Do Wiednia na czterech kołach, ale jednym śladem

napisał(a) **mahadarbi** » 13.10.2011 10:31

Roxi napisał(a):
mahadarbi napisał(a):No to powiem Ci tak: nie zobaczyliśmy nawet 1/3 tego, co Wy

A czy to takie ważne co i ile się zobaczy?
Ja chyba doszłam do etapu, że włączam u siebie "szwędacza" i idziemy tam, gdzie nas nogi poniosą. Oczywiście z mapą w ręku, bo fajnie jest dotrzeć do znanych miejsc... ale fajnie też zobaczyć zakamarki, do których zazwyczaj nie trafiają turyści.

Wiesz, ważne nieważne... Pewnie, że spinanie się, żeby "zobaczyć, bo się powinno" jest bez sensu. Tym bardziej, kiedy czasu na to nie ma. Wtedy i ja przestawiam się na tryb "co zobaczę to dobrze, byle coś zobaczyć". Wtedy najfajniej jest bez mapy. Mam pewność, że dotrę tam, gdzie główny szlak nie przebiega. Choć to wcale nie jest takie oczywiste... :wink:

napisał(a) **bonar** » 13.10.2011 12:01

Stałym punktem wielu wycieczek turystycznych tych do Wiednia ale też tranzytowych jest góra Kahlenberg z kościółkiem św. Józefa.

To historyczne miejsce znane nam z Odsieczy Wiedeńskiej, w 1983 roku odwiedził papież Jan Paweł II, gdzie z wielu punktów widokowych podziwiać możemy panoramę Wiednia. Opuszczając to wzniesienie, stromymi i bardzo krętymi drogami wyłożonymi kostką brukową, wśród bukowo-dębowego drzewostanu, koniecznie należy się zatrzymać na Grinzingu należącego do Lasków Wiedeńskich.
Usiąść w jednym z licznych heurige'rów i bez obaw o zawartość alkoholu we krwi, delektować się ich młodym winem.

napisał(a) **bonar** » 13.10.2011 12:18

mahadarbi napisał(a):
Roxi napisał(a):
mahadarbi napisał(a):No to powiem Ci tak: nie zobaczyliśmy nawet 1/3 tego, co Wy

A czy to takie ważne co i ile się zobaczy?
Ja chyba doszłam do etapu, że włączam u siebie "szwędacza" i idziemy tam, gdzie nas nogi poniosą. Oczywiście z mapą w ręku, bo fajnie jest dotrzeć do znanych miejsc... ale fajnie też zobaczyć zakamarki, do których zazwyczaj nie trafiają turyści.

Wiesz, ważne nieważne... Pewnie, że spinanie się, żeby "zobaczyć, bo się powinno" jest bez sensu. Tym bardziej, kiedy czasu na to nie ma. Wtedy i ja przestawiam się na tryb "co zobaczę to dobrze, byle coś zobaczyć". Wtedy najfajniej jest bez mapy. Mam pewność, że dotrę tam, gdzie główny szlak nie przebiega. Choć to wcale nie jest takie oczywiste...

W naszym przypadku tak jest z Chorwacją

Podczas naszych ośmiu pobytów, zwiedziliśmy ten piękny kraj począwszy od Njivic na Istrii aż po Dubrovnik i nie odważę się powiedzieć, że znam Chorwację :wink:

napisał(a) **bonar** » 10.11.2011 11:12

bonar napisał(a):Wiedeń moje drogie Panie nie sposób zwiedzić w tak krótkim czasie. Wiedeń centrum, wiedeńskie dzielnice te bliskie ale i te odległe. Zwiedzam bywam w tym mieście od (?) kilkunastu lat i zawsze coś nowego, coś innego. Zamiast waty cukrowej, Wiedeń poleca lody Tichy,

zaręczam, niebo w "gębie"

Pozdrawiam, Wiedeń czeka

napisał(a) **Roxi** » 10.11.2011 13:54

Wygląda na to, że jak Warszawa to tylko z weldonem, a jak Wiedeń to tylko z bonarem

Znasz tam chyba już każdy kąt, a przynajmniej wszystkie te kąty, które warte są zobaczenia.

napisał(a) **piekara114** » 22.11.2015 17:30

Roxi, coś zdjęcia wyparowały... Może uda się je ponownie odtworzyć? Fajnie by zobrazowały Twoje spojrzenie na miasto.

napisał(a) **Roxi** » 23.11.2015 09:44

piekara114 napisał(a):Roxi, coś zdjęcia wyparowały... Może uda się je ponownie odtworzyć? Fajnie by zobrazowały Twoje spojrzenie na miasto.

Ups...
Rzeczywiście :roll:

Ładowałam je "do żaby", ale żaba swego czasu zastrajkowała i klops. W wolnej chwili uzupełnię relację o zdjęcia