Czy Chorwacja się zmienia?

Ja Wam powiem, że niestety problem imigrantów i terroryzmu jest rozwojowy, co prawdopodobnie spowoduje jeszcze większe zainteresowanie Chorwacją w przyszłym roku. Także bookujcie puki czas

pawelh napisał(a):Mamy wrzesień nie najlepszą pogodę więc liczyłem na w miarę dobre warunki lokalowe i cenowe(Vodice a nie Brela czy Dubrownik) i się zawiodłem.

Rok temu także tam dotarłam we wrześniu (granica ze Srime) i jedna z właścicielek twierdziła że app za 60 eur 2+1 to świetna cena jak na pierwszy tydzień wrześnie bo to PEŁEN sezon. Wrzesień pogodowo też już nie pewny się staje...

Kilka lat temu po 15 sierpnia był tzw.mały sezon a obecnie jest dopiero po 15 września.
Większość apartamentów jest w stylu czasów Tito ,a ceny współczesne .
Byłaś w Grecji więc masz porównanie,natomiast w Albanii za podobną kasę można mieć śniadanie w cenie(jakością większość przebija oferty w Cro) w lipcu za cztery osoby płaciłem 33€.

pawelh napisał(a):Kilka lat temu po 15 sierpnia był tzw.mały sezon a obecnie jest dopiero po 15 września.
Większość apartamentów jest w stylu czasów Tito ,a ceny współczesne .
Byłaś w Grecji więc masz porównanie,natomiast w Albanii za podobną kasę można mieć śniadanie w cenie(jakością większość przebija oferty w Cro) w lipcu za cztery osoby płaciłem 33€.

Dobrze ze wrociles tej Albanii mi wystarczył wyjazd do Czarnogory. W Grecji byłem dwa razy i z pewnością tam wrócę, ale tylko samolotem prywatnie od course.

Narazie jestem w stanie przełknąć te chorwackie cyfry, reszta ujdzie. Nie ma sensu polemizować o przesuwaniu Państw na mapie itd. Cro się zmienia, ale cały swiat sie zmienia. Porownujecie Cro z 15lat temu, pomyslcie jak wtedy PL wyglądała.... ceny też były inne, kazdy chce zarobić jest popyt jest podaż. Podaży coraz mniej...

Oczywiście,że cały świat się zmienia więc tu też zachodzą i nie chodzi tylko o ceny bo to naturalny proces.(moja pierwsza pensja to równowartość 10 $)
Różnica mentalne jest jednak bardziej widoczna od finansowej(nigdy nie przepłaciłem tu np.za noclegi podobnie i teraz)

Nie wiem co kolega miał na myśli pisząc o Albanii,ale ja mam tylko pozytywne wrażenia bo ten kraj się zmienił i to bardzo.(niestety szczególnie młodzi idą w kierunku podobnym do Cro),ale ludzie nawet bezinteresownie są mili i życzliwi.Przed sprawdzeniem osobistym też miałem sporo obaw.
Co do Grecji ,no cóż mam zaplanowany x11 wyjazd samochodem i zero obaw.

Nie porównujmy Albanii z Chorwacją, to zupełnie inny klimat. W Albanii np fajna, nowa, fura może łatwo odparować

Fanka napisał(a):Nie porównujmy Albanii z Chorwacją, to zupełnie inny klimat. W Albanii np fajna, nowa, fura może łatwo odparować

Bo w Chorwacji nie
Byłem dwuletnią wypasioną Jettą i kilkumiesięczną wypasioną Corollą i nikt się nie złakomił.

no ale fanka pisał przecież o fajnych furach

prawdopodobieństwo, że auto odjedzie bez właściciela w Albanii jest zdecydowanie większe niż w Chorwacji,
przyjazd mercedesem czy bmw do kraju Enwera Hodży to istna torrida

A w PL auta nie giną? Znajomi stracili teraz super furę z parkingu hotelowego w Bułgarii.

Bulgarii tez nie porównujmy:D ten wątek dotyczy Chorwacji.

vilnouve napisał(a):no ale fanka pisał przecież o fajnych furach

prawdopodobieństwo, że auto odjedzie bez właściciela w Albanii jest zdecydowanie większe niż w Chorwacji,
przyjazd mercedesem czy bmw do kraju Enwera Hodży to istna torrida

No właśnie, o fajnych furach

My jesteśmy po trzecim sezonie w Cro, dwa razy ląd, w tym roku wyspa.
Należę do tych co nie bardzo odczuwają wzrost cen, mimo że faktycznie systematycznie bez dramatyzmu ceny idą w górę. Zgodzę się z przdmówcami że kluczem do tego ile się wyda i czy odczuje się podwyżki, jest miejsce zakwaterowania i sam sposób wydawania forsy

Trochę off'u... ale nie ja zacząłem, tylko Danka z Agnieszką

Wspominacie o formie lotniczej jako alternatywnie dla podróży samochodem.
Pomijam kwestię mobilności na miejscu i ilości bagażu, ale wydaje sie że jest to opcja sporo droższa od tej samochodowej.
Biorąc pod uwagę sam lot w obie strony to dla osoby ok 1000 zł x 4 osoby ...
Do tego nocleg + wyżywienie 1500-2000 zł, takie są mniej więcej cenniki, łącznie wyjdzie 2500-3000 na osobę na dwa tygodnie z wyżywieniem. To wychodzi 10 000-12 000 na 4 osobową rodzinę. Takie są mniej więcej ceny biur podróży. To jest zdecydowanie więcej niż opcja samochodowa. Ile można zaoszczędzić organizując sobie wlot i miejscówke samemu ? Nawet gdyby to dało koszty mniejsze o ok 20% to i tak jest to nadal drożej, nie biorąc pod uwagę znanych niedogodności związanych z prselotem.

sdolas napisał(a):Trochę off'u... ale nie ja zacząłem, tylko Danka z Agnieszką

Wspominacie o formie lotniczej jako alternatywnie dla podróży samochodem.
Pomijam kwestię mobilności na miejscu i ilości bagażu, ale wydaje sie że jest to opcja sporo droższa od tej samochodowej.
Biorąc pod uwagę sam lot w obie strony to dla osoby ok 1000 zł x 4 osoby ...

No tak, zaczęłyśmy. I już sobie trochę pokonwersowałyśmy w tej kwestii. I zrobiłam też niewielki rekonesans.
Np. z Polski (nie tylko z Warszawy) do Aten samolot tanich linii znajdziesz za połowę ceny jaką podałeś, jeśli w odpowiedniej chwili zabukujesz. Zatem dla 4-osobowej rodziny ten koszt ok. 2000pln jest niewiele wyższy niż podróż samochodem. Wąskie gardło to raczej mobilność na miejscu, no i bagaż. Z tego co wiem, Agnieszka jako mistrzyni w wynajdywaniu interesujących ofert zmieściła się z kosztami samochodu na 2 tygodnie w cenie poniżej 400E. Dalej sporo, ale można przełknąć. No i ceny kwater - po wstępnym rozeznaniu wydaje mi się, że łatwiej tam o dobrą okazję niż w Cro. Otrzymuję właśnie propozycje dwupokojowych apartamentów dla 4-5 osób od 0 do 300m od plaży w cenie od 40E (w sezonie!) do oczywiście +nieskończoności. W Cro ta dolna poprzeczka jest jednak sporo wyżej. A wyżywienie - cóż, ta kwestia wygląda zbyt różnie u różnych osób, by można było obiektywnie to ocenić.
W sumie może wychodzi drożej niż prywatne wakacje Cro, ale mimo wszystko nie aż tak drogo jak wczasy zorganizowane, szczególnie w sezonie. Więc chyba się do samolotów jednak przekonam, ale na miejscu poradzę sobie sama, bez pilota.

Żeby nie było OT - drożeje Chorwacja, oj drożeje...

Znajomi w tym roku w HR byli w jakiejś niedużej miejscowości w której zawsze było luźno, początek sierpnia i full wszędzie, 2 os dorosłe i 2 dzieci poniżej 18ki...jedyne co znaleźli to apartament za 12oE !
Jakby nie liczyć 2 tygodnie to ponad 1500E noclegi + dojazd...same autostrady ok 500zł + paliwo, dodaj wydatki na miejscu...czy zamiast marnować czas w aucie, te przynajmniej 20 lub 40 godzin, zależy czy jedziemy z Cieszyna czy z Gdańska, obawiać się o nieprzewidziane awarie, samemu pichcić nie lepiej mieć w tej cenie jakiś ALL Inclusive, autem 1 h na lotnisko max 3h samolotem i jesteśmy na miejscu, jakaś Grecja Czy nawet Bułgaria...jeśli chcemy w Europie.
Chodzi o to, że pierwszy, drugi raz to możemy i wybrać HR ale jak się już ją widziało a ma kosztować przynajmniej tyle to komfortowy wyjazd samolotem to wybieram samolot

joajer napisał(a): nie lepiej mieć w tej cenie jakiś ALL Inclusive

Tyle, że nie każdemu All In. odpowiada,mi na przykład- nie. A jak się chce pozwiedzać to przy opcji samolotowej dochodzi wynajęcie samochodu i koszty już robią się większe. A wracając do tematu, to ja jakoś nie pamiętam, żeby w Chorwacji kiedykolwiek było super- tanio . Może 20 lat temu Zresztą wszędzie jest drożej, w Polsce też, nie ma co dramatyzować