Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dolomity - skalne twierdze

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.10.2010 11:55

plavac napisał(a):Chiałem tym przypomnieniem podkreślić, że już wtedy uruchomiłeś myślenie o problemach samotnego wędrowania. O urokach też 8)

W zamierzchłych czasach wędrowałem w liczniejszym gronie, potem prowadziłem rajdy i obozy studenckie - często bardzo liczne grupy.
Wspinaczka - tylko klasyczna, więc zawsze był towarzysz na drugim końcu liny, czasem robiliśmy drogę w zespole trzyosobowym.

Później życie tak pokierowalo naszymi losami, że praktycznie zostałem sam. Towarzystwo, w którym się obracałem nie znajdowało zrozumienia dla górskich wspinaczek ani nawet wędrówek.

Więc zaczęła się era samotnych wędrówek. Najpierw mi się bardzo ckniło. Teraz nie tylko, że się do samotności przyzwyczaiłem, ale wręcz ją polubiłem. Jest moją niezawodną towarzyszką na większości górskich tras.
Tyle, że odkąd samotnie się wspinam czy wędruję - zwracam większą uwagę na bezpieczeństwo każdego kroku, każdego kolejnego chwytu. Staram się zminimalizować zagrożenia płynące z nonszalancji i lekceważenia gór. Na razie mi się to udaje. :)

weldon napisał(a):Zwróć uwagę, że pewną zaletą tego pomysłu jest to, że z każdym krokiem ten bęben jest lżejszy,
natomiast nawet brak zasilania, jakby co, pozwoli w końcu do ciebie dotrzeć

Pomysł jest genialny! :)
Trzeba tylko mieć kabel o odpowiedniej wytrzymałości, wtedy i do asekuracji można go częściowo wykorzystać. Wystarczy jakieś małe kilkadziesiąt kilometrów - ile by to mogło ważyć?..

Jest tylko jeden problem - trzeba wrócić tą sama trasą, żeby toto zwinąć. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 21.10.2010 12:08

Franz napisał(a):Jest tylko jeden problem - trzeba wrócić tą sama trasą, żeby toto zwinąć. :P

Niekoniecznie. Wystarczy pociągnąć i nawinąć. Tezeuszowi się udało ...

A co do asekuracji na szlakach alpejskich to przypomniało mi się, jak to
trzech turystów: Polak, Szkot i Niemiec wybrało się w Alpy na wycieczkę.
Niestety z powodu złej pogody wszyscy zaginęli, ratownicy po kilku tygodniach
przerwali poszukiwania i w gazetach pojawiły się nekrologi.
Wkrótce w jednej z redakcji dzwoni telefon i z Hawajów odzywa się Niemiec
z prośbą o anulowanie jego nekrologu! Redaktor gazety krzyczy:
- Ty żyjesz!! Jakim cudem??
Niemiec opowiada:
- Zamarzliśmy i powędrowaliśmy wszyscy do Św. Piotra, który zatrzymał nas u wejścia do Bramy Niebieskiej
i powiedział że jeszcze jesteśmy za młodzi żeby umrzeć, więc jeżeli Ubezpieczenie pokryje koszt 500 euro,
może nas wysłać z powrotem na ziemię.
Złapałem za telefon, porozmawiałem z moim agentem, zapłacił, a ja zażyczyłem sobie
żeby wylądować na Hawajach. No i mam wakacje!
- Ale co ze Szkotem i Polakiem???
- Jak ich ostatnio widziałem, Szkot targował się o cenę, a Polak wysyłał papiery do ZUS-u...


:wink:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 21.10.2010 18:44

Mieliśmy podobne etapy górskiego wędrowania, z tym, że mój epizod wspinaczkowy trwał bardzo krótko, niecały rok. Chyba zawsze ważyłem za dużo i skała nie mogła mnie utrzymać :wink: :)
A teraz najbradziej cenię sobię ciszę. Coraz o nią trudniej. Chociaż gdy słucha się ciszy w kilka ceniących ją osób - też jest miło.

Co do bębna i liny - w tym roku Nobel za grafen, w takim razie w przyszłym za "superlekki , niezniszczalny i prawie niewidzialny sznur komunikacyjny wielofunkcyjny rozwijany z plecaka wędrowca górskiego i nie tylko górskiego " . Nazwa - dowolna :D

pozdrawiam 8)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.10.2010 22:03

weldon napisał(a):Polak wysyłał papiery do ZUS-u...

Nie miałbym żadnych szans... :lol:

plavac napisał(a):Mieliśmy podobne etapy górskiego wędrowania, z tym, że mój epizod wspinaczkowy trwał bardzo krótko, niecały rok. Chyba zawsze ważyłem za dużo i skała nie mogła mnie utrzymać ;) :)

Skubana grawitacja. ;)

plavac napisał(a):A teraz najbradziej cenię sobię ciszę. Coraz o nią trudniej.

Ja jeszcze często ją znajduję...
Ale bywa i tak, że potrafię utknąć w korku. :lol: Są takie miejsca w Alpach.

Pozdrawiam,
Wojtek
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 22.10.2010 08:50

Franz napisał(a):Później życie tak pokierowalo naszymi losami, że praktycznie zostałem sam. Towarzystwo, w którym się obracałem nie znajdowało zrozumienia dla górskich wspinaczek ani nawet wędrówek.

Więc zaczęła się era samotnych wędrówek. Najpierw mi się bardzo ckniło. Teraz nie tylko, że się do samotności przyzwyczaiłem, ale wręcz ją polubiłem. Jest moją niezawodną towarzyszką na większości górskich tras.
Tyle, że odkąd samotnie się wspinam czy wędruję - zwracam większą uwagę na bezpieczeństwo każdego kroku, każdego kolejnego chwytu. Staram się zminimalizować zagrożenia płynące z nonszalancji i lekceważenia gór. Na razie mi się to udaje. :)

Wojtek


Podobnie i u mnie, choć w innym wymiarze czasoprzestrzeni.
Głównym powodem dla którego zrezygnowałem z regularnego uczestniczenia w wycieczkach z towarzystwem była jednak nasilająca się wśród ludzi tendencja do picia mocniejszych alkoholi w górach- co rozwalało w zasadzie sens całej wyprawy, bo nie po to się tam przecież jedzie, by się schlać...
Potem kac, półdniowe gramolenie się, dochodzenie do siebie i... czekanie aż delikwenci będą w formie pójść dalej.
Łeeee... :twisted:
Inne priorytety po prostu.
Już za dziecka odkryłem i zrozumiałem, że w górach otrzymuje się taką dawkę przeżyć, które człowiekowi potrafią dać takiego energetycznego kopa, że żadne "dopalacze" nie są potrzebne.
Widocznie nie wszyscy to samo czują.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.10.2010 15:07

Niebo znowu bure.

Obrazek

Za to zaczyna się pojawiać liczniejsze towarzystwo na trasie.

Obrazek

Wdrapuję się na rozległy taras.

Obrazek

Ale to tylko krótka chwila. W górach zdecydowanie łatwiej o mniej połogie fragmenty.

Obrazek

Czasem wręcz pionowe...

Obrazek

Czasem nawet z liczną ekipą. Ale ci akurat przemieszczają się sprawnie, nie powodując zatorów.

Obrazek

Rzut oka w kolejną szczelinę.

Obrazek

A teraz spojrzenie w tę samą stronę już z drabiny.

Obrazek

I jestem ponownie na grani.

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.10.2010 15:08

Widać, jak taras zgrabnie sie obrywa.

Obrazek

I kierujemy wzrok bardziej w prawo.

Obrazek

Nadchodzi kolejny chmurny atak.

Obrazek

Białe watahy galopem zdobywają granie Dolomitów i wkrótce widoczność ogranicza się znów do kilkudziesięciu metrów.

Obrazek

A z przeciwka najpierw dobiegają do mnie jakieś głosy. Potem wyłaniają się sylwetki...

Obrazek

Baaardzo pooowoooli się wyłaniaaająąą...

Obrazek

I kicha. Sterczę w miejscu, czekając, aż ekipa w ślimaczym tempie dojdzie do mnie i zwolni mi miejsce. Tam nie dalibyśmy rady bezpiecznie się minąć.

Obrazek

Wreszcie mnie mijają i mogę ruszyć. Słyszę kolejne głosy powyżej - może zdążę zameldować się przed następną ekipą na tej drabinie.
Udaje mi się to i teraz tamci muszą chwilkę poczekać, aż osiągnę pierwszą skalną półkę, kolejną drabinę i staję na wyższej półce.
Pozdrawiamy się i teraz oni zaczynają schodzić. A ja posyłam za nimi spojrzenie...

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 23.10.2010 23:29

Spojrzenie pełne miłości :D
Och - to się nie dzieje naprawdę, to się śni - te skalne półki, obrywy, drabiny i powietrze pod nogami ...
Jeszcze 10 miesięcy czekania ...
Nie wiem, czy w przyszłym roku uda się Brenta czy raczej Cattinaccio.
Ale to nic - byle się udało .

pozdrawiam i dzięki za rozbudzenie marzeń 8)
Joanka23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1949
Dołączył(a): 10.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joanka23 » 24.10.2010 14:15

Franz napisał(a):Niebo znowu bure.

Ale to tylko krótka chwila.

jestem ponownie na grani....



Franz napisał(a):Nadchodzi kolejny chmurny atak.


Białe watahy galopem zdobywają granie


A ja posyłam za nimi spojrzenie...



Jakoś mi te wyrwane Twoje wersy Harasymowicza przypomniały... 8O



Franz a z wyborem zdjęcia to poczekam aż te Dolomity skończysz, bo co jedno zdjęcie to ładniejsze...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.10.2010 18:20

plavac napisał(a):Och - to się nie dzieje naprawdę, to się śni - te skalne półki, obrywy, drabiny i powietrze pod nogami ...

Ta ostatnia z zamieszczonych fotek - wyglądałaby cieniutko, gdyby nie ci ludzie na niej. Pewnie wtedy w ogóle bym jej nie wystawił. Jak wiele daje ludzka postać w takim otoczeniu... :)

Joanka23 napisał(a):Jakoś mi te wyrwane Twoje wersy Harasymowicza przypomniały...

Wprawdzie minęło już parę lat od momentu, gdy ostatni raz otwierałem tomik z jego poezją, ale... może to gdzieś tkwi głęboko?.. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Joanka23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1949
Dołączył(a): 10.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joanka23 » 25.10.2010 21:06

Franz napisał(a):Wprawdzie minęło już parę lat od momentu, gdy ostatni raz otwierałem tomik z jego poezją, ale... może to gdzieś tkwi głęboko?.. :)


A może dawno już w Bieszczadach nie byłeś? :wink:

Mnie w każdym bądź razie coś znajomego w tych słowach zabrzmiało... - gdzieś nieświadomie wspomnienia przywołałeś...

Ja Harasymowicza wiersze bardzo lubię /mimo zastrzeżeń co do jego politycznych poglądów/ - mam nawet jeden pamiątkowy tomik, w którym wyrysował mi kwiatuszka, :wink: :lol: właśnie z takimi krótkimi białymi wierszami o przepychaniu się gór z chmurami, praniu pejzażami itp. :wink:


Natomiast te drabinki na zdjęciach to już do mnie nie zagadały :oczko_usmiech:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.10.2010 08:59

Na niektórych zdjęciach wygląda jakby te skały się gotowały (chmury)...pięknie.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 26.10.2010 11:44

Joanka23 napisał(a):A może dawno już w Bieszczadach nie byłeś? :wink:

Dawno...

Joanka23 napisał(a):Ja Harasymowicza wiersze bardzo lubię /mimo zastrzeżeń co do jego politycznych poglądów/ - mam nawet jeden pamiątkowy tomik, w którym wyrysował mi kwiatuszka, :wink: :lol:

Ja nawet nie znam jego poglądów. Może i dobrze. ;)

Autograficzny kwiatuszek! :D

Joanka23 napisał(a):Natomiast te drabinki na zdjęciach to już do mnie nie zagadały :oczko_usmiech:

Wiesz... drabinki pokazują słabość tych, którzy wytyczyli ferratę. Na dobrej ferracie nie powinna się znaleźć ani jedna drabinka...

Ale - za duże wymagania. I tak cieszę się tym, co zostało zrobione. :)

Jacek S napisał(a):Na niektórych zdjęciach wygląda jakby te skały się gotowały (chmury)...pięknie.

Chmury potrafią niesamowicie dodać uroku. Pod warunkiem, że widać jeszcze cokolwiek więcej, niz same chmury. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 26.10.2010 17:32

Franz napisał(a): Chmury potrafią niesamowicie dodać uroku. Pod warunkiem, że widać jeszcze cokolwiek więcej, niz same chmury. ;)


Prawda :)

Kiedy Ty wędrowałeś granią Bocchette Alte my w chmurach szliśmy pod jej ścianami w przeciwnym kierunku. Pomiędzy schroniskami Tucket i Alimonte wyznaczono ścieżkę zwaną przejściem SOSAT. W większości to typowa górska perć, ale na krótkim odcinku ma charakter łatwej ferraty.
Coś w sam raz dla początkujących lub dla czasu niepogody :)

Nie wiem, Wojtku, czy Cię nie uprzedzam - pozwól, wkleję trochę zdjęć z tego przejścia.

Obrazek
Kilkanaście minut od schroniska Tucket


Obrazek
Sympatyczne zaciski dla standardowych osobników :wink:



Obrazek
Początek ferraty za kopczykiem - ale gdzie ?!



Obrazek
A tu ! :)



Obrazek
I jeszcze raz w dół ...



Obrazek
Zaraz będziemy na tamtej półce ...



Obrazek
...tylko trzeba zejść na ten zaklinowany kamień ...


Obrazek
... i po 16 metrowej drabinie ...


Obrazek
...wspiąć się do góry ! Ufff !!!


Obrazek
I już prosto ( ciut pod górę ... ) do schroniska .

pozdrawiam 8)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.10.2010 10:16

plavac napisał(a):Kiedy Ty wędrowałeś granią Bocchette Alte my w chmurach szliśmy pod jej ścianami w przeciwnym kierunku. Pomiędzy schroniskami Tucket i Alimonte wyznaczono ścieżkę zwaną przejściem SOSAT. W większości to typowa górska perć, ale na krótkim odcinku ma charakter łatwej ferraty.

Też piękna trasa!

plavac napisał(a):Nie wiem, Wojtku, czy Cię nie uprzedzam - pozwól, wkleję trochę zdjęć z tego przejścia.

Myślę, że to bardzo odpowiedni moment. :)
Co do wklejania - nie tylko pozwalam, ale proszę. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Dolomity - skalne twierdze - strona 36
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone