Wyspy Kanaryjskie

[Franz]

Oto ciąg dalszy z poprzedniej strony maderskiej zajawki.

[weldon]

Ten wodospad, przelewający się przez drogę wygląda fantastycznie.

Zupełnie, jakby miał zamiar zmyć każdego śmiałka, który odważy się przejść dalej, a potem ... zonk i nawet na jezdnie nie wpłynął



Nie wiem, czy bym nie zawrócił na taki widok.

[longtom]

Trochę słońca jednak było

pozdrowienia

[mariusz-w]

Jak widzę, nie daliście się pogodzie.
A dzięki dużej ilości wody to i miejsca niektóre jeszcze bardziej "dramatycznie" piękne !.

Przez ten tydzień , podglądałem Was tą kamerką !

http://www.netmadeira.com/webcams-madei ... l-pontinha

Pozdrawiam.

[Crayfish]

Ale tam ładnie ...
Zupełnie inna niż poprzednia. Taka zielona.
Te drogowe wodospady są świetne. Są doraźne, czy cały czas z niech leje ?

[Franz]

Ten wodospad, przelewający się przez drogę wygląda fantastycznie.

Zupełnie, jakby miał zamiar zmyć każdego śmiałka, który odważy się przejść dalej, a potem ... zonk i nawet na jezdnie nie wpłynął



Nie wiem, czy bym nie zawrócił na taki widok.

To odcinek starej szosy, obecnie nieużywanej. Część wody spływała asfaltem i przemoczyła mi buty.

Trochę słońca jednak było

Ano. Kilka godzin...

Jak widzę, nie daliście się pogodzie.

Pod koniec nasza determinacja wzrastała.
Ale w ostatni pełny dzień wyściubiłem nos z hotelu tylko po to, by oddać auto do wypożyczalni. Lało bez przerw.

A dzięki dużej ilości wody to i miejsca niektóre jeszcze bardziej "dramatycznie" piękne !.

A tak - wodospady spadały z hukiem, a morze robiło się brązowe...

Pozdrawiam,
Wojtek

[Franz]

Przez ten tydzień , podglądałem Was tą kamerką

To widziałeś tamten syf na bieżąco.
A taką ładną pogodę, jak w tej chwili na tych kamerkach jest - to też sobie przed wyjazdem pooglądałem.
Ale widząc w prognozach pogody głęboki niż, opanowujacy Maderę na wiele dni - w przeddzień wylotu skasowałem buty tutrystyczne z wyposażenia. Cóż - innym razem...

Ale tam ładnie ...
Zupełnie inna niż poprzednia. Taka zielona.

Podlewają na bieżąco.

Te drogowe wodospady są świetne. Są doraźne, czy cały czas z niech leje ?

Te większe czynne cały rok. Te mniejsze wysychają w lecie.

Pozdrawiam,
Wojtek

[piotrf]

Po Twojej zajawce mogę stwierdzić tylko jedno - szkoda , że Wam pogoda zrobiła psikusa , bo przy pięknej pogodzie zdjęć byłoby więcej i miejsc odwiedzonych przez Was zapewne też .
Z drugiej strony pewnie polecicie tam jeszcze i zrobisz zdjęcia w pełnym słońcu , a wtedy będziemy mieli porównanie
Z taką nadzieją pozostaję

Pozdrawiam
Piotr

[Użytkownik usunięty]

Kilka miejsc poznaję
Szkoda, że pogoda nie wypaliła, ale krakałeś i krakałeś przed wyjazdem...musiało się tak skończyć...
Serdecznie pozdrawiam

[Fatamorgana]

O ja pierdziu!!!!
Mieszanka Nepalu ( te tarasowate pola i domy na stromych stokach- wow!), kolorowej Afryki i zieleni wyspiarskiej.
A te klify- uaaaaaa...!

Pozazdrościć! Mimo wszystko.
Przejście frontów opadowych zawsze daje ciekawe zjawiska świetlno- widokowe.
No a ta droga nad przepaścią i ten wodospad, to już po prostu fantazja...
A dlaczego jest nie używana? Przez tę kaskadę czy przez obrywy?

[Franz]

Po Twojej zajawce mogę stwierdzić tylko jedno - szkoda , że Wam pogoda zrobiła psikusa , bo przy pięknej pogodzie zdjęć byłoby więcej i miejsc odwiedzonych przez Was zapewne też .

Tiaaa... byłoby znacznie więcej...

Kilka miejsc poznaję

No cóż, wyspa nie jest wielka. Miejsca muszą się powtarzać.
Przy lepszej pogodzie byłyby jakieś lewady, ale tak... jest co jest.

Przejście frontów opadowych zawsze daje ciekawe zjawiska świetlno- widokowe.

Zjawiska świetlno-widokowe, jakie mnie przypadły w udziale, zakwalifikowałbym bardziej do nieciekawych.

A dlaczego jest nie używana? Przez tę kaskadę czy przez obrywy?

To jest droga, którą budowano z wielkim trudem. Czasami oddawano po kilometrze rocznie a niektóre fragmenty robotnicy wykuwali, wisząc na linach. Kiedy rozwinęła sie turystyka i wzmógł ruch samochodowy, szosa stała się bardzo niebezpieczna. Zbudowano więc nową, która na dużych odcinkach biegnie w tunelu. Starej drogi sie nie utrzymuje i ta z wolna niszczeje.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Franz]

Powracamy z Madery do głównego tematu.

Kolejny dzień mamy zamiar poświęcić na poznanie północnego zachodu wyspy. Z grubsza przygotowujemy plan dnia, porównując opisy w przewodniku i zdjęcia w albumach Sancha z mapą Gran Canarii. Kilka ciekawych miasteczek prosi o zajrzenie do nich, a najbardziej interesująca wydaje się nazwa jednego z nich: Teror.



Ruszamy zatem w trasę. Nie kierujemy sie jednak bezpośrednio do pierwszego z miasteczek, tylko za Santa Maria de Guia zjezdżamy z głównej szosy w boczną. Widać stąd potężny wiadukt ponad doliną - tym wiaduktem będziemy wracać, podczas gdy nasza boczna trasa wije się po zboczach pociętych wąskimi, głębokimi żlebami. Zatrzymujemy się w Cenobio de Valeron.





Jest to największe przedhiszpańskie stanowisko archeologiczne na wyspie - obejmuje prawie 300 wydrążonych w skałach jaskiń, położonych na wielu poziomach i często połączonych ze sobą. Niestety, kompleks znajduje się akurat w trakcie prac konserwacyjnych i nie ma możliwości zajrzenia do środka - musimy się zadowolić tym, co widać z zewnątrz.

Jaskinie zostały wydrążone przez Guanczów - pierwotnych mieszkańców archipelagu. Donoszą o nich europejscy żeglarze, którzy zawitali tu na przełomie XIV i XV w., opisując tubylców, jako postawnych blondynów o niebieskich oczach. Sama nazwa tego ludu - guanches - wywodzi się od słowa "guan" oznaczającego człowieka oraz słowa "che" (również "achinch"), określającego białą górę, czyli Teide na Teneryfie.





Obecnie naukowcy nie są w stanie ustalić pochodzenia guanczów. Różne hipotezy próbują powiązać rdzennych mieszkańców wysp z Celtoiberami, Baskami, a nawet z Wikingami. Badania językoznawcze wskazują jednak na bliskie pokrewieństwo z Berberami, którzy również mieli na Wyspy Kanaryjskie najbliżej ze wszystkich.

Zatrzymujemy się najpierw poniżej jednego z większych skupisk skalnych otworów, potem podjeżdżamy kawałek dalej i spoglądamy na kolejne. Żal mi, że nie wolno wejść do środka. Trochę mnie kusi złamanie zakazu, ale w końcu daję za wygraną - niech zostanie rąbek tajemnicy...







Zostawiamy Cenobio de Valeron oraz zupełnie pustą i nieuczęszczaną drogę, wyjeżdżając za doliną na główną, ruchliwą trasę.

[mariusz-w]

Powracamy z Madery do głównego tematu.

Faktycznie ten "maderski rekonesans" ... krótki był !

Wierzę, że więcej będzie w osobnym wątku !

Temat główny ... też bardzo ciekawy ... więc nie będę marudził !

Pozdrawiam

[Franz]

Faktycznie ten "maderski rekonesans" ... krótki był !

I tak zamieściłem więcej fotek, niż z hercegbośniackiego weekendu w korsykańskim wątku.
Wybrałem najistotniejsze i wyszlo ich 32, więc odsiałem co drugą i zrobiło się w miarę przyzwoite 16 sztuk.

Wierzę, że więcej będzie w osobnym wątku !

Owszem, notatki do późniejszej relacji zostały spisane.

Obejrzałem sobie właśnie program, w którym pokazano m.in. Canale di Tenno w pobliżu Gardy. Wspaniałe!
Szybko przeszukałem Twoje relacje, ale nie znalazłem niczego na ten temat. Weź pod uwagę przy ew. kolejnej wizycie.

Pozdrawiam,
Wojtek

[mariusz-w]

Obejrzałem sobie właśnie program, w którym pokazano m.in. Canale di Tenno w pobliżu Gardy. Wspaniałe!
Szybko przeszukałem Twoje relacje, ale nie znalazłem niczego na ten temat. Weź pod uwagę przy ew. kolejnej wizycie.

Mamy/mieliśmy na liście, ale tym razem nie starczyło czasu na Canale i Lago di Tenno.
Zostało jeszcze "tego" nad Gardą trochę ... będzie na "zaś" !
To tak jak Dolomity, niby obszar niewielki ... ale wiele do zobaczenia i chodzenia.
... a i odpocząć trzeba było !

Pozdrawiam !