Dolomity - skalne twierdze

Witaj, Wojtku
Cieszę się, że znowu się "słyszymy".
Ja podobnie jak Mariusz przechodzę fazę kryzysu - ilość roboty po powrocie jest przytłaczająca, ludzie zaczynają łapać jesienne katary ; spotkania rodzinne zaległe - miłe, ale absorbujące ; wilgoć w powietrzu -kostka boli ( więc wkurza ) - ale Ty znowu masz rację - nic mi tak nie poprawia humoru, jak wirtualne wędrowanie po Dolomitach

Ad rem
1. Ta trójka Krakusów to nie byli moi znajomi ( niestety ).
2. Chmury pokażę dziś późno w nocy
3. Po wielu godzinach w necie stwierdziłem swoją pomyłkę - na pokazanych zdjęciach z Pozzale nie widać na pewno tego,co przypuszczałem ! Być może wielki masyw górski na pierwszym planie to Monte Cridola ( ale nie jestem pewien, jeszcze nad tym pracuję ) , natomiast koronka szczytów wychodząca zza niego to Spalti di Toro. Obie grupy należą do Dolomiti Friuliani .Pewnie będziesz wiedział, Wojtku, czemu nie zalicza się tej grupy do Dolomitów właściwych . Geologia ?

Pozdrawiam serdecznie

Piotrek

Wracaliśmy do Krakowa przez Passo Monte Croce di Comelico późnym popołudniem, godzinę przed zachodem słońca.
Początkowo nasz spacer miał prowadzić z tego miejsca na Forcella Pian della Biscia, ale obawa przed deszczem zweryfikowała plany. Niemniej spacer nad Pozzale był uroczy, pozwolił poznać nieznane do tej pory klimaty Dolomitów Friuliańskich - a groza chmurnej Croda Rossa di Sesto na długo pozostanie w pamięci.

W drodze na przełęcz Monte Croce - mostek nad Torrente Padola



Potok to jeszcze czy już wodospad ...



Tam mieliśmy wędrować ...



... piękno jest tylko grozy początkiem ... ( Rilke )









C.d.n. ...

Czytujesz Rilke'go? Chylę czoła...

plavac napisał(a):Być może wielki masyw górski na pierwszym planie to Monte Cridola ( ale nie jestem pewien, jeszcze nad tym pracuję ) , natomiast koronka szczytów wychodząca zza niego to Spalti di Toro.

Masz rację. Czyli kierowałeś obiektyw bardziej w kierunku wschodnim, niż północnym.
To Montanel, Cima Longa, Crodon di Scodavacca, a w tej ślicznej koronce dają się wyróżnić między innymi Cima di Giaf, Cima d'Arade, Cima Monfalcon di Cimoliana, Cima Monfalcon di Montanaia.

plavac napisał(a):Obie grupy należą do Dolomiti Friuliani .Pewnie będziesz wiedział, Wojtku, czemu nie zalicza się tej grupy do Dolomitów właściwych . Geologia ?

Wydaje mi się, ze geologia akurat nie stoi na przeszkodzie. To też dolomit. Być może jakieś drobne, nieistotne różnice w domieszkach - nie wiem. Raczej bym się skłaniał ku poglądowi, że to wyłącznie kwestia umownego przyjęcia granic.
Spotkałem się również z pojęciami Dolomiti d'oltre Piave (po drugiej stronie Piavy), Dolomiti di Carnia (Karynckie bądź Karnijskie). Cały ten pas pomiędzy właściwymi Dolomitami, a Alpami Julijskimi to tak naprawdę też dolomit. Ale co tu rozważać - przecież Monsieur Dolomieu zafrapowany został przez minerał znaleziony na stokach góry Tribulaun w Alpach Stubajskich...

Może dlatego mnie ciągną całe Alpy; nie tylko Dolomity w takim pojęciu, w jakim przyjęło się je stosować.

Pozdrawiam,
Wojtek

Już nie czytuję Rilkego Ten fragment Elegii przyczepił się do mnie jeszcze w liceum i tak pozostał. Ale może warto wrócić do poezji - w tym tak prozaicznym świecie ...

Nie wątpiłem, że będziesz wiedział, co widzieliśmy Sprawiłeś mi wielką frajdę o poranku - o drugiej w nocy wymieniłeś z pamięci nazwy szczytów, których ja poszukiwałem na summitpost przez kilka dni Chapeau bas
I w pełni się zgadzam co do Twojego podejścia do podziałów geograficznych. Nie ma się co do nich tak bardzo przywiązywać. Natomiast rozumienie nazw to kolejna skarbnica wiedzy - nazwa Dolomity po drugiej stronie rzeki Piave - jest kapitalna w swojej prostocie ! Nie każdy przecież wie, że istniał ( istnieje ) język friuliański i gdzie nim władano.

Pozdrawiam

plavac napisał(a):Nie wątpiłem, że będziesz wiedział, co widzieliśmy Sprawiłeś mi wielką frajdę o poranku - o drugiej w nocy wymieniłeś z pamięci nazwy szczytów, których ja poszukiwałem na summitpost przez kilka dni Chapeau bas

Gdybym tak wszystko rzeczywiście wiedział i pamiętał, to podałbym Ci te nazwy półtorej godziny wcześniej.
Tez musiałem pogrzebać...

plavac napisał(a):JNatomiast rozumienie nazw to kolejna skarbnica wiedzy - nazwa Dolomity po drugiej stronie rzeki Piave - jest kapitalna w swojej prostocie !

I jaka uniwersalna! Do zastosowania po każdej stronie rzeki.

Pozdrawiam,
Wojtek

plavac napisał(a):C.d.n. ...

W oczekiwaniu na powyższe, nie będę na razie kontynuował szczegółowej relacji, która rozpocząłem nieudaną wyprawą na Antelao. Żeby jednak nie rezygnować zupełnie z dorzutek, polecę dalej ze streszczeniami tegorocznego tygodnia w Dolomitach.

Poprzednio zamieściłem kilka fotek z dwóch krótkich tras, które przeszedłem w pierwszym dniu. To były ferraty Ettore Bovero na Col Rosa w grupie Tofan oraz Michielli Strobel na grań Pomagagnon w grupie Cristallo.

Dziś przejście doliną Fanes, następnie ferratą Furcia Rossa (Via della Pace) w grupie Fanis i powrót doliną Travenanzes.

Jakby się nie nazywały te szczyty, złomy, turnie to piękny krajobraz tworzą.

pzdr

Franz napisał(a):Dziś przejście doliną Fanes, następnie ferratą Furcia Rossa (Via della Pace) w grupie Fanis .......

... i to po świeżutkim parogodzinnym śniegu.

plavac napisał(a):Tam mieliśmy wędrować ...

Pięknie tam ... mnie też te chmury nie przeszkadzają w podziwianiu !


... aczkolwiek załamania pogody lubię tylko krótkie !

Pozdrawiam.

longtom napisał(a):Jakby się nie nazywały te szczyty, złomy, turnie to piękny krajobraz tworzą.

Zgadzam się z Tobą w pełni.

mariusz-w napisał(a):... i to po świeżutkim parogodzinnym śniegu.

Ty zapewne lepiej wiesz, jak długo sypało. Ja z kolei wiem, że to białe g... utrzymało się już do końca mojego wyjazdu, uniemożliwiając zrobienie czegoś poważniejszego.

A ferratka z tego odcinka byłaby i dla Was do przejścia, gdyby nie ten śnieg i lód.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ale pięknie z tym białym zakontrastowaniem skał - chociaż wiem, że za białym nie przepadasz
Aż mi głupio wklejać moje szarości ...
Ciekaw jestem bardzo Twoich wrażeń z "niskich" ferrat w okolicach Cortiny - Tkaczyk tak trochę "bez serca" o nich pisze, a na niepogodę wydają się być wręcz stworzone.

Dobra, poniżej reszta październikowych impresji Dolomiti di Sesto, tym razem z Mosso.
Pamiętam jak opisywałeś intrygujące nazwy szczytów w formie liczebników
Proszę o sprawdzenie, czy dobrze je przyporządkowałem

















Pozdrawiam i wkraczam na Twoje kolorowe ścieżki

plavac napisał(a):Ale pięknie z tym białym zakontrastowaniem skał - chociaż wiem, że za białym nie przepadasz
Aż mi głupio wklejać moje szarości ...

A kto mi to mówił, ze mnie chmurki lubią?
Tym razem ja miałem rewelacyjną widoczność. A dzień paskudnej pogody przeczekałem we wspaniałym towarzystwie Mariusza i Gosi - że już o nakarmieniu przez doskonałą gospodynię nie wspomnę.

plavac napisał(a):Ciekaw jestem bardzo Twoich wrażeń z "niskich" ferrat w okolicach Cortiny - Tkaczyk tak trochę "bez serca" o nich pisze, a na niepogodę wydają się być wręcz stworzone.

Zawsze te trasy zostawiałem na czarną godzinę. A zrobiłem je z uwagi na nadmiar bieli w wyższych partiach.
Trasy są całkiem miłe - raczej łatwe, a piękne widokowo.

plavac napisał(a):Dobra, poniżej reszta październikowych impresji Dolomiti di Sesto, tym razem z Mosso.
Pamiętam jak opisywałeś intrygujące nazwy szczytów w formie liczebników
Proszę o sprawdzenie, czy dobrze je przyporządkowałem

Ale mój zegarek nie był opatulony taką watą!
Czy mogę po prostu zawierzyć, że znasz się na zegarku?

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):A kto mi to mówił, ze mnie chmurki lubią?

Franz napisał(a): ... że już o nakarmieniu przez doskonałą gospodynię nie wspomnę.

Szczęściarz

Franz napisał(a):Czy mogę po prostu zawierzyć, że znasz się na zegarku?

Dyplomata !


Pozdrawiam

plavac napisał(a):Dyplomata !

Jesli Ci zależy, to rozłożę mapę i pogłówkuję. Ale dopiero po weekendzie, bo zaraz wyjeżdżam, a chciałbym jeszcze wrzucić kolejny dzień z tegorocznego wypadu.

Jednak jestem spokojny o to, że wskazówki Twojego górskiego zegarka dobrze pokazują.

Pozdrawiam,
Wojtek

Oto obiecany skrót trzeciego dnia.

Nie trać czasu na czas
Piękno ważniejsze.
To, które pokazujesz - naprawdę zniewala i napełnia radością

Te góry naprawdę są jakieś inne od pozostałych ...

Do następnego