Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Za miedzą: Žacléř

Czesi byli trzecim narodem po Amerykanach i Rosjanach w kosmosie. Czescy badacze Otto Wichterle i Drahoslav Lim opatentowali w 1963 roku metodę produkcji miękkich soczewek kontaktowych i Czesi uważani są za wynalazców soczewek kontaktowych. Kostka cukru została wynaleziona w czeskiej miejscowości Dačice.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 13.05.2010 20:44

Niby nie ma :wink: , ale mi się udało trafić na kilka ciekawostek :D
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 13.05.2010 20:48

dangol napisał(a):Niby nie ma :wink: , ale mi się udało trafić na kilka ciekawostek :D

Tylko nie pisz, że karpie w Rudzie Sulowskiej... :lol:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 13.05.2010 20:54

Za karpiami jakoś nie przepadam :lol:, ale łowisko w Rudzie ma inną zaletę: można tam bezpiecznie zostawić auto i ruszyć dalej rowerem :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 13.05.2010 21:06

Wracam do weekendu na Morawach :wink:



Rano :o nie było żadnego problemu ze wstaniem, głowy też nie bolały :wink: . Dobry tu klimat do picia wina! A może to dzięki wczorajszemu wygonieniu złych mocy?

Pogoda za oknem wprost wymarzona, dzisiejsza wycieczka ma więc duże szanse na realizację zgodnie z planem :) . Kilometrów znów nie będzie dużo :oops: , poczynimy za to obserwacje, jak uprawiać winorośle, żeby potem można było zrobić z nich pyszne winko :P .

1-IMG_2984.jpg


Ruszamy przez Šatov wczorajszą trasą wzdłuż piwnicznej uliczki. Na jej zachodnim krańcu odbijamy nieco na północ do Malowanej Piwnicy. W przeciwieństwie do roku 2004, teraz trafić tu łatwo, gdyż droga doń jest obecnie z każdej strony świetnie oznaczona.

Opisując wyjazd sprzed sześciu lat, Malovaný sklep już pokazałam. Ale chyba nie będziecie mieli nic przeciwko temu, że i teraz wrzucę tu trochę naszych (oprócz moich, są tu też zdjęcia Zbynka) fotek?

Oprócz lepszego oznakowania dotarcia do Malowanej Piwnicy, jest jeszcze jedna zmiana korzystna :) dla turystów - wprowadzono "gęściejszy" czas jej otwarcia, nie trzeba już tak bardzo liczyć na szczęście. Inna jest też osoba, która oprowadza po Malowanej Piwnicy. Osobiście bardziej nam pasował ten :idea: pan przed laty ... Ale to pewnie dlatego, że wóczas mieliśmy "prywatne" zwiedzanie tylko w piątkę 8) , teraz sama nasza grupka była dwa razy większa, a poza nami byli też Czesi jeszcze liczniejszą ekipą...

2-P5016619.JPG


Zmieniła się również cena :arrow: obecnie za wstęp zapłacimy po 30 koron od osoby z poczęstunkiem :P lampeczką wina (dzieci nie piją , więc płacą o 10 koron mniej). Poza tym :arrow: malowidła wciąż tak samo kolorowe jak dawniej, a wpis z 2004 w księdze pamiątkowej jeszcze nie wyblaknięty :D .
To wszystko pewnie za wstawiennictwem patrona winiarzy - św Urbana.

3-P5016620.JPG


4-P5016621.JPG


Teraz trochę (mała część z tego, co napstrykaliśmy) ujęć podziemnych...

5-P5016638.JPG


6-IMG_2992.jpg


7-P5016624.JPG


8-P5016625.JPG


9-IMG_2996.jpg


10--P5016627.JPG


11-IMG_3012.jpg


12-IMG_3003.jpg


13-P5016634.JPG


14-IMG_2999.jpg


15-IMG_2993.jpg


16-P5016639.JPG
Ostatnio edytowano 02.04.2020 15:08 przez dangol, łącznie edytowano 4 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 14.05.2010 19:59

1-P5016642.JPG


2-P5016643.JPG


Po oglądnięciu Malowanej Piwnicy, ruszamy w kierunku wsi Hnanice, mijając stojącą przy drodze samotną Pietę. Takich rzeźb, krzyży i kapliczek jest w tym regionie mnóstwo. Niektóre bardzo proste, inne urzekająco piękne...

3-P5016645.JPG


Na rozdrożu w Hnanicach stoi hotel Happy Star. Tuż przed nim jest bunkier, sporo jednak mniejszy od "Zahrady". Zaraz za hotelem skręcamy w lewo i śmigamy w dół :D pod kościół.

4-P5016650.JPG


Kościół św. Wolfganga jest wart wzmianki oraz zaglądnięcia do środka. Tyle, że to ostatnie było nie do zrealizowania, toteż nie zaznaliśmy dobroczynnego działania wody ze studzienki mieszczącej się wewnątrz świątyni...
Pierwotnie w tym miejscu stała kaplica z początku XIII wieku zbudowana przy studzience ze źródlaną wodą o :o cudownych właściwościach przywracania wzroku. Ponieważ pielgrzymki do uzdrawiającego źródełka były coraz bardziej popularne, kościół rozbudowano w latach 1487-1510.
Cudowna studzienka znajduje się w najstarszej części kościoła. Według legendy, pewien rycerz dotknięty utratą wzroku, odpoczywał przy źródle. Gdy przemył oczy źródlaną wodą, odzyskał wzrok :) . Kiedy za czas jakiś oślepł koń tego rycerza, zaprowadził zwierzaka do źródełka, żeby ozdrowiał. Tak też się stało - koń wzrok odzyskał, ale :roll: rycerz znowu oślepł! Dla upamiętnienia tego wydarzenia, nad studzienką wiszą do dziś dwie średniowieczne podkowy, które odpadły rumakowi w świętym miejscu...
Podczas wojny trzydziestoletniej świątynia spłonęła . Odbudowano ją w stylu barokowym, ale zachowały się też pierwotne gotyckie fragmenty. Po zniszczeniach w czasie II wojny światowej, kościół długo stał pusty. Renowacja nastąpiła dopiero w latach 1989-1999 r.
Jak ktoś będzie miał szczęście i wejdzie do wnętrza trzynawowej świątyni, zobaczy tam trzy ołtarze z 1657 r. Dzwony kościół też ma trzy (w tym najstarszy i największy z 1650 r.).

5-P5016648.JPG


6 -P5016660.JPG


7-P5016659.JPG


8-P5016661.JPG


Koło kościoła stoi XVIII- wieczna kolumna morowa oraz kolumna maryjna z 1887 r. odrestaurowana w 2004 r.

9-P5016649.JPG


Obok kościoła znajduje się dom z 1812 roku, dawniej szkoła - obecnie pensjonat "Dziewięć Młynów".

10-P5016656.JPG


11-P5016662.JPG
Ostatnio edytowano 02.04.2020 15:27 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 15.05.2010 14:25

Ponieważ wieś ma długą historię, starych domów tu sporo. No i winne piwniczki też są :) , w tym jedna wiekowa (1720 r.) o wdzięcznej nazwie "U siedmiu aniołków". Nie zaglądamy jednak do niej, bo to przecież początek wycieczki i lepiej nie ryzykować, że zaraz może się ona zakończyć :wink: .

Naszym zadaniem na dziś jest wizyta u Rakuszaków 8) . Bardzo nam się spodobała czeska nazwa Austrii - Rakousko, stąd plan na jazdę rowerem przez zieloną granicę. Przy okazji zobaczymy, jak się mają majowe winnice po obu stronach granicy w dzisiejsze Święto Pracy :lol: .

1-P5016665.JPG


Mijamy Hnanický rybník (ponoć można tam złowić wielką rybę) ... Za nim zaczynają się hektary pełne winorośli :D

2-IMG_3014.jpg


3-IMG_3015.jpg


4-IMG_3017.jpg


5-P5016668.JPG


Wspinamy się coraz wyżej. Niektórzy oczywiście podjeżdżają, ale nie każdy ma taką parę w nogach :( .

6-IMG_3019.jpg


Po krótkim zalesionym odcinku :arrow: znów winnice, a z nich widok na Hnanice.

7-IMG_3021.jpg


Końcowy odcinek podjazdu wiedzie wzdłuż granicy państwowej. Przekraczamy ją przy kapliczce :) .

8 -P5016672.JPG


O tym, że okolice tutejsze obfitują nie tylko w winnice, ale również i w kapliczki, wspomniałam już wcześniej. W pobliżu czeskich Hnanic i austriackiego Retzbachu jest ich szczególnie dużo :) , gdyż ustawiano je przy pielgrzymkowych trasach wiodących na Święty Kamień. Kamień ten pokażę za moment :)
Ostatnio edytowano 03.04.2020 08:50 przez dangol, łącznie edytowano 3 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 16.05.2010 13:57

Svatý kámen - Heiliger Stein leży już po austriackiej stronie granicy.

1-P5016677.JPG


Jest to pradawne miejsce kultu położone na widokowym pagórku, dziś otoczonym winnicami. Głazów jest tu więcej, ale tego najważniejszego :idea: nie sposób przeoczyć. Są na nim liczne wgłębienia, których źródła pochodzenia nikt nie zna. Raczej mało kto uwierzy legendzie, że to pielgrzymi kolanami :wink: tak wygnietli święty kamień...

2-P5016684.JPG


Głaz już w czasach przedchrześcijańskich służył jako ołtarz ofiarny, w "miski" ściekała krew składanych w ofierze zwierzaków. W czasach, gdy cudami zasłynęła studzienka w Hnanicach, Święty Kamień też stał się celem pielgrzymek. Cudowną moc miała zwłaszcza woda, która po ulewach gromadziła się we wgłębieniach :arrow: ponoć niejednego uzdrowiła :!:
W tych opowieściach musi być ziarenko prawdy, gdyż potwierdzone zostało, że głaz emituje skumulowaną w nim połączoną energię z ziemi i z kosmosu. A więc mamy tu :idea: czakram i pewnie stąd te uzdrowienia! Miejsca mocy od najdawniejszych czasów przyciągały ludzi, otaczano je kultem i wykorzystywano do celów terapeutycznych. Tak też było z tym pełnym magii kamieniem...
W tym roku mamy szczęście do czakramów - przecież nie minął miesiąc od łapania energii na miłkowskiej Patelni :). Teraz znów jest okazja na naładowanie się :wink: , więc siadamy na kamieniu. Jest tylko jedno ale... Kamień jednym mocy dodaje, innym :? moc odbiera ... Podobnie jak woda z hnanickiej studzienki, co to rycerzowi raz wzrok przywróciła, innym razem odebrała! Więc jak, mamy się :roll: cieszyć czy bać? Przecież to nawet nie połowa dzisiejszej trasy,co będzie jak zaraz opadniemy z sił? A może jednak warto zaryzykować ???
Mocy - przybywaj!!!

3-P5016686.JPG


4-P5016685.JPG


W pobliżu stoi mała kapliczka poświęcona Madonnie na Kamieniu, do której do dziś pielgrzymują wierni.

5a-P5016687.JPG


5b-P5016673.JPG


Kapliczka została ufundowana przez mieszkankę Retzu, która w ten sposób podziękowała za przywrócenie zdrowia. Miejsce słynęło z uzdrowień, toteż około 1750 zbudowano tuż obok większy kościół pielgrzymkowy. Świątynia ta została jednak w 1785 r. zburzona z rozkazu cesarza Józefa II.

5-P5016682.JPG


6-IMG_3026.jpg


Kilkanaście lat temu uporządkowano zarośnięte fundamenty. Można je oglądać ze zbudowanej wówczas platformy widokowej.

7-P5016688.JPG


Ta sama platforma jest dobrym miejscem na oglądanie panoramek na okolicę 8) .

8-P5016678.JPG


9-P5016679.JPG


10 -IMG_3024.jpg


11-IMG_3027.jpg


To naprawdę wspaniałe miejsce, zupełnie nam się nie chce ruszać w dalszą drogę... Jedynym mankamentem jest zamknięta o tej porze (musielibyśmy poczekać do godzimy 15-tej) budka z lokalnym winkiem :wink:. Cóż, wobec tego :idea: wino ze Świętego Kamienia będziemy musieli wypić w Retzu!
Ostatnio edytowano 03.04.2020 09:11 przez dangol, łącznie edytowano 3 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 18.05.2010 20:56

1-DSCN1465.JPG


Od Świętego Kamienia krótki zjazd leśną dróżką do asfaltu, którym wkrótce dojeżdżamy na obrzeża wioski Oberretzbach z alejką winnych piwniczek. Wszystkie zamknięte, ale wyglądają uroczo :) . Z pagórka wystają tylko ozdobione kwiatkami wejścia do piwniczek. Trochę przypominają te z Petrova, tyle że nie ma na nich malowanych ludowych wzorków no i są mniejsze (te wejścia, bo długości piwniczek nie mieliśmy okazji porównać).
Zdjęcia robiła Agnieszka, ale ostatniego dnia zepsuła :cry: się jej karta w aparacie, więc nic nie zobaczycie.

Kapliczka przy jednej z uliczek w Oberretzbachu -> tu skręcamy w prawo szlakiem rowerowym na Retz.

2-P5016689.JPG


Po lewej widok na kościół św. Katarzyny z murem obronnym,który dawniej otaczał całą wioskę. Kościelna dzwonnica zawiera ponoć elementy wieży sygnałowej z czasów rzymskich.

3-P5016690.JPG


Rozdroże tuż za Obebrretzbachem z piaskowcową kolumną (1695 r.) zwaną Schönspiegel.

4-P5016694.JPG


5-P5016691.JPG


6-IMG_3031.jpg


I jeszcze jedno: ze Świętego Kamienia jedziemy szlakiem rowerowym po miejscach mocy oznaczonym :roll: symbolem różdżki . Szlak ten mierzy około 20 km, ale nam po drodze jest tylko mały jego fragment, więc nie dane jest nam zaznać mistyki kolejnych miejsc na tym szlaku... No i nikt nie pomyślał o zabraniu ze sobą różdżki, a bez niej pewnie pokonanie szlaku się nie liczy :wink: . "Szlak mocy" pokrywa się częściowo z trasą rowerową o winnej nazwie Chardonnay 8) , która doprowadzi nas aż do Retzu.

7-IMG_3038.jpg


8-IMG_3036.jpg


Przez całą drogę towarzyszą nam winnice :D . Rządki winorośli urozmaicają co jakiś czas małe skrawki suchych łąk z ciepłolubnymi roślinkami. Spore skupisko przekwitniętych sasanek jest naprzeciwko miejsca odpoczynku z ławeczkami w cieniu drzewa. Takie drzewko wśród winnic do nie lada rarytas w upalną pogodę :) . Całość otoczona jest niewielkim kamiennym kręgiem :arrow: pewnie to jedno z miejsc mocy na rowerowej ścieżce, ale nie ma żadnej tabliczki z opisem...

9-P5016698.JPG


Tuż za miejscem odpoczynku szlak Chardonnay odbija w prawo. Winiarskie miasteczko Retz już blisko. Docieramy tam dróżką wiodącą wzdłuż winnych piwniczek.

10-DSCN1469.JPG
Ostatnio edytowano 03.04.2020 09:29 przez dangol, łącznie edytowano 3 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 19.05.2010 19:31

Króciutki pobyt austriackim miasteczku Retz traktujemy jako rekonesans.
Postanowienie powrotu którejś jesieni podczas święta winobrania :idea: już jest! Może uda się je zrealizować?
Jeśli tak, to pewnie znów wówczas zanocujemy w Šatovie, tyle że do Retzu nie będziemy się wybierać rowerami, lecz pociągiem :) . Podczas tego święta pociągiem od Znojma do Retzu można jeździć za darmochę :) , a z šatovskiej Rivy na stację kolejową blisko.
Jeśli plan zrealizujemy, to wówczas na pewno uzupełnię zwiedzanie miasteczka o tutejsze kościoły, które teraz świadomie nie znalazły się na rowerowej trasie, chociaż oczywiście były blisko. No i piwniczny labirynt też wówczas trzeba będzie zobaczyć koniecznie!

Na starówkę wjeżdżamy przez północną Bramę Znojemską, pochodzącą z XIII w. a więc z czasów, gdy założono miasteczko. Pozostałości po starych murach miejskich jest w Retzu więcej, jeśli ktoś obejdzie starówkę dookoła, zobaczy kolejne bramy. Tuż za Znaimer Tor mieści się Muzeum Retz, zajmujące pomieszczenia Bürgerspital - późnogotyckiego szpitala dla ubogich.

1-P5016704.JPG


Kolej na rozległy Hauptplatz, na którym tym razem spędzimy tylko chwilkę, cały czas wierząc w powrót tu podczas winobrania. Wówczas będzie z pewnością sporo gapiów, dzisiejsza :roll: senna atmosfera (poza jedną budką z winem :lol: wprost od lokalnego małego producenta) sprzyja oglądaniu kamienic otaczających rynek.

2-P5016708.JPG


3-P5016713.JPG


Oczywiście, nie mogło tu zabraknąć ratusza. Powstał on w XVI w. przebudowy stojącego tu wcześniej kościoła, po którym pozostała ratuszowa Marienkapelle. Można ją zwiedzić i pooglądać wspaniałe freski. Wejść można również na ratuszową wieżę i pogapić się się stamtąd na cały ryneczek i jeszcze dalej.

4-IMG_3042.jpg


5-P5016710.JPG


Fontanna na rynku to żaden ewenement, te jednakże podczas winobrania nabierają (w Retzu jest ich dwie) wielkiego znaczenia :D !
Wiemy od Rościsława, że wówczas zamiast wody, przelewa się w nich :o wino. Za udział w winobraniu wnosi się na dzień dobry opłatę w wysokości kilku euro, potem wina z fontann można pobierać ile tylko dusza zapragnie :D , a ciało da radę :wink: . Absolutnie jazda rowerem po czymś takim w grę nie wchodzi :lol: :!:

6-DSCN1478.JPG
Ostatnio edytowano 03.04.2020 09:43 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 20.05.2010 19:44

Pod rynkiem (a może nawet pod całym Retzem) mieści się :roll: olbrzymi labirynt piwniczny z korytarzami na kilku poziomach - Retzer Erlebniskeller. Wino w tych piwnicach przechowywano już ponad 500 lat temu, gdy miasto otrzymało przywilej handlu tym szlachetnym trunkiem. Obecnie turyści mogą sobie obejrzeć piwniczki z przewodnikiem, wędrując labiryntem przez około 1,5 godziny. Piwnice obejrzymy jednakże kolejnym razem, teraz pogapimy się na dwie najcenniejsze kamieniczki.

Na rynek wchodziliśmy bramą z gotyckim łukiem w monumentalnym Verderberhaus . Dom nosi nazwę od zamożnej kupieckiej rodziny Verderber, która przybyła tu w XIX w. z terenów obecnej Słowenii i nabyła imponującą budowlę. Sam dom jest jednak dużo starszy, renesansowa fasada w stylu weneckim powstała w 1583 r. w wyniku przebudowy dwóch starszych późnogotyckich kamieniczek. Na budynku do dziś widnieje herb właścicieli z czasów tej przebudowy...

1 -IMG_3043.jpg


2-P5016711.JPG


3-P5016714.JPG


Drugą niezwykle interesującą kamieniczką jest Sgraffitohaus - fotki były w poprzednim odcinku :) . Dom zbudowano w 2 poł. XVI w. Sgraffitowe ozdoby zostały uszkodzone podczas wojny trzydziestoletniej, w XIX w. częściowo je zamalowano. Na szczęście w 1928 r. podjęto się ich renowacji, wykorzystując stare rysunki.

Ładnych kamieniczek jest oczywiście w Retzu więcej, chociaż nie są zabytkami tej klasy, co wyżej wymienione. Niektóre domy są aktualnie odnawiane, inne mają już to za sobą.

4a-P5016715.JPG


Poza kamieniczkami i fontannami, należałoby wspomnieć również o innych elementach zagospodarowania olbrzymiej przestrzeni rynku. Tuż koło ratusza znajduje się maryjna kolumna morowa postawiona po wielkiej zarazie, jaka dotknęła Retz w 1680 r. W sumie to nieduża kolumienka... Wspaniale prezentuje się kolumna Trójcy Świętej. Jest też pręgierz z 1561 r., służący również jako kolumna flagowa.

4-P5016707.JPG


Do rynku zaglądniemy jeszcze na moment tuż przed wyruszeniem w drogę powrotną :arrow: zatrzymamy się na kawkę pod parasolkami tuż przy gotyckim przejściu w Verderberhaus. Ale to potem, bo w planie jest jeszcze jedno miejsce :) , już poza miejską zabudową Retzu.

Po drodze mijamy Althof Retz - dwór z XVI w.zbudowany w miejscu pierwszego grodu,jaki tu powstał po założeniu Retzu. Obecnie jest tutaj hotel.

5-P5016716.JPG


Barokowy kościół parafialny St. Stephan - Karner stojący w miejscu wcześniejszej budowli gotyckiej.

6-P5016726.JPG


Ze względu na środki lokomocji, którymi tu dotarliśmy, wypadałoby :wink: zaglądnąć do Muzeum Rowerów mieszczącego się w spichlerzu na terenie późnorenesansowego zamku w południowej części starówki. Cóż :oops:...
Ostatnio edytowano 03.04.2020 09:58 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12168
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 21.05.2010 16:44

Muszę jutro wybrać się na rower :!:
Choć kilkanaście km :oops:
Ma niepadać :wink:
Zobaczymy :?:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 21.05.2010 18:00

My z rowerem w ten weekend musimy sobie dać spokój...
Od 18-tej do odwołania obowiązuje zakaz wstępu na wały nad Odrą (a to u nas najlepsze do miejsce na "miejską" przejażdżkę), jutro nad ranem ma być fala... Zobaczymy, czy rzece uda się utrzymać pomiędzy wałem...
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.05.2010 11:18

Zamiast oglądania starych bicykli, postanowiliśmy zdobyć pagórek nad Retzem. Z rynku to tylko 15 - 20 minut drogi, za to na tyle pod górkę, że można się nieźle zmachać - również prowadząc rower :lol: , a nie pedałując. Za to na górze czaka nas dłuższa odsapka :D .

Na pagórku jest wiatrak. Widzieliśmy go jadąc wcześniej przez winnice. A w domu przed wyjazdem wyczytałam w necie, że właśnie dziś ma być przy wiatraku festyn, gdyż wiatrak po remoncie skrzydeł (kilka lat temu podczas burzy zniszczył je wiatr) znów wznawia pracę. A że wiatrak ten jest pod pod względem starości :idea: drugim z kolei wciąż działającym wiatrakiem w Austrii (pracuje od 230 lat!), to obiekt jest jak najbardziej godny i święta, i naszej obecności na nim :) .

Od końca zabudowań Retzu przy uliczce wiodącej w kierunku Retzer Windmühle, można doń dotrzeć dwoma drogami. Nieco dalej, ale ciut łagodniej asfaltem (tak czynimy), albo krócej polną drogą wzdłuż winnicy (tędy będziemy wracać).
Jeśli asfaltem będziemy jechać do końca, trafimy na Kalvarienberg z kilkoma grupkami rzeźb z 1 poł. XVIII w. tematyką nawiązującymi do 5 tajemnic części Bolesnej Różańca. Na pagórku jest kaplica Grobu Pańskiego.
Otwarcie dzisiejszego wiatracznego święta miało miejsce właśnie na Kalwarii, gdzie odbyła się uroczysta msza. Ale to było rano, my trafiamy tu na bardziej przyziemną :wink: część uroczystości czyli Verkostung Brot und Wein :P . Pieczywko z mąki wytworzonej w wiatraku oczywiście też nas interesuje, ale ze względu na winiarski charakter naszej wycieczki, zwracamy uwagę zwłaszcza na ten drugi wyżej wymieniony element :wink: .
Zanim jednak zasiądziemy za stołem i podegustujemy, trzeba się :roll: wczołgać pod wiatrak.

1 -P5016717.JPG


Na czubku stały dawniej dwa wiatraki. Ten drugi jest zresztą nadal, ale bez skrzydeł i ogólnie w niezbyt dobrym stanie. Pierwszy w tym miejscu drewniany wiatrak u został zbudowany już w 2 poł. XVII w., około połowy XIX w. zastąpiono go kamienną budowlą. Można go zwiedzić i przypatrzeć się jego pracy.

2-160P5016718.JPG


Obok działającego do dziś wiatraka jest restauracja i winoteka "Windmühlheuriger". To właśnie tu odbywa się biesiadna część dzisiejszego święta.
Wino co prawda :? nie jest tu tanie, ale co tam! Trzeba skosztować i przy okazji skonsumować boczek po cesarsku albo jakieś inne tutejsze specjały - niestety, dziś serwują tylko same zimne zakąski.

3a-IMG_3048.jpg


3b-P5016725.JPG


Miejscowe VIP-y mają lepiej :arrow: całą beczkę wina (a może i więcej?) za darmochę tylko do swojej dyspozycji...

3-P5016723.JPG


4-P5016724.JPG


Z okolic tarasiku winoteki roztacza się ładny widok na miasteczko.

5-P5016719.JPG


6-IMG_3046.jpg


Pora na powrót.

7-IMG_3047.jpg


Zanim pomkniemy szosą w kierunku granicy, zatrzymujemy się jeszcze na moment na znanym już ryneczku. Niektórzy na kawusię, inni na kieliszek winka z budki. Jedną butelkę zabieramy ze sobą, wypijemy ją w Rivie na balkonie. Wyśmienity Grüner Weltliner wprost od producenta kosztuje niecałe 4 euro za litrową flaszkę - połowę taniej, niż w winotece pod wiatrakiem.

W drodze powrotnej mieliśmy wyciąć sobie rundkę przez Unterretzbach i winnicę Piekło (ta ostatnia już po czeskiej stronie), ale towarzystwo jakoś tak mocno rozleniwione :wink: już było, że padło na drogę najkrótszą i najwygodniejszą - tylko dwa dość łagodne podjazdy. Żegnamy Austrię, potem odbijamy na bok od Znojemskiej Drogi. Do Šatova wjeżdżamy drogą koło "Zahrady".

8-P5016727.JPG


9-P5016735.JPG


Odświeżający prysznic, austriackie winko na balkonie, krótka odsapka, a potem miły wieczór w Moravskim Sklipku 8) .
Ostatnio edytowano 03.04.2020 10:26 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.05.2010 18:34

Na niedzielę zaplanowana była najdłuższa wycieczka podczas tego wypadu. Miała to był zarazem trasa najtrudniejsza, ze sporą ilością dróg bez asfaltu, no i sporo pod górkę. Trudna miała być zwłaszcza wspinaczka z poziomu mostu na rzece Dyji do winnicy Šobes, jednej z :idea: najstarszych w Europie (winorośl uprawiali tu już rzymscy legioniści w I - II w.).
Potem byłoby jeszcze trochę kilometrów przez wsie po tamtej stronie rzeki, zanim dotarlibyśmy do Znojmo...
Wczorajszy dzień pokazał jednak, że ie ma co się porywać z motyką na księżyc. Oczywiście, dałoby się tę trasę przejechać, skoro wiedzie tamtędy znakowany szlak rowerowy :). Tylko czy naprawdę tego chcemy? Przecież od wyrypy wolimy przyjemną przejażdżkę. Na Šobes jeszcze się kiedyś wybierzemy, najlepiej w miesiącu, kiedy winnica rodzi winne grono. No i raczej pieszo, bo tam znajduje się punkt degustacyjny znojemskich win :wink: .

Dzisiejsza trasa będzie wobec tego miała długość podobną do wczorajszej :oops: , dzięki czemu znajdzie się czas i na winiarskie przystanki 8) .
Tradycyjnie, musimy przejechać przez caluśki Šatov. Dla odmiany nie przez piwniczkową uliczkę...

9-P5016736.JPG


.... ale główną drogą.

Krótki przystanek przy kościele św. Marcina: pierwotnie gotycki XV w. , przebudowany w stylu barokowym w połowie XVII w. oraz pod koniec XIX w. Obok kościoła znajduje się dawna barokowa plebania (XVIII w.) . oraz kilka rzeźb (na poniższych fotkach tylko dwie z nich).

1-P5026742.JPG


2-P5026743.JPG


3-P5026744.JPG


4-P5026740.JPG


5-P5026741.JPG


6-P5026908.JPG


7-P5026909.JPG


Mapka z umiejscowieniem najciekawszych obiektów Šatova:

8-P5016731.JPG


Legenda do powyższej mapki:
1. Kostel sv. Martina
2. Kaple božího hrobu
3. Barokní budova fary
4. Mariánský sloup
5. Boží muka
6. Socha Panny Marie
7. Socha sv. Floriána
8. Socha sv. Šebestiána
9. Socha Nejsvětější Trojice
10. Socha sv. Jana Nepomuckého
11. Objekty těžkého vojenského opevnění - pěchotní srub MJ S 3 Zahrada
12. Objekty těžkého vojenského opevnění - pěchotní srub MJ S 3 Úvoz
13. Budova zakladní školy
14. Kulturní dům a Obecní úřad
15. Železniční nádraží ČD
16. Areál společnost Znovín Znojmo, a.s.
17. Areál ZD Šatov
18. Restaurace a rodinný penzion U Fandy
19. Sportovní areál s kempem a občerstvením
20. Restaurace U parku
21. Pivnice
22. Moravský sklípek s naučnou vinicí
23. Vinařská stodola
24. Malovaný sklep
25. Začátek naučné stezky Za opevněním a za vínem
26. Sklepní ulička
27. Ubytování RIVA
28. Ubytování Pohoda
Ostatnio edytowano 03.04.2020 10:41 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.05.2010 18:45

Pierwsza połowa naszej trasy będzie wiodła główną asfaltową drogą aż do Znojma. Docieramy do tej szosy bocznym asfaltem znanym nam już z nocnej wyprawy na palenie czarownic. Hmmm... po ciemku pod górkę było chyba łatwiej :lol: .

1 -P5026746.JPG


Šatov zostaje w tyle, coraz niżej... Na główną szosę (na szczęście na tej drodze nie ma dużego ruchu) wjeżdżamy tuż przed Havranikami. W jej "centrum" mijamy pension - restaurację Ham-Ham znaną nam ze śniadania w 2004 r. Elewacja restauracji w międzyczasie :roll: zmieniła kolor …

Przed nami kilka kilometrów łagodnych zjazdów :) i podjazdów. Zatrzymujemy się na moment na poboczu w pobliżu odgałęzienia na Popice. Krótka odsapka pod pretekstem :wink: przepuszczenia peletonu poruszającego się sporo szybciej, niż my.

2-DSCN1482.JPG


3-IMG_3051.jpg


Potem śmigamy pod Modrý Sklep w Novým Šaldorfie. Niestety, po wczorajszym dniu otwartych piwniczek, znów jest tu zavřeno :( . Na szczęście przy jednej z piwniczek widać kwitnące od rana życie :) . Pewnie dzięki temu, że jest tam również pensjonat, w którym ostatniej nocy byli goście.

4-P5026760.JPG


5-P5026759.JPG


Dzbanek z winem na stoliku wystawionym przed wejściem wygląda zachęcająco. Nie odmówimy takiemu zaproszeniu :!:
Na miły początek dnia fundujemy sobie po literku (spoko, nie na osobę, tylko na całą ekipę :wink: ) białych win Ryzlink rýnský i Ryzlink vlašský. Oba te gatunki są bardzo popularne w Znojemsko. W miejscu naszej aktualnej degustacji, szczególnie to ostatnie winko mają wyśmienite :P . Do piwniczki właściciela też można sobie zaglądnąć :) .

6-P5026747.JPG


7-P5026750.JPG


8-P5026754.JPG


9-P5026751.JPG


10-DSCN1487.JPG


Do centrum Znojma nie będziemy jechać dalej główną szosą, lecz zaraz za restauracją Blanka, na rozdrożu z kapliczką skręcamy w lewo.

11-P5026761.JPG


Jedziemy wzdłuż wsi Sedlešovice aż do mostu na rzece Dyji. We wsi jest kilka ciekawostek do zobaczenia (ale :idea: nie tym razem), w tym XVI-wieczna kolumna upamiętniająca wielką powódź...

Tuż za mostem znajduje się klasztor, doskonałe miejsce na :idea: kolejny przystanek.
Ostatnio edytowano 03.04.2020 11:01 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czechy - Česko

cron
Za miedzą: Žacléř - strona 11
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone