu tubylców, a zwłaszcza takich co to kończą pracę o 16 :wink: . Ok. 90% ludności wyspy mieszka w samym Cresie a zaledwie 10% (ok 200-300 osób) w pozostałych miejscowościach ...... Jak nie przyjdą wrześniowe resztki turystów, to już chyba nikt :D

Tymona napisał(a):A gdzie teraz?

Jak to gdzie? Góry, wyspy, jeziora............ :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 18.11.2009 11:53

kulka53 napisał(a):
Tymona napisał(a):A gdzie teraz?

Jak to gdzie? Góry, wyspy, jeziora............ :wink:


Stara Korčula z pięknej wieczornej fotki 8) co się znajdzie w kalendarzu , Prižba z widokiem na tak bliskie :wink: Lastovo...
No i jeszcze inne piękne miejsca, póki co :roll: owiane tajemnicą...
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 18.11.2009 12:15

dangol napisał(a):Stara Korčula z pięknej wieczornej fotki 8) co się znajdzie w kalendarzu , Prižba z widokiem na tak bliskie :wink: Lastovo...
No i jeszcze inne piękne miejsca, póki co :roll: owiane tajemnicą...


Danusiu :idea: rozszyfrowałaś nas :oops: :wink:

A mnie Twojego dalszego ciągu się nie udało....... chociaż fotka pięknej Korculi o wschodzie słońca wykonana nie z brzegu :wink: jest dowodem na to, że faktycznie płynęliście kanałem oddzielającym wyspę od Peljesca :cool:

Ale do naszej Korculi jeszcze dość daleko :wink:

PS To już trzeci kolejny kalendarz z którąś z naszych fotek 8O :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 18.11.2009 12:43

kulka53 napisał(a):
To już trzeci kolejny kalendarz z którąś z naszych fotek 8O :D


I jakoś mnie wcale to nie dziwi, że zawsze jakaś fotka tam trafia :D

kulka53 napisał(a): Ale do naszej Korculi jeszcze dość daleko :wink:


Czyli najpierw będą te miejsca owiane tajemnicą... Fajnie 8) :!:

Moja Korčula też jeszcze nie tak zaraz... Nie tam ruszamy z Zaklopaticy :lol:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 19.11.2009 12:01

Piątek, 18 września c.d.

Jeszcze chwila i już mkniemy puściutką główną creską drogą w kierunku promu, tym razem nie na Istrię tylko na wyspę KRK, Merag - Valbiska. Po drodze, w przydrożnym kraniku tuż przed miasteczkiem Cres, uzupełniamy zużyte na opłukanie się po słonej kąpieli nasze zapasy słodkiej wody, to jedyne takie miejsce na które natknęliśmy się na Cresie. Nadal jest pięknie i gorąco, a droga do Merag poprowadzona wśród sosnowych lasów wysoko, kilkaset metrów nad wodą nad pięknymi klifami, bardzo nam się podoba. Kupuję bilety na prom, w cenie identycznej jak ta, dzięki której na Cres się dostaliśmy (czyli 147 kn) i w upale oczekujemy na nasz prom. W końcu przypływa, jest taaaki wielki 8O .

Wjeżdżamy nań i odpływamy....... żegnaj gościnny, ciekawy Cresie :papa: , mam nadzieję, że nie na zawsze :roll:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Zdobyty przez nas SIS :D

Obrazek

Obrazek

Podróż tym wielkim promem przebiega głównie na podziwianiu widoków i uwiecznieniu ich w pamięci naszego aparatu :D , przy pięknej pogodzie było co podziwiać ........

Po dobiciu do trzeciej już podczas naszego wyjazdu wyspy, Krku, jak zwykle wśród płynących pojazdów rozpoczyna się walka o to kto szybciej opuści prom :wink: , ja zawsze staram się być na końcu by nikt mnie nie poganiał i nie przeszkadzał tym samym w chłonięciu w spokoju mijanych terenów, nie zawsze się to jednak udaje. Na szczęście tym razem główną drogą jedziemy tylko kawałek, już w miejscowości Skrbcici skręcam w prawo. Jedziemy do Krku.

Wyspa Krk nigdy nie była obiektem szczególnego naszego zainteresowania, na pewno jednak znalazłoby się i tu kilka wartych odwiedzenia miejsc. Myślę tu oczywiście o stolicy wyspy, ale też o Vrbniku, Omisalju i Starej Baśce, może też warto byłoby zaglądnąć do opisywanego i odwiedzanego po wielokroć superkurortu Baśki. Na razie to jednak wciąż przyszłość, teraz mamy tylko chwilę czasu i musi wystarczyć nam jedynie miasto Krk.

Parkuję tuż przed północnym wjazdem na Stare Miasto i rozpoczynamy krótki spacer po mieście.

Obrazek
Kościół Majke Bożje od Zdravlja przy placu Krckich Glagoljasa

Obrazek

Obrazek
Klasztor Franciszkanów

Obrazek
Wieża strażnicza przy Vela placa

Obrazek
Vela placa, dawne rzymskie Forum

Obrazek
Kula na obali

Obrazek
Wieża krckiej katedry NMP

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Katedra NMP

Obrazek
Ulica A. Mahnica

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Trg Kamplin

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ulica Strossmayerova

Obrazek
Ulica Strossmayerova

Obrazek
Crkva Majke Bożje od Zdravlja

Cóż, nie będę ukrywał, że Krk nas troszeczkę rozczarował :roll: . Być może spędziliśmy w nim trochę za mało czasu żeby go całkiem obiektywnie ocenić, spodziewaliśmy się czegoś więcej, a jednak nie powalił nas na kolana. Nie było brzydko, ale czegoś jakby zabrakło........ Gdybyśmy przyjechali po raz pierwszy do Chorwacji właśnie na Krk, pewnie bylibyśmy miasteczkiem zachwyceni a tak :roll: . Nie znaleźliśmy tam pięknej, długiej, nadmorskiej, wysadzanej palmami promenady, a wąskim uliczkom dość daleko było do klimatu tych dalmatyńskich, z Trogiru, Sibenika, Omisa, Hvaru czy Stari Gradu. Bardziej od Krku spodobał się nam nawet Cres czy Veli Losinj. Tak czy inaczej warto było oczywiście się tu zatrzymać i spędzić w miasteczku te 2 popołudniowo wieczorne godziny....... :D

Powoli zapadał już zmierzch, najwyższa pora na znalezienie sobie zacisznego miejsca na nocleg :D . Wyjeżdżamy z miasta, skręcamy w boczną drogę na Kras i Silo, potem za chwilę znowu w jakąś szutrówkę. Po przejechaniu przez bramkę w murku :wink: stwierdzamy, że to będzie dobre miejsce na nocleg. Po kolacji zasypiamy około 21.....

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 20:49 przez kulka53, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora - strona 3...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone