Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Rumuńskie wyrypy: 2022

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 14.02.2010 16:03

Franz napisał(a):W kolejnych odsłonach rumuńskich wspomnień będą królowały góry.


Oooo, to jakaś nowość będzie w Twoich relacjach :lol:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 14.02.2010 19:25

JacYamaha napisał(a):Oooo, to jakaś nowość będzie w Twoich relacjach

Zważywszy, że do tej pory połowę tego wątku poświęciłem architekturze - cóż, nie mogę się z Tobą nie zgodzić. :lol:

A w takim wątku tureckim prawie w ogóle górskich wędrówek nie ma. Może to błąd. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.02.2010 11:02

Zaczynam cykl wspomnień z kolejnego wyjazdu do Rumunii - tym razem jesiennego. Posłużę się relacją, która powstala z tej eskapady. Będzie to relacja w moim stylu, czy bardzo zwięzła. Ale jeśli będą jakieś pytania, to - w miarę możliwości - postaram się odpowiedzieć.

Polskę opuszczam w strugach deszczu. Za Kamesznicą wjeżdżam w bure chmury; czuję się, jakbym jechał przynajmniej na wysokości 2000m, a nie na zaledwie kilkuset. Jeszcze pada na Słowacji, na Węgrzech już jest lepiej, ale gdy przygotowuję nocleg - buty robią się ciężkie od błota.
W Rumunii wychodzi słońce - jest go zdecydowanie więcej, niż mizernego, raz za czas pokrapującego deszczyku. Trasa wiedzie przez Cluj [kluż], Sighişoarę [sigiszoarę], Braşov ([braszow] Braszów), za którym - przy trasie przez przełęcz Predeal [predial], oddzielającą Karpaty Wschodnie od Południowych - po lewej stronie wyrasta już mój pierwszy cel tego wyjazdu. Wyjazdu, w którym chcę odwiedzić kilka grup górskich, w większości zaliczanych do tzw. Karpat Zakrętu. Tak czasami określa się sąsiadujące, górskie gniazda, leżące na przejściu olbrzymiego łuku Karpat Wschodnich, biegnącego w tym miejscu w kierunku północ-południe, w równoleżnikowo ułożone Karpaty Południowe.

Piatra Mare (Wielka Skała), wraz z górami Grohotiş [grohotisz] i Baiului wchodzi w skład większej jednostki - gór Gârbova [gyrbowa], stanowiących południowo-zachodnie zamknięcie łuku Karpat Wschodnich. Piatra Mare, osiągająca w najwyższym punkcie wysokość 1843m, wyróżnia się od pozostałych swoim skalnym charakterem w partiach szczytowych. Niewątpliwą ciekawostką tych gór jest wąwóz Şapte Scari ([szapte skari] Siedem Drabin), którego nazwa pochodzi od drabin i mostków zbudowanych w najwęższym i zarazem najbardziej spadzistym, składającym się z następujących po sobie kaskad fragmencie drogi, poprowadzonej tym wąwozem.

Punktem wypadowym mógłby być sam Braşov, z koniecznością krótkiego dojazdu, a na południowym krańcu Predeal. Natomiast bezpośrednio pod samymi górami leżą miejscowości Săcele [saczele] oraz niewielkie Timişu [timisu].


W rejon Piatra Mare docieram ok. godziny 17:00 czasu polskiego (nie przestawiam zegarka, będę pamiętał, że tutaj czas wyprzedza mój zegarek o jedną godzinę). Z głównej szosy zjeżdżam przy nieczynnym schronisku Dâmbu Morii i kilkaset metrów wyżej lokalizuję punkt startu na dzień następny. Z góry schodzą akurat grupy wycieczkowe - no tak, jest sobota.

Do zmroku mam jeszcze ponad godzinę; może by tak wykorzystać ten czas? Wiem, że niedaleko stąd jest ładna kaskada Tamina, może zdążyłbym ją jeszcze dziś zobaczyć?.. Szybki powrót do głównej szosy, podjazd kilka kilometrów w kierunku przełęczy (i miejscowości) Predeal. Znajduję miejsce, gdzie szlak startuje z głównej szosy w góry. Bita droga zamknięta szlabanem; zostawiam więc wóz przy szosie, wskakuję w turystyczne buty, a do plecaka wrzucam tylko puszkę piwa - zgodnie z oznaczeniami, do wodospadu mam godzinę drogi. Powinienem ten czas jeszcze odrobinę skrócić. Stromo poprowadzony szlak przecina kilkukrotnie drogę i po pół godzinie stoję przy tablicy opisującej kaskadę. A... gdzież ona sama? Hmm... może wyżej? Kontynuuję podejście szlakiem - teren zaczyna się lekko rozszerzać, obawiam się, że musiałem już tę kaskadę minąć. Już zamierzam wrócić, gdy dobiegają mnie z góry jakieś głosy. Więc jednak w górę.

Obrazek

Obrazek

Po chwili okazuje się, że głosy oznaczają po prostu imprezę przy ładnie położonym domku. Sporo ludzi, parę wozów, dym unosi się nad ogniskiem. Pytam o kaskadę - oczywiście, jest niżej.
- Ale teraz już za późno, nie zobaczysz jej. Zostań z nami!

Pokusa silna. Ale wszystkie graty zostawiłem w wozie. Ani śpiwora, ani ciuchów... Raptem jedno piwo - tak na krzywy ryj?..
Dziękuję za zaproszenie, ale decyduję się wracać. Przy tablicy schodzę ścieżką, dochodzę do wąwozu z potokiem, tu gdzieś musi być ta kaskada. Ale rzeczywiście - jest już zbyt ciemno. Szkoda. Wracam drogą do wozu, zjeżdżam jakiś kilometr i odbijam w prawo przez mostek - tutaj spędzę tę noc. Przed snem popijam piwko, myśląc z rozrzewnieniem o tamtej imprezie...

Obrazek

Obrazek

Budzik w telefonie budzi mnie, gdy jest jeszcze (a może już?) szaro. Podczas zwijania noclegu spadają na mnie pierwsze krople deszczu. Podjeżdżam do znalezionego poprzedniego dnia punktu startu i... czekam. Pada z przerwami do dziewiątej. Gdy przerwa się przedłuża - ruszam w góry.

Obrazek

Obrazek

Mają mnie prowadzić żółte paski, ale akurat widzę różne inne szlaki, a mojego - nie. Wątpliwości rozwiewają napotkani robotnicy - tak, trzeba iść prosto tą doliną. Dalej oznakowanie już jest całkiem przyzwoite. Mijam namioty rozbite nad potokiem i po półgodzinie napotykam niedużą, ale całkiem ładną dwustopniową kaskadę. Jeszcze trochę i dochodzę do wylotu Şapte Scari. Jest wąziutki i od razu na wejściu pierwsza drabinka wprowadza na pomost.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.02.2010 11:05

Najdłuższa z drabin ma 12m długości i o ile metalowe drabiny są w dobrym stanie, to o pomostach już tego powiedzieć nie można. Sporo desek jest wyłamanych, tym które są - do końca nie dowierzam. Wypróbowuję, zanim stanę całym ciężarem, staram się stawiać stopy możliwie blisko metalowej konstrukcji. Obok mnie huczy potok kolejnymi kaskadami, w paru miejscach biorę obowiązkowy, chociaż niewielki, prysznic.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Później wąwóz się rozszerza; jeszcze przez chwilę towarzyszą mi po bokach skały, potem jest to już zwykła dolinka, chociaż w kilku miejscach trzeba się wspomóc rękami, pokonując zalegające głazy. Szlak wyprowadza na grzbiet tuż przy samym schronisku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 15.02.2010 23:45

Krapaty Zakrętu... szczerze powiem, że nie słyszałem do tej pory tej nazwy, a niby brałem udział w olimpiadzie geograficznej (Rumunia wchodziłą w zakres)... jakieś 20 lat temu :)

Piękna ta kaskada. Widać aura sprzyjała jego piękności - wody nie brakowało. :)

Pomosty i drabinki zawsze wywołują u mnie małą niepewność - wszyscy straszą, że robione są by wytrzymać tylko niwiele ponad kwintal żywej wagi :wink:

Na ciąg dalszy przyjdzie trochę poczekać...
Pozdrowienia.
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 16.02.2010 02:51

Kurde, znowu coś, co wbija się w głowę...
I kolejne dylematy, kiedy by tu pojechać znowu do tej Rumunii...
Wojtku skutecznie przestawiasz moje plany wyjazdowe. :lol:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.03.2010 18:38

Interseal napisał(a):Karpaty Zakrętu... szczerze powiem, że nie słyszałem do tej pory tej nazwy, a niby brałem udział w olimpiadzie geograficznej (Rumunia wchodziłą w zakres)... jakieś 20 lat temu :)

Zakładam, że ta nazwa jest nieformalna. Ale w środowisku (także w niektórej literaturze turystycznej) znana i stosowana.

Interseal napisał(a):Pomosty i drabinki zawsze wywołują u mnie małą niepewność - wszyscy straszą, że robione są by wytrzymać tylko niwiele ponad kwintal żywej wagi :wink:

Sam również ze sporą dozą nieufności podchodziłem do tych nieco spróchniałych, miejscami wyłamanych desek. Ale żelastwo było solidne. :)

Interseal napisał(a):Na ciąg dalszy przyjdzie trochę poczekać...

Już bardzo niewiele. 8)

Fatamorgana napisał(a):Wojtku skutecznie przestawiasz moje plany wyjazdowe.

Od tego są kolejne relacje. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.03.2010 23:33

Wybrałem właśnie fotki do prezentacji kolejnej odsłony rumuńskich wspomnień. Niestety, okazuje się, że relacja z tego odcinka - zresztą, dosyć krótkiego - jest bardzo skąpa. Niemniej, nie chcę rezygnować z tych zamglonych krajobrazów. A więc tym razem - mimo że to spisana relacja - oto prawdziwy minimax: minimum słów i maksimum obrazu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mały budyneczek, jeszcze chyba w całości nie ukończony, a obok resztki murów poprzedniego schroniska. Nie zachodząc do środka, kieruję się grzbietem w prawo, w stronę najwyższego szczytu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Otwierają się powoli widoki, niestety trochę zamglone.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.03.2010 23:34

Gdy staję na wierzchołku Piatra Mare, widoczność jest już znikoma. Czasami tylko prześwituje na północy Braşov, a na południu Predeal.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szkoda, opadające w mgłę skały obiecują ciekawe wrażenia; czekam trochę, potem daję za wygraną.

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.03.2010 14:21

Przekraczam szczytowe hale w kierunku wschodnim. Tu mam więcej szczęścia - mniej wstydliwe skały nie otaczają się chmurami tak szczelnie, czuję się odrobinę bardziej usatysfakcjonowany.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzę do widocznego słupka ze szlakiem i trawersuję pod skałami z powrotem do rozstajów i dalej do schroniska. Chmury otaczają mnie teraz z każdej strony, tylko chwilami lekko się rozrywając.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.03.2010 14:23

Obrazek

Obrazek

Na północ od schroniska znów mały dylemat z oznakowaniem - okazuje się, że żeby pójść grzbietem, należy jednak najpierw wyraźnie z niego zejść w lewo. Szlak, który sprawiał wrażenie żółtego, w bliższym poznaniu zdradzał oznaki pomarańczowego, czyli kiedyś musiał być czerwonym. Dalej oznakowanie jest już w porządku. Ścieżka prowadzi najpierw polanami, później wąskim tunelem między drzewami. Spotykam sporo drzew iglasto-liściastych - na choinkach zebrało się mnóstwo opadających liści. Osiągam moje rozstaja, stąd w lewo opadają czerwone punkty, którymi zamierzam schodzić. Ale w prawo oznaczenie, że do jaskini lodowej jest tylko 200m. Nie była uwzględniona w planach, ale skoro jest tak blisko? Sprawdzam! Tiaaa... dojście do wylotu jaskini jest na tyle wąskie, że bez ocierania się o skały nie da rady.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chwilka rozważań - nie, nie wiem, czy w ogóle dałoby się wejść do jaskini, nie będę się więc przeciskał. Wracam na grzbiet i rozpoczynam zejście w doliny. Początkowo bardzo stromo - kijki oddają cenne usługi. Potem już łatwiej, skośny trawers pod okazałymi skałami, miejscami przewieszonymi. Po połączeniu z czerwonymi paskami, szlak wiedzie przyjemną leśną dróżką i sprowadza mnie do osady, gdzie już czeka na mnie mój wóz.

Obrazek

Obrazek

Przy kawce studiuję mapę. Muszę się lekko cofnąć, zahaczając o rogatki Braszowa, a następnie szosą na Ploieşti [plojeszti] w kierunku południowo-wschodnim, zjeżdżając przed miejscowością Cheia [kieja] w lewo do schroniska Muntele Roşu ([muntele roszu] Czerwona Góra). Moim kolejnym celem są góry Ciucaş [cziukasz].

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 05.03.2010 14:36

Jesień ładna ....mimo, że nie mam "klaustrofobii" to mgły nie lubię ... jakoś tak "dusi" .....i widoki ogranicza. ;)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 58951
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 06.03.2010 15:47

mariusz-w napisał(a):Jesień ładna ....mimo, że nie mam "klaustrofobii" to mgły nie lubię ... jakoś tak "dusi" .....i widoki ogranicza. ;)

To nie mam dobrych wieści. Najbliższe odcinki będą mgłą przysłonięte. Takie wędrówki w chmurach...

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 06.03.2010 16:00

... wytrzymam...;)

:) :) :)

... a zdjęcie 5 z ostatniego postu ( kolorowe drzewa)...bajka... :)

...mimo nadciągającej mgły ;)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18196
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 06.03.2010 17:41

Śledzę na bieżąco Twoje relacje Wojtku , chociaż nie często się odzywam :wink: , bo nic chyba nowego do Twoich zdjęć i opisu nie dodam :wink:
Rumunia jest piękna a Ty ją pięknie pokazujesz ( nie tylko zakręt ) i za to bardzo Ci dziękuję .
Większość z tych miejsc prawdopodobnie żaden z uczestników tego forum wcześniej nie widział - w tych relacjach ma taką możliwość .
Ja mam ogromną frajdę z ich oglądania :D

Pozdrawiam
Piotr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Rumuńskie wyrypy: 2022 - strona 14
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone