Ślady wojny w Chorwacji...

[Łukasz]

Z tymi śladami wojny to nie przesadzajcie.
Nie mówię o takich miejscach jak Leon ale przy głównych drogach.
Owszem są domy z śladami po kulach i bez dachów. Ale popaczcie na spokojnie na niektóre miejsca w Polsce - wyglądają podobnie a żadnej wojny dawno nie było. A jak sie jedzie naszymi drogami to często mam wrażenie, że właśnie kolumna czołgów pzed chwila tędy przejechała.

[aGGi]

[quote="wojan]
I tu pozwolę się nie zgodzić z przedmówcą:

Srebreno-Zupa Dubrovacka
[/quote]

Dokładnie! Kupari (Srebreno) jest całe zrujnowane (4 ogromne, zupełnie opuszczone hotele). Sporo rozwalonych i opuszczonych budynków widzieliśmy także w Srebrenie, Mlini, okolicach Karlovaca (tam podobno była linia frontu), na Hvarze... Ogólnie jest ich w Chorwacji pełno. Czasami nawet nie są zniczone, mają firanki w oknach, brudne szyby, ale nikt tam już nie mieszka. Nie traktowałabym jednak takich widoków, jako atrakcję turystyczną. Warto się zastanowić nad sobą, bo widmo wojny jest przerażające...

[Łukasz]

Ja pracuję w budynku z widokiem na pozostałości po dużym zakładzie pracy i na zrujnowany paropiętrowy biurowiec więc z kolei pozostanę przy swoim zdaniu.

A co do wojny to niestety o czymś takim pomyśli wrażliwy człowiek z wyobraźnią a taki nie ma szans na bycie politykiem. Ludzie zawsze wybiorą nadętych pajaców z zaburzoną samooceną. Tacy potem dla zachowania władzy nie zawachają się przed wywołaniem wojny ku uciesze głupków, którzy też nie pomyślą, że wojna może zacząć się np. w Krajnie ale dotrze też do Belgradu.