Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zanim zdziadziejemy: Rumunia 2011

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
jacky z DG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 959
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky z DG » 21.10.2011 23:34

wg mojej nieskromnej opinii - najlepszy przewodnik fakto i foto graficzny po Sybinie...
czkolwiek pamiętam relację PAP i cześć mu oddaję....
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12703
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.10.2011 14:55

Interseal napisał(a):Na moich zdjęciach z Cartisoary także pusto... to był czas sianokosów :wink:


Zapewne :lol:

A co do furmanek... Jadąc na początku naszej karawany, byliśmy w równym stopniu :roll: narażeni na furmankę, jak na policjanta z radarem. Tyle, że bliskie spotkanie z tym ostatnim, skończyło się łagodnie :wink: . Z furmanką mogłoby :? nieco inaczej... Najgorsze były te, którym z tyłu wystawał kawał dyszla! Trafić taką, to jak nabić się na pal :wink: . Na własną prośbę, bez pomocy Drakuli - Wlada Palownika.

jacky z DG napisał(a):wg mojej nieskromnej opinii - najlepszy przewodnik fakto i foto graficzny po Sybinie...
aczkolwiek pamiętam relację PAP i cześć mu oddaję....


Jacky, dzięki za dobre słowo :) . Staram się dorównać moim poprzednikom :wink: .
PAP-owy Sybin fajny był 8) , stąd te moje powołanie się na jego wchodzenie na katedralną wieżę. Właśnie ta relacja była moim pierwszym zetknięciem się z Sibiu :D , a kolejne (najbardziej Kulkowa!) umocniły chęć zobaczenia miasta na własne oczy.

darek1 napisał(a): Natomiast czy jest smaczne nie wiem. Nigdy nie jadłem mamałygi chociaż w Polsce o niej słyszałem od starszych osób. Może koleżanka powiedzieć coś o tym daniu ???


Mamaliguţa to popularnie rumuńskie danie dla a osób z niezbyt zasobnym portfelem :wink: . A właściwie jest to :idea: dodatek do obiadowego dania, w Rumunii jada się ją właśnie zamiast ziemniaków czy ryżu... Samą podaje się raczej wyjątkowo, a jeśli nawet - to wówczas na słodko, z owocowym sosem na przykład.
Rumuni uwielbiają :P mamałygę, z turystami
bywa :roll: różnie. Chyba jest równie wielu smakoszy mamałygi, jak i tych, którzy nie przełkną ani jednego kęsa :wink: . Ba, nawet nie podejmą takiej próby :lol: . Nie wiem, do której grupy Ty byś się zaliczył :wink: ?

Jako zbieraczka smaków, musiałam mamałygi pokosztować! Jak już spróbowałam, to polubiłam :D . Może nie aż tak, żeby w domu :wink: podawać ją zamiast ziemniaczka, ale podczas objazdówki po Rumunii, taki dodatek do obiadu pasował mi jak najbardziej :) .
Mamałyga z Sybina była akurat taka sobie... Następne były smaczniejsze!

Czym jest mamałyga? To kukurydziana masa gotowana na wolnym ogniu tak długo, aż zrobi się gęsta. Czasem może wyjść zbyt gęsta klucha, ale dobrze przyrządzona jest puszysta :) i bardzo smaczna. Zazwyczaj w mamałydze jest dodatek skwarek, smażonej cebulki, boczku, grzybów lub bryndzy... Całość :idea: koniecznie podana z kwaśną śmietaną.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12703
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.10.2011 20:37

Zatrzymujemy się na moment, tuż za wioską, na uwiecznienie kilku widoczków.

1-P9130394.JPG


Niestety, nie bardzo :? wiem, jakież to konkretnie szczyty znalazły się na powyższych fotkach. Może :idea: Wojtek pomoże?

2-P9130395.JPG


3-P9130397.JPG


Kolejny przystanek - przy straganach koło hotelu Bâlea Cascadă.

5-P9130398.JPG


4-IMG_1344.JPG


Nic nie kupujemy, chcemy się tyko pogapić na widoczny stąd (tyle, że :roll: bardzo daleko, a od góry jadąc szosą, niewidoczny.... no chyba że z jakiejś zatoczki z punktem widokowym :wink: , ale :roll: nie będziemy sprawdzać) Wodospad Bâlea oraz na stok, po którym wkrótce będą wspinać się nasze auta.

6-IMG_1343.JPG


7-P9130401.JPG


8-P9130404.JPG


9-P9130408.JPG


Widoki podczas dalszej jazdy z pewnością są niezłe :) , ale trudno je podziwiać, gdy :? słońce daje wprost po oczach... Miałam robić dużo fotek, ale w takich warunkach nie ma to większego sensu :( , chyba że chcę szybko rozładować baterię w aparacie. A ta będzie mi jutro potrzebna! Dziś zresztą jeszcze też :wink: .
Ostatnio edytowano 28.10.2021 16:04 przez dangol, łącznie edytowano 3 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12703
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.10.2011 21:25

Na porcję troszkę normalniejszych zdjęć, zatrzymujemy się po podjechaniu na próg doliny.

1-P9130409.JPG


2-P9130411.JPG


3-P9130413.JPG


Tu widzimy pierwszą grupkę rodaków, których chyba właśnie przy Transfogaraskiej spotkamy najwięcej w całej Rumunii, co jest doskonałym dowodem na to, jak ta droga jest u nas popularna :wink: .
Nie ma to jak dobra reklama, że :roll: niby taka trudna do przejechania, że kierowcy oprócz mocnych hamulców i równie wielkiego kopa w aucie, musżą też mieć stalowe nerwy...
Za kierowców wypowiadać się :roll: nie mogę (jednakże zauważyłam :idea: słuszność decyzji o sprawdzeniu hamulców przed wyjazdem), ale jako pasażerka nieco się zawiodłam :( :wink: . Może nie widokami, bo te faktycznie niezłe :) , ale miałam chyba zbyt duże wymagania :wink: w sprawie zagęszczenia agrafek na szosie. Toż w ubiegłym roku na Krecie, podjazd z Chora Sfakion do Ardeny przyprawił mnie :roll: o wiele większy zawrót głowy... A i inne drogi często też były niczego sobie - wąskie, zawieszone na przepaścistym zboczu, bez barierek...
Może po prostu przez ostatnie lata tak się przyzwyczaiłam :wink: do serpentyn, że nie robią na mnie piorunującego wrażenia? Na Transfogaraskiej zakręty o całe 180 stopni do policzenia na palcach jednej ręki, na podjeździe do Aradeny właściwie cała trasa jest taka! Alpejskich dróg nie znam, ale pewnie wiele z nich pod każdym względem przewyższa Transfogaraską... Chociaż nie... ilością dziur w południowej części trasy wijącej się nad Vidraru, alpejskie na pewno nie dorównają :lol: . Na Krecie nawet drugorzędne drogi były w lepszym stanie...
Północna część DN 7C jest jednak gładziutka :) , widać i czuć, że po remoncie!

Zanim jednak podjedziemy na najbardziej widokowe serpentynki, jeszcze chwilka postoju na progu doliny. Niestety, jako że miejsce jest popularne, wkraczamy w krainę :roll: wszechobecnych śmieci. Jak się potem okaże, to jeszcze pryszcz w porównaniu z tym, co :roll: zastaniemy wyżej...

4-P9130414.JPG


Jedziemy dalej...

5-P9130419.JPG
Ostatnio edytowano 28.10.2021 16:12 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.10.2011 22:24

Witam.

Mnie trasa Tranfogarska także nie zaskoczyła niczym od strony technicznej. Może gdybym po kilka razy w tygodniu nie przejeżdżał przez Przełęcz Kubalonkę, Salmpolską i Przegibek miałbym inne odczucia.

Z plusów:
Widoki - oczywiście. Wysokość - nigdy samochodem nie byłem wyżej. Konstrukcja i przebieg trasy - uznanie dla budowniczych i jedyny powód dla podtrzymywania jej "legendy" :wink:

Z minusów.
Zamknięty jeszcze tunel.
Szkody - przypalone delikatnie sprzęgło (dzięki stadu owiec) i nadwątlone klocki.

Wodospad Balea u Was malutki... w czerwcu kipiał białą pianą i grzmiał aż miło.

Pozdrowienia.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 24.10.2011 07:43

Śliczną pogodę mieliście na transfogarskiej. Nie to co u nas :( .

Transfogarska to dla mnie jednak jest jakiś cud techniki chociaż rzeczywiście zdarzały nam się już trasy, które przyprawiały o większy zawrót głowy głównie z uwagi na ich stan, poziom zabezpieczeń i natężenie ruchu (np. przejaz z Cetinje do Kotoru w Czarnogórze albo dojazd do Maski na Teneryfie). Transalpina też pod tym względem daje większe wrażenia ale od strony technicznej to chyba jednak tam było łatwiej trasę poprowadzić. Widokowo transfogarska moim zdaniem jest na jednym z pierwszych miejsc.

A mamałygę w Sibiu jedliśmy chyba w tym samym miejscu :) .
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 24.10.2011 12:09

dangol napisał(a):
Tu widzimy pierwszą grupkę rodaków, których chyba właśnie przy Transfogaraskiej spotkamy najwięcej w całej Rumunii, co jest doskonałym dowodem na to, jak ta droga jest u nas popularna :wink: .
Nie ma to jak dobra reklama, że :roll: niby taka trudna do przejechania, że kierowcy oprócz mocnych hamulców i równie wielkiego kopa w aucie, muszą też mieć stalowe nerwy...


Popularność tej trasy chyba nie bierze się stąd, że jest trudna a wprost przeciwnie to bardzo łatwa szeroka droga prowadząca na wysokość ponad 2000 m, którą każdy samochód osobowy bez napędu na 4 koła i bez mocnego silnika może sobie bez specjalnego wysiłku pokonać. No i do tego w wielu miejscach można sobie stanąć na biwak czy popas. Rozległych widoków i ciekawych miejsc na tej trasie nie brakuje. Latem naprawdę było gęsto od ludzi.



dangol napisał(a):Jedziemy dalej...



Tak widzę, że jeszcze do przełęczy daleko. To jedźmy dalej :D
paszczak
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 106
Dołączył(a): 17.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) paszczak » 24.10.2011 12:15

O! Mieliście szczęście do ładnej pogody na górskim odcinku trasy, fajnie...nam też się nieźle trafiło.

tak się przyzwyczaiłam do serpentyn, że nie robią na mnie piorunującego wrażenia?

Oj, niedobrze, niedobrze...
Dla odzyskania właściwego poziomu chłonięcia wrażeń trza Tobie zaliczyć je (i wszelkie inne serpentyny) na rowerze bo wtedy znacznie lepiej czuć otaczającą przestrzeń i widokami się napawać. Serio 8)

wkraczamy w krainę wszechobecnych śmieci. Jak się potem okaże, to jeszcze pryszcz w porównaniu z tym, co zastaniemy

Smutne. Dobrze, że byłem tam zimą tj. w czerwcu - gdy tunel był oficjalnie nieczynny (choć okazał się być drożny),a niezbyt liczni turyści zamiast śmiecić parali się głównie narciarstwem.
Nie do końca pasowaliśmy tam ze swym sprzętem :mrgreen:
Na koniec dwa prastare (2004) zdjęcia ukazujące tamten upalny dzień:
Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam i zastygam w oczekiwaniu na dalszy ciąg programu.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12703
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.10.2011 16:27

Lidia K napisał(a):Popularność tej trasy chyba nie bierze się stąd, że jest trudna a wprost przeciwnie to bardzo łatwa szeroka droga prowadząca na wysokość ponad 2000 m, którą każdy samochód osobowy bez napędu na 4 koła i bez mocnego silnika może sobie bez specjalnego wysiłku pokonać.


Pewnie tak, w końcu dla nas też to był jakiś argument :wink: . Tyle, że w większości przewodników znajdziemy informację, że to :roll: droga trudna i wymagająca mocnych nerwów. Człowiek przekorny jest, niejeden chce się sprawdzić, a potem może opowiadać, jaką to trudną trasę przejechał :wink: ...
Oczywiście, ta uwaga nie dotyczy Paszczaka :wink: , bo w tym przypadku jest się czym pochwalić 8) .

paszczak napisał(a): Dla odzyskania właściwego poziomu chłonięcia wrażeń trza Tobie zaliczyć je (i wszelkie inne serpentyny) na rowerze

Serpentyny na rowerze jednak sobie odpuszczę :lol: , jeszcze mi życie miłe :wink: .

Aglaia napisał(a):Transalpina też pod tym względem daje większe wrażenia ale od strony technicznej to chyba jednak tam było łatwiej trasę poprowadzić.


Jest nadzieja, że :idea: znikną tłumy z Transfogaraskiej, bo większość żądnych wrażeń i widoków, przerzuci się na wyasfaltowaną Transalpinę :) .

Aglaia napisał(a):Transfogarska to dla mnie jednak jest jakiś cud techniki.


Z tym się w pełni zgadzam, z pierwszoklaśnymi widokami zresztą też :D , co nie zmienia faktu, że oczekiwałam jeszcze czegoś więcej :wink: .
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1610
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 24.10.2011 16:40

dangol napisał(a):Pewnie tak, w końcu dla nas też to był jakiś argument :wink: . Tyle, że w większości przewodników znajdziemy informację, że to :roll: droga trudna i wymagająca mocnych nerwów. Człowiek przekorny jest, niejeden chce się sprawdzić, a potem może opowiadać, jaką to trudną trasę przejechał :wink: ...


Przewodniki to zazwyczaj mocno przesadzają. A już najbardziej te popularne jak Pascal. Pamiętam z przewodnika po Grecji opis arcyprzepaścistego szlaku na Olimp. A tam się po prostu szło w górę, dość wysoko i żmudnie ale po prostu w górę. Po przeczytaniu opisu w Pascalu to spodziewałam się co najmniej Orlej Perci a tu taki bardziej Wołowiec był. A może przez tę mgłę nie widzieliśmy tych przepaści :roll: . Wytrwale obserwuję greckie relacje - może ktoś wreszcie pokaże drogę na szczyt w pełnym słońcu.

Dangol napisał(a):

Jest nadzieja, że :idea: znikną tłumy z Transfogaraskiej, bo większość żądnych wrażeń i widoków, przerzuci się na wyasfaltowaną Transalpinę :) .



A to zależy jakie kto widoczki lubi - transfogarska kojarzyła mi się bardziej tatrzańsko, transalpina bardziej bieszczadzko (poza małymi wyjątkami).
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12703
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.10.2011 17:21

Jako dawna Bieszczadniczka, uwielbiam takie widoczki. Z tego wniosek, że obowiązkowo muszę się przejechać Transalpiną :) , nawet jeśli zrobi się na niej gęsto...
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12703
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.10.2011 17:23

Miejsce postoju na agrafkowe fotki wybiera się samo :wink: . Chcemy czy nie, musimy się zatrzymać :lol: .

1-IMG_1355.JPG


2-IMG_1356.JPG


3-IMG_6836.JPG


Przymusowy postój zupełnie nam nie wadzi, innym autom podjeżdżającym chyba też nie :) .

5a-P9130432.JPG


4-P9130423.JPG


5-P9130424.JPG


Pilnującym stada również nie przeszkadzamy, pewnie dlatego że grzecznie czekamy aż wszystkie owieczki przejdą, co rzecz jasna trochę potrwa...

6-P9130429.JPG


7-IMG_1361.JPG


8-IMG_6842.JPG
Ostatnio edytowano 28.10.2021 16:26 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12703
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.10.2011 17:28

Jak się okazuje, nie tylko dla nas jest atrakcyjnie. Dla pasterzy też :wink: ... Gdy sobie oglądamy serpentynki i owieczki, pasterz wstaje i bardzo chce, żebyśmy sobie zrobili z nim fotkę :) .

1-P9130434.JPG


4-P9130437.JPG


Dobrze byłoby, gdybyśmy potem przesłali odbitki na jego domowy adres. No to :idea: zapisz nam to chłopie na kartce, bo nie wiemy, czy uda nam się dobrze napisać to, co słyszymy :wink: .

2-IMG_1362.JPG


Ha! Nie jest jednak pewne, czy chłopinie napisać się uda :wink: ! Medytuje nad każdą literą, sapie i :roll: drapie się długopisem za uchem... W końcu woła drugiego pasterza…

3-IMG_1363.JPG


… chyba nieco lepiej wyszkolonego :wink: , bo ten mocno krytycznie ocenia zapiski poprzednika, w każdym bądź razie wynika to z tonu jego głosu :) , bo nie rozumiemy nic a nic. Skreśla wszystko to, co do tej pory powstało, zaczyna od nowa na kolejnym karteluszku... No, nie powiem, żeby szło mu dużo sprawniej :lol: . Na pewno jednak o wiele czytelniej :D . Ciekawe, czy jak wyślemy te zdjęcia (co wkrótce powinno nastąpić), to trafią do właściwego odbiorcy? Ale o tym się raczej nie przekonamy , bo wszystko nadal nie nadaje się do przepisania na kopertę.

5-P9130439.JPG


Na samą górę, na parking przy jeziorku Bâlea Lac, docieramy mniej więcej o godzinie 16:15.

6-P9130440.JPG


Dzisiejszy przebieg to około 250 km.
Ostatnio edytowano 28.10.2021 16:47 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12703
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.10.2011 18:04

Dopiero po fakcie uświadomiliśmy sobie, jak :roll: głupio zrobiliśmy z tym parkingiem... Przecież trzeba było :idea: od razu wjechać na miejsce, w którym będziemy biwakować!
Pięć lei od auta za parking to niby nie majątek, ale za kilkanaście minut postoju, to jednak :roll: nie tak mało. Dokładnie - trzy ursusy :wink: ! A na piwko spokojnie mogliśmy sobie przyjść do schroniska dopiero po zajęciu strategicznego miejsca na namioty :) , a nie od razu :arrow: wówczas złoty napój dla połowy ekipy mielibyśmy "za darmo".

7a-P9130448.JPG


Skoro jednak już stanęliśmy, to robimy kilka fotek w kierunku Bâlea Lac ...

7-P9130441.JPG


8-IMG_6845.JPG


9-IMG_6846.JPG


10-P9130442.JPG


11-P9130445.JPG


Ursusa nie pijemy jednakże w schronisku widocznym na zdjęciu powyżej, lecz w położonej tuż obok parkingu Cabana Paltinu.

12-P9130446.JPG


Jak się potem okaże, o wiele :mrgreen: mniej sympatycznym, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę obsługę. Cóż, rozbestwieni :roll: bliskością popularnego parkingu ...
Budy z mydłem i powidłem, o których w swoich relacjach wspominali moi szanowni poprzednicy, są jakie są... Na szczęście to już późne popołudnie, przejezdni turyści zaraz znikną :) z tego miejsca, to i budy zostaną zamknięte :D . Owszem, nadal będą szpecić :wink: , ale będzie bez hałaśliwej muzyki!

Widoczek na budy i cabanę od strony pola namiotowego:

13-IMG_6849.JPG


14-P9130453.JPG


W związku z jutrzejszymi planami pieszej wycieczki, zdecydowaliśmy się :idea: na dwa noclegi właśnie w tym miejscu, ażeby nie ruszać w tym czasie aut. Jedno z nich ma jednocześnie jako sypialnia...
My tym razem :idea: wybieramy namiot, co może nie było aż tak dobrym pomysłem ze względu :roll: niskie nocne temperatury... W bagażniku byłoby cieplej! Na szczęście oprócz śpiworów, dodatkowo mamy kocyk 8) .

15-IMG_6848.JPG
Ostatnio edytowano 28.10.2021 16:52 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 24.10.2011 18:23

dangol napisał(a):My tym razem :idea: wybieramy namiot, co może nie było aż tak dobrym pomysłem ze względu :roll: niskiena nocne temperatury... W bagażniku byłoby cieplej! Na szczęście oprócz śpiworów, dodatkowo mamy kocyk :cool: .



We wrześniu, na wysokości ponad 2000 m raczej nawet z kocykiem :cool: nie odważylibyśmy się spać w namiocie, chyba mniej lubimy zimno :D
Ciekawe jaka była temperatura nocą :roll:
Bo popołudnie, po strojach sądząc, było jeszcze całkiem ciepłe :D

Ciekawe jaką to wycieczkę odbyliście w tym rejonie?
Ja też planowałem podejście na jakąś górkę w głównym fogaraskiej grani, w końcu jak się podjedzie na taką wysokość, już dużo nie zostaje by podziwiać jeszcze piękniejsze widoki. No ale tak się nam wtedy wyjazd ułożył, że zrezygnowaliśmy :?

Pzdr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România



cron
Zanim zdziadziejemy: Rumunia 2011 - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone