Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 02.12.2008 14:29

PAP napisał(a):Zaznaczone fragmenty tekstu brzmią dziwnie znajomo :wink: :lol: :lol: ...

No cóż, wiele się przez ten rok nie zmieniliśmy :wink: :lol:
PAP napisał(a):Co do terminu, to pozwolę sobie zabawić się we wróżkę :wink: ... gdybyście pojechali równe dwa tygodnie wcześniej, pogodowo byłoby o niebo lepiej :roll: :D :D ... mam rację :lol: :lol: :?:

Hmmm, o pogodzie będziemy jeszcze trochę pisać, ale tak ogólnie to źle nie było 8) Jak się jedzie w tym terminie, pogoda to loteria, nigdy nie wiadomo na co się trafi, jak zresztą i nad Bałtykiem :wink:
Z tego co wiem, w tym roku faktycznie pierwsza połowa września była pod tym względem świetna, ale z kolei w zeszłym było akurat jakieś załamanie :roll: Poza tym dla nas ten termin to jeszcze pełnia sezonu.......... :roll:

dangol napisał(a):My wyjeżdżając tydzień po Was już takiej niespodzianki nie mieliśmy

8O Jak wracaliśmy, to objazdu przy Vrbnie już faktycznie nie było. Za to ten koło Sternberku - jak najbardziej.........

dangol napisał(a):Do kolejnego odcinka - nam nadzieję, nie będę długo czekać

No nie aż tak długo, ....... może już jutro coś się pojawi :D
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 02.12.2008 14:46

Zasiadam do czytania :!: :)
Wasz dzień wyjazdu/podróży do, to nasz dzień powrotu z Cro.

pozdr
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 02.12.2008 15:10

Nie może mnie tu zabraknąć :)
Chociaż mocno się zmęczyłem tymi objazdami :wink: :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 02.12.2008 15:53

kulka53 napisał(a): Jak wracaliśmy, to objazdu przy Vrbnie już faktycznie nie było. Za to ten koło Sternberku - jak najbardziej.........


Dlatego w obie strony jechaliśmy od razu przez Jesenik i Branną. Niby trochę dalej, ale .... my autostradowi :wink: , to w zasadzie aż tak bardzo drogi nie nadłożyliśmy. Przejazd przez Vrbno planowaliśmy jako aternatywę do naszej ulubionej drogi przez Cervonohorske Sedlo i Sumperk do Mohelnic i drogi szybkiego ruchu. Niestety, ta droga przez Jesioniki :roll: już od dłuższego czasu wciąż poza zasięgiem (rok temu objeżdżaliśmy z Jesenika przez Karlovą Studankę i Bruntal), a mamy do niej wieki sentyment. Może za rok znów uda się tą trasą :) , a jak nie ... to znów :mrgreen: te objazdy
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 03.12.2008 08:06

Dzień drugi, sobota, 13 września

Budzimy się jak jest już prawie jasno, trzeba widocznie było odespać cały wczorajszy dzień i zmęczenie po nim pozostałe, wstawanie i zbieranie przebiega tym razem bezproblemowo z powodu panującej całkiem wysokiej temperatury (jakieś 12 st C), szybkie mycie i śniadanko i już wyruszamy. Przez Bratysławę przejeżdżamy również bezproblemowo bo raz, że znamy już trasę przez miasto biegnącą fajnym tunelem, a dwa, że tego sobotniego poranka nie ma w mieście prawie wcale ruchu. Nie wjeżdżając na autostradę docieramy do Mosonmagyarovar. Tu, mimo że kilka lat temu zwiedzaliśmy trochę to miasteczko, dzięki fatalnemu oznakowaniu trochę błądzimy :( Naszym celem jest trasa 86, znana nam do tej pory w swej końcowej części od Szombathely. No i tu muszę przyznać, że ta osławiona i wychwalana trasa nieco mnie rozczarowuje, zwłaszcza zaskakuje spora ilość terenów zabudowanych, no i spory ruch. Wieje silny, zimny wiatr, żeby wyjść z auta na jakieś siku (konieczne jak wiadomo po energetycznych napojach :wink:) i jedzenie, to trzeba ubierać polary. No ale cóż, nie straszne nam chwilowe trudności, w końcu jedziemy przecież zażyć trochę ciepła i słońca w CRO :D Mijamy Szombathely (stąd drogę już znamy) i miejsce zeszłorocznych noclegów z ryczącymi nocą w naszym pobliżu jeleniami 8O , teraz jedzie się szybciej. Po przekroczeniu całkowicie opustoszałej granicy węgiersko słoweńskiej w Lendavie tankujemy do pełna tanią 95 i po chwili............... jesteśmy już w Chorwacji :D Oczywiście mimo pustek na granicy znudzeni celnicy szczególnie się nami nie zainteresowali, pokazaliśmy tylko okładki paszportów :lol: . W Varazdinie szybka wymiana 250 euro na kunki w znanym nam już kantorze, kurs jest nieco mniej korzystny od zeszłorocznego, lekko powyżej 7 kn/euro, no ale wartość euro też nie jest przecież najwyższa (tzn. wtedy nie była, teraz się to niestety trochę zmieniło). Jadąc do Zagrzebia poznaję miejsce tegorocznego, czerwcowego noclegu w okolicach Sv Ivan Zelina.

No i niedługo docieramy do stolicy Chorwacji - Zagrzebia. Miasto tym razem zaskakuje nas sporym jak na sobotę ruchem na ulicach, niepewność moją co do sprawnego przejazdu potęguje fakt, że nie mamy planu miasta......... :( Z miejskiej biblioteki, z której zwykle pożyczam mapy, wszystkie plany (a zawsze było ich kilka) zniknęły, a te planiki wydrukowane wczoraj z internetu mogą się okazać niewystarczające. No i niestety tak się dzieje, co prawda początkową część trasy dobrze pamiętam, ale potem jest już gorzej.......... :( Błądzimy. Jestem zły na siebie bo zwykle bez problemu przejeżdżam już raz przebytą trasę, tym razem stało się inaczej. Usprawiedliwiam się, że poprzednim razem w zeszłym roku jechaliśmy inną trasą oraz w przeciwnym kierunku, a w czerwcu pojechałem do centrum żeby go zwiedzić a potem na Samobor. Tym razem do centrum nie zaglądamy, nie ma czasu, zatem fotki chorwackiej stolicy i Samoboru pochodzą z czerwca. Zagrzeb nie powala urodą, sądzę jednak, że na pewno wart jest odwiedzenia, mam nadzieję, że podczas kolejnej wyprawy do Chorwacji w 2009 znajdziemy kilka godzin aby ponownie do niego zaglądnąć.

Obrazek
Pomnik bana Josipa Jelacica

Obrazek
Katedra Wniebowzięcia NMP

Obrazek
Pomnik przed Katedrą

Obrazek
Katedralny portal

Obrazek
Ulica Tkaciceva

Obrazek
Panorama Dolnego Miasta spod wieży Lotrscak

Obrazek

Obrazek
Górne Miasto, kościół św Marka

Obrazek

Obrazek
Ulica Radiceva

Obrazek
Samobor, trg Kralja Tomislava

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Oryginalny pomnik :lol:

No ale w końcu udaje nam się trafić na właściwą drogę i powoli, w sporym ruchu samochodowym wyjeżdżamy z miasta. Trasa na Jastrebarsko i Karlovac jest o dziwo miejscami remontowana 8O (na szczęście nie w sobotę :lol: ), ma nowy asfalt, znacznie poprawił się nienajlepszy poprzednio komfort jazdy. W Karlovcu z cały czas nisko wiszących nad ziemią czarnych chmur niestety zaczyna padać.......... :( Mijamy zalany strugami deszczu Slunj gdzie planowałem się na trochę zatrzymać w celu obejrzenia polecanych na forum wodospadów, mijamy też Plitvice. Leje nieprzerwanie. Mimo tak fatalnej, mokrej i zimnej pogody widzimy całkiem sporo ludzi w okolicach wejść do Parku, poubierani w kurtki, foliowe płaszcze przeciwdeszczowe i z parasolami wzbudzają nasze współczucie że nie mogą w pełni podziwiać piękna tego niezwykłego miejsca. Ale my też nie mamy najlepiej, jest już około 17 a my od rana nie jedliśmy za wiele. W deszczu przygotowanie do konsumpcji wiezionych zapasów nie jest łatwe, wręcz uważamy, że będzie to niemożliwe, jednak w pewnym momencie wpadamy na dobry pomysł :idea: Cały rejon, którym teraz jedziemy jest raczej wyludniony, poza tym dzięki autostradzie ruch tą trasą się zmniejszył, zatem jest sporo pustych domów i opuszczonych przydrożnych restauracji. I właśnie przy jednej takiej stajemy, jest tu fajne zadaszenie pod którym nie pada, chroni też nas od wiatru zatem możemy sobie przygotować prowizoryczne jedzonko. Co prawda jest nieźle zimno, ale poubierani w kurtki i polary dajemy radę. Z drugiej strony ulicy bacznie obserwuje nasze działania pan pod wielkim parasolem pasący na łące kozy, jednak po dłuższej chwili i on i jego podopieczne odchodzą.

My do naszego celu mamy już niedaleko. Nie spiesząc się, podziwiając piękne mimo deszczu górskie widoki, przez Udbinę i Gracac dojeżdżamy do Kninu. Tą trasą, łączącą Gracac i Knin jechaliśmy po raz pierwszy, bardzo nam się spodobały te tereny, dające nam przedsmak tego, co, mamy nadzieję, czeka nas jutro. Teraz w Kninie panują już całkowite ciemności a my nie bardzo mamy pojęcie gdzie teraz jechać :? . Mijamy miasto i znalezienie właściwej drogi zabiera nam trochę czasu, szukamy bowiem miejscowości Guge i jednego z 3 punktów wypadowych na najwyższy szczyt Chorwacji Vrh Dinare zwany też Sinjal. Tabliczki "Guge" nie zaobserwowaliśmy, ale krążąc wąskimi uliczkami natrafiamy na namalowane na ścianie jednego z domów znaki i drogowskazy kierujące na właściwą drogę :D

Obrazek

Obrazek

Skręcamy. Tu asfalt się kończy, zabudowania też. Szutrówka pnie się w górę, jedzie się w porządku, ale nagle musimy skręcić w boczną, znacznie gorszą drogę

Obrazek

Kontynuujemy wśród krzaków i ciemności, z naprzeciwka zjeżdża jakiś samochód bez numerów........ no tak, jesteśmy na chorwackiej prowincji........ :lol: :wink:

Po przejechaniu jakichś w sumie 4 km decydujemy że dalej już nie jedziemy tylko gdzieś tu zostaniemy na spanko, to bez sensu pchać się w górę nie wiedząc co będzie jutro, a jak pogoda pozwoli na atak szczytowy :wink: to z samego rana jak już będzie jasno podjedziemy dalej. Skręcam w jakąś wąską dróżkę wśród jałowców i po chwili zatrzymuję samochód. Mamy dobre miejsce na nocleg, oraz piękny widok na rozświetlony, migający Knin, ale tak wieje, że nawet nie próbujemy rozstawiać statywu żeby widok ten uwiecznić. Szybkie mycie ułatwia nam zadziwiająco wysoka temperatura, jeszcze 100 km wcześniej, podczas deszczu i naprędce jedzonego obiadu termometr wskazywał 7 czy 8 stopni, teraz, w okolicach Kninu jest ich aż 14 8O. Zmęczeni całodzienną jazdą a zwłaszcza deszczem w końcowej jej części zasypiamy w naszych śpiworach bardzo szybko.

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 18:36 przez kulka53, łącznie edytowano 3 razy
klopot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1615
Dołączył(a): 22.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) klopot » 03.12.2008 09:11

Twoja relacja jak zwykle jest inna, odmienna. Zwiedzasz Chorwację inaczej niż My wszyscy, albo i większość z Nas. Brawa za pomysł i realizację.
Pozdrawiam
Rafał
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 03.12.2008 09:41

Knin ? Dinara ? Kulko - skąd wiedziałeś ??? :)
Planowałem to również na ten rok, ale z planów wyszedł Sjeverni Velebit - rodzinnie. Ale też za sprawą Waszej wyprawy w 2007 :!:
Może powiesz po cichu, co planujesz na 2009, oszczędzę sobie łamania głowy na 2010 :wink: :D
Jesteście prawdziwi Podróżnicy - to odnośnie omijania autostrad.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 03.12.2008 09:49

Pierwsza górska wycieczka i nieznane mi okolice już wkrótce :D. Fajnie będzie odkryć coś z Wami coś nowego :) 8) .

Zagrzeb jest jakoś poza moimi planami, wypadałoby jednak chociaż trochę poznać stolicę ulubionego kraju. Dzięki Wam mam zaliczony krótki spacer, to mi na razie wystarczy. Ale Samobor... Cały czas pachną mi te kremówki :wink: , w tym roku jednak znów nic z przedwakacyjnych niecnych planów nie wyszło :( . Trochę się sama do tego przyczyniłam, naciągając resztę na mój drugi, alternatywny pomysł na drogę powrotną, też chodzący za mną od jakiegoś czasu. Samobor 2008 na krótko - znów tylko dzięki Twoim fotkom. Może kiedyś uda się w realu?
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 03.12.2008 10:54

klopot napisał(a): Brawa za pomysł i realizację.

Bardzo dziękuję :D
plavac napisał(a):Knin ? Dinara ? Kulko - skąd wiedziałeś ???

Nie wiedziałem :lol:
Tak naprawdę Dinara planowana była przez nas już od kilku lat, tzn konkretnie od trzech 8) Mój pierwszy post na tym forum 8O dotyczył właśnie tego, czy ktoś już zdobył tę górę. Nikt nie zdobył :( albo o tym nie napisał........
plavac napisał(a):Może powiesz po cichu, co planujesz na 2009

Myślę, że po następnym odcinku trochę się wyjaśni :wink:
dangol napisał(a):wypadałoby jednak chociaż trochę poznać stolicę ulubionego kraju

Też tak myślę :idea: Tak jak napisałem, na kolana nie powala, ale IMHO trzeba i warto.
dangol napisał(a):Ale Samobor... Cały czas pachną mi te kremówki :wink:

Samobor bardzo mi się spodobał :D Kremówki - polecam 8)
Ale tak naprawdę okolica jest bardzo ładna, takie zalesione niewielkie górki, odniosłem wrażenie, że służą mieszkańcom Zagrzebia jako cel jednodniowych wypadów na weekend, coś jak nasza pobliska Ślęża :wink:
Szlaki prowadzą z Samoboru, a jak jedzie się tymi wąskimi dróżkami na Jastrebarsko, można też podejść z przełęczy na szczyt Plesivica, widzieliśmy trochę wędrowców z kijkami :D
dangol napisał(a):mój drugi, alternatywny pomysł na drogę powrotną, też chodzący za mną od jakiegoś czasu.

O 8O to ciekawe :cool:

Pozdrawiam :D
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 03.12.2008 13:50

Widoki Zagrzebia takie jakby znane :) Pamiętam te schodki jak nimi wbiegaliśmy z Gordem jak mnie ekspresowo oprowadzał, mieliśmy wtedy super kondychę po paru dniach w górach :lol:
Dinarę znam tylko z opisów na summitpost, fajnie będzie poczytać relację z pierwszej ręki.
Jak wiecie mi też się często zdarza sypiać w samochodzie :lol:
laciatek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 192
Dołączył(a): 15.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) laciatek » 03.12.2008 14:48

Przysiadam sie dość późno, ale za to mam uprzywilejowaną pozycję - chłonę obie relacje na raz :), bardzo mile zaskoczona jestem samą konwencją: Kulka i Lidka na przemian albo w uzupełnieniu :), góry i morze, podobnie jak tych kilka ujęć Plitvic w rozwicie i schyłku ;), paleta barw olśniewająca, gra światłem i kolorem perfekcyjna, ale głównym atutem jest chyba ta uchwycona ulotność chwili i niesamowita nastrojowość, klimacik, który jest momentami tak piękny, że aż boli, jak kiedyś wydacie albumik, zapisuję się na subskrypcję już teraz ;)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 03.12.2008 16:03

Deszczowa Chorwacja? Nie wiedziałam, że coś takiego istnieje :wink: :wink:
Ponieważ już nadrobiłam zaległości - ruszam z Wami w góry :D

pozdrawiam :papa:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 05.12.2008 09:53

Zawodowcu, cieszę się, że do nas zajrzałeś :D

Laciatku, fajnie, że Ci się podobało, tak pochlebnej opinii o zdjęciach my, amatorzy pstrykający kompaktem nie spodziewaliśmy się 8O

Tymono deszcz i w tym rejonie czasem pada :wink: co prawda częściej w głębi lądu niż na wybrzeżu, i to jest również jedną z zalet Chorwacji :D

Większość z Was spodziewa się teraz opisu zdobywania Dinary, najwyższego chorwackiego wzniesienia n.p.m. Bardzo byśmy chcieli, aby ten opis się tu znalazł............. ale go niestety nie będzie :( . Dlaczego - o tym za chwilę.
Żałujemy, że nie opiszemy jako pierwsi z forum cro.pl zdobywania szczytu, ale cóż nie można mieć wszystkiego...........

Plavacu - oto zadanie dla Ciebie na przyszły rok :D :!:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 05.12.2008 10:00

Dzień trzeci, niedziela, 14 września

Budzę się jakoś przed 5, jest jeszcze ciemno. Mimo wiejącego w górach wiatru w samochodzie nie jest zimno, sprawdzam temperaturę, jest 12 stopni. Nie słyszę bębniącego o dach deszczu, jednak wystawienie ręki za szybę wystarcza mi na stwierdzenie, że niestety mży. Powoli robi się szaro, po niebie suną ciemne, bure chmury. Niestety, dziś Dinary nie zdobędziemy.......... :( Prognozy pogody, śledzone na bieżąco przed wyjazdem przewidywały na ten weekend jakiś niż i załamanie pogody w tym rejonie, jednak nie chcąc zmieniać planów liczyliśmy po cichu, że nie będzie tak źle. Dzień wczorajszy i dzisiejszy poranek utwierdziły nas w przekonaniu, że meteorolodzy czasem mają niestety rację........ :?

Leżę i myślę co by tu robić. Przeczekać ten dzień kręcąc się po okolicy i licząc na poprawę pogody ruszyć na szczyt jutro, czy z żalem i bólem serca zrezygnować? Ostatecznie po wspólnych naradach decydujemy się na tę drugą opcję, w końcu nikt nam nie zagwarantuje, że jutro tu będzie piękna pogoda i jeżeli będzie tak jak dziś, to w ten sposób stracimy jeden dzień :(

Tak wyglądały okolice miejsca naszego noclegu u podnóży Dinary w deszczowo pochmurnej szacie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wcinamy resztki kanapek i zjeżdżamy z powrotem na dół. Nawet nie wiemy jak nasza niezdobyta góra wygląda, spowita jest bowiem nisko ciągnącymi się chmurami. Może to i trochę dobrze bo czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.......... ? Ale za to już wiemy jak pod nią dojechać, na przyszły rok będzie jak znalazł :D :wink:

Obrazek

Obrazek
Dinara w chmurach i deszczu

Dojeżdżamy do głównej drogi, kierujemy się na Sinj. Teraz pada bardzo mocno, mijamy Perucko jezero i masyw Svilaja prawie ich nie widząc 8O Skręcamy na Trilj, mijamy Cista Provo, autostradę i Sestanovac.

Obrazek
Statek w środku lądu :?: 8O :wink:

Ponieważ przestaje padać, zatrzymujemy się w Zadvarje, miejscowości przy zakręcie Cetiny. Akurat w kościółku przy drodze i punkcie widokowym trwa msza, daleko po okolicy słychać śpiewy zgromadzonych wiernych. Widok na rzekę szczególnie nas nie zachwyca, spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego, no ale może to z powodu nienajlepszej aury.

Obrazek

Obrazek

Obserwuję jadące ulicą auta, jedzie ich całkiem sporo, a bardzo dużo jest wśród nich Polaków oraz Niemców i Czechów. Jestem zaskoczony taką ilością turystów w połowie września, w zeszłym roku tak dużo ich nie było, no ale okolice Makarskiej Riviery są jednak widocznie bardziej popularne niż Karlobag i Pag :? Poza tym sądzę, że większość z nich pewnie ma zamiar dojechać do upragnionego początku autostrady aby po urlopie popędzić do swoich domów....... a my dopiero urlop zaczynamy :D :idea: Ta radosna myśl, wraz z perspektywą ujrzenia za chwilę Jadranu napawa nas nieukrywanym optymizmem :D Jak po tej chwili, która najwyraźniej nie była taka krótka, dojeżdżamy do przełęczy Dupci, z nieba leje tak, że Jadranu prawie nie widać :(

Mijamy kolejne miejscowości Makarskiej Riviery, ja widziałem je już w czerwcu, Lidia widzi je po raz pierwszy. Jak wtedy wróciłem z CRO, wiedziałem jedno, miejsce to nie jest dla nas, już samo słowo Riviera wywołuje ciarki na moich plecach :wink: po kilkunastu kilometrach jazdy Lidia stwierdza dokładnie to samo............

Ponieważ deszcz ustaje, na chwilę zatrzymujemy się w miejscu, które wtedy mi się spodobało i chcę pokazać go mojej Pani a mianowicie jest to zatoka Mala Duba.

Schodzimy w dół, jest pusto, co przy takiej pogodzie jest raczej oczywiste, nie jest tu tak urokliwie jak przy pięknej pogodzie, ale i tak ładnie. Skończona jest już druga droga zjazdowa z Jadranki do zatoki, przegrodzono ją łańcuchem ale wyraźnie widać, że coś tu drgnęło, pewnie ktoś ma już plany jak to piękne miejsce zagospodarować.

Obrazek
Wrzesień

Obrazek
Wrzesień

Obrazek
Czerwiec

Obrazek
Czerwiec

Obrazek
Czerwiec

No ale zaraz musimy się zbierać z powrotem, prom na Hvar czekać nie będzie. Musimy jeszcze zakupić benzynę, w końcu jedziemy na wyspę, lepiej żebyśmy mieli pełny bak. Chciałem zapełnić go już w Makarskiej, ale tam na jednej stacji były ogromne kolejki 8O , jak się okazało dlatego, że ta druga była akurat nieczynna z powodu napełniania zbiorników. Dowiedziałem się, że trzeba by było czekać 50 minut, to zdecydowanie za długo. Dlatego musieliśmy jeszcze nadłożyć drogi i podjechać na stację do Gradaca. No ale w końcu dojeżdżamy z powrotem do Drvenika, stoję 10 minut w kolejce żeby kupić w budce bilety 8O i po chwili, już jako ostatni wjeżdżamy na niewielki prom.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Zdjęcie z czerwca, dlatego na promie nie ma zielonej Skody :wink:


Wyruszamy na naszą trzecią chorwacką wyspę. Nie da się ukryć, że jesteśmy szczęśliwi.......... :cool: :D

c.d.n.
Ostatnio edytowano 19.02.2012 18:37 przez kulka53, łącznie edytowano 2 razy
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 05.12.2008 10:12

Kulka53 napisał(a):miejsce to nie jest dla nas, już samo słowo Riviera wywołuje ciarki na moich plecach po kilkunastu kilometrach jazdy Lidia stwierdza dokładnie to samo.


Też tylko przejazdem, ale wystarczyło mi, żeby poczynić podobne obserwacje.
:papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Wrześniowa Chorwacja 07,08,09 i 2020 - góry,wyspy i jeziora - strona 1...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone