Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zdradziecki rekonesans

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 07.09.2009 18:32

Tymono-ja tez sie zapisuje do klubu czytaczy :D
I pisz juz nareszcie....
Pozdrawiam!
Adam.B
Cromaniak
Posty: 4491
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam.B » 07.09.2009 18:43

maslinka napisał(a):Tymonko, jestem, czytam, czekam na więcej :D Jak zwykle fantastycznie piszesz, lubię ten Twój "mało rzeczowy" styl :P To już rozpoznawalny styl Tymony :D


a ja lubię Maslinko :D ten twój Avatar :d :oops: :oops: :oops:
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 07.09.2009 19:16

Witam,witam "zdradziecką" koleżankę. :wink:
A tak się zastanawiałam czemu nic nie piszesz... Ledwo o tym pomyślałam, a tu taka miła niespodzianka. :)

Jestem ciekawa Twoich (Waszych) przygód z tak egzotycznych krain.
Ciekawi mnie jak dzieci?... To przecież zaprawieni w boju mali podróżnicy. :lol:

Jak tak tu jestem z doskoku, bo mam dostęp w tej chwili do internetu przez telefonię komórkową. :twisted:

Pozdrawiam ciepło i serdecznie. 8)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 07.09.2009 19:35

Ela - Witam koleżankę nędznej niedoli :D

Janie - :lol: :lol: :lol: tak mnie ta moja tajemniczość ubawiła, że myśli nie mogę pozbierać, ale spokojnie dziewięciu lat ich zbieranie mi nie zabierze :D

Januszu - słuszne pytanie - na rozgrzewkę był Berlin (o nim jutro), a później była część właściwa z polskimi zakończeniami :D

Anetko, Ewciu, Adasiu, Martito, Basiulinko - witam Was serdecznie i piszę czym prędzej, tylko Potomstwo muszę spacyfikować, coby chwilę wolną znaleźć :D

Maslinko - moja próżność dziękuje za dobre słowo :lol:

Aniu - mam nadzieję, że nie zbankrutujecie :wink: na tym komórkowym internecie. Ale z drugiej strony dobrze, że masz chociaż taki dostęp - przynajmniej mam takiego miłego towarzysza podróży :D


No to nie pozostaje mi nic innego, jak tfożyć dalej i obiecuję, że jutro pojawi się tekst ciągły, ze zdjęciami :D
:papa:
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 07.09.2009 19:42

Tymona napisał(a)::

Aniu - mam nadzieję, że nie zbankrutujecie :wink: na tym komórkowym internecie. Ale z drugiej strony dobrze, że masz chociaż taki dostęp - przynajmniej mam takiego miłego towarzysza podróży :D


E.... co tam, raz się żyje, nieważne pieniądze. :wink: . Tyle tu fajnych relacji.
:lol:
A Ciebie miło znów spotkać i przenieść się z Tobą do dalekich krain. :wink: :lol:
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 07.09.2009 20:32

Ło matko - kiedy ja to wszystko zdążę przeczytać 8O 8O
Pewnie się znowu zmęczę ... :D :D
:papa:
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 07.09.2009 20:41

I znów fajne rzeczy się szykują do czytania :D , aż mi się trudno do tych moich wypocin na powrót zabrać,czekam z niecierpliwością, szczególnie na Berlin
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008
Zdradziecki rekonesans

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 08.09.2009 11:50

Zanim zacznę:
wojan napisał(a):Pewnie się znowu zmęczę ...
No mam taką nadzieję :D

Anetko A - miło mi powitać prawdziwą babę :wink: :D



------------------------------------
WWW.berlin.de - część I

Nasza wycieczka berlińska rozpoczęła się 10 czerwca, a zakończyła 4 dni później. Ale zanim do niej doszło, należało się chociaż minimalnie logistycznie przygotować.

Sprawą priorytetową był zakup niemieckiej naklejki ekologicznej, która umożliwia bezkarne poruszanie się samochodem po centrum większości miast niemieckich. Jej cena i kolor są mocno uzależnione od jakości silnika pojazdu. I wszystko pięknie, ładnie, tylko zakup takiej plakietki nie jest tak prosty i oczywisty, jak na przykład kupno winiety gdzieś w cywilizowanym, europejskim świecie. A wszystko dlatego, że takie naklejki można kupić na autoryzowanych stacjach DEKRA, i tylko wtedy, gdy jest ona czynna :wink: :D

I tu pojawił się problem, bo nasz pobyt w Berlinie miał rozpocząć się w późnych godzinach wieczornych, co jednocześnie znaczyło, że do 18tej (a więc do godziny, od której pracownicy dekry mają fajrant) nie zdążymy dojechać. I co teraz? Na stronie internetowej WWW.berlin-polska.pl (którą polecam wszystkim tym, którzy mają zamiar odwiedzić stolicę Niemiec) znalazłam info o zakupie winiety przez Internet, ale ta opcja kosztuje 10 Euro (zamiast 5 ) i wymaga dodatkowych czynności jak skanowanie dowodu rejestracyjnego, wypełniania drogą elektroniczną jakiś szalonych podań, a w efekcie końcowym udania się na pocztę, po odbiór rzeczonej naklejki.
Opcja nr2 zakłada, że udajemy się do przedstawiciela Dekry w Polsce ( polska strona DEKRA ) i tam dokonujemy zakupu naszej przepustki do berlińskiego raju :wink: gdzie miła pani, trochę zagubiona w naklejkowej rzeczywistości, gdyż pierwszy raz styka się z tego typu zadaniem, wypełnia formularz na podstawie dowodu rejestracyjnego, pobiera opłatę, aby na końcu dokonać uroczystego naklejenia, uwieńczonego pamiątkowym, acz wymaganym przez niemieckie standardy zdjęciem obklejonego auta 8O

***
Jak się domyślacie zakup niemieckiej naklejki ekologicznej był dla nas dużym przeżyciem i lekcją biurokratycznej rzeczywistości.
Na szczęście egzamin zdaliśmy i w środę 10.06.2009 o godzinie 18tej, po wielu chaotycznych zabiegach organizacyjnych, postanowiliśmy wreszcie ruszyć "na Berlin". Jazda, jak to jazda, tym przyjemna, że z Poznania zabiera jakieś 2,5 godziny 8O.

Tak więc, o 20.30 zaparkowaliśmy nasz wehikuł na hotelowym parkingu. Dokonaliśmy niezbędnych czynności formalnych, jakim jest "czekinowanie" (hm, a po polsku jakby to było?) i po otrzymaniu karty magnetycznej, która od tej pory robiła za klucz :wink: udaliśmy się do pokoju. Pokój jak to pokój - ładny był, no i wszystko co trzeba miał na swoim miejscu :wink: , co więcej w jego cenie były śniadanka, bardzo smakowite zresztą :D Warto wiedzieć, że rezerwując pokój w większości berlińskich hoteli, cena jest uzależniona od czasu rezerwacji - im wcześniej rezerwujemy, tym jest taniej :D

Wieczór dnia pierwszego upłynął nam na degustacji piwa niemieckiego, które w przeciwieństwie do polskiej ambrozji charakteryzuje się tym, że (szczególnie w hotelowej kawiarni) jest dość drogie, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę obecny kurs euro. Innych różnic nie zauważyłam - niemiecki napój, tak samo jak polski, wprowadził nas w wakacyjny klimat. :D



W czasie deszczu dzieci się nudzą...

Czwartkowy poranek przywitał nas... ulewą doprawioną... bardzo porywistym wiatrem 8O. Jak nic - idealna pogoda do zwiedzania miasta, nieprawdaż? Co więcej, idealna do zwiedzania wraz z maluchami :wink: :D Na szczęście Berlin to miasto, w którym nawet w czasie deszczu dzieci się nie nudzą :D ponieważ ma on kilka atrakcji do wykorzystania w słotną pogodę :D

Tym razem wybraliśmy dziecięcą "atrakcję", położoną dość blisko naszego hotelu.
Mianowicie należało dojść na Potsdamer Platz:
Obrazek


Gdzie znajduje się ul z pracowitymi pszczółkami :wink:
Obrazek

...i fragmenty muru (wiadomo jakiego):
Obrazek

I artystyczna "goła baba" w zejściu do metra:
Obrazek

Na Potsdamer Platz od 2000 roku stoi Sony Center - zespół budynków spełniających funkcje różne: od zaspokajania potrzeb ciała (głównie żołądka) , do zaspokojenia potrzeb ducha (ale tego ducha mniej wymagającego :wink: :D
Obrazek

Obrazek

Podobno już słynny dach wieńczący kopułę Sony Center:
Obrazek

Nas zainteresował najmniejszy budynek, przed który stoi żyrafa 8O
Obrazek

Bo za żyrafą znajduje się wejście do mini Legolandu. Dla zainteresowanych: http://www.legolanddiscoverycenter.com/berlin/en

Obrazek


Stanęliśmy w kolejce po bilety, a że długa była i stać trzeba było na dworze, to zaczęliśmy moknąć. Na szczęście na taką ewentualność przy kasach przygotowany jest stolik z klockami, przy którym dzieciaki mogą cierpliwie znieść czas oczekiwania na kupno biletów (z cierpliwością rodziców zdecydowanie gorzej :wink: )

A co można znaleźć w środku?
Dobry humor, zabawę, radość i uśmiech na twarzy dziecka - to wersja oficjalna, bo nieoficjalnie: dobry humor, zabawa i uśmiech też gości na twarzach dorosłych. Co więcej, jak taki dorosły dobrze pokombinuje, to i chwilę relaksu na kawkę znajdzie :wink: )

Zabawa w świecie klocków lego zajęła nam dłuższą chwilkę, bo oglądaliśmy jak te klocki się produkuje, i dwa razy w kinie byliśmy (w jednym nawet"szprechał" Bob Budowniczy, który zawsze daje radę :wink:) i wagonikiem po zamku jechaliśmy i co chwila parkowaliśmy przy klockach, którymi można się było bawić.

Przed spotkaniem ze szprechającym BobemB.:
Obrazek

Czas leciał, i z tego wszystkiego nie zauważyliśmy jak nasze brzuchy się odzywają i dopominają się czegoś do zjedzenia. Cóż było robić? Jak ciało chce jeść, to trzeba je nakarmić, bo inaczej może być różnie :wink: :D Na szczęście nie trzeba opuszczać Sony Center, żeby zaspokoić tę potrzebę ciała.

Po zaspokajaniu kulinarnych potrzeb, należało postanowić, co tu robić dalej. Na szczęście pogoda stała się dla nas łaskawsza (przestało padać), więc postanowiliśmy powędrować na Aleksander Platz - jedno z ważniejszych miejsc w centrum Berlina. No to wędrujemy.

Ale po jakimś czasie Potomstwo zaczęło strajkować, dlatego postanowiliśmy zejść do podziemi :wink: gdzie na Maluchy czekała kolejna wielka atrakcja turystyczna (która z perspektywy czasu okazała się największą atrakcją turystyczną tego wyjazdu) - mianowicie było to metro.

W Berlinie metro dzieli się na dwa rodzaje - S-bahn i U-bahn. Bilety można nabyć w automatach stojących na każdej stacji, a nawet peronie. Kas biletowych nie zlokalizowałam (ale to chyba nie znaczy, że ich nie ma). Automaty te maja dobrą właściwość, że "mówią" także po polsku. Opcji wyboru biletów jest oczywiście sporo, a nawet więcej :wink: Ale warto wiedzieć, że kupując niektóre z nich, dostaje się zniżkę na wstępy do berlińskich muzeów Nie ukrywam, że ta możliwość mocno pomogła naszemu portfelowi :wink: :D, który po pobycie w stolicy Niemiec jakiś taki chudy się zrobił :?:
Obrazek

Obrazek


Dojechaliśmy do epicentrum centrum - czyli na Aleksander Platz. Niestety, w tym samym momencie pogoda przypomniała sobie, że ma nas nie rozpieszczać :wink: i zaatakowała ze zdwojoną siłą. Gradobicie i wichura wygoniły nas do pierwszej lepszej kawiarni, w której Tymek w końcu miał czas, żeby przelać na papier wrażenia dnia dzisiejszego :wink: A jak już skończył przelewać, postanowiliśmy przemknąć między kroplami deszczu na stację U-bahnu, aby dojechać do hotelu. Tak też się stało. Około 19tej przybyliśmy na stację Anhalter Bahnhof, a stamtąd pozostała nam już tylko chwila na dojście. Zmęczeni po całym dniu, poganiani przez wiatr i sążnisty deszcz mieliśmy naprawdę dość. I w takich właśnie okolicznościach przyrody "zmęczony" Tymek z uśmiechem na ustach krzyknął: I co? Pobiegamy? ! Cóż było robić... :wink: :D


p.s. i jeszcze proszę dajcie mi znać, czy ze zdjęciami wszystko ok - czy je widać, czy nie są za duże (bo mi wydają się wielgachne) 8O
Ostatnio edytowano 28.04.2011 18:12 przez Tymona, łącznie edytowano 4 razy
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 08.09.2009 12:28

Wsio gut. :wink:
SVIBANJ
Croentuzjasta
Posty: 374
Dołączył(a): 31.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) SVIBANJ » 08.09.2009 12:50

Bardzo ładnie zaczełaś :D ... ale wiedz,że będę miał na Ciebie oko :D :D :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.09.2009 15:06

Fajna ta Wasza niemiecka przygoda, mimo niepogody. W Berlinie spędziłam kiedyś tylko jeden dzień, to zdecydowanie za mało! Teraz mogę go zobaczyć Twoimi oczami :) I oczami Twoich dzieci, bo wiadomo, że większość atrakcji jest przewidziane ze względu na nie :) Do Legolandu też bym chętnie poszła :D

Pozdrawiam i czekam na więcej :)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 08.09.2009 15:20

Zdjęcie z zebrą rewelacyjne.
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 08.09.2009 15:52

A mogę wiedzieć, w jakim hotelu mieszkaliście? Bo nam chodzi po głowie weekend w Berlinie,a z tego co piszesz byliście blisko centrum.

Ciekawi mnie,jak dzieci przetrawiły Berlin? Moja córka po całodniowym zwiedzaniu po prostu padła :) ,ale chyba zadowolona.
jarop11
Croentuzjasta
Posty: 132
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jarop11 » 08.09.2009 16:28

Mam co czytać ale super :D
jarop11
Croentuzjasta
Posty: 132
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jarop11 » 08.09.2009 16:29

JacYamaha napisał(a):Zdjęcie z zebrą rewelacyjne.

Toć to żyrafa :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Zdradziecki rekonesans - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone