Dolomity - skalne twierdze

mariusz-w napisał(a):... a może to obawa przed ...

Chyba nie mam pojęcia, co masz na myśli.

mariusz-w napisał(a):... ale one żyły w stałej populacji tylko do połowy XIX wieku.

Współcześnie grasowały czasami w okolicach Belluno.

Oglądałem kiedyś program o tym, jak po zniesieniu żelaznej kurtyny dzielącej wschód i zachód Europy, dzika zwierzyna - w tym i wilki - zaczynają przenikać na zachód.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Oglądałem kiedyś program o tym, jak po zniesieniu żelaznej kurtyny dzielącej wschód i zachód Europy, dzika zwierzyna - w tym i wilki - zaczynają przenikać na zachód.

Królik po berlińsku.




Pozdrawiam

Franz napisał(a):Chyba nie mam pojęcia, co masz na myśli.

Tak żartem ... tylko to, że spotkanie "wilków" może trasę i czas wędrówki ciut zmienić !

Franz napisał(a):Oglądałem kiedyś program o tym, jak po zniesieniu żelaznej kurtyny dzielącej wschód i zachód Europy, dzika zwierzyna - w tym i wilki - zaczynają przenikać na zachód.

... a to interesujące zjawisko !

pozdrawiam

mariusz-w napisał(a):

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):Na górze ładnie, na dole ładnie - "nudne" te Dolomity

Racja. Chyba już wystarczy mi tych wyjazdów w takie nudne Dolomity...

No wiecie co ! ...

No co ...

Miałem kiedyś "kontakt zawodowy" z pracownikami fabryki czekolady. Zwalniano ich z pracy w trybie natychmiastowym za zjedzenie najmniejszego kawałka z tabliczki - ale ułomków powstających w produkcji mogli zjeść w fabryce ile dali rady.
Po tygodniu pracy nie czuli już smaku ani zapachu czekolady i byli bardzo nieszczęśliwi z tego powodu.

Mogę za siebie zaręczyć, że pomimo "dolomitowej nudy" nie obserwuję u siebie syndromu pracownika fabryki czekolady

I Wam życzę tego samego w odniesieniu do każdego piękna, nie tylko Dolomitów ...
Ot, już tak pod choinkę ( u nas już jest od soboty ).

Pozdrawiam

Jacek S napisał(a):Królik po berlińsku.

Tego nie widziałem.

mariusz-w napisał(a):Tak żartem ... tylko to, że spotkanie "wilków" może trasę i czas wędrówki ciut zmienić !

Wilki dobrze jest spotkać przed zbliżającym się załamaniem pogody. Jest szansa na komfortowy nocleg w wilczej jamie.

plavac napisał(a):Po tygodniu pracy nie czuli już smaku ani zapachu czekolady i byli bardzo nieszczęśliwi z tego powodu.

W fabryce czekolady mógłbym pracować bez żadnych pokus.

plavac napisał(a):Mogę za siebie zaręczyć, że pomimo "dolomitowej nudy" nie obserwuję u siebie syndromu pracownika fabryki czekolady

Mnie brakuje czasu na inne górzyste rejony, któe też mnie ciągną, a znam je znacznie słabiej niż Dolomity. Bądź - w ogóle.

plavac napisał(a):Ot, już tak pod choinkę ( u nas już jest od soboty ).

Spryciarz! Nacieszysz się choinką przed końcem świata!

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):Ot, już tak pod choinkę ( u nas już jest od soboty ).

Spryciarz! Nacieszysz się choinką przed końcem świata!

Skąd Ty mnie tak dobrze znasz To zastanawiające ...

Pozdrawiam

plavac napisał(a):Skąd Ty mnie tak dobrze znasz To zastanawiające ...

Niewidzialna nić, łącząca ludzi miłujących i szanujących piękno?..

Pozdrawiam,
Wojtek

plavac napisał(a):[
Ot, już tak pod choinkę ( u nas już jest od soboty ).

... u nas od niedzieli !
Żywa, 3 metrowa, pachnąca ... na razie zielona nie ubrana ... ale podlewana !

Czekoladę też lubię ... a Dolomity coraz bardziej ! ... jeśli bardziej można jeszcze.

pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):... u nas od niedzieli !
Żywa, 3 metrowa, pachnąca ... na razie zielona nie ubrana ... ale podlewana !

Właściwie, to u mnie też stoi.
Muszą ją tylko przenieść z pokoju bożonarodzeniowego do mojego i przystroić.

Pozdrawiam,
Wojtek

Z przeciwka zbliżają się dwie osoby. Kiedy znajdują się już w miejscu, gdzie świetnie się plasują na tle gór, pstrykam fotkę. Niestety, akurat się odwrócili, by również podziwiać ten sam krajobraz.









Schodzę łagodnie na wysoko położoną Val Salata. Z tyłu, po lewej przyciąga wzrok przede wszystkim Croda Rossa.
W miarę bardziej upływu czasu, niż straty wysokości, śnieg szybko topnieje. Robi się coraz bardziej zielono.

Franz napisał(a):Z przeciwka zbliżają się dwie osoby. Kiedy znajdują się już w miejscu, gdzie świetnie się plasują na tle gór, pstrykam fotkę. Niestety, akurat się odwrócili, by również podziwiać ten sam krajobraz.

Co nie jest dziwne

Franz napisał(a):

P1934566.JPG

A to wygląda jak pradawne pismo runiczne - tajemne znaki do wiecznego szczęścia - już nie do odczytania ...

Pozdrawiam

Franz napisał(a):Schodzę łagodnie na wysoko położoną Val Salata.

........................... Robi się coraz bardziej zielono.

Jak "sałata" to musi być zielono ... przynajmniej powinno.


Pięknie ...

pozdrawiam.

plavac napisał(a):Co nie jest dziwne

Na szlaku raz po raz się oglądam za siebie, by jak najmniej umknęło.

plavac napisał(a):

P1934566.JPG

A to wygląda jak pradawne pismo runiczne - tajemne znaki do wiecznego szczęścia - już nie do odczytania ..

Przekaz Matki Natury...

mariusz-w napisał(a):Jak "sałata" to musi być zielono ... przynajmniej powinno.

Tylko kto wymyślił, by pudrować sałatę?!

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Tylko kto wymyślił, by pudrować sałatę?!

... a może to nie po włosku, a po polsku ze śmietaną !



pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):... a może to nie po włosku, a po polsku ze śmietaną !

Na szczęście, toto nie miało takiej konsystencji.

Pozdrawiam,
Wojtek