Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Na końcu świata: Bretania (Normandia, zamki nad Loarą)

Francja produkuje ponad 1 500 rodzajów serów. Francuzi są odpowiedzialni za stworzenie metrycznego systemu miar i wag w 1793 roku. Francja nie jest ojczyzną croissanta - to ciasto pochodzi z Austrii. Kipferl – przodek croissanta, który narodził się w wiedeńskich kawiarniach w XIII wieku – był oryginalnym porannym słodyczem w kształcie półksiężyca.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58944
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 07.04.2012 21:16

Teraz decydujemy się na diametralną zmianę krajobrazu - czas zawrzeć bliższą znajomość z wybrzeżem Bretanii, a więc opuścić Argoat, a przywitać Armor. Wprawdzie południowo-zachodni brzeg mamy znacznie bliżej, ale nie idziemy na łatwiznę i obieramy inny kierunek. Postanawiamy pójść pod prąd, nawet wskazówkom zegara, zaczynając od północy. Zatem ruszamy mniej więcej równolegle do rzeki Blavet, nad którą leży Pontivy. Bardziej mniej, niż więcej, gdyż rzeka tworzy na tym odcinku kilka meandrów. W miejscu, gdzie rozlewa się w długie i równie kręte jezioro Guerledan, zbaczamy na mały piknik. Samo jezioro niczym specjalnym nas nie zachwyca, ograniczam się więc do niewartego publikacji kronikarskiego obowiązku. Później robimy krótki przystanek w niewielkim Laniscat, gdzie naszą uwagę przykuwa ciekawa wieża wiejskiego kościółka, po czym dojeżdżamy do Guingamp, leżącego na granicy pomiędzy Ziemią Lasów, a Ziemią Morza.

Obrazek

Obrazek

Tutejszy zamek został zburzony w czasie wojny sukcesyjnej, kiedy jednego kandydata popierali zbrojnie Anglicy, a drugiego Francuzi. Później odbudowany, został ponownie zburzony - wraz z murami miejskimi - na rozkaz kardynała Richelieu.

Nasze plany zwiedzania miasta ulegają jednak zupełnej zmianie, gdy napotykamy spore gromady ludzi najwyraźniej czegoś wyglądające. Do naszych uszu dobiegają jednocześnie intrygujące dźwięki. Uderzenia w bębny... piszczałki... kobzy?! Nie da się ukryć - zdecydowanie celtyckie dźwięki oraz coraz wyraźniejsze rytmy. Wkrótce ponad głowami licznych zebranych dają się dostrzec sylwetki maszerujących ulicą ludzi. Jakiś zespół w ludowych strojach przechodzi, racząc nas celtycką muzyką. Ale za nimi już następna grupa - ledwo cichną dźwięki poprzedniego zespołu, już narastają nowe. A za nimi następni i jeszcze kolejni. Oprócz nieznanych mi zupełnie strojów rozróżniam ewidentnie irlandzkie oraz szkockie. Serce skacze z radości w takt wspaniałych a zupełnie nieoczekiwanych melodii. Stoimy zafascynowani. Łapię to kamerę, to znów aparat, mimo iż nie jest łatwo zrobić porządne zdjęcie w tym tłumie. Bea chwyta aparatem również i mój łokieć, który zresztą swoją czerwoną kratą dobrze współgra ze spódniczkami muzykantów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kiedy w końcu mija nas ostatnia grupa bardzo licznej kawalkady, zaczynamy się rozglądać za jakąś informacją. Okazuje się, że trafiliśmy na doroczny festiwal de la Saint Loup et de la Danse Bretonne, prezentujący nie tylko kulturę bretońską, ale również irlandzką, szkocką, galicyjską czy asturyjską. W najbliższą niedzielę nastąpi wielki finał, oznaczający możliwość spędzenia kilku godzin w takim właśnie klimacie. Co dziś mamy? Czwartek. Co w takim razie z naszymi planami? No cóż, trzeba je odpowiednio zmodyfikować - tak, by w niedzielę ponownie trafić do Guingamp. Mamy zatem dwa pełne dni, w ciągu których musimy objechać najbardziej na zachód wysunięte skrawki Bretanii, nasz koniec świata - Finistere.

Obrazek

Obrazek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 09.04.2012 15:14

Czekając na Maderę (hmmm ... siedzę na tym lotnisku już chyba tydzień ;) ) przeczytałam sobie cały wątek od początku :) pięknie tam... pięknie. Mam nadzieję, że koniec świata zasłużył na więcej fotek :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58944
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.04.2012 08:45

helen napisał(a):Czekając na Maderę (hmmm ... siedzę na tym lotnisku już chyba tydzień ;) )

Zaraz się dowiem, czy są jakieś opóźnienia. ;)

helen napisał(a):przeczytałam sobie cały wątek od początku :)

Mam nadzieję, że lektura pozwala spokojnie czekać na wylot. 8)

helen napisał(a):Mam nadzieję, że koniec świata zasłużył na więcej fotek :)

Mamy dwa pełne dni na koniec świata. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 10.04.2012 09:31

No to teraz będę czekać na lotnisku na "koniec świata" piękna perspektywa :D :D :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58944
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.04.2012 17:53

helen napisał(a):No to teraz będę czekać na lotnisku na "koniec świata" piękna perspektywa :D :D :D

A w odróżnieniu od tego, co wieszczą różnej maści prorocy na temat bliskich czy bardziej w czasie odległych końców świata, ten nasz - całkiem ładny będzie. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
wawerek
Croentuzjasta
Posty: 205
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) wawerek » 10.04.2012 19:17

Z wielkim zainteresowaniem, troszkę "po cichu" przeglądam Twoje relacje. Gratuluję pasji i życzę zdrowia na spełnianie kolejnych podróżniczych marzeń;)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58944
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.04.2012 08:58

wawerek napisał(a):Z wielkim zainteresowaniem, troszkę "po cichu" przeglądam Twoje relacje. Gratuluję pasji i życzę zdrowia na spełnianie kolejnych podróżniczych marzeń;)

Miło mi, że zaglądasz do moich relacji i cieszę się, że się ujawniasz. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58944
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.04.2012 15:06

Z Guingamp wyjeżdżamy w kierunku północno-zachodnim, aby dotrzeć przed wieczorem do Corniche Bretonne. Ma to być bardzo ładny kawałek wybrzeża, wchodzącego w skład Cote de Granit Rose. Nam jakoś nie udaje się odkryć uroku Różowego Granitu - może z uwagi na zaciągające się ponownie chmurami niebo, może z uwagi na późną już porę. Za to znajdujemy przyjemny kemping nad samym morzem, ale jednak osłonięty od wiatru. Doceniamy to zwłaszcza po tym, jak z butelką piwa w ręku wybieramy się na wieczorne pogawędki pod księżycem nad samym brzegiem morza. Pod księżycem, bo silny wiatr rozwiał znów chmury na wszystkie strony świata - tu zmiany aury następują błyskawicznie. Tylko ciepłe kurtki pozwalają wysączyć złocisty napój, zanim powrócimy do namiotu. Może być niezbyt gorąco, byle tylko nas zanadto nie zlewało na tym końcu świata.

Mapka przejazdów do tego dnia.

Obrazek

A - Broceliande
B - Josselin
C - Pontivy
D - Laniscat
E - Guingamp
F - Corniche Bretonne
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58944
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 19.04.2012 15:14

Dzień szósty

Opuszczamy kemping i przez Lannion oraz Morlaix kierujemy się na zachód. Po objechaniu głęboko wciętej zatoki Morlaix przecinamy wąską niczym fiord Perze i dojeżdżamy ponownie na samo wybrzeże w okolicy usytuowanego na cyplu Roscoff. W języku bretońskim znane jako Rosko utrzymywało zawsze bliskie kontakty z leżącą po drugiej stronie kanału La Manche Kornwalią. Uprawiane na peryferiach miasta nowalijki cieszyły się dużym wzięciem w Anglii, wożono więc tam ich spore ilości. Zwłaszcza cebula stała się symbolem tak zwanych Johnnies - po trochu rolników, po trochu marynarzy, którzy ładowali swój towar na łodzie i wozili przez kanał. Dziś zastąpiły ich wielkie promy - można się stąd dostać do Anglii a także do Irlandii - ale w Roscoff dla podtrzymania tradycji niektóre zbudowane z granitu kamienice ozdobione są cebulowymi warkoczami.

Najpierw zatrzymujemy się na obrzeżu miasta, skąd roztacza się ciekawy widok na maleńkie przybrzeżne wysepki, na port, z którego wybiega w morze kilkuset metrowej długości estakada, na odległą o dwa kilometry Ile-de-Batz, wyspę po bretońsku zwaną Enez Vaz. Potem wjeżdżamy do centrum, mijamy muzeum poświęcone Johnnies i docieramy do późnogotyckiego kościoła Notre Dame de Kroaz-Batz z renesansową dzwonnicą. Wiele więcej ciekawego tu nie znajdziemy, więc nasza wizyta nie trwa długo i po zatoczeniu krótkiej pętli po mieście wracamy do samochodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
mahadarbi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2247
Dołączył(a): 31.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mahadarbi » 19.04.2012 15:16

Baaardzo mi się podoba... Bardzo :D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.04.2012 16:07

Na wampiry to, zdaje się, czosnek lepszy, ale od biedy cebula też ujdzie.

A może to, po prostu, koszerna knajpa była? ;)
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 19.04.2012 16:57

Widać podobieństwo.


Franz napisał(a):
Obrazek




Franz napisał(a):
Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58944
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 19.04.2012 18:20

mahadarbi napisał(a):Baaardzo mi się podoba... Bardzo :D

Od następnego odcinka zaczyna się seria najpiękniejszych miejsc.
Wiesz, jak mi żal, że wtedy takie kiepskie fotki robiłem?..

weldon napisał(a):Na wampiry to, zdaje się, czosnek lepszy, ale od biedy cebula też ujdzie.

A może to, po prostu, koszerna knajpa była? ;)

Może tam po prostu Johnny mieszka. ;)

jan_s1 napisał(a):Widać podobieństwo.

Te boczne kolumienki pełnią funkcję przypór. Ktoś pomyślał, żeby je ładnie miniaturowymi kopułami zwieńczyć.

Pozdrawiam,
Wojtek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 19.04.2012 18:24

Od następnego odcinka zaczyna się seria najpiękniejszych miejsc.
Wiesz, jak mi żal, że wtedy takie kiepskie fotki robiłem?..


Całkiem fajne są, miejsca same sie bronią, ale ja też oglądam własnie moje zdjęcia ze Szkocji i baaardzo trudno znaleźć jakieś porządne, a przywiozłam kilka klisz, cóż ...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58944
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 19.04.2012 18:33

helen napisał(a):Całkiem fajne są, miejsca same sie bronią

Przy ładnej pogodzie jeszcze jako tako wyglądają. Ale z gorszym oświetleniem - a takiego w Bretanii było sporo - wtedy zupełnie sobie nie radziłem. To było raptem trzy miesiące po zakupie pierwszego aparatu. Poza tym - wtedy operowałem głównie kamerą, więc i fotek pstrykałem niewiele i teraz nie bardzo mam z czego wybierać...

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Francja - France


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Na końcu świata: Bretania (Normandia, zamki nad Loarą) - strona 21
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone