Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

2007: Tarnów - Mostar/Tucepi/Orebic

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
assia i norbert
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 271
Dołączył(a): 22.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) assia i norbert » 18.07.2007 07:11

Wojtku mam jeszcze jedno pytanko związane z hotelem, tak mi się teraz nasunęło na myśl. Napisz jaki jest parking przy hotelu. Duż, mały, zacieniony? Zastanawiam się czy kupować pokrowiec na samochód czy dać sobie spokój.
Pozdrawiam asia :papa:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 18.07.2007 13:46

Przed samym hotelem jest miejsce na c.a. do 10 samochodów - raczej w słońcu. Ale do hotelu prowadzi od głownej drogi dróżka przy której rosną drzewka, a dodatkowo w środku jest "drzewny" skwer. Pod drzewami jest cień i tam się parkuje na "glebie" (w sumie zmieści się w różnych konfiguracjach z 30 - 35 aut). Pod dependansem też można parkować - ale jest raczej słonecznie.
Reasumując - więcej miejsc zacienionych.
Z pokrowcem - jak traficie miejsce w cieniu to oczywiście będzie zbędny.
W czerwcu stale "wolne" było tylko pod dependansem, a tak to "polowałem" na cień.
assia i norbert
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 271
Dołączył(a): 22.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) assia i norbert » 18.07.2007 14:02

Buber napisał(a):Przed samym hotelem jest miejsce na c.a. do 10 samochodów - raczej w słońcu. Ale do hotelu prowadzi od głownej drogi dróżka przy której rosną drzewka, a dodatkowo w środku jest "drzewny" skwer. Pod drzewami jest cień i tam się parkuje na "glebie" (w sumie zmieści się w różnych konfiguracjach z 30 - 35 aut). Pod dependansem też można parkować - ale jest raczej słonecznie.
Reasumując - więcej miejsc zacienionych.
Z pokrowcem - jak traficie miejsce w cieniu to oczywiście będzie zbędny.
W czerwcu stale "wolne" było tylko pod dependansem, a tak to "polowałem" na cień.


Dziękuję bardzo :D
Wprawdzie zostało mi jeszcze 42 dni do wyjazdu, ale wciąż myślę o nim i zastanawiam się co jeszcze powinnam wiedzieć. Pozdrawiam.asia
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 22.07.2007 08:46

C.D.
Wieczorem połozyłem zmęczoną mocno rodzinę spać a sam wybrałem sie na nocne fotki.
Trasa ta sama co wcześniej, ale wrażenia nieco inne. Generalnie wiele ładnych miejsc dodatkowo zyskuje w nocy (pod warunkiem że są odpowiednio oswietlone :D :wink: ).

Najpierw znalazłem sie na małym placyku na prawobrzeżnej części starówki.

Obrazek

Placyk położony jest między meczetem bodajże Nesuh -Aga-Vucjakovic, a rzeczką Radobolją, wpadającą oczywiście do Neretwy.

Nad Radobolją jest przerzucony śliczny most Kriva Cuprija z 1558 (pewnie wprawka przed większym Starym Mostem :wink: )

Obrazek

Idę dalej w stronę Neretwy. Po drodze mijam "naszą" konobę Stary Mlyn

Obrazek

Rzucam okiem na księżyc świecący pięknie nad w/w meczetem Vucjakovic

Obrazek

Powoli zbliżam się do Starego Mostu. Ludzi coraz więcej. Zadowoleni, uśmiechnięci - raczej spacerują a nie siedzą w knajpach.
Sam wstępuję na pół godziny do internet cafe, gdzie naskrobałem DO WAS drugi pościk w tej relacji.

W końcu jest Most, dla tych co nie wiedzą - dzieło Hayroudina z 1566:

Obrazek

Z powstaniem Mostu wiążą się makabryczne legendy - jedna o kochankach zamurowanych w nim żywcem (bo budowa nie szła jak trzeba), druga o szukaniu zdekapitowanego ciała kobiety w której zakochany był sułtan Sulejman (za odnalezienie ciała, albo głowy :?: :roll: pozwolił zbudować Most)

Schodzę na dół, pod Most do Neretwy. Siedzi tam dużo młodych ludzi. Siedzą, piją, lulki palą, gadają i obłapiają się czule :lol: .
Tak widać to miejsce z mostu:

Obrazek

Z drugiej strony widać pięknie oświetlony Kujundziluk z meczetem Koshkin-Mehmed-Pasha z 1617 (ten z "Turkiem" :D ):

Obrazek

Szybko "pojawiam się" na w większości nieczynnym już o tej porze bazarze:

Obrazek

Po drodze mijam otwarty nocny klub (dużo ładnych Bośniaczek kręci się przy wejściu :D ) Dźwięki umpa-umpa mieszaja sie w dziwny sposób z głosem muezina z meczetu. Rzucam okiem jeszcze raz na Stary Most

Obrazek

i idę dalej "bazarową" uliczką

Obrazek

Kilka godzin temu, było tu tłoczna, a teraz jak widać. Trochę ludzi siedzi jedynie w knajpce na rogu ulicy

Obrazek

Odbijam w górę i dochodzę do jeszcze jednego ślicznie oświetlonego meczetu.

Obrazek

To chyba ( :oops: nie jestem pewien) Karadjoz - Bej z 1557, zbudowany przez brata ówczesnego wezyra Hercegowiny.

A stamtąd ... wracam, bo .... spać się juz chce :D .

C.D.N.
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 05.08.2007 10:00

2.06.2007. - ... czyli to już koniec trasy DO :D

Wstajemy z rana i od razu mała niespodzianka.
Zamiast włączyć klimę, wieczorem zachciało mi się uchylić okna, no i moje dzieci dorwały jakieś gzy itd. gady. Wygladają paskudnie (dzieci i gady). Zużywamy resztki mazi na syfy i wybieramy się śniadać. Śniadanko pyszne, dużo i jest wybór. Po drobiazgowych (a warto z nich skorzystać - bo droga nie jest prosta) wyjaśnieniach gospodyni, jak wyjechać z Mostaru żeby trafić do Medugorje via górki i po samodzielnym :lol: , wycofaniu auta z mikroskopijnego parkingu .... ruszamy i ......

Obrazek

Jesteśmy w niecałą godzinę. Wyobrażałem sobie że to mała wiocha z kościołem w środku i finito, a to całkiem spore miasteczko. Wszędzie pełno aut - o zaparkowaniu przy głównej ulicy nie ma co nawet marzyć. W końcu wybieramy parkowanie za kościołem i idziemy. Dla zainteresowanych (i nie "bywszych" tam jeszcze) tak wygląda otoczenie kościoła:

Obrazek

Najpierw idziemy na plac i oczywiście do...

Obrazek

Wewnątrz poczułem się .. tak jak powinienem się poczuć. Dużo ludzi, ale podniosły nastrój. Akurat jest msza św. po angielsku - dla mnie jest to zwykle język związany z pracą - a tutaj liturgiczny - ciekawie brzmi w tym zastosowaniu ( i w tym miejscu). Po krótkiej modlitwie wychodzimy i .. zupełnie inne wrażenie.

Tak jak pisali wszyscy - komercja. I atakuje zaraz za wejściem.

Papucie, breloczki, podstawki pod telefon i inne gadżety - wszystko z Gospą. Z 20 metrów od kościoła jest samoobsługowy markecik z tymi "przedmiotami kultu". Przypomina mi się ewangeliczna historia o wyrzucaniu przekupniów ze świątyni.

Potem jednak przychodzi inna refleksja. BiH to biedny kraj i dzięku temu sanktuarium ludzie być moze mają z czego żyć. A i w wielu bogatszych krajach wcale nie jest lepiej.

Idziemy w stronę Krzyża, wzdłuż kaplic. Dzieci jak to dzieci - nieco się nudzą i kompletnie nie zachowują nawet pozorów powagi:

Obrazek

Aż do Krzyża ścigają nas zgorszone spojrzenia pielgrzymów 8O :wink: .

A oto Krzyż - wygląda niesamowicie:

Obrazek

Jest otoczony wianuszkiem ludzi, wycierających jego nogi chusteczkami. Później dopiero dowiedziałem się o wodzie wyciekającej z prawego kolana od kilku lat. Siedzimy chwilę, niestety w zadumie przeszkadzają tłumy ludzi (i nasze pociechy):).

Odjeżdżamy - po krótkiej trasie dobijamy do wodospadów Kravica.
Przypominam za Danką ( :papa: ) i sobą że drogowskaz jest trochę nieczytelny. A warto tam dojechać. Można się znależć (ale podejrzewam że raczej nie po dobrym deszczu) nad samymi wodospadami. Miejsce ciche spokojnie. Infrastuktura "turystyczna" prawie żadna - 2 puste knajpy i to chyba z samym piciem. Miejsce jest dzikie (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Nieco brykamy, żona robi mi pamiatkową fotę:

Obrazek

Odjazd.
Z góry jeszcze raz podziwiamy wodny amfiteatr:

Obrazek

I już jedziemy do Tucepi.

Dojeżdżamy powoli do granicy. Okolica jakby "bogatsza" - ładniejsze domy i nowsze samochody. Granicę przekraczamy w Ciernym Grm'ie i od razu trafiamy na piękną, pełną zakrętasów górską drogę. Mijamy Vrgorac z przyklejoną malowniczo do skały wenecką twierdzą (jest w herbie miasta), przebijamy się przez góry:

Obrazek

I wreszcie ..... pierwsze widoki Jadrana. Jest pięknie (mimo chmurek) :hut:

Obrazek

CDN.
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 05.08.2007 10:55

Buber, co do języka liturgii Mszy Św. to raz miałem przyjemność uczestniczyć w nabożeństwie odprawionym w 5 językach - łacińskim, polskim, greckim (współczesnym), niemieckim i angielskim - naprawdę niesamowite wrażnie uniwersalności rzymskiej liturgii dającej poczucie wspólnoty - taka anty - wieża babel.
nigdy też nie zapomnę Mszy Św. w Tokaju....
pozdrawiam.
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 05.08.2007 15:25

Rafał, bardzo mi miło, że czytając moje wyn(at)urzenia piszesz o swoich wrażeniach w tym temacie. Tzn. że ogólna formuła relacji się sprawdza :lol: :wink:. Wracając do tematu jestem ciekawy gdzie byłeś na 5-cio języcznej Mszy :!: :?: No i co było w tym Tokaju :?: :?:

Obracając się w tych "regionach" przypominam sobie mój pierwszorazowy kontakt z "trydencką" Mszą Św., około 15 lat temu w klasztorze franciszkańskim w Katowicach. Łacina, ksiądz stojący przodem do ołtarza - wszystko to wzbudzało bardziej pobożny i uroczysty nastrój niż zwykle. Sądzę że pod tym względem msze posoborowe trochę jednak straciły ...
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 05.08.2007 19:18

5 języków było w czasie Mszy Św. w Heraklionie.

Obrazek

w ogóle to na krecie są tylko 2 kościoły rzymsko - katolickie - powyższy i drugi, zdaje się, że w Chanii. greko - katolicki kościół jest jeszcze w Agios Nicolaos. reszta to świątynie ortodoksyjne - prawosławne.
a co do Tokaju to tam chyba pierwszy raz w życiu w paru miejscach straciłem rozeznanie, w którym miejscu liturgii jesteśmy...
ciągnąc dalej tą refleksję, to fajnym zaobserwowanym zwyczajem z południa europy jest podchodzenie do Komunii Św. z dzieckiem - które ksiądz zawsze błogosławi.
niefajne jest natomiast to, że przy podniesieniu raczej się nie klęka - nie wiem skąd ta imo niedopuszczalna odmienność.
w liturgii trydenckiej ja nigdy nie uczestniczyłem, trzeba by o tym pogadać z naszymi sandomierskimi dominikanami....
pozdrawiam.
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 05.08.2007 21:29

Praktyczna informacja - wyjazd na Kretę to takie moje ciche marzenie - na pierwszy ogień myślałem właśnie o Chani lub Rethymnonie.
Węgierska Msza Święta :D - chyba Janusz kiedyś pisał, że np. Ojcze Nasz mówi się dwa razy dłużej niż po polsku.

Co do błogosławieństwa dzieci - pochwalę się :) , że w mojej parafii też tak jest, ale to chyba przez nowego proboszcza który studiował w Pampelunie (chociaz to nie południe), a gdzie jeszcze był i co robił nie wiem.

Miałem z tym błogosławieństwem małą przygodę w Cro.
W kościele w Tucepi ksiądz pobłogosławił mi młodszego. Starszy się rozbeczał, że on nie był "drapany" (z dwoma przecież nie pójdę :wink: ). Więc po mszy musiałem iść z nim do zakrystii. Po wyłuszczeniu problemu ksiądz odprawił nad nim taki egzorcyzm, ze gościu był spokojny przez tydzień (ale w Orebicu wszystko wróciło do normy :twisted: ).

Co do nieciekawych południowych "mszalnych" zwyczajów trochę wkurzało mnie to co widziałem we Włoszech. W tylnych ławkach (na szczęście nie przed balaskami :wink: ) stadko wiercących się i skomlących piesków + dzwoniące cały czas komóreczki, do których właściciele bez żadnej żenady krzyczeli "Pronto" i dalej spokojnie kontynuowali rozmowę.

Co kraj to obyczaj 8) (jak widać również w kościółku).
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 15.08.2007 19:05

TUCEPI I OKOLICE 2.-9.06.2007. - od ogółu do szczegółu

Teraz będzie trochę niechronologicznie, bo chcę opisać trochę moich ogólnych wrażeń z T. , a wrażenia są ... z całego tygodnia.

Najpierw samo Tucepi.

TUCEPI :!: :

Obrazek

- jak widać jest nieco rozrzucone - składa się ze starej części - Gorniego Tucepi (pod górami) i nowej - tej nad morzem. Oprócz tego jest jeszcze kilka raczej wymierających osiedli rozrzuconych, po okolicznym terenie.

Samo Tucepi (to dolne :D ) to miła, bezpretensjonalna turystyczna miejscowość. Jest aż turystyczna i tylko turystyczna - bez ambicji na coś więcej, ale niejedną ciekawostkę pozaplażową można tu znaleźć.

Po rozpakowaniu się, jak zwykle ruszyliśmy na zwiady do miasta. Od Neptuna idzie się miłą promenadą. Na początku jest dzielnica hotelowa. Najpierw stary (ponoć 300-letni) Kastelet, potem Alga, a na końcu Afrodyta. A później ... kramiki, knajpeczki i lodziki:

Obrazek

Z prawej strony jest oczywiście plaża, a z morza (i to jest duży atut) wyłaniają się ..... z tyłu Brac:

Obrazek

a do przodu Hvar, z górującym nad nim Peljesacem:

Obrazek

Z lewej oczywiście przytłaczające Biokovo (zdjęcia chwilowo brak).

Wszystko z promenadą byłoby cacy gdyby nie motorki i skuterki w ilości przewyższającej napięcie nerwowe ojca małych pociech. O np. nawet TAKIE:

Obrazek

Dodatkowo słupki ograniczające wjazd samochodów zostały usunięte przez bliżej nieznanych osobników .... :lol:

Obrazek

i czasem, jako dodatkowa atrakcja przemknie całą szerokością promenady autko. Z innych niebezpieczeństw: - nordic walking; czyli stada agresywnych emerytów wymachujących na wszystkie strony kijami są tutaj nieobecne. Widziałem przez tydzień tylko 2 pary - w tej ilości są niegroźni. Za to dużo agresywnych, acz sympatycznych rekinów reklamowych zachęcających do fish-picnicu na sto różnych sposobów (stały numer to rodzina lub studia w Polsce :D ). Trzeba przyznać że robią to z dużym wdziękiem. A pływa się takim rozśpiewanym statkiem:

Obrazek

a czasem pewnie i takim :( :wink: :

Obrazek

Po krótkim czasie dochodzi się do portu. A w nim przy turystycznym infocenter jest sympatyczny skwerek z futurystycznym placem zabaw:

Obrazek

Przy porcie jest mnóstwo knajpek z super atmosferą, w których koniecznie trzeba przysiąć na małe co nieco:

Obrazek

A dalej na wprost jest tak:

Obrazek

,a na lewo tak:

Obrazek

Suuuper :hut:.

Port jest ważnym miejscem, bo tam własnie można spotkać ciekawych ludzi. I nam się tak udało.
A to jest DOWÓD :D :

Obrazek

Na zdjęciu ekipa Moniki z TG, otwierająca radośnie crosezon w T. 8) :lol: .
(Pozzzdrawiam serdecznie - następne zdjęcie jeden facet więcej :D )

Aaa, zapomniałbym. W Tucepi (oczywiście niedaleko portu) mieszkają nie tylko goście, ale także rezydenci.
Po mszy niedzielnej, na której wszyscy obecni cudzoziemcy, na zawołanie proboszcza, musieli zdradzić tożsamość swoich krajów :D , zagadała do nas piękną polszczyzną pewna osoba. Osoba owa to pani Małgosia, pochodząca z Rybnika, od kilkudziesięciu lat mieszkająca w T. i wynajmująca tu apartmenty. Nie wiem jak jest w apartmentach :lol: ; ale Pani Małgosia jest przemiła i piecze dobre ciasto :lol: .

Jeżeli pani czyta te słowa serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za miłą gościnę w pewne czerwcowe popołudnie:

Obrazek

CDN.
Ostatnio edytowano 17.08.2007 19:27 przez Buber, łącznie edytowano 3 razy
monikak71
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 80
Dołączył(a): 03.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) monikak71 » 16.08.2007 12:28

Hej, Buber :D
Miło powspominać..... szkoda, ze już się skończyło. Wrócilibyśmy chętnie do Cro, ale teraz to niemożliwe.... Za rok znów gdzieś wybywamy - z jednym facetem więcej :wink: Może i tam się spotkamy - skoro można w Krakowie zupełnie przypadkiem między milionem zwiedzających, to moze i gdzieś duzo dalej się uda :D Plany jednak raczej nie na Cro, ale gdzieś na plaże z drobnym piaskiem i dotarcie drogą powietrzną. Jak się zdecydujecie, to jesteśmy otwarci na negocjacje miejsca :lol:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 17.08.2007 19:54

monikak71 napisał(a):Plany jednak raczej nie na Cro, ale gdzieś na plaże z drobnym piaskiem i dotarcie drogą powietrzną.


:D Kreta chodzi mi po głowie...... :D
Dzięki i Papapa :hut: :papa:

a TERAZ .....

TUCEPI NOCĄ

Obrazek

Obrazek

A tu byłem i dobre wino piłem ......

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

CDN.
monikak71
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 80
Dołączył(a): 03.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) monikak71 » 18.08.2007 09:59

Kreta już była ... my raczej coś hiszpańskiego, choć myślimy o którejś z greckich wysp - wiele ich przecież i wszystkie urocze, a może znów Egipt - długo się wahaliśmy, zanim się zdecydowaliśmy, ale jak już przeżyliśmy, to zapewne wrócimy - poczciwe, upalne, błogie lenistwo..... i to mi się marzy :D i piasek fajowy... i rybki koło plaży pływają... i morze cieplutkie...
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 18.08.2007 14:00

Póki co na razie musi wystarczyć . ....... Kraków, ulicz Kanonicza.

Obrazek

:D
monikak71
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 80
Dołączył(a): 03.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) monikak71 » 18.08.2007 20:39

:D Oj, Buber - niezłego słonia sfotografowałeś :wink:
Na razie musi wystarczyć, ale w przyszłym roku sobie odbijemy - teraz mamy inne radości na oku :P a raczej w brzusiu :P
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
2007: Tarnów - Mostar/Tucepi/Orebic - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone