Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 ...

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7912
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 11.01.2008 22:03

PAP napisał(a):
fiolek napisał(a):
PAP napisał(a):[b]Obrazek
Ujście rzeki Bojany do morza

:D
Obrazek
:wink:



Popatrz na łodzie po prawej i lewej stronie. Zdjęcia są prawie identyczne :D , nawet widać ( na górze zdjęcia) przewody prawie w tym samym miejscu :lol:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 11.01.2008 23:38

Cudownie się to wszystko czyta :) Piekarnia w Ulcinj, jakby na krakowskiej Starowiślnej, stara oliwka w Czarnogórze jak dąb Bartek i jeszcze różnice w padaniu promieni słonecznych na rzece w zależności od pory roku ... Wisła to czy Bojana :wink: I my - jeszcze tu czy już tam ...
A może - wszędzie :wink:
Zima w tym roku naprawdę niestraszna :D
A bałtycki piasek - nie do pobicia :!:
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1364
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 12.01.2008 01:15

krakuscity napisał(a): Popatrz na łodzie po prawej i lewej stronie. Zdjęcia są prawie identyczne :D , nawet widać ( na górze zdjęcia) przewody prawie w tym samym miejscu :lol:


krakuscity, fiolek,

To fakt, że zdjęcią są prawie identyczne :!: Mnie natomiast fascynuje, że znaczna część detali na tych zdjęciach, włącznie z łodziami, jest dokładnie taka sama, mimo, że obydwa zdjęcia dzieli ponad rok :!: ... na pozostałych zdjęciach jest podbnie :D ...

Co do godziny, to nasze było zrobione o 15:34, czyli porównywalnie jak wasze ... ale ten odblask słońca znajdujący się w dwóch różnych miejscach to jest dopiero perełka :!: :!: ... gdyby tam nie było wody, to byśmy tego nie mogli zaobserwować ... a tak widzimy, że Kopernik miał rację :!: 8O :lol: :lol: :lol: ... i jeszcze jedno, czy 21/06 to nie jest najdłuższy dzień w roku :?: ... a to by oznaczało, że ten odblask słońca na waszym zdjęciu jest w maksymalnie 'prawym' miejscu, a potem zaczyna wędrówkę w lewo :idea: :!: 8O :D ...

Inna rzecz, że z moją pamięcią nie jest widać tak źle, bo pamiętałem, że w piekarni dostaliście coś 'słodkiego', a wasza wyprawa była w czerwcu :D ... a relację czytałem chyba w maju 2007 jako jedną z wielu :roll: ...

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1364
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 12.01.2008 01:21

plavac napisał(a): A bałtycki piasek - nie do pobicia :!:


plavac,

To prawda, bałtycki piasek i plaże są the best ... żeby tylko woda chciała być cieplejsza i żeby mniej lało w sezonie :roll:

Obrazek
Piaski, wrzesień 2005

Obrazek
Dębki, czerwiec 2007

Obrazek
Dębki, czerwiec 2007

Obrazek
Białogóra, czerwiec 2007 ... oj była z tego ulewa 8O 8O

Obrazek
Białogóra, czerwiec 2007 = Baywatch = Pochmurny patrol :lol: :lol: :lol:

Pozdrawiam,

PAP
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 12.01.2008 09:10

Białogóra - miejsce niezwykłego klimatu . W każdym znaczeniu :)
Widziałem tam chyba najpiękniejsze zachody słońca.
Temperaturze wody w naszym morzu zawdzięczamy wspólną dla wszystkich skalę porównawczą - "woda jak w Bałtyku !" , " ciepły Bałtyk " itd . Dawno temu poznałem nawet " zimny Bałtyk" - w październiku ! Skala ta nie dotyczy tylko "morsów" - dla nich zimne jest ciepłe :wink:
Ale wracajmy na Bałkany :)
zygi
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 127
Dołączył(a): 27.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) zygi » 12.01.2008 11:19

A propos Bałtyku, przypomniała mi się pewna historia z ... nie pamiętam dobrze, ale chyba z 1998 roku. Jest druga połowa sierpnia. Stacjonujemy w Jastrzębiej Górze, codziennie opalamy się, kąpiemy ... Pogoda jak na Bałtyk upalna (26 C - 28 C)...i któregoś dnia (ok. 11.00) schodząc na plażę z wysokiej skarpy, postanawiam od razu się trochę popluskać i z rozbiegu wskakuję do morza. Po przepłynięciu kilku metrów, czuję, że drętwieją mi wszyskie (prawie) mięśnie ... Myślę sobie - szok termiczny, zaraz przejdzie. Rozglądam się i widzę, że nikt oprócz mnie się nie kąpie, a kilka osób z ciekawością mi się przypatruje 8O . Wychodzę z wody, trzęsąc się z zimna i szybko układam się w najbardziej nasłonecznionym miejscu, chłonąc ciepło przez kilkanaście minut. Później, podczas spaceru widzę na tablicy przy ratowniku "temp. powietrza 26 C, temp. wody 9 C". Mówię do ratownika, że chyba ktoś mu starł jedynkę, która powinna być przed dziewiątką :D , a on na to, że wszystko jest w porządku ... i że jakiś zimny prąd przypłynął z północy. Nie było kąpieli przez najbliższych kilka dni :D ...ale piasku mogą nam Chorwaci pozazdrościć.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 13.01.2008 20:26

Niebezpieczna przygoda... Ale i w Chorwacji można natrafić na takie pułapki. W 2004 na Hvarze woda miała 22 st C , ale w pewnym miejscu zatoki dostawało się w strefę wody o kilka stopni chłodniejszą. Wszyscy przy pierwszym zętknięciu mieli lekki przestrach w oczach. Drętwiały mięśnie. Po kilku dniach po zjawisku ani śladu.Może jakieś podziemne źródlo się otworzyło ? Tak czy owak, dla wody zawsze - szacunek.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107657
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 14.01.2008 12:54

PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1364
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 18.01.2008 03:13

Dzień 21

05/10/2007 piątek

odległość: 140 km

trasa: Sv Stefan - Cetinje - Lovcen - Sv Stefan

Obrazek


Kolejny dzień odpoczynku oznacza kolejny leniwy poranek :D . Dziś w planie mamy jednak również dalsze zwiedzanie, stąd nieśpiesznie opuszczamy pokój koło 11:00 i odpalamy nasz samochód. W tym też momencie pojawia się dylemat etyczno-strategiczno-moralny :!: Hotelowy parking znajduje się dokładnie przy krawędzi Magistrali, która w tym miejscu jest wygięta na zakręcie, to też jej środkiem biegnie w tym miejscu ... ciągła linia :roll: . Włączenie się do ruchu w kierunku południowym, bezpośrednio z parkingu, nie stanowi problemu, gdyż parking jest 'po stronie morza'. My jednak chcemy dziś jechać ku północy. Wszyscy inni goście hotelowi, jak wynika z uprzednich obserwacji, bez żadnych zahamowań, z piskiem opon i rykiem silników ruszają z parkingu i w ciągu ułamku sekundy pokonują rzeczoną ciągłą linię. Mnie jednak spotkanie trzeciego stopnia z władzą pod Dubrownikiem głęboko zapadło w pamięci i mimo, że kraj już inny, to teraz nie mogę się zmóc do podobnego manewru :!: Stąd, prawdopodobnie jako jedyni goście w historii istnienia tego hotelu, elegancko i przepisowo ruszamy w kierunku południowym, aby po przejechaniu kilku metrów odbić w prawo w drogę do centrum Sv Stefana i dopiero na niej wykonać manewr nawrotu, zwieńczony wjechaniem na Magistralę w kierunku północnym na skrzyżowaniu, gdzie linia jest przerywana. Manewr musi być istotnie egzotyczny, bo kiedy czekam na owym skrzyżowaniu na 'przerwę' na Magistrali pozwalającą na włączenie się do ruchu i kątem oka spoglądam w kierunku recepcji, to widzę, że cała obsługa z dużym zainteresowaniem, a może politowaniem, przygląda się naszemu pietyzmowi w zakresie przestrzegania przepisów ruchu drogowego :lol: :lol: :lol: .

Droga do, przez, i za Budvę mija sprawnie. Przed Kotorem odbijamy w prawo kierując się na starą szosę wiodącą do miasta 'wierzchem' znajdującego się tu masywu, a nie tunelem. Kawałek dalej, odbijamy znów w prawo, tym razem na słynną drogę widokową wijącą się zakosami po zboczu górującym nad południowo - wschodnim krańcem Boki Kotorskiej. Trasa ta wiedzie nas dalej aż do dawnej stolicy Czarnogóry, czyli miasta Cetinje. Na odcinku do wsi Krstac jest szczególnie piękna i widokowa, gdyż z każdym pokonanym zakrętem unosi się coraz wyżej i daje coraz pełniejszy widok na całość Boki Kotorskiej. Dzisiejsza pogodna, acz ładna i względnie bezchmurna, nie jest chyba optymalna do uzyskania idealnego widoku, gdyż mamy wrażenie, że w powietrzu unosi się coś w rodzaju bardzo delikatnej mgiełki, która lekko rozmywa obraz i redukuje poczucie głębi :( . Nie narzekamy jednak, wszak mogłoby być o wiele gorzej :roll: . Sama droga ma bardzo dobrą nawierzchnię, jest jednak raczej wąska i ma ostre i strome zakręty. Z jednej strony można by rzec, że jest lepsza od drogi na Sv Jure, z drugiej zaś trzeba pamiętać, że jest ona ogólnodostępna, stąd wszelkie mijanki, zwłaszcza z większymi pojazdami, muszą być wykonywane z dużą dozą ostrożności :!:

Obrazek

Obrazek
Boka Kotorska

Obrazek


Nasz plan zakłada zrobienie koła, czyli odbicie we wsi Krstac w drogę prowadzącą południowym brzegiem Lovcenu aż do samego szczytu, dalej pojechanie do Cetinje i powrót północnym brzegiem parku do punktu startowego. Planujemy również zjechanie w dół do Kotoru tą samą drogą, którą teraz wspinamy się, gdyż jak wieść gminna niesie, widoki na Bokę przy zjeździe są ładniejsze od tych jakimi można raczyć się przy podjeździe. Szybko jednak nasz plan ulega modyfikacji, ponieważ owej 'południowej drogi podejścia na Lovcen' nie odnajdujemy, co zmusza nas do jechania dłuższą i okrężną 'drogą północną' 8O :( . Nie wiemy, czy było to zwyczajne nasze przeoczenie czy też nawierzchnia tej drogi była na tyle podła, że skojarzyła nam się raczej z lokalną szutrówką, a nie z drogą na szczyt. Główny skutek tej zmiany jest jednak znaczny, gdyż zjazd do Kotoru zmuszeni jesteśmy sobie zostawić na inną okazję :x , a to oznacza, że widoków 'zjazdowych' nie dane nam będzie dziś podziwiać :( .

Jadąc 'północnym szlakiem' do Cetinje dochodzimy do wniosku, że z racji pory oraz narastającego głodu warto by było coś zjeść. Ku naszemu zdziwieniu, wzdłuż całego tego odcinka panuje swoista pustynia gastronomiczna 8O . We wioskach Vrba i Njegusi napotkane pojedyncze małe przybytki gastronomiczne serwują tylko syr, co przy konserwatyzmie jedzeniowym naszej młodzieży nie stanowi opcji możliwej do zaakceptowania. Dopiero w Cetinje udaje nam się znaleźć 'normalną' restaurację :) , zresztą bardzo miłą i ciekawie położoną, bo zaledwie jakieś 100 - 200 metrów od pałacu prezydenckiego, a zarazem przy samej głównej ulicy, którą wjeżdża się do miasta jadąc od strony Kotoru. Młody kelner solidnie przykłada się do swojej pracy, dzięki czemu końcowy obraz, jaki wynosimy z lokalu jest bardzo pozytywny :) . Jedząc obiad mimowolnie słyszymy jak siedzący obok anglojęzyczni turyści wypytują go o jego stosunek do świeżo odzyskanej czarnogórskiej niepodległości. Odpowiedzi są pełne entuzjazmu i radości, a jedno słowo spośród wszystkich przez niego wypowiedzianych, które szczególnie zapisuje się w mej pamięci, to 'nareszcie' :idea: ...

Same miasto, będące historyczną stolicą Czarnogóry, obecnie jest wiodącym ośrodkiem akademickim kraju. Jedno połączone z drugim daje to, że w Cetinje można wyczuć silnego ducha niepodległości czarnogórskiej :) . Przy głównych ulicach miasta widać sporo kawiarni, które o tej porze dnia oblegane są przez brać studencką. Budynki dawnych poselstw dyplomatycznych rozsiane po centrum spełniają dziś nowe funkcje i pozostają w różnym stanie utrzymania. Miasto jest raczej małe i nie ma w nim zbyt wiele do zwiedzania. W porównaniu z Budvą można rzec, że jest wręcz mocno prowincjonalne. Dla odmiany, w porównaniu z Zabljakiem sprawia wrażenie cywilizowanego i rozbudowanego. Jedno jest pewne, jako punkt postojowy w drodze 'do' lub 'z' Lovcenu warto tu zajrzeć na chwil kilka.

Kiedy po wyjściu z restauracji robię pamiątkowe ujęcia lokalu i okolicy, pałac prezydenta Czarnogóry mając 'rzut beretem' od siebie, z pobliskiej kawiarni dobiega mych uszu znajoma muzyka. Od razu wiem kto jest wykonawcą i co to za utwór :!: W pierwszym momencie trochę jestem w szoku i nie potrafię zrozumieć, że TO tu grają. Ale po chwili namysłu, wspominając niedawne słowa młodego kelnera, stwierdzam, że w sumie da się to logicznie wytłumaczyć :roll: :idea: . Zwłaszcza, kiedy poszuka się wspólnego mianownika, jakim w tym wypadku bez wątpienia będzie 'antymiłość' do dawnej wielkiej siostry Serbii. Wykonawcą jest bowiem MPT, a utworem granym na 'pełen regulator' jest Bojna Cavoglave :!: :!: :!:

Obrazek


Ostatnia rundka samochodem po mieście i kierujemy się na Lovcen. Znak znajdujący się kawałek za miastem informuje, że do przejechania mamy 20 km. Droga dobra, wręcz bardzo dobra. Nawierzchnia równa, zakręty są bo być muszą, podjazd łagodny, szerokość na dwa samochody, ekspozycji po bokach brak. W miarę zdobywania wysokości zza drzew zaczyna być coś widać. Jazda mija sprawnie, bo dobra droga nie wymusza ekstremalnie niskich prędkości. Dopiero pod samym szczytem robi się trochę bardziej stromo, ale bez przesady. Małżonka ma, która po doświadczeniach ze Sv Jure pomysł wjechania tu samochodem przyjmowała z dużą obawą, na zakończenie podjazdu stwierdza, że było spokojnie. Innym dowodem na to, jaka to droga, niech będzie fakt, że na końcowym parkingu napotykamy wycieczkę seniorów z Austrii, która wjechała tu zaparkowanym kilka metrów dalej ... autobusem wycieczkowym :!: 8O :D :D

Obrazek
widok z drogi ... Stirovnik


Z parkingu do mauzoleum Njegosa znajdującego się na szczycie góry Jezerski vrh, na wysokości 1660 m n.p.m., wiodą schody, a dokładnie 469 stopni :!: Lwia ich część prowadzi tunelem wykutym z skale. Z powodów oczywistych, celem przetransportowania Jasia, wybieramy wariant nosidełkowy, Lenka zaś dzielnie idzie sama o własnych siłach, asekurowana jedynie przez Małżonkę za pomocą szelek. Schody pokonujemy spokojnym tempem, a nagrodą za ich zdobycie jest piękny widok rozciągający się z samej góry :D . Warte podkreślenia jest też to, że dla Lenki i Jasia, górali z zakopiańskim dolinowym stażem, jest to pierwszy górski spacer na takiej wysokości :!: :!: :roll:

Obrazek
dolny koniec schodów

Obrazek
widok na parking


Mauzoleum na szczycie zbudowano w latach 1951 - 1974. Ocena jego stylu to rzecz gustu, nam się akurat względnie podoba :roll: , zwłaszcza że kamienny budulec użyty do jego wzniesienia dobrze harmonizuje z kamiennym otoczeniem. Przed wejściem, na straży, stoją dwa duże posągi, ale dopiero rzeźba w środku wzbudza respekt. Pomnik wykonany z litego czarnego granitu, o wysokości 3,74 m i wadze 28 t musiał jakoś tu trafić :!: :!: :?: :roll: Widać jednak, że władza ludowa, która zdecydowała o wybudowaniu tu mauzoleum miała pomysł jak się z takim pomnikiem uporać 8O :D . Na tyłach budynku znajduje się krypta, w której wedle opisu spoczywa ten, dla upamiętnienia którego wybudowano to miejsce. Dalej z tyłu jest jeszcze kamienny chodnik poprowadzony grzbietem zbocza ku platformie widokowej, z której, wedle przewodnika, w pogodny dzień można dostrzec prawie całą Czarnogórę. Dziś w powietrzu 'coś' się jednak unosi, a przynajmniej my mamy takie wrażenie, więc aż tak daleko wzrokiem nie dosięgniemy :roll: . Widzimy natomiast bardzo dobrze wieś Njegusi leżącą w dole i okalającą swą zabudową zielony 'krater' uprawnej ziemi. Trochę dalej i patrząc w innym kierunku można dostrzec również Cetinje, wyglądające z tej perspektywy jak oaza na pustkowiu. A już całkiem blisko, wręcz na wyciągnięcie ręki, nad okolicą króluje szczyt Stirovnik mający całe 1749 m n.p.m.

Obrazek
mauzoleum od frontu

Obrazek
my zdobywcy

Obrazek

Obrazek

Obrazek
granitowy pomnik Njegosa

Obrazek
tylni chodnik i taras widokowy

Obrazek
widok prawy ...

Obrazek
widok lewy ...

Obrazek
... i panorama z nich sklejona :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
wieś Njegusi z daleka

Obrazek
wieś Njegusi z bliska

Obrazek

Obrazek
widok na Cetinje w oddali

Obrazek
mauzoleum od tyłu

Obrazek

Obrazek

Obrazek
tunel

Obrazek
wersja poglądowa ... po lewo Cetinje, po prawo droga dojazdowa

Obrazek
wersja pełnowymiarowa


Po dotarciu do samochodu robimy sobie mały odpoczynek, a następnie spokojnie ruszamy w drogę powrotną do Sv Stefana. Zjazd w dół dostarcza nowych doznań estetycznych, gdyż słonko operuje już pod innym kątem niż w trakcie podjazdu. W Cetinje odwiedzamy jeszcze stację benzynową, wszak samochód też trzeba od czasu do czasu nakarmić. Wyjeżdżając z miasta i kierując się na Budvę mijamy dużą ilość placów z używanymi samochodami. Wychodzi na to, że Cetinje pełni jeszcze jedną ważną funkcję, a mianowicie zagłębia motoryzacyjnego :lol: . Zbliżając się do wybrzeża droga zaczyna zakosami opadać w dół, a na horyzoncie pojawia się Budva. Z punktu widokowego staramy się wypatrzyć mury Cytadeli na starówce, a w myślach odtwarzamy widoki, jakie widzieliśmy patrząc dwa dni temu w stronę miejsca, gdzie dziś stoimy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
widok na Budvę


Do hotelu docieramy już po zmroku. W części restauracyjnej panuje dziwny ruch i ożywienie. Po bliższej obserwacji widać, że część stolików została złożona celem wygospodarowania większej wolnej przestrzeni. Jak nic, szykuje się tu dziś jakaś impreza taneczna :!: Będąc w pokoju znajdującym się bezpośrednio pod częścią restauracyjną, przez najbliższy czas nasłuchowo bierzemy udział w dalszych przygotowaniach. O godzinie 21:00 zaczyna grać muzyka. Początkowo przez około dwie godziny lecą światowe taneczne przeboje, potem repertuar zawęża się do wykonawców bałkańskich. Wbrew pozorom, nasz wieczorny rytuał nie ulega zakłóceniu i przed godziną 23:00 młodzież wraz z Małżonką twardo śpią, niewzruszeni odgłosami dobiegającymi od strony sufitu. Ja jeszcze trochę dziergam coś przy komputerze, wszak wszelkie zapiski i statystyki wycieczkowe trzeba wyprowadzić na prostą zanim ponownie wpadniemy w wir jazdy połączonej z codzienną zmianą miejsca noclegowego. Zamiast muzyki słuchanej przez słuchawki dziś mam darmowy koncert na dachu naszego pokoju :lol: :lol: :lol: . Kiedy idę spać trochę po północy, dźwięki dziarsko płyną dalej ... nie wiem jak długo jeszcze, bo wkrótce zasypiam :roll: ...

Aby obejrzeć pokaz slajdów z pełnowymiarowymi zdjęciami z tego odcinka, kliknij TU :D ...

C.D.N.
Ostatnio edytowano 21.02.2009 00:57 przez PAP, łącznie edytowano 1 raz
mar-sew
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 35
Dołączył(a): 09.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mar-sew » 18.01.2008 08:36

PAP jestem pod wrażeniem twojej relacji :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107657
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 18.01.2008 08:53

I znowu jak zobaczyłem godzinę zamieszczenia postu, wiedziałem że czeka mnie lektura kolejnego odcinka relacji PAP-a :lol:

Zgodnie z pozwoleniem na "wcinanie" - "wcinam" postem nr 6000 :wink:

Cetinje - dawna stolica Królestwa Czarnogóry

Miasto powstało w krasowej dolinie (polje) u podnóża masywu Lovćen. Swą nazwę wzięło od przepływającej przez dolinę (i pod jej powierzchnią) rzeki Cetina. Obecnie była stolica państwa czarnogórskiego liczy ok. 20 tys. mieszkańców. Charakter położonego zaledwie 32 km od morza Cetinja jest zupełnie odmienny: kiedy mieszkańcy Budvy korzystają ze słońca, w Cetinju zalega śnieg.

Obrazek

Przypomina ono, choćby ze względu na układ - niskie, najczęściej parterowe domki, porozrzucane tu i ówdzie "pałace" i budynki ambasad XIX-wiecznych mocarstw - prowincjonalne, wschodnioeuropejskie miasteczko. Miasto było i nadal jest ważnym, jeśli nie najważniejszym, ośrodkiem życia duchowego Czarnogórców. Tu właśnie tradycje utraconej państwowości są najbardziej żywe, a najstarsi mieszkańcy pamiętają jeszcze czasy króla Mikołaja. Dlatego niezmiennie Cetinje pozostaje "gniazdem" ugrupowań narodowych, które podczas licznych w ostatnich latach wyborów otrzymują znaczne poparcie.

Obrazek

Historia starej stolicy Czarnogóry rozpoczyna się w 1482 r. Wówczas to Ivan Crnojević, głowa rodu Crnojeviciów, uciekając przed najazdem tureckim, przeniósł gniazdo rodowe z Žabljaka nad Jeziorem Szkoderskim najpierw do Rijeki Crnojevića, a następnie pod górę Lovćen, gdzie już wcześniej znajdowała się Vlaška Crkva zbudowana w 1450 r. Obok niej Ivan Crnojević umiejscowił swój dwór i monaster. Dla Cetinja okres stagnacji rozpoczął się w 1499 r., czyli w momencie, gdy Turcy podbili Czarnogórę, a kraj utracił niepodległość. Turcy kilkakrotnie najeżdżali Cetinje, ale nigdy nie pozostali tutaj na dłużej. Właściwie po 1499 r. ta część kraju, czyli tzw. Stara Czarnogóra, była jedyną wolną jego częścią. Mimo stołecznego charakteru Cetinja jeszcze na początku XIX w. było tylko większą wsią, złożoną z klasztoru i kilkudziesięciu chat z nieociosanego kamienia pokrytych strzechą. Ponowny rozwój, a właściwie urbanizacja Cetinje przypada dopiero na czasy Piotra I Petrovicia-Njegoša, który zaczął budować bardziej reprezentacyjne budynki. Kolejny okres, w którym miasto ulega znaczącym przeobrażeniom, to lata 1878 (kongres berliński) i 1914 (I wojna światowa). Cetinje było podówczas stolicą najmniejszego państwa w Europie, rządzonego przez księcia (a od 1910 r. króla) Mikołaja, w której inne państwa zaczęły stawiać budynki swoich poselstw. Zresztą budynki te stoją nadal, a Czarnogórcy z dumą podkreślają, że być może Czarnogóra nie była państwem tak ważnym jak Turcja, Austro-Węgry, Rosja, czy Francja, ale na pewno z nimi równorzędnym. Po II wojnie światowej, gdy stolicą Czarnogóry została Podgorica (Titograd), rozwój miasta został zahamowany. Ma to również swoje dobre strony. Wyobraźmy sobie w tym miejscu socrealistyczne budynki albo kapitalistyczne biurowce. Cetinje leży na terenie jednego z czterech parków narodowych - Lovćen, który właściwie przestałby istnieć.

Park Narodowy Lovćen

żródła: studentnews.pl , wikipedia, google
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 18.01.2008 10:33

PAP napisał(a):Przed Kotorem odbijamy w prawo kierując się na starą szosę wiodącą do miasta 'wierzchem' znajdującego się tu masywu, a nie tunelem.


PAPie, jechaliście starą drogą przez przelęcz, ale czy nie zauważyleś czy tunel jest czynny i przejezdny? W 2005 nie byl.......... jeździliśmy też górą.

PAP napisał(a):Nasz plan zakłada zrobienie koła, czyli odbicie we wsi Krstac w drogę prowadzącą południowym brzegiem Lovcenu aż do samego szczytu, dalej pojechanie do Cetinje i powrót północnym brzegiem parku do punktu startowego. Planujemy również zjechanie w dół do Kotoru tą samą drogą, którą teraz wspinamy się, gdyż jak wieść gminna niesie, widoki na Bokę przy zjeździe są ładniejsze od tych jakimi można raczyć się przy podjeździe. Szybko jednak nasz plan ulega modyfikacji, ponieważ owej 'południowej drogi podejścia na Lovcen' nie odnajdujemy, co zmusza nas do jechania dłuższą i okrężną 'drogą północną' . Nie wiemy, czy było to zwyczajne nasze przeoczenie czy też nawierzchnia tej drogi była na tyle podła, że skojarzyła nam się raczej z lokalną szutrówką, a nie z drogą na szczyt.


Szkoda, że nie znaleźliście tej drogi :( . My wlaśnie nią zjeżdżaliśmy z Lovcenu :D . Nie byla to szutrówka, miala świeżo polożony asfalt, wąski bo wąski, ale jednak :D Z tego co pamiętam, odbicie z glównej drogi nie bylo jakoś dokladnie we wsi Krstac, z waszego kierunku jazdy to bylo chyba przed nią. No i 'po czarnogórsku' :wink: nie bylo raczej żadnego drogowskazu.......

Pozdrawiam :D
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1364
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 18.01.2008 11:05

Janusz Bajcer napisał(a): Zgodnie z pozwoleniem na "wcinanie" - "wcinam" postem nr 6000 :wink:


Januszu,

Wielkie dzięki za ten wtręt :D ... zwłaszcza, że taki symboliczny, bo 6000 8O :D ... swoją drogą gratulacje takiej aktywności forumowej :) ...

Jak to czytam to widzę, że moje 'uliczne' obserwacje były w pełni uzasadnione 8) ...

Tak na marginesie, może Ty wiesz, a może ktoś inny będzie wiedział: dlaczego na czarnogórskich tablicach rejestracyjnych (oczywiście chodzi mi o te nowe, wydawane po ogłoszeniu niepodległości, bo na wcześniejszych to rozumiem :) ), nadal widnieje serbska flaga :!: :?: ... Ja się domyślam, że to ma jakiś związek z tym, że owe tablice są prawdopodobnie fizycznie produkowane przez serbską firmę, stąd może pewna komplikacja z wprowadzeniem tej zmiany, ale żeby aż taka 8O :?: ... Właśnie w Cetinje sporo samochodów miało tablice, na których owa flaga była zaklejoną białą taśmą klejącą :idea: 8O :D ...

Pozdrawiam,

PAP
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1364
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 18.01.2008 11:12

kulka53 napisał(a): PAPie, jechaliście starą drogą przez przelęcz, ale czy nie zauważyleś czy tunel jest czynny i przejezdny? W 2005 nie byl.......... jeździliśmy też górą.


Kulka,

Tunel był otwarty :D ... widzieliśmy to na własne oczy z bliska następnego dnia ... zresztą kilka słów będzie o tym w kolejnym odcinku :D ...

kulka53 napisał(a):
PAP napisał(a):Nasz plan zakłada zrobienie koła, czyli odbicie we wsi Krstac w drogę prowadzącą południowym brzegiem Lovcenu aż do samego szczytu, dalej pojechanie do Cetinje i powrót północnym brzegiem parku do punktu startowego. Planujemy również zjechanie w dół do Kotoru tą samą drogą, którą teraz wspinamy się, gdyż jak wieść gminna niesie, widoki na Bokę przy zjeździe są ładniejsze od tych jakimi można raczyć się przy podjeździe. Szybko jednak nasz plan ulega modyfikacji, ponieważ owej 'południowej drogi podejścia na Lovcen' nie odnajdujemy, co zmusza nas do jechania dłuższą i okrężną 'drogą północną' . Nie wiemy, czy było to zwyczajne nasze przeoczenie czy też nawierzchnia tej drogi była na tyle podła, że skojarzyła nam się raczej z lokalną szutrówką, a nie z drogą na szczyt.


Z tego co pamiętam, odbicie z glównej drogi nie bylo jakoś dokladnie we wsi Krstac, z waszego kierunku jazdy to bylo chyba przed nią. No i 'po czarnogórsku' :wink: nie bylo raczej żadnego drogowskazu.......


No właśnie :evil: :evil: ... ale w sumie dzięki temu pojechaliśmy drogą z Cetinje na Budvę, co też miało swoje walory widokowe :D ... czyli nie ma tego złego, ...

Pozdrawiam,

PAP
Ostatnio edytowano 18.01.2008 11:23 przez PAP, łącznie edytowano 1 raz
PAP
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1364
Dołączył(a): 21.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) PAP » 18.01.2008 11:14

mar-sew napisał(a):PAP jestem pod wrażeniem twojej relacji :D


mar-sew,

Miło mi :roll: :) ...

Zapraszam do dalszych odwiedzin :D

Pozdrawiam,

PAP
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
BAŁKANY 2007 & 2008 & 2019 & 2020 & 2021 & 2022 .....
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone