Dolomity - skalne twierdze

napisał(a) **Franz** » 17.06.2015 22:44

Gawędzimy, czekając aż - jak Włosi tę grupę określili - processione religione trochę się odbije od nas. O ile dla nas teraz to już będzie łatwa trasa, to dla tamtych dopiero zaczynają się trudności. W końcu ruszamy i my, szybko ten tłum doganiając.

napisał(a) **plavac** » 17.06.2015 22:50

Franz napisał(a):
plavac napisał(a):Mam się bić w piersi?

Masz czuć satysfakcję.

O! Coś mi się dziś udało! :wink:

P.

napisał(a) **Franz** » 17.06.2015 23:02

plavac napisał(a):O! Coś mi się dziś udało!

Parę dni temu.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **plavac** » 17.06.2015 23:53

Franz napisał(a):
plavac napisał(a):O! Coś mi się dziś udało!

Parę dni temu.

Tzn. że się nie liczy?

Bo ja już wszystko co "parę dni temu" - zapomniałem... :cry:

P.

napisał(a) **Franz** » 18.06.2015 00:10

plavac napisał(a):Tzn. że się nie liczy? Bo ja już wszystko co "parę dni temu" - zapomniałem...

I tak już z dzisiaj zrobiło się wczoraj.
Kto by się w tym wszystkim połapał...

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 18.06.2015 00:56

Horyzont zaczyna się stopniowo rozszerzać - do tej pory podziwiałem odległe szczyty Wysokich Taurów, jak Großvenediger czy Großer Geiger - teraz, dochodząc do grani, dostrzegam już po prawej pozbawione śniegu, znajome kształty Dolomitów.

napisał(a) **Franz** » 18.06.2015 16:50

Na podziwianie widoków jest sporo czasu, gdyż tempo mamy ślamazarne.

napisał(a) **plavac** » 18.06.2015 21:44

Franz napisał(a):Na podziwianie widoków jest sporo czasu, gdyż tempo mamy ślamazarne.

To cudownie, bo życie znów mnie tak obraca na zakrętach, że ledwo nadążam!

I tak flamenco czeka na "odsłuchanie". Ale obiecałem sobie, że nie nerwowo. Nie nerwowo...

A w Dolomitach coś tam rozpoznałem.

Pozdrawiam!
Piotrek

napisał(a) **Franz** » 18.06.2015 23:03

plavac napisał(a):I tak flamenco czeka na "odsłuchanie". Ale obiecałem sobie, że nie nerwowo. Nie nerwowo...

Masz na myśli hiszpański wątek? Założyłem, że się wy-outowałeś...

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 19.06.2015 00:47

Skądś dobiega uderzenie dzwonu. Podnoszę wzrok w kierunku kopuły szczytowej - to chyba stamtąd.

napisał(a) **Franz** » 19.06.2015 15:41

Na urozmaiconej, porozszczepianej grani udaje mi się chwilami kogoś wyprzedzić, nie wchodząc mu w paradę i wkrótce dobrze już widać ustawiony na szczycie dzwon, którego dźwięk coraz donośniej się rozlega.

napisał(a) **Franz** » 19.06.2015 18:25

To już ostatnie metry do wierzchołka.

napisał(a) **Franz** » 20.06.2015 16:06

Moi włoscy towarzysze oczywiście też uderzają w dzwon - mocno i głośno, że aż w uszach się echem zwielokrotnia. Poddając się tradycji, również i ja - tyle, że delikatnie - uderzam sercem w czaszę, a dzwon odwdzięcza się dźwięcznie.

napisał(a) **Franz** » 20.06.2015 17:39

Hohe Warte zdobyta.

napisał(a) **mysza73** » 20.06.2015 18:47

Fajnie z tym dzwonem wymyślili

.