Docelowo Orebić i okolice,przejazdem Boka Kotorska,Plitvice.

Ujawniam się i ja:)
W tym roku był Peljesac, a w minionym roku zwiedzaliśmy Dubrownik ( wieczorem ze względu na upał), byliśmy też w Kotorze. A zatem powspominajmy.

emi13214 napisał(a):Ujawniam się i ja:)
W tym roku był Peljesac, a w minionym roku zwiedzaliśmy Dubrownik ( wieczorem ze względu na upał), byliśmy też w Kotorze. A zatem powspominajmy.

Zapraszam więc do wspominania, mam nadzieję że niedługo nadrobię z relacją.


CD..
Po drodze zatrzymujemy się w Stonie. Kilka standardowych zdjęć murów, byliśmy tam tylko chwilę.

Tym razem nie było już planów wchodzenia na kolejne mury, tym bardziej, że ja byłam jedyną osobą która jeszcze na nich nie była…odpuściliśmy to.
Nasz gospodarz mówił że W Stonie jest o wiele taniej niż w Orebiču i podobno jest dużo straganów ze świeżymi owocami. Jednak nic takiego nie znaleźliśmy, w ogóle to chyba dosyć spokojne miasteczko... całkiem cicho i spokojnie. (przynajmniej tak było tego dnia).
Samotny kot na ulicach Stonu

Mała rundka po mieście i na koniec zajrzeliśmy do tutejszego Tommy’ego i mimo, że to sieciówka to wszystko jednak było tańsze niż „u nas”.

Koło 19 dostarliśmy do Orebica i po takim dniu chcieliśmy jeszcze wykąpać się w Jadranie. Wiec szybka zmiana ubrań i idziemy na plażę, chociaż pogoda nie była już zachęcająca.

Kto się moczył to się moczył...

inni pili sobie wieczorne piwko na plaży...


Poźniej małe zakupy na mieście i oczywiście lody w Oazie jak co wieczór
Ale dziś zdecydowanie mniej ludzi wieczorem na mieście, zastanawialiśmy się właśnie dlaczego dziś tak spokojnie w porównaniu z wczorajszym dniem, gdzie nie było gdzie w knajpie usiąść a kolejkoa do Oazy wychodziła z lokalu, może akurat jakaś wymiana turnusów? Chociaż to był wtorek...

I tak zakończył się kolejny już dzień wakacji, jutro będzie miasto Korčula.

20. 08. 2014 ŚRODA


Pobudka jak zwykle w jakiś porannych godzinach, dziś od rana miała być plaża. Po wyjrzeniu za okno plany jednak trzeba było zmienić… góra sv. Ilija cała w ciemnych chmurach, zawieszonych w bezruchu. Wiec szybka zmiana planów i płyniemy dziś do miasta Korcula. Patrząc z daleko na wyspę wygąda jakby tam dziś było słonecznie, więc płyniemy!
Idziemy do portu, taxi miała o 10.30 odpływać, przez tą szybką zmianę planów byliśmy równo o tej porze pod statkiem ale już nas nie wpuścili.
Pojawiły się po chwili jakieś trzy rodziny jeszcze i wszyscy wsiedliśmy w małą taksówkę na ok. 15 osób.



Zostawiamy za sobą Orebic przykryty chmurami

i płyniemy coraz dalej

…i dalej

Im bliżej Korculi tym niebo rzeczywiście zaczyna wyglądać coraz lepiej

Jeszcze raz patrzymy za siebie
I już przed nami całkiem dobrze widać miasto:


Wysiedliśmy tuż przy starym mieście i poszliśmy na spacer po porcie:


Widok z portu na Stare Miasto:
i zmierzamy w kierunku miasta:

Spacer jego uliczkami:


Znaleźliśmy fajnego Crocsa



Pochodziliśmy jeszcze trochę po mieście, mieliśmy płynąć później czerwoną łodzią ze szklanym dniem ale okazało się że dopiero na 14 są wolne miejsca, więc zrezygnowaliśmy.
Pogoda zaczęła się polepszać, na wyspie nawet całkiem grzało słońce a i nad Orebičem chmury się jakoś rozeszły więc postanowiliśmy ze wrócimy żeby trochę posiedzieć w wodzie.
Poszliśmy więc na taxi, tym razem akurat przypłynęła z drugiej strony ta większa. Wiec zapakowaliśmy się do niej i odpływamy z Korčuli. Było krótko ale całkiem przyjemnie.
Odpływamy teraz z drugiej strony:

Wszystko w jednym poście się nie zmieściło więc cd.

Korčula już tylko w tle…

Robimy też zdjęcia ( jak się okazuje) miejscu naszych jutrzejszych odwiedzin… ale o tym będzie później.
Pewnie Ci, którzy odwiedzili Orebič znają to miejsce ?



Wracamy na kwaterę, robimy szybki obiad i wychodzimy na plażę. Myślałam, że o tej porze i po takiej pogodzie będzie trochę luźniej… jednak to tylko przypuszczenia.
Słońce wychodziło i zachodziło… ale fale były wtedy chyba największe w jakich w tym roku siedzieliśmy w wodzie.


Wieczorem jak zawsze spacer na miasto, do portu na murek… gdzie zawsze było dużo ludzi jak przypływał prom, bo wtedy było to dobrze oświetlone miejsce, bo jak prom odpływał to wszyscy nagle też znikali gdzieś w ciemnościach

Z miejsc do których wyjeżdżaliśmy z Orebiča została jeszcze Boka Kotorska i Medjugorje, więc zapraszam niebawem na kolejne odcinki, jeśli ktoś tutaj zagląda jeszcze po takiej przerwie.

Magdaz911 napisał(a):... Pewnie Ci, którzy odwiedzili Orebič znają to miejsce ?

Znane, znane my jak tam zawędrowaliśmy to właśnie w dzień bez słonka, szkoda bo jednak widoki dużo piękniejsze jak jest czyste niebo.
Na pocieszenie popatrzyliśmy sobie na kanał i wysepki w piękny słoneczny dzień z punktu widokowego w drodze do Loviste.

gusia-s napisał(a):

Magdaz911 napisał(a):... Pewnie Ci, którzy odwiedzili Orebič znają to miejsce ?

Znane, znane my jak tam zawędrowaliśmy to właśnie w dzień bez słonka, szkoda bo jednak widoki dużo piękniejsze jak jest czyste niebo.
Na pocieszenie popatrzyliśmy sobie na kanał i wysepki w piękny słoneczny dzień z punktu widokowego w drodze do Loviste.

My niestety zawitaliśmy tam dosyć późno i słońce powoli zachodziło, więc też nie zobaczyliśmy tych widoków w całej okazałości ale i tak było pięknie!

Pewnie gdy oglądaliście wszystko w słoneczny dzień było jeszcze lepiej

Zdaje się, że szwędaliśmy się po Korculi tego samego dnia

Dawaj dalej Madzia

Aldonka napisał(a):Zdaje się, że szwędaliśmy się po Korculi tego samego dnia

W takim razie możliwe że gdzieś w tych uliczkach się minęliśmy o tym nie wiedząc

agata26061 napisał(a):Dawaj dalej Madzia

Ostatnio trochę nadrobiłam, w weekend pewnie wrzucę coś nowego

Fajna relacja i super zdjęcia czekam na Bokę i Medjugorje ja z twoich miejsc nie mam jeszcze korculi zaliczonej ale co się odwlecze to......

Witam
Przeczytałam Wasza relację i mam pytanie.Bylismy w Chorwacji 3 razy : Makarska i Tucepi.W tym roku mamy ochotę na Orebic. Zastanawiam się tylko,czy w tym miasteczku jest co robic popołudniami (pomijając zwiedzanie Korculi itp.) ,czy nie jest ono wyludnione,nie przeszkadza mi gwar ,lubię przebywac wśród ludzi (dlatego podobała się nam Makarska ).Krótko,czy w Orebicu jest gdzie wyjsc wieczorem: np.stare miasto,czy jest tam tylko promenada i koniec ? Jest również wiele opini,że na Plejasacu czesto jest brzydka pogoda .Jak to wygląda Waszym zdaniem ?

W Orebiću nie ma starego miasta. Jest promenada czyli Obala Pomoraca zaczynająca sie przy porcie, przechodząca w Šetalište Kneza Domagoja i łącząca sie z ulicą Bana Josipa Jelačića. W sezonie tam są tłumy, jest szansa czasem usłyszeć język chorwacki Co do pogody to jakaś bajka. Półwysep ma ok 70 kilometrów i normalnym jest, że na przykład w Orebiću pada a w Borku jest słońce.

czekor68 napisał(a):Fajna relacja i super zdjęcia czekam na Bokę i Medjugorje ja z twoich miejsc nie mam jeszcze korculi zaliczonej ale co się odwlecze to......

Na Korčuli widzieliśmy tylko miasto, ale polecam w innych relacjach dużo o niej czytałam i sama mam chęć na zwiedzenie wyspy w całości

Dziś będzie kolejny odcinek więc zapraszam

martika71 napisał(a):Witam
Przeczytałam Wasza relację i mam pytanie.Bylismy w Chorwacji 3 razy : Makarska i Tucepi.W tym roku mamy ochotę na Orebic. Zastanawiam się tylko,czy w tym miasteczku jest co robic popołudniami (pomijając zwiedzanie Korculi itp.) ,czy nie jest ono wyludnione,nie przeszkadza mi gwar ,lubię przebywac wśród ludzi (dlatego podobała się nam Makarska ).Krótko,czy w Orebicu jest gdzie wyjsc wieczorem: np.stare miasto,czy jest tam tylko promenada i koniec ? Jest również wiele opini,że na Plejasacu czesto jest brzydka pogoda .Jak to wygląda Waszym zdaniem ?

Bocian napisał(a):W Orebiću nie ma starego miasta. Jest promenada czyli Obala Pomoraca zaczynająca sie przy porcie, przechodząca w Šetalište Kneza Domagoja i łącząca sie z ulicą Bana Josipa Jelačića. W sezonie tam są tłumy, jest szansa czasem usłyszeć język chorwacki Co do pogody to jakaś bajka. Półwysep ma ok 70 kilometrów i normalnym jest, że na przykład w Orebiću pada a w Borku jest słońce.

Bocian dobrze napisał, jest promenada, ciągnąca się praktycznie przez większość miasteczka. My byliśmy w połowie sierpnia i wieczorami nie było gdzie usiąść przy wolnym stoliku w knajpach a było ich tam sporo, szczególnie przy promenadzie Chyba najczęściej słyszanym językiem, był tam język polski, chociaż zróżnicowanie narodowościowe również było spore, praktycznie jak wszędzie w Cro
A z pogodą to bywa różnie, ja czytałam o Peljesacu że jest najbardziej nasłonecznionym regionem Chorwacji. Mimo, że było kilka dni pochmurnych, to pogoda tak szybko się zmieniała ze popołudniami zwykle bywało już słonecznie.
Ja osobiście polecam to miasteczko, jest również dobrą bazą wypadową do wielu ciekawych miejsc w okolicy, właśnie jak Dubrownik, Boka Kotorska, Mostar czy Medjugorje Na samym półwyspie też jest piękna plaża Divna ( do której my niestety nie dotarliśmy) i tuż obok Korčuli wyspa Badija, którą był plan zwiedzić ale również się nie udało, może trochę przez brak czasu, albo momentami słaba organizację tego czasu.

21.08.2014 CZWARTEK

Pogoda dziś mało zachęcająca, trochę chmur, trochę słońca, tak że nie wiadomo co tu dziś robić.
Wyszliśmy na taras, żeby stwierdzić jaka pogoda a tu u sąsiada taka dynia sobie leży na stole.

Poszliśmy jednak na plażę, dziś znów była Trstenica.
Pogoda jak widać dziś średnia na plażowanie:


Trochę popływaliśmy, poleżeliśmy i w końcu zebraliśmy wszystkie rzeczy i poszliśmy na kwaterę na obiad.
Po południu jednak się dosyć przejaśniło i postanowiliśmy się wybrać na spacer do Kościoła Gospa od Angela oraz klasztoru Franciszkanów z XV w. Położone są na wzgórzu, jakieś 150m.n.p.m i z tego miejsca też jest świetny punkt widokowy na całą okolicę.
Więc idziemy, mimo później już pory…


Mijamy Hotele i korty tenisowe i odbijamy zaraz w prawo asfaltową drogą.

Jednak po kilkuset metrach znajdujemy odbicie w lewo, jakąś kamienistą drogą, więc stwierdziliśmy że to skrót i poszliśmy nią. Droga wyglądała mniej więcej cały czas tak :

Trochę to jednak był błąd bo nie mieliśmy odpowiedniego obuwia ale jakoś daliśmy radę.
Na początku widoki były całkiem niezłe :


Widok na górę Sw. Eliasza

Panaramy z tego miejsca :




Było już koło godziny 19, więc słońce zaszło i tak jak już kiedyś wspominałam, nie zobaczyliśmy tych widoków w całej okazałości ale i tak było pięknie.
Minęliśmy klasztor i kościół, który był niestety zamknięty i poszliśmy dalej w kierunku Konoby Panorama

Szliśmy głównie między plantacjami winorośli, cały czas asfaltową drogą, którą można dojechać do wcześniej wspomnianej Konopy, widoki z niej są piękne
Zrobiliśmy sobie taki dosyć męczący wieczorny spacer, w drodze powrotnej jeszcze zatrzymaliśmy się znów w punkcie widokowym:


Zrobiło się już prawie całkowicie ciemno i aparat w takich warunkach trochę nie dawał rady z dalekimi widokami. Jeszcze kilka prób zrobienia czegoś „w miarę” widocznego.

I tutaj już droga powrotna, tym razem ominęliśmy skrót i cały czas szliśmy asfaltem.
Po powrocie wybraliśmy się kolejny raz do Pizzeri „Fjaka” tym razem na pizzę. I tam się rozpadało, co wróżyło dobrą pogodę na kolejny dzień

Dziekuję za odpowiedź. My jak co roku mamy burzę mózgów,w którą cześć Cro jechac .Na tą chwilę zostajemy przy Orebic,ale rozpatrzamy jescze Primosten i Rovnij,ponieważ w tamtych rejonach nie byliśmy.